Lush Tea Tree Water Tonik do twarzy

Jest to mój ukochany tonik, zawsze do niego wracam, zużyłam już chyba 3 opakowania. Wspaniałe się sprawdza na mojej cerze, świetnie ją uspokaja, działa antybakteryjnie, super odświeża, skóra jest po nim fajnie wygładzona i dobrze przygotowana do dalszej rutyny pielęgnacyjnej. Cena może wydawać się wysoka, ale w opakowaniu jest go całkiem sporo, bo 250ml i jest przy tym wydajny. Co w nim jeszcze bardzo lubię to to że ma fajne poręczne opakowanie z atomizerem, przez co jest higieniczne i szybkie w nałożeniu na twarz.

Tonik Tea Tree Water je tak naprawdę połączeniem hydrolatu drzewa herbacianego i hydrolatu z grejpfruta. produkt możemy zrobić sami w domu kupując i mieszając te dwa składniki. Wychodzi około 10razy taniej. Dlatego moim pierwszym minusem jest cena, Lush ewidentnie zdziera ludzi... Sam produkt, jak to większośc hydrolatów jest bardzo fajny, odświeza i normalizuje skórę, zwłaszcza po wczesniejszym zabiegu oczyszczania. Dodatkowo działa przeciwbakteryjnie, nie wysusza i nie podrażnia. Butelka z atomizerem jest świetnym pomysłem, dlatego po dokonczeniu produktu zostawię ją sobie na ten sam tonik, tylko... domowej roboty :) Wydajność produktu jest ogromna, 3 psiki starczą na całą twarz. Produkt mam od września, a więc już 4 miesiące a ciągle jestem gdzieś w połowie (używam 2x dziennie). Zdecydowanie wygrywa nad drogeryjnymi tonikami. Polecam, dla leniwych, którym nie chce się go przygotować w domu.

Tonik spełnia obietnice producenta. Nie wysusza, nie podrażnia ani nie powoduje nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia. Oczyszcza, odświeża, uspokaja miejscowe zaczerwieniania, jak również reguluje i normalizuje wydzielanie sebum. Pachnie ziołowo, intensywnie. Atomizer rozpyla produkt równomiernie. Opakowanie jest poręczne i wygodne. Łatwo z niego wydobyć resztki produktu. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1: 250 ml

Ogolnie nie uzywam tonikow,po prostu w nie nie wierze,a jeszcze zadne nie spelnil moich oczekiwan. Chwycilamgo w sklepie,bo juz na wstepie dostal plusa za psikacz,jestem niezdara i czesto wylewalam za duzo toniku na wacik,tu nie ma tego problemu. Tonik mozna stosowac i bezposrednio na twarz i na wacik-robie tak gdy chce sie domyc po demakijazu,ale generalnie pozostaje wierna psikom w twarz. Milo odswierza, leciutko napina, nie wysusza, dzialania pielegnacyjnego moje oczy nie widza:),ale i tak go lubie:) Używam tego produktu od: 2 miesiecy Ilość zużytych opakowań: 1 butelka

Najpierw dostałam próbkę toniku, potem kupiłam całe opakowanie, żeby dać mu szansę. Tonik podobno przeznaczony jest dla takich cer jak moja, czyli tłustych, mieszanych, z tendencją do błyszczenia się. Pomyślałam czemu nie, w składzie wyciągi z drzewa herbacianego, grejpfruta i jałowca, więc powinno być dobrze, drzewo herbaciane ma właściwości odkażające, grejpfrut antyseptyczne, a jałowiec reguluje gospodarkę płynami, ściąga i działa bakteriostatycznie. Niestety tonik jest chyba przeładowany tymi odkażającymi substancjami, bo mimo ładnego składu działa zbyt agresywnie, nie nawilża skóry, co można wybaczyć, bo zadaniem toniku jest przywrócenie pH, ale ten tonik wręcz wysusza. Na początku używając tak jak zwykle Effaclaru K LRP co 2-3 dni i tego toniku doprowadziłam skórę do dramatycznego przesuszenia, nie pomogło nawet intensywne nawilżanie, bo skórki dalej odstawały i musiałam odstawić tonik. Skóra po użyciu była nieprzyjemnie ściągnięta, sucha. Tonik w ogóle jest dość mocny, bo zauważyłam że bez problemu mogę nim zmyć makijaż (podkład mineralny), a czasem jeśli rozpylałam mgiełkę na całą twarz, rozpuszczał mi też ciężki do usunięcia tusz Max Factor MM. Do tego tonik ma paskudny zapach, mdły, ziołowy ale bardzo nieprzyjemny, pachnie jak szafka z lekarstwami albo jakiś syrop na kaszel, po prostu nie umiałam go znieść. Opakowanie jest ładne, estetyczne, higieniczne, wszystko na wysokim poziomie. Niestety dla mnie tonik jest zbyt agresywny, ale ja regularnie złuszczam skórę preparatami z kwasami, więc pielęgnację muszę mieć ultra delikatną. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: próbka + w trakcie pełnowymiarowego opakowania

