Catrice Liquid Metal, Longlasting Cream Eyeshadow Metaliczny cień do powiek w kremie

Niestety produkt ten nie przypadł mi do gustu. Bardzo ciężko się go nakłada. Gdy zasycha to skleja powieki, rozpływa się. Opakowanie wygląda trochę tandetnie. Za plus można podać trwałość.

Wszystko byłoby w porządku gdyby nie to, że tak szybko zastyga i nic z nim więcej oprócz w miarę równomiernego rozłożenia na powiece nie da się zrobić. Nadaje się raczej do wykończenia makijażu oka np. rozświetlenia kącika oka, dodania błysku czy wykończenia kreski. Wygląda bardzo ładnie, jest widoczny i jest bardzo trwały. Zdecydowanie bardziej wolę nakładać go palcem niż aplikatorem ponieważ mam wtedy większą kontrolę nad ilością produktu i jestem w stanie równomiernie go nałożyć. Plusem też jest dostępność produktu i jego cena. Ale trzeba też trochę czasu poświęcić, żeby nauczyć się w miarę przyzwoicie aplikować produkt.

Uwiódł mnie kolor w sklepie, wręcz oczarował - odcień 010, ale w domu ogromne rozczarowanie. Zepsuł cały mój makijaż. Bardzo szybko wysycha na powiece, nie zdążyłam go nawet zblendować. Utrzymuje się nawet długo, ale po kilku godzinach można go płatami oderwać z powieki. Tworzy dosłownie skorupkę. Zaczęłam aplikować go tylko do rozświetlenia kącików, ale przecież nie po to go kupiłam. Szkoda, bo odcień piękny, ale radzę omijać z daleka.

Cena i ciekawe kolory w opakowaniach to tyle zalet. Trzeba tym cieniem szybko pracować, bo wysycha :/ Ciężko nałożyć go aplikatorem. Odcień 010 Calofornia Creamin' po dobrym rozpracowaniu nadaje się jako baza do błyszczących cieni.

Skuszona pięknym swatchem kupiłam najjaśniejszy odcień. Mój zachwyt nie trwał długo, gdyż produkt na powiece szybko zastyga przez co nie ma możliwości blendowania.. Gdy chcemy dołożyć drugą warstwę, bardzo się kruszy i tworzy nierównomierną strukturę. Jedyny sposób, który nie zawodzi to aplikowanie na dłoń a następnie wklepanie palcem na powiekę.. ale to już nie to samo :(

Nie lubię kremowych produktów, ponieważ nie sprawdzają się u mnie i nie umiem z nimi pracować. Spontanicznie kupiłam cień w kremie od Catrice i przepadłam. Wybrałam piękny, szampański odcień. Długo utrzymuje się na powiekach, szybko zastyga i mega się błyszczy! Myślałam, że cień będzie mało widoczny i będzie się ważył na powiekach, ale nic takiego nie miało miejsca. Super!

KRÓTKO I ZWIĘŹLE: Idealny i trwały do podkreślania kącika oka i nic więcej. Do nałożenia na całą powiekę się kompletnie nie nadaje, psuje wykonany wcześniej makijaż oka. Roluje się i nie daje blendować bo po prostu za szybko wysycha. Jeden plus to zdecydowanie za mało, żeby dać mu więcej szans i trzymać go w szufladzie z kosmetykami.

Cień kupiłam w ostatnim ferworze walki z upałami. I to był dobry wybór! Cień szybko zastyga, więc nakładając na jedno oko przy pomocy aplikatora, od razu staram sie go rozetrzeć palcem, a potem dopiero robię drugie oko. Nie mam probemu z jego blendowaniem, ale nakładam go na powiekę, a dopiero potem zaznaczam załamanie, robie kreskę itd. Tak czy siak - cień wytrzymuje cały dzień i jest mega trwały. wygląda troche jak metal., troche jak brokat - pięknie łapie światło.

