Glam Shop GlamBOX, Bohema by Lamakeupebella, Paleta cieni do powiek 

Jak tu nie kochać Glam Shop za ich błyski! A ta paletka idealna na każdą okazję i na codzienny look ???? zastanawiałam się czy kupić ją... I nie żałuję, że ja mam. Sięgam po nią często. Szkoda, że Glam Shop wycofało ją bo była strzałem w dziesiątkę!

Paleta cieni do powiek Bohema to było moje kosmetyczne marzenie od kiedy tylko pojawiła się w sprzedaży. Bardzo cenię twórczość "twarzy" tego produktu, czyli Zuzannę, którą znam z kanału na YouTube. Paletka jednak tak szybko do mnie nie trafiła, ale na to co dobre warto czekać. I tak było w tym wypadku. Paleta ma bardzo minimalistyczne opakowanie ze złotymi tłoczeniami. Wygląda pięknie! W środku nie ma lusterka znajduje się za to dziesięć odcieni cieni do powiek. Troszkę brudzą one tekturkę w środku zwłaszcza te znajdujące się w górnym rządku lecz to raczej nie ma dla mnie dużego znaczenia. Oddzielone są też od tekturki plastikową przekładką więc góra palety jest czysta. Kolory są neutralne wydają się dzienne lecz dzięki błyskotkom można wyczarować też coś wieczorowego. Matowe cienie są tak delikatne mają cudowną konsystencję, muszę przyznać, że z czymś takim jeszcze nie spotkałam. Nabiera się je jednym ruchem pędzla i idealnie kolor przenosi się na powiekę. Świetnie się blendują, nie osypują, nie zbierają w załamaniu powieki, nie robią plam. Idealne... Kolory są intensywne i pigment tutaj jest dla mnie znaczący bo nie dokładam nie wiadomo ile tego produktu. Nie ma w tym zestawieniu odcienia, który jest dla mnie zbędny czy niepotrzebny. W zasadzie tą jedną paletą tworzę moje ulubione makijaże. Mnie zachwyciła!

Paletę kupiłam 5 lat temu. Przez ten czas bardzo mocno ją eksploatowałam, tak że kilku cieni już w niej nie ma. Dla mnie to paleta idealna, Każdy błysk ma inny kolor i formulację, dzięki czemu zwykła nude paleta nie jest nudna. Jest świetna do makijaży na co dzień i na większe wyjścia. Dla niektórych cienie matowe mogą być za bardzo sypiące. Przyznam, że mi to zupełnie nie przeszkadza. Wystarczy, że dobrze obtrzepię pędzel przed przyłożeniem go do powieki. To jak cienie się blendują to jest bajka. Pięknie przez siebie przechodzą, dobrze się dokładają. Błyski przyklejają się do powieki nawet bez bazy. Łatwo jest też nimi wyrysować kreskę. Myślę, że największym komplementem dla tej palety będzie fakt, że miałam ją na sobie w dniu ślubu i całość wyglądała przepięknie! Byłam zachwycona z makijażu i czułam się jak milion dolarów. Dla mnie to paleta niezastąpiona. Trochę żałuję, że nie kupiłam kolejnego egzemplarza, bo została już wycofana...

Paletka jest to idealna paletka cieni nude. Kolory - Bardzo ja lubię za przemyślane kolory, każdy łączy się w całość. Bardzo ją lubię za jej bronzy, mimo, że każdy ciepły to są tak przemyślane, że trudno znaleźć coś podobnego. Konsystencja - cienie jak masełko, ale lekko osypyją Opakowanie - adekwatne do stylu marki i ceny Całość - oceniam na 5, mimo osypu są to naprawdę świetne cienie w świetnym stylu w tej półce. Uważam, że jest to jedna z lepszych uniwersalnych palet do oczu. Brakuje mi tutaj tylko jakiejś delikatnej pastelowej rożobrzoskwini. Nie jest to mój KWC, gdyż jest to budżetowa paleta na codzień, ale taka właśnie ma być, taki jest glamshop- na każdą kieszeń.

Jest to moja pierwsza paleta z Glam Shopu, która zapoczątkowała moją miłość do tej marki. Zakochałam się w jej kompozycji i poczułam, że muszę ją mieć. Zakupiłam ją w outlecie. Opakowanie ma drobne mankamenty, które nie przeszkadzają mi w większym stopniu (za duże wycięcia na cienie i bardziej widoczne magnesy). Cena regularna wynosi 120zł. Opakowanie palety jest ładne, proste i minimalistyczne. Wewnątrz oprócz cieni, w miejscu w którym często można znaleźć lusterko, znajduje się dedykacja od autorki palety. Zakupiony przeze mnie egzemplarz pochodzi z partii 03. W internecie można przeczytać dużo opinii na temat nierównej jakości między partiami, np. różnice w kolorach, kruszące się i wypadające z wyprasek cienie, nadmiernie sypiące się maty. Wydaje mi się, że partia z której mam paletę należy do bardziej udanych. Paletka raz nawet spadła mi na podłogę i jedynie Dolce Vita rozsypała się w drobny mak, z resztą cieni nic się nie stało :0 Mam ją ponad rok i wciąż jest w nienagannym stanie (oczywiście poza Dolce Vitą, ale to była całkowicie moja wina). Cienie są u mnie mocno sprasowane, o niektóre (zante, duomo, malibu) mogę nawet trzeć pędzlem kółeczka a osyp będzie znikomy XD Tym co mnie skusiło do zakupu była kompozycja kolorystyczna paletki. Każdy cień tu do siebie pasuje. Można nią wykonać delikatne dzienniaki i delikatniejsze smokey. Żeby uzyskać naprawdę intensywny efekt muszę posiłkować się ciemniejszymi i bardziej napigmentowanymi matami z innych palet. Wszystkie odcienie są ciepłe i zgaszone. Na powiekach potrafią wyglądać jeszcze cieplej niż w palecie. Zante - bardzo jaśniutki, delikatny beżyk o lekko żółtym odcieniu. Duomo - jasny pomarańczowawy odcień, bardzo delikatny. Portobello - ciemniejszy i chłodniejszy od duomo różowawy brąz. Baklava - u mnie najmniej sprasowany, ciemniejszy od duomo i portobello brąz, najbardziej z nich neutralny (ale wciąż jest to ciepły odcień!). W delikatnych makijażach można nim przyciemnić kącik, w mocniejszych może pójść w załamanie. Malibu - najciemniejszy brąz w palecie o czekoladowym odcieniu. Cin Cin - śliczny drobinkowy jasny błysk, idealny do kącika lub do położenia go solo na powiekę. Bardzo spodobał mi się jako rozświetlacz <3 Jest najtwardszym z błysków. Alfama - łososiowy błysk o wyjątkowej satynowej formule. Jest bardzo gładki i nie lśni drobinkami, a lekko opalizuje na różowo. Trochę przypomina mi formułą mniej drobinowe multipastele. Dolce Vita - piękny złoty turbot o zielonym połysku z nielicznymi różowymi drobinkami. Soho - delikatniejszy błysk o kolorze różowego złota. Przypomina wykończeniem Cin Cin, ale jest od niego dużo miększy. Barcelona - przygaszony odcień wina. Maty mają delikatny pigment, nie da się nimi zrobić sobie krzywdy. Łatwo się blendują, przez co paleta idealnie nadaje się do szybkich, neutralnych makijaży na co dzień. Błyski są bardzo ładne i eleganckie. Poza Dolce Vitą można je nakładać bez kleju nie martwiąc się o to, że się osypią. Uwielbiam tą paletę i jak mi się skończy bardzo chętnie kupiłabym ją ponownie, ale z racji dużych różnic w jakości między partiami, jeszcze nie wiem czy się odważę :/

