Oceniam cień w kolorze: 704 Cranberry.
Jednym zdaniem: jestem urzeczona, z pewnością kupię następne :)
A bardziej szczegółowo: kolor jest fantastyczny, zmieniający odcień w zależności od kąta patrzenia: raz jest bardziej w kierunku bordo, raz ciepłego, rudawego brązu, taki duochrome. Idealnie wpisuje się w trend na ciepłe odcienie.
Pigmentacja rewelacyjna - całkowicie kryje jedną warstwą, żadnych prześwitów, problemów z rozprowadzeniem.
W wykończeniu jest całkowicie metaliczny, foliowy. Tworzy równą, gładką powierzchnię, gładko odbijającą światło. Żadnych skrzących się brokatów, ale właśnie tafla metalu.
Konsystencja cienia jest bardzo ciekawa: rodzaj kremowo-miękkiej formuły, w której łatwo zatopić pędzel. I co istotne, absolutnie nie opiera się ona nakładaniu pędzlem, wcale nie trzeba nakładać palcem, jak często bywa przy tym typie cieni. Pędzlem (płaskim) osiągam idealny efekt, równe krycie i to bez osypywania. Cienie świetnie chwytają się pędzla i równie dobrze - skóry powiek.
To właśnie duża zaleta tej formuły - pomimo że cienie tego rodzaju bardzo lubią się sypać podczas aplikacji, tutaj nic takiego się nie dzieje (choć celem przetestowania nanosiłam go suchym pędzlem, bez żadnych fixerów czy duraline). Makijaż oka robię po skończeniu makijażu twarzy, i żadne drobinki mi się pod okiem nie posypały (zawsze mam pod oczami warstwę pudru sypkiego utrwalającą korektor, którą po skończeniu oka omiatam pędzlem - tu jednak nie było nic do sprzątania).
Efekt na powiece jest przepiękny - to taki rodzaj cienia, którym możemy 'stuningować' każdy makijaż, dodaje tego czegoś. Jest pięknie, elegancko połyskliwy i naprawdę intensywny. Bardzo trwały - ani trochę po czasie nie traci na intensywności w trakcie dnia. Nie roluje się też ani nie osypuje.
Opakowanie całkiem ok, na razie wygląda solidnie, jak będzie w praktyce - czas pokaże.
Naprawdę jest to cień o fenomenalnej jakości i pigmentacji. W sumie nie dziwi mnie, że cała gama jest notorycznie wyprzedana (mnie udało się chwycić ostatni egzemplarz). Trochę rozumiem, że Kobo chce celem reklamy zrobić z nowej kolekcji towar poszukiwany i elitarny, ale trochę jest to przesada - wszystko, co najciekawsze z nowej szafy, jest obecne tylko w formie testerów, panie w Naturze załamują ręce, że w dostawach nie pojawiają się kolejne egzemplarze. Kobo - apeluję o jakąś przyzwoitą, normalną dostępność, bo to woła o pomstę do nieba. Na stronie internetowej Natury też nie ma jak zamówić, a z tego co wiem Kobo jest dostępne online tylko tam. Zdecydowanie normalniejszą sytuacją byłoby, gdyby z powodu kiepskiej dostępności stacjonarnie i na stronie Natury produkty były dostępne online np. w Mintishop, czy na stronie producenta. To do poprawy.
Ale sam cień - szacun, naprawdę jest to produkt wysokiej jakości, praktycznie niespotykanej w tej cenie. Piękny efekt, świetne kolory (na pewno sprawię sobie jeszcze jakiś), doskonała trwałość i formuła. Czego chcieć więcej? Jedynie pełnej gamy dostępnej na półce ;)
Zalety:
- kolorystyka, formuła, trwałość, genialny efekt na powiece, cena
Wady:
- Tragiczna dostępność - Kobo, błagam, zróbcie coś z tym ;) przecież chcecie, żeby klienci kupowali Wasze produkty, może byście im to umożliwili?
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie