Golden Rose Metals, Metallic Liquid Eyeshadow Metaliczny cień do powiek w płynie

Opakowanie: Jest too przezroczysta tubka wykonana z dość grubego plastiku. Plus za trwałość i solidność opakowania oraz to, że można zobaczyć realny kolor zawartości. W środku tubki zanurzony jest dość sztywny aplikator w formie płaskiej, włochatej szpatułki, która pozwala dozować cień. Charakterystyka: Byłam posiadaczką koloru 110 lilac (fiolet) oraz miedzianego 102. Wolałabym, żeby były opcje nieco jaśniejsze i bardziej błyszczące ale jestem też blada i lubię mocny błysk czy brokat, a cienie określone były jako metaliczne więc tutaj powiedziałabym, że to kwestia preferencji. Działanie: Produkt bezproblemowo rozprowadzał się palcem (gorzej było z pędzlem), chociaż dość szybko zastygał. Na powiece daje efekt metalicznego połysku z kolorem (chociaż nie jest to spektakularny blask z kosmosu). Niestety dość łatwo zbiera się po kilku godzinach w załamaniach powieki lub wykrusza - zależnie od bazy, którą nałożymy pod spód. Trwałości nie przedłużają z kolei ani bazy pod cienie ani kleje do brokatu ani przygotowanie suchej, czystej powieki. Nie zawsze zgrywał się też ze wszystkimi cieniami (część rozpuszczał czy plamił). Trzeba więc zdecydowanie potrafić pracować z tymi cieniami w płynie. Podsumowanie: Do szybkiego makijażu na kilka godzin, 1 cieniem na wakacjach produkt sprawdzał mi się całkiem nieźle. Nie zainwestuję natomiast w niego ponownie, bo myślę, że rynek dostarcza nam aktualnie dużo lepszych produktów tego typu, które nie wymagają aż takiej nauki pracy z cieniem w płynie.

Przyznam, że cienie do powiek Golden Rose z serii Metals chodziły za mna od jakiegoś czasu i na sporej wyprzedaży na stronie marki w końcu udało mi się je zakupić. Zdecydowałam się na uniwersalny odcień brązu, który idealnie pasuje do makijaży dziennych jak i wieczorowych. Cień ma piękny kolor, jest trwały, świetnie sprawdza się do różnego rodzaju makijaży. OPAKOWANIE Cień zapakowany jest w schludną buteleczkę wykonaną z przezroczystego plastiku, co umożliwia zobaczenie zawartości. Ozdobne złote lementy i napisy nadają całości elegancji. Praktyczny aplikator w formie gąbeczki sprawdza się do precyzyjnej aplikacji kosmetyku. Całość przed otwarciem jest zafoliowana, co jest gwarancją nowości kosmetyku. CIEŃ Kolor w odcieniach ciepłego brązu z metalicznym wykończeniem jest naprawdę ładny i pasuje do wielu rodzajów makijaży. Cień ma gęstą, zbitą, kremową konsystencję. Aplikuję ten cień zarówno za pomocą gąbeczki, pędzla, ale także palców. Aplikacja palcami pozwala na lepsze budowanie krycia i jest zdecydowanie moją ulubioną metodą. Kolor po takiej aplikacji jest bardziej jednolity, łatwiej też stopniowac efekt jaki uzyskujemy. Cień nie zbiera się w załamaniu powieki. Makijaż wykonany z jego pomocą wytrzymuje długie godziny. Zmywa się go bezproblemowo płynem micelarnym, nie ma z tym żadnych oporów.To dobry produkt, który sprawdzi się solo, ale również jako baza pod cienie sypkie, prasowane i pigmenty. PLUSY: + ładny kolor + wygodne opakowanie w formie buteleczki i aplikatura z gąbeczką + duża pojemność + minimalistyczne, eleganckie opakowanie + łatwo się zmywa + dobry solo jak i jako baza pod cienie sypkie, prasowane i pigmenty

To jest bardzo dobry produkt dla powiek, które szybko się przetłuszczają i na których każdy cień się zbiera. Jest bardzo trwały, pięknie zastyga nie pozostawiając skorupy. Można go używać na co dzień delikatnie wklepując w powiekę lub na większe wyjścia grubszą warstwą. Mi się świetnie sprawdził również jako baza pod makijaż oczu. Produkt bardzo uniwersalny. Mój ulubiony kolor to 104 sun kiss.

Miałam prawie wszystkie kolory i zachowywały się super na powiecie. Dawały naprawdę metaliczny, błyszczący efekt, zastygały i trzymały się dobrze. Miały odcienie zarówno użytkowe, takie super ślubniaki jak i bardziej hardcorowe, ciemne - granatowe, zielone, ciemne brązy itd. Opakowanie było standardowe z aplikatorem jak do pomadek i nie jest to zbyt higieniczne, ale jak używa się ich tylko na sobie to ok.

Podchodzę do takich kosmetyków jak pies do jeża jednak po namowie koleżanki zdecydowałam się na zakup tego cienia w basicowym, bezpiecznym kolorze. Następnego dnia wróciłam na stoisko po kolejny, w bardziej szałowej, zielonkawej wersji. Muszę przyznać, że to bardzo dobry i przemyślany kosmetyk a nie cień podążający za chwilowym trendem. Przekonują mnie: - łatwa i przyjemna aplikacja miłym aplikatorem - bezproblemowość z nakładaniem i rozcieraniem cienia opuszkiem palców - możliwość dokładania cienia - brak zbierania się kosmetyku w zagłębieniach oraz wysuszania i odpadania w ciągu dnia - trwałość- nałożony rano pozostaje ze mną w niezmienionej formie do wieczora - cena Same plusy zero minusów

Używałam metalicznego cienia do powiek w płynie Golden Rose w kolorze 104 Sun Kiss. Jest to bardzo mocno napigmentowany, piękny kolor rose gold. Wystarczy niewielką ilość nałożyć na powiekę i palcem rozetrzeć. Jest to kosmetyk gdzie świetnie sprawdza się zasada „mniej znaczy więcej”. Dość łatwo można przesadzić i nałożyć zbyt dużo produktu, co spowoduje efekt skorupki na powiece. Cień dość szybko zastyga i wtedy jest nie do ruszenia przez cały dzień. Cały dzień jest równie intensywny jak w momencie nałożenia, nie ściera się, nie rozmazują i nie zbiera się w załamaniach powieki. Bardzo dobrze sprawdza się również w roli bazy- na niego można dokładać cienie tradycyjne i w ten sposób stworzyć pięknie wymodelowane oko. Jest jednak coś co mi przeszkadza w tym produkcie- zapach. Jest on dość intensywny, nieco alkoholowy.

Metaliczne cienie do powiek w płynie używam tylko podczas lata, aby nadać efektu glow. Marka Golden Rose jest tania i czasami uda się trafic na dobry produkt w niskiej cenie. kosztuja zaledwie 14,99 zł/4,5 ml. Mają świetną lekką płynną formułę, która jest bardzo łatwa w aplikacji. Błyskawicznie się blendują, nie tworzą prześwitów, a metaliczne wykończenie nie traci na intensywności. Po kilkunastu sekundach zastygają tworząc warstwę nie do zdarcia.Ładnie przyjmuje kolejne warstwy, przez co z łatwością możecie stopniować efekt. Wystarczy wklepać go palcem i gotowe. Daje intensywny blask, jednak trzeba uważać żeby nie przesadzić. Minus że opakowanie szybko wysycha. Możemy nabyć cień w 9 pięknych kolorach.

Do tej pory nie miałam zaufania do cieni w płynie, bo jestem posiadaczką głęboko osadzonych oczu i często cienie płynne zbierały mi się w załamaniach powieki i wyglądały nieestetycznie. Metaliczny cień od Golden Rose jest zupełnie inny. Bardzo szybko zastyga,co dla mnie akurat jest plusem, bo nie zdąży zebrać się w zmarszczkach powieki. Rozprowadzam go palcem, daje to bardzo fajny, nie przesadzony efekt, a aplikacja zajmuje chwilę. Bez żadnej bazy utrzymuje się na mojej opadającej powiece dobre kilka godzin i jak już wspomniałam nie ma problemu ze zbieraniem się cienia w załamaniach i zmarszczkach na powiece. Jest cudowny,właśnie zamówiłam kolejne kolory.

Po którymś cieniu w płynie z kolei przestałam mieć do nich zaufanie. Na moich tłustych powiekach nic się nie trzymało. Ten produkt zaskoczył mnie pod wieloma aspektami. Po pierwsze opakowanie, zgrabne, eleganckie, widać dokładnie kolor. Posiadałam dwa kolory 111 i 108. Jaśniejszy idealnie był do makeup- no makeup, w kąciku oka dawał błysk i powiększał oko. Formuła kremowa, ale lekka, delikatnie piankowata. Szkoda tylko że trzeba je użyć w pół roku, nad tym trochę ubolewam. Bez bazy natomiast nie wytrzymują u mnie, mają nieco tłustą konsystencję, ale nei daję za to minusa bo nie było na opakowaniu mowy o long-lasting. Ciemniejszy kolor to brąz z ciepłymi drobinkami, który idealnie nadawał się do wieczorowego makijażu. Wystarczyło nałożyć go na całą powiekę i makijaż oczy był z głowy. Plus za dostępność i fajne kolory do neutralnych makijaży.

Kiedyś będąc przy wyspie Golden Rose w Złotych Tarasach, moją uwagę zwróciły metaliczne cienie do powiek. Jest to produkt płynny i na pierwszy rzut oka wygląda jak błyszczyk bo jest w podobnym do niego opakowaniu. Do wyboru jest dziewięć kolorów, od kolorów nude, zieleni, szarości do brązów i fioletów. Ja posiadam w swojej kolekcji trzy kolory: 111 – Ivory, 110 – Lilac, 106 – Khaki. Bardzo ładnie mienią się one na oczach tylko trzeba uważać, żeby nie nałożyć ich za dużo, bo wtedy pod koniec dnia nie wyglądają dobrze. Nakładam je na NYX Glitter Primer i dzięki temu były w stanie wytrzymać w 30 stopniach na plaży w Tel-Awiwie. A po całym dniu nadal wszystko wyglądało super. Trzeba zwracać uwagę na dokładne zamknięcie produktu, bo jeśli cienie nie są szczelnie zamknięte po użyciu, to po jakimś czasie wysychają. Ogólnie jestem z nich bardzo zadowolona.

Zalety tego produktu to przede wszystkim mocny błysk, wydajność, cena. Dobrze sprawdza się gdy chcemy zrobić szybki makijaż, używam również do podbicia cieni foliowych. Minusy to za szybkie zasychanie (ciężko go równomiernie nałożyć) oraz fakt, że po kilku godzinach prezentuje się gorzej.

Ten cień nie raz uratował mój makijaż gdy zaspałam. Mój kolor to 104 czyli piękne różowe złoto. Cień zamknięty jest w małym opakowaniu z aplikatorem w stylu błyszczykowego co bardzo ułatwia aplikacje Te małe cudo wystarczy nałożyć palcem na powieke rozetrzeć dodać odrobine brązera w załamanie powieki i mamy na prawde ładny makijaż oka w 2 minuty. Utrzymuje się świetnie, rozciera się równomiernie nie pozostawiając plam, można uzyskać efekt o różnej mocy blasku. Bardzo wydajny, mam swój od pół roku i delikatnie widać zużycie a nie oszczędzam go :D Jak dla mnie cudo !

Bardzo fajny cień, który cudnie lśni na powiece. Dla mocniejszego efektu nakładam aplikatorem lub przy delikatnym makijażu,rozcieram palcem. Za tą cenę naprawdę porządny produkt,który się nie rozmazuje i długo trzyma na oku. Moim zadaniem sprawdza się jako główny cień, nie pasuje mi jako baza pod inne cienie. Mam złoto-beżowy odcień,ale już planuję zakup innych kolorów!

Metaliczny cień marki Golden Rose dostałam rok temu na prezent od Mikołaja :) byłam bardzo zadowolona, bo lubię ich kosmetyki. Mój odcień to 110- Lilac. Jest to odcień fioletu wpadający w ciemniejszą lilię. Opakowanie jest typowe dla błyszczyku. Dla mnie jest wygodny aplikator, ponieważ nie trzeba nakładać cienia palcem. Z czasem napisany na opakowaniu się wycierają. Sam cień jest przyjemny w nakładaniu. Po nałożeniu jednak trzeba chwilę odczekać, aż cień zaschnie na powiece, więc chwilę trzeba mieć zamknięte oczy. Długo się utrzymuje, nie wyciera się. Jak za taką cenę jest bardzo wysoko pigmentację. Niestety nie używałam go zbyt wiele, ponieważ odcień trochę nie trafiony w moje gusta, ale za to kupiłam sobie odcień 104 i tego już używam praktycznie codziennie. Jak za taką cenę mamy bardzo dobrej jakości produkt. Polecam jego zakup z całego serca.

W trakcie zakupów w Golden Rose zakupiłam kilka tych cieni ze względu na fajną gamę kolorystyczną ( nie umiałam się zdecydować) . Pigment jest dobry, a wykończenie ciekawe - niby metaliczne, ale również lekko iskrzące. Aplikacja jest łatwa i cienie szybko zastygaja na oku. Trwałośvć jest taka sobie. Cena brdzo przyjemna jak na tak wydajny produkt. Być może jeszcze się skuszę.

Cień w płynie, z ładnym, metaliczno-perłowym wykończeniem. Przyjemny w konsystencji, z niezłym aplikstorem, chociaż ten służy mi do wykładania produktu na dłoń i w ładnym opakowaniu. Brakuje mi tylko efektu wow. To poprostu ładny poprawny błysk, trwały, dobry jako baza, może nawet jako płynny rozświetlacz (jasny odcień) ale nie ma tego czegoś co łapie mnie za serce.

Bardzo fajny produkt, szybko zastyga co niestety jest na jego niekorzyść bo nie da się go później ładnie rozetrzeć, jest w miare trwały po dłuższym noszeniu na oku się kruszy. Produkty również mi wysechł w opakowaniu po miesiacu.

Bardzo fajny produkt. Na początku nie ogarnęłam, że to cień do powiek i użyłam go na usta, ale o dziwo mimo pomyłki również sprawdził się jako pomadka :) Jako cień do powiek sprawdza się jeszcze lepiej. Mam tę fioletową, jest piękna. Sprawia, że oczy połyskują metalicznie, jakby powieki były trochę mokre. Bardzo rozświetla oczy. Jest to świetny kosmetyk, który przydaję się do makijażu sylwestrowego, karnawałowego. Ja uważam, że na spokojnie można go też używać na codzień :) Konsystencja jest lekka i nie czuć jej na oczach. Bardzo szybko wysycha, nie klei się. Jak dla mnie HIT!