Bardzo lubię Zuzię i makijaż nude. Kiedy zobaczyłam tę paletkę - taką ładną, pięknie opakowaną - musiałam ją mieć. Tekturowe pudełko wygląda naprawdę ładnie - niestety brudzi się bardzo i ciężko je doprowadzić do porządku. Cienie na żywo zaskoczyły mnie - wyglądają dużo cieplej na skórze, niż w palecie. Mam brązowe oczy, cerę o oliwkowym tonie, mimo tego cień Duomo wyglądał wprost pomarańczowo - nie czułam się w nim dobrze. Nawet beż, Zante jest na granicy żółci. Paleta dotarła do mnie z pokruszonym cieniem Barcelona - mam wrażenie, że pokruszył się na miał od samego leżenia. Maty mocno się sypią, są bardzo suche. Wystarczy jedno dotknięcie pędzelkiem, a dookoła jest pełno kolorowego pyłu. W palecie są także dostępne błyski - Soho i Cincin mają taką jasełkowa formułę i bardzo przyjemnie nakłada się je palcem. Alfama jest duochromem i ładnie się mieni na powiece, jednak trochę zbiera się w załamaniu, zwłaszcza gdy nałożymy go za dużo. Dolce vita z kolei jest typowym brokatowym cieniem, który najlepiej aplikować na glitter dla spektakularnego efektu. Podsumowując, cienie Soho i Cin cen według mnie ratują tę paletę. Z uwagi na delikatną formułę cieni boję się ją zabierać w podróż. Za tę cenę uważam, że można kupić ciekawsze palety. Trochę już się nie mogę doczekać, kiedy ją skończę.

Jak w tytule piątka z minusem dlaczego o tym dalej.. Paleta jest świetna. Genialnie dobrane kolory tak ze każdy cien jest użytkowy i każdego cienia używam . W paletach nie lubie gdy jakiś cien zostaje nie naruszony - tutaj 100% idealne kolory! Jakość cieni jest bardzo dobra, bardO ładnie przenikają się i tworzą chmurkę . Ogromny plus za idealna dla mnie pigmentację która można budować . Świetna paleta dla początkujących. Opakowanie bardzo fajne , porządne i eko. Cena - kupiłam na promce za 79 pln o do tego tusz za 1 zł który swoją droga tez jest super. Uważam ze paleta jest warta swojej ceny nawet bez obniżki ! Błyski genialne ( nawet dla dojrzałej powieki ) maty super , wszystko świetnie przemyślane. Bałam się jakości bo słyszałam ze nowe palety są gorsze od tych z pierwszego rzutu ale moja paleta kupiona w grudniu 2022 jest świetnej jakości. Trwalosc cieni jest tez bardzo ok! DlacEgo piątka z minusem a to dlatego ze to nie są najlepsze cienie z jakimi miałam do czynienia i w mojej opinii mimo bardzo dobrej jakości to zestaw kolorystyczny wygrywa. Paleta godna polecenia - używam bardO bardzo często z przyjemnością

Bardzo dobra paletka. Kolory świetnie dopasowane. Można nią wykonać zarówno makijaże dzienne jak i wieczorowe. Ma bardzo ładne kolory i wykończenie. Maty są matowe, a błyski cudo! Mój ulubiony cień to Alfama. Majstersztyk! Nigdy nie miałam nic podobnego, sam w sobie jest świetni. Pięknie się mieni na wiele odcieni. Idealny na lato. Jest to jedna z moich ulubionych palet. Polecam!

Paletę zakupiłam zachęcona pozytywnymi recenzjami w internecie jednak się rozczarowałam. Dla mnie za bardzo idzie w ciepłe tony. Cienie sypią się niemiłosiernie lekko dotknę pędzlem, sa bardzo suche. Ciężko się blendują, robią dziury, prześwity. Gdyby ją otrzymałam opakowanie było już pobrudzone cieniem. Cienie błyszczące mają lepszą konsystencję są lekko masełkowe. Żałuję zakupu za tak wysoką cenę.

Być może nie jestem makeup artist a nawet makeup junkie, ale kilka palet w swojej kolekcji posiadam i żadna z nich nie gości tak często w mojej dłoni jak Bohema. Dla mnie to paleta kompletna, idealna na dzień i na wieczorne wyjście. Chociaż cała nude to wcale nie jest nudna. Z matami pracuje się dosłownie w kilka chwil, rozprowadzają się prawie same i nie plamią (chociaż mają czasami taką tendencję, szczególnie w pośpiechu i o poranku). Najbardziej problematycznym cieniem jest dla mnie Dolce Vita - choć pięknie się mieni, lubi się osypywać, co w przypadku silnie błyszczących drobinek może sprawić, że będziemy wyglądali jak mała kulka dyskotekowa. Jest to jednak piękny cień, odważny i nie na każdą okazję, ale niezmiennie zachwyca. Makijaż dzienny można Bohemą wykonać w 5 minut (sprawdzone info) i jest to duży atut, szczególnie w przypadku dość zabieganych osób. Paletka nie jest bardzo duża, gruba i ciężka, dlatego chętnie wędruje ze mną po świecie :) Gdyby GlamShop zechciał jednak wypuścić jej mini wersję, kupiłabym od razu ;) Bohema jest mocno wielofunkcyjna - można się nią wykonturować, zrobić multum makijaży oczu (w tym kreski, które wyglądają bardzo dobrze i są trwałe). Jedyny minus to brak lusterka, który szczególnie daje się we znaki w podróży, ale tak czy inaczej to raczej "widzimisię", można bez problemu wykorzystać lusterko w aucie ;) Paleta-podstawa. Kolorowym ptakom wyda się nudna, ale wystarczy mała paletka uzupełniająca w nieco żywszych kolorach lub nawet pojedynczy cień i mamy to ;) Jeśli kiedykolwiek dotrę do denka, kupię z pewnością jeszcze raz i jeszcze raz ;)

Uważam, że ta paletka jest dobra na co dzień. Na początku trochę sceptycznie do niej podchodziłam, ponieważ zdecydowanie bardziej lubię pigmentację cieni jaka jest np. w paletce too faced born this way the natural nudes, gdzie nabiera się cień i on od razu pięknie transferuje się na powiekę. W Bohemie ta pigmentacja jest lżejsza, powiedziałabym, że na takim średnim poziomie, co z kolei czyni ją dobrą paletką na dzień. Osobiście korzystam z niej właśnie rano jak spieszę się żeby się zebrać do pracy czy na jakieś spotkanie w ciągu dnia i okazała się też moim wyborem jeśli chodzi o zabieranie cieni ze mną w podróż. Kolory są piękne, a moim ukochanym matem jest Portobello, prześliczny(!). Błyski są też niezwykłe i pięknie iskrzą. Jedynym, który średnio mi się podoba jest Alfama, wolałabym żeby w jej miejsce było coś na wzór Dolce Vita. Fajnie by też było gdyby beż był troszkę bardziej napigmentowany ponieważ lubię jak widać go dosyć w wewnętrznym kąciku, ale no jest ok. Konsystencja cieni jest bardziej sucha, ale nie ma problemu z osypem. Ogólnie jest to dosyć bezproblemowa paleta, szczególnie jeżeli chce się coś wyczarować na szybko. Trwałość też jest bardzo dobra, ostatnio cienie trzymały się ze mną przez cały dzień przy zwiedzaniu w 35 stopniach i krótkiej drzemce :) Jedyne co to na wieczorne wyjścia to nasycenie koloru, pigmentacja jest dla mnie niewystarczająca, ale to już moje własne preferencje i jakbym miała wybrać kilka top kosmetyków z mojej kolekcji to Bohema by się raczej wśród nich znalazła :)

Cienie mają dość fajne krycie i baza kolorów jest spora do wyboru super jakość produktu tylko cena jest dość wysoka. Opakowanie jest bardzo praktyczne w stosowaniu. Super się nakłada

Paletka idealna na dzienny makijaz jak i wieczorowy. Cienie nie roba "dziur". Cienie byszczace są bardzo ladne. Moim zdaniem nie ma lepszej neutralnej paletki na rynku.

Paletkę można kupić w Kontigo lub na stronie Glamshopu za 120zł. Opakowanie produktu wygląda bardzo estetycznie. Prosty, ale dość porządny karton oraz minimalistyczne, ale trwałe i czytelne napisy. Nic się z niego nie wysypuje, nie wyciera, ale minusem jest brak lusterka wewnątrz. Zachęcona opiniami o idealnej nude palecie zakupiłam ją i niestety, ale lekko się rozczarowałam. Cienie oczywiście, to ,,nudne" brązy, ale wyglądają bardzo przeciętnie i drogeryjnie. Kolorystycznie, na mojej bardzo bladej karnacji wypada dość neutralnie z lekko ciepłymi tonami, jeśli ktoś lubi takie bardzo podstawowe palety z beżem, przejściowymi beżo-brązami i czymś do lekkiego przyciemnienia to będzie zadowolony, nic więcej bym od niej nie oczekiwała. Formuła matów jest zdecydowanie bardziej sucha niż klasyczne Ultramaty, dzięki temu prawie się nie sypie, ale pigment jest o wiele mniejszy i ta ich suchość jest odczuwalna, ale mimo wszystko ładnie się rozcierają i budują. Pigmentacja jest średnia. Żeby mieć mocniejszy pigment potrzeba 2-3 warstw, nie robią przy tym plam, ale do mocniejszego smokey czy kreski przyda się czarny/ciemny cień z innej palety, bo te są dość delikatne. Błyski są bardzo ładne i mają różne wykończenia. Jest duochromowy, delikatny błysk z bazą kolorystyczną, dwa dość mocne, ale ,,eleganckie", robiące tafle folie oraz złoty turbopigment z oliwkowym tonem. Cienie są typowo ciepłe (złoto i rose gold). Nie osypują się jakoś bardzo drastycznie, duży plus za to, że w porównaniu do matów, są bardzo masełkowe i łatwo nałożyć je pędzlem. Trwałość cieni na bazie jest bardzo dobra. Mam tłuste powieki, więc nie wiem jak sprawują się bez, ale maty przez swoją suchość powinny by dobre w trwałości, błyski są kremowe i ,,tłustawe", więc nie zalecałabym używać ich solo. Plusem jest duża gramatura wyprasek (1,8g). Podsumowując, paleta jest bardzo ,,poprawna". Dla miłośników delikatnych, neutralnych makijaży do zrobienia na szybko będzie bardzo dobrą propozycją, mi osobiście brakuje tu wyraźniejszych odcieni, bo całość jest takiej ,,średniej" jasności i ciężko zrobić tym całkiem makeup-no-makeup czy jakieś wyraźne smokey lub kreskę. Cienie też trochę zlewają się w jedno, więc nie ma tutaj zbyt dużych opcji do wykorzystania. Paleta jest dobrej jakości, ale ze szczególnego wrażenie nie robi (oraz nie ma lusterka) nie kupiłabym jej ponownie za taką (120zł) cenę - 90zł na promocji jest dla mnie odpowiednią kwotą.

Tak bardzo czekałam na tę paletę i tak bardzo się rozczarowałam jakością cieni. Zuzię uwielbiam i po ogłoszeniu info o wydaniu palety zażyczyłam ją sobie na prezent :) Trzeba przyznać że kolory są przepiękne... Ale jakość matowych cieni to istny dramat. Niegdy nie miałam palety, która aż tak by się osypywala. Nawet przy mini mini mini dotyku pedzelkiem, produkt się nie nabiera tylko cały się rozsypuje :( Być może trafił mi się produkt z dziwnej partii, bo naprawdę nie wiem skąd ten zachwyt w ocenach :(

Jest to moja ukochana paleta. W matowych cieniach niedługo dobiję do denka. Świetny pigment, cudowne blendowanie. Kolorystyka jest idealna, można wykonać nią makijaż dzienny i wieczorowy. Pracuję nią na klientkach i powiem szczerze, że kiedy zaczynam malować, ręka od razu po nią sięga :) Po prostu - paleta idealna!

Na stronie Glam Shopu 3 razy próbowałam dodać recenzję, żadna nie została zaakceptowana, ciekawe. Paleta jest beznadziejna, cienie się sypią, wycierają i znