L'Artisan Parfumeur Navegar EDT 

Dla mnie z pewnością nie jest to zapach zielony. Dla mnie jest suchy, zioła są ale wysuszone, kadzidło też jest. Jest gryzący, wibrujący w powietrzu, wysuszony na pył. Zaraz po aplikacji jest gryzący, jednak ucieka ze skóry bardzo szybko, przynajmniej aplikowany z lanej próbki. Bardzo ciekawy, mogłabym mieć flakon. Coś jak Tea For Two jednak o wiele bardziej suche, mocniejsze, kadzidlane. Ma tą samą przestrzeń i lekkość. Flakon bardzo mi się podoba, prosty z masywnym korkiem, jednak trwałość jest mizerna, wprost naganna. Szczegółowa ocena zapachu: Zapach 4* Flakon 5* Trwałość 1* Używam tego produktu od: kilka tygodni Ilość zużytych opakowań: firmowa, lana próbka

Taka ocene serwuje za intensywnosc, ktorej brak. A ja nie lubie nachalnie sie obwachiwac pociagajac co rusz nosem. Reszta dla mnie bez zarzutu. To kolejny zapach z cytryna w tle, na ktory natknelam sie ostatnio i na tle innych wypada bardzo dobrze. Tym razem to cytryna lesna na krzaczku jalowca. Wlasnie tak ten zapach sie otwiera. Jest bardzo zielony, soczysty i surowy, jakby roztarte galazki iglaka. Dochodza do tego cieple i przytulne aromaty drzewne, pieprz, troszke rumu i wszystko to od poczatku z wczesniej wspomniana cytrynka w tle. Z rozpoznaniem reszty niestety mam trudnosci. Pomimo szczerych checi....ten zapach znika po kilkunastu sekundach, a pozniej juz tylko wychyla sie jakas nutka na chwile i z powrotem znika. Czy ktos sie mnie pytal czy mam dzisiaj ochote na zabawe w chowanego? Szkoda mi tego zapachu. Ma potencjal, ktorego przez swoja marna intensywnosc nigdy nie wykorzysta. Używam tego produktu od: kilku dni Ilość zużytych opakowań: probka

Na początku jest to zapach wyrafinowanej cytrusowości, ale błyskawicznie ustępuje miejsca zapachowi leśnej ścieżki. To taka czysta udeptana ziemia, trawiasta zieloność, odrobinka przydrożnych polnych kwiatków. Potem cytrusowość przypomina o sobie, obrażona wychodzi z kąta i włącza się do dyskusji. I mamy już cytrusową leśną ścieżkę. Co ciekawa ta cytrusowość pomimo bardzo dużego realizmu nie jest specjalnie kwaśna tylko wzorowo wyważona żeby sprawiać wrażenie lekkości i wysublimowanej wytrawności. Żeby wyostrzyć charakterek kompozycji dosypano trochę pieprzu i zaserwowanao odrobinkę korzennego i cedrowego klimatu. A potem zapach jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki natychmiastowo blednie i blednie aż w końcu znika bez śladu. Mam wrażenie, że tych składników jest tu za mało i w za małym stężeniu, wszystkiego poskąpiono i efektem jest przesadna skromność. Zapach może i zapowiadałby się ciekawie, ale nie zawsze mniej znaczy więcej... Trwałość i intensywność zapachu pozostawia wiele do życzenia. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: ...

Potwierdzam - z trwałością kiepsko. Może na mnie trzyma się dłużej i jest lepiej wyczuwalny niż na mojej poprzedniczce, ale i tak nie jest dobrze... Pierwszy test Navegara mnie zachwycił - ach, te przeplatające się nuty przypraw, drzew, kadzidło, rośliny. Na jego nieszczęście - od tamtej pory miałam okazję poznać kilka zapachów LArtisan i zaczęłam odbierać Navegar jako... ich mieszankę. Tak jakby LArtisan chciał koniecznie wypuścić cos nowego na rynek, a nie było woli wymyślania czegoś nowego. Więc mamy miks Poivre Piquant, Piment Brulant, Dzongkhi, a kadzidło pewnie z Passage dEnfer (jeszcze nie miałam okazji poznać). Stał się o wiele mniej intrygujący, choć przyznaję, że pierwsza godzina z tym zapachem, kiedy to z szyi dolatuje raz aromat pieprzu, raz czerwonej papryki, a później jakichś warzyw jest dość atrakcyjna olfaktorycznie ;) Trwałość - szczególnie jak na taką cenę - fatalna Buteleczka, jak to LArtisany - dla mnie przeciętna. Używam tego produktu od:kilku miesięcy - czasami Ilość zużytych opakowań:próbka od przemiłej Wizażanki

Cytrusy, ziola, drzewa - polaczaczone w bardzo ladny sposob. Podbite drzewami i ziolami cytrusy nie maja tej charakterystycznej, cytrusowej ostrosci, ktorej nie lubie w zapachach - sa lagodne, aksamitne, drzewno-przyprawowe. Bardzo fajny zapach na lato, otacza nosiciela fajna, leciutka chmurka - moze nawet zbyt leciutka (przyznam, ze wole zapachy, ktore czuje na sobie caly czas, a nie takie, ktorych won dolatuje do mnie od czasu do czasu ;-) ). Mimo tej nadmiernej lekkosci i ulotnosci podobaja mi sie - choc czy kupie, to nie wiem, no chyba, ze ktos mi podrzuci jakies pewne numerki w lotto ;-)). Używam tego produktu od: kilku miesiecy Ilość zużytych opakowań: duza probka