Tonik Tea Tree może nie jest moim ideałem, bo ideał to Breath Of Fresh Air, ale mojej skórze nie szkodzi i tu ma plus. Dla mnie jest to doraźny kosmetyk, nie używam go codziennie, głównie jak pojawiają się pryszcze. Moja twarz po użyciu jest bardzo gładka, napięta (nie ściągnięta), nie ma mowy o wysuszeniu. Pory są zwężone i wypryski szybciej się goją. Nie uczula i nie podrażnia nawet oczu. Stosuję go na czoło, nos, brodę. Plusem jest wydajność, naturalność i cena. Polecam! Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: 2 opakowania

Myślałam że to będzie mój kwc wśród toników ale jednak nie. Na poczatku jego używania byłam bardzo zadowolona skóra była odświeżona czysta wszelki bród i sebum zmyte z twarzy.Nawet jego ziołowy zapach mi nie przeszkadzał jednak po jakimś czasie strasznie wysuszył mi skóre:/ i w efekcie jeszcze bardziej przetłuszczała mi sie skóra.Zatem nie jest to tonik dla mnie zastanawiam się nad kupnem innego tonika z Lusha nawilżającego.Dla cer tłustych polecam ale dla mieszanych ja ja niekoniecznie Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: w trakcie dużego opakowania

Rzeczywiście, tonik pomaga walczyć z niedokonałościami, oczyszcza i matuje skórę, jednak po jakimś czasie za mocno przesusza skórę. Ponadto nie podoba mi się jego zapach :) - jak dla mnie tonik "pachnie" proszkiem do czyszczenia łazienek Ixi/Ciff. Fajnym pomysłem jest forma sprayu (przez co tonik jest wydajny), jednak koniec końców- nie jestem do niego ostatecznie przekonana. Dla mnie był zbyt mocny. Używam tego produktu od: 1,5 miesiąca Ilość zużytych opakowań: 2/3 całości

To z pewnością najlepszy tonik, jakiego kiedykolwiek używałam (a było ich wiele, wszak regularną pielęgnację twarzy zaczęłam mając lat 14:)). Ma jeden minus, którym jest cena, ale to chyba taki minus pozorny: pojemność bowiem jest ogromna (250ml), dodatkowo tonik wyposażony jest w atomizer, a więc gospodaruje się nim oszczędnie i jest nie-sa-mo-wi-cie wydajny! Jedna butelka starcza mi na dwa/ponad dwa miesiące, podczas gdy inne toniki kończyły się już po jednym miesiącu. Stąd też gwiazdki nie odejmę! Zalety? Całe mnóstwo: - wspomniana wydajność - naturalny skład (od dłuższego już czasu nie używam innych niż naturalne kosmetyków w pielęgnacji skóry) - łagodność (przecieram nim nawet oczy i nigdy skóra nie była podrażniona) - efekty w zapobieganiu wypryskom - cudowne, antyseptyczne działanie! - skóra po jego użyciu jest miękka, gładka i wygląda po prostu zdrowo - nie ma mowy o ściągnięciu czy wysuszaniu, co w tonikach dla cery mieszanej i tłustej jest wielką rzadkością. Buzia jest wręcz nawilżona - odświeżenie, orzeźwienie twarzy; tonik raz, dwa usuwa zmęczenie przy wieczornym demakijażu. Jest też wyśmienity rano, po przebudzeniu, przed nałożeniem kremu nawilżającego. - świetnie pozbywa się resztek preparatu do demakijażu (a trzeba dodać, że używam bardzo tłustego kremu zmywającego Ultrabland również marki Lush, który ciężko jest z buzi usunąć. Jednak Tea Tree Water radzi sobie z tym wyśmienicie). Doskonale zmywa wszelkie zanieczyszczenia. - uwielbiam też zapach :), ale to kwestia indywidualna. Niestety produkty Lush niedostępne są (jeszcze) w Polsce. Osobom, które mają możliwość rozejrzeć się za nimi za granicami kraju, zdecydowanie POLECAM! Nie zamierzam stosować innego toniku :). Używam tego produktu od: pięciu miesięcy nieprzerwanie! Ilość zużytych opakowań: jestem w trakcie trzeciego.