Kupiłam bardziej z polecenia niż z własnego przekonania. Jeśli za dużo się przy nim nie robi jest ok, jeśli chcesz użyć pod inny cień, potem jeszcze coś dodać, połączyć, wyblendować to od razu psuje cały makijaż oka. Wysusza się, zwija, roluje i cały ściera. Można nakładać małe cienkie warstwy lub punktowo np. w wewnętrznym kąciku, ale czy to o to chodzi?

W swoim codziennym makijażu stawiam przede wszystkim na cienie prasowane - zarówno te pojedyncze jak i w formie wielokolorowych paletek. Dawno temu używałam już płynnych kremowych cieni - były one wtedy dostępne w Rossmannie w jednej z limitowanych serii pewnej marki. Były tanie, dostępne w małych opakowaniach i dawały fajny efekt na powiece. Później nie widziałam już wielu tego typu produktów na rynku. Kiedy więc zobaczyłam te metaliczne cienie w ofercie marki Catrice wiedziałam że chociaż jeden odcień tego cienia muszę wypróbować. Mój wybór padł na nr 050 czyli Smart Mauve. Na swatchach w internecie jak i na wierzchu dłoni bardzo fajnie się prezentował - to ładny brązowo beżowy odcień z metalicznym połyskiem. Na powiece niestety jego czar szybko prysł. Po pierwsze tym aplikatorem wbrew opiniom producenta wcale nie tak łatwo go równo nałożyć bo wychodzi ze wszystkich stron a na szybkie poprawki nie ma co liczyć bo na powiece ten kremowy cień błyskawicznie wysycha i na sucho jest nie do ruszenia. Można nawet trzeć powiekę - on ani myśli z niej zejść. Wszelkie poprawki trzeba przeprowadzać na mokro - najlepiej z użyciem patyczka higienicznego i np. płynu micelarnego. W dodatku na powiece odcień nie prezentuje się już tak okazale. Gdy stosowałam go solo efekt był lekki i mdły. Później stwierdziłam że lepiej wygląda połączony z jakimś innym brązowym cieniem prasowanym - fajnie wydobywał i intensyfikował odcień tego drugiego. Powiem szczerze, że bardzo się zawiodłam liczyłam na coś innego. Kosmetyk nie szkodzi powiekom i nie wpływa negatywnie na skórę ale szałowego wyrazistego makijażu oczu nim nie uzyskałam. W ddoatku produkt szybko gęstnieje w opakowaniu i na wiele użyć nie starczy - w połączeniu z niezbyt niską regularną ceną nie wypada to korzystnie. Fajnie się zapowiadał ale ostatecznie moich oczekiwań nie spełnił. Innych odcieni raczej nie wypróbuję.

Oceniam cień o kolorze 010. Cień pięknie wygląda jako swatch na ręce. Niestety tu jego urok się kończy. Bardzo trudno go nałożyć aplikatorem na powiekę równą warstwą. Słabo się też rozciera - gdy jest mokry, tworzy "maziaje", gdy wyschnie, jest "po ptakach", bo wyrównać i poprawić go nie można. Jego wygląd na nierównej, pełnej załamań powiece nie jest już tak piękny, jak podczas swatchowania na gładkiej skórze ręki. Cień, moim zdaniem, wygląda nieestetycznie, nieładnie odbija światło, postarza skórę zamiast dodawać jej blasku. Reasumując, wg. mnie jest to bubel, który po wielu nieudanych próbach wykorzystania leży teraz nieużywany w szufladzie. Chcąc być fair, dodam, że cień po wyschnięciu (a wysycha b. szybko), jest bardzo trwały i nie rozmazuje się. Nie uczulił mnie też i nie podrażnił oczu.

mam odcien 010, ktory jest przepiekny. jestem okularnica, gleboko osadzone oczy wiec u mnie malo ktory cien jest w ogole widczony na powiekach a tu super niespodzianka, cien swietnie sie aplikuje, widac go z daleka :) trzyma sie caly dzien,nie roluje, nie sciera ale tez bez problemu zmywa. moj numer jeden poki co wsrod rozswietlajacych cieni!

Stojąc przy szafie Catrice w drogerii nie mogłam się na te cienie napatrzeć. Maziałam po rękach i podziwiałam te piękne, metaliczne, gładkie tafle. W końcu zdecydowałam się na odcień 002, ciemne złoto. Jak tylko miałam okazję zaczęłam się nim bawić, nakładać, kombinować. I niestety czar prysł... Nie da się go ładnie nałożyć na oko aplikatorem z opakowania, zasycha bardzo szybko i nie da się go ładnie rozblendować czy wygładzić. Nałożyłam go więc na wierzch dłoni i pędzlem przenosiłam stopniowo na oko. Wyglądał już lepiej jednak gdy lekko wysechł zaczął się kruszyć i łuszczyć :x cień zasycha jak folia, jednak na nierównej powierzchni powieki, która się rusza i zagina - nie trzyma się w ogóle. Pół godziny i całe jesteśmy w złotych płatkach. Próba użycia go jako bazy też się nie powiodła - mazianie pędzlem po wyschniętej powierzchni tego cienia, nawet delikatne, powoduje ze się osypuje i kruszy jeszcze bardziej. Bardzo mi go szkoda, bo swatche wyglądają super efektownie, kolory są piękne, jednak bardzo ciężko go nałożyć i słabo trzyma się oka.

Oceniam odcień: 050 Smart Mouve - jest to kolor z gamy szarości, ale z ciepłymi tonami. Trochę kojarzy mi się z kolorami z rodzaju 'taupe'. Zawiera bardzo małe drobinki, odbijające światło różnymi kolorami, co na powiece daje całkowicie metaliczne, gładkie wykończenie, rzeczywiście jak płynny metal (nie pobłyskuje w żaden sposób brokatowo). Cień znajduje się w opakowaniu jak błyszczyk - z płaskim aplikatorem zakończonym włochatą gąbeczką. Ma formułę kremowo - żelową, gęstą, daje bardzo dobre krycie nałożony aplikatorem bezpośrednio na powiekę. Formuła bardzo mi odpowiada, bo umożliwia nałożenie cienia w formie całkiem kryjącej grubszą warstwą, ale też w mniejszej ilości (wklepany palcem), co daje delikatniejsze, półtransparentne krycie, bardziej pasujące do neutralnych makijaży. Ten drugi sposób daje bardziej dzienny efekt, trochę jak połyskliwy cień do powiek w klasycznej formie. Nakładany grubszą warstwą wymaga ostrożności, bo jeśli nałożymy go za dużo, może zasychać w brzydki sposób i marszczyć się na powiece (dlatego przy pierwszym podejściu mi się nie spodobał - nałożyłam go zdecydowanie za grubo). Umiejętnie zaaplikowany, daje świetny efekt metalicznej tafli. Trzeba nakładać go dość szybko i sprawnie (szczególnie jeśli chcemy rozetrzeć go palcem, tak żeby dawał coraz bardziej płynne przejście w kierunku załamania powieki), bo zastyga bardzo szybko i jest wówczas praktycznie nie do ruszenia. Co z tym idzie - cień jest naprawdę trwały, trochę jak produkty wodoodporne (zmywa się jednak klasycznymi płynami i mleczkami do demakijażu oczu). Świetnie się z nim pracuje, dobrze współgra z innymi cieniami, czy to kremowymi, czy prasowanymi. Jeśli chcemy go nieco przygasić prasowanym cieniem, nie ma z tym problemu. Będzie świetny na lato i na upały - zastygając na powiece, daje lekko chłodzące wrażenie. Nie podrażnia oczu ani skóry powiek. Opakowanie jest wygodne, aplikator nie nabiera zbyt dużo produktu. Cena - jak to zwykle w przypadku Catrice - przystępna. Gama kolorystyczna, choć niewielka, jest ciekawa, myślę że kupię jeszcze jakiś odcień. Nie mam w zasadzie zastrzeżeń - fajny cień do powiek dający oryginalny efekt, więcej niż jedno możliwe wykończenie, świetnie urozmaica makijaż. Coś ciekawego do przetestowania dla fanek nowości i nietypowych formuł kosmetyków.