Organique Anti-ageing Therapy, Day Face Cream Odmładzający krem na dzień z jagodami goji

Uwielbiam Organique! I ten krem postanowiłam przetestować. Nawilża, wygładza i ujędrnia, jest całkiem niezły. Ale ten zapach! Dla mnie nie do zniesienia!!! Opakowanie wygodne i estetyczne, choć ja- z niewiadomych względów- kocham słoiczki! Na pewno do niego nie wrócę, Eternal Gold o niebo lepszy!

Próbki tego kremu otrzymałam do zamówienia internetowego. Używałam go przez około 10 dni. Fajny w miarę naturalny skład. Produkt ma bardzo rzadką konsystencję, rozwarstwia się. Na mojej mieszanej skórze kompletnie się nie sprawdził. Nie widziałam żadnych korzyści ze stosowania produktu. Na temat działania anti-aging niestety nie mogę się wypowiedzieć bo za krótko go stosowałam. Jestem bardzo zdziwiona bo krem pod oczy z tej serii jest cudowny.

Krem zakupiłam w celu sporadycznego odżywiania skóry oraz działania prewencyjnego przeciw powstawaniu pierwszych zmarszczek, na zmianę z innymi, lżejszymi kosmetykami. Opakowanie wygodne w stosowaniu, higieniczne, ładny design. Sam produkt stosuję wieczorami, kilka razy w tygodniu. Mam jeszcze 2 inne kremy tej marki, które stosuję zamiennie (specjalny dermokosmetyk na zaczerwienienia i klasyczny krem nawilżający z dyni) i oba wypadają lepiej na tle testowanego kremu z jagodami goi. Przyjemnie odżywia i nawilża, ale efekt nie jest spektakularny. Trochę drażni mnie lekki, bliżej niezidentyfikowany zapach produktu.

Jak dla mnie bardzo fajny krem - gęsta, bogata konsystencja, którą przyjemnie się rozprowadza, a ta w moment się wchłania. Po kilku tygodniach stosowania widzę, że moja skóra jest wygładzona, a jej koloryt ujednolicony. Jest delikatnie jędrniejsza, liczę na to, że w najbliższym czasie mogą wygładzić się zmarszczki mimiczne dookoła oczu :) Jedyne co mi nie pasuje to zapach - oczywiście przypomina jagody goji, ale jest zdecydowanie nie w moim guście. Ogółem polecam.

Cena kremu nie jest niska, ale uważam, że opłaca się tyle zapłacić. Krem ma niesamowitą delikatną i aksamitną konsystencję. Nie jest tłusty i po zastosowaniu na twarz nie ma się uczucia ciężkości. Szybko się wchłania a skóra wydaję się gładka, aksamitna i rozświetlona. Dodatkowo pięknie pachnie!

To mój pierwszy krem z wyższej półki cenowej. Miałam co do niego duże nadzieje. Tym bardziej, że obietnice producenta są bardzo kuszące. Krem ma piękne opakowanie, które wygląda solidnie i jest bardzo estetyczne oraz higieniczne. Zawiera pompkę, która ułatwia aplikowanie. Strasznie przeszkadza mi w tym produkcie zapach. Jest dziwny, śmierdzący. Kompletnie mi się nie podoba. Jedynie uprzykrza pielęgnację. Konsystencja kremu jest gęsta, tłustawa. Wydaje się być treściwa. Pomimo to produkt jest dość lekki i szybko się wchłania. Bez problemu się rozprowadza. Pozostawia na skórze cienką warstwę ochronną. Jest ona prawie niewyczuwalna i na pewno się nie lepi. Kosmetyk nie roluje się na buzi. Dobrze sprawdza się pod makijaż. W kwestii działania jestem nieco zawiedziona. Używam kremu już od jakiegoś czasu i poza dobrym nawilżeniem nie widzę żadnych efektów. Skóra nie jest ujędrniona, ani w jakiś szczególny sposób odżywiona. Jedynie czuję, że jest miękka w dotyku i nawilżona. Nie wiem co mam o tym myśleć. Oczekiwałam chociaż lekkiej poprawy kondycji skóry. Tym bardziej, że krem nie należy do tanich. Dodatkowo zauważyłam, że czasami potrafi mnie zapychać, a to już trudno mu wybaczyć. Cena regularna kremu to około 100 zł. Według mnie to całkiem sporo jak na krem. Jednak jeśli efekty mają być widoczne to wolę trochę dołożyć i cieszyć się ładną cerą. W tym przypadku nie ma co się łudzić, bo krem nie spełnił moich oczekiwań. Z pewnością nie kupię go drugi raz.

Dostałam parę saszetek 2ml w prezencie tak więc poniższa opinia jest oparta na ok 2 tyg użytkowania. Moja skóra jest dojrzała - mieszana i wrażliwa w lecie, sucha i ściągnięta w okresie zimy. Generalnie rzecz ujmując jest dosyć wymagająca. :) Krem jako taki jest przyjemny - ma dosyć ciężką konsystencję ale wchłania się szybko jeśli nałoży się go stosunkowo mało. Wydaje się być idealny na okres zimy. Niestety nie działa jakoś spektakularnie przynajmniej nie tak, jak obiecuje producent. Skóra po jego użyciu jest bardziej miękka a co za tym idzie milsza w dotyku, czuć również zabezpieczenie buzi przed środowiskiem zewnętrznym. Niestety nie zauważyłam ujędrnienia. Być może jest to spowodowane użytkowaniem przez 14 dni a nie 28 ( czas potrzebny na regenerację skóry), ale wydaje mi się że i tak pomimo skróconego czasu oddziaływania powinno być odczuwalne chociażby lekkie ujędrnienie a tymczasem jest tak słabe, że właściwie niewyczuwalne. Reasumując: krzywdy nie robi chociaż może miejscami troszkę zapychać. Nie kupiłabym go w regularnej cenie.

Po pierwsze! Uwielbiam jego zapach! :) Bardzo delikatny, buzia pachnie pięknie. Ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest dobre uczucie nawilżenia. Skóra po jego użyciu jest bardzo delikatna. Używam go również jako bazy pod makijaż i sprawdza się doskonale.

Dostałam miniaturkę w jakimś beautyboxie i całe szczęście że miałam okazje go wypróbować przed zakupem pełnowymiarowego opakowania. Bo zachęcona dobrym składem zastanawiałam się nad jego zakupem. Krem okazał się mocno przeciętny. Moim zdaniem za gęstą konsystencje, maże się na skórze, długo się wchłania. Mam wrażenie że sprzyja zapychaniu, bo po użyciu częściej wyskakują małe białe krosteczki. Samo działanie nie zachwyca, tylko lekkie nawilżenie i tyle.

Z kremem wiązałam ogromne nadzieje. Raz, że bardzo lubię markę Organique, dwa, ze względu na rewitalizację i skład kremu. Opakowanie jak to w przypadku Organique -trwałe, higieniczne, łatwo odmierzyć odpowiednią porcję produktu. Skład super - lekko innowacyjny. Bardzo uderzył mnie zapach - na początku jest ładny, ale później po prostu zaczyna śmierdzieć, jakby zaczął fermetnować. Nie wiem, czym to jest spowodowane, na szczęście na twarzy przestaje być wyczuwalny. Co do działania, to faktycznie nawilża skórę, ale nie zauważyłam odmłodzenia, Skóra nie jest sucha, nie ma mocnej reakcji naczynek, ale to wszysko. Nie odmłodził mnie, nie ma ujędrnienia,a tym bardziej liftingu. Zdecydowanie lepsze efekty ma krem z serii dyniowej lub aloesowy. Mam w planach jeszcze jedno podejście, tym razem z kremem pod oczy z tej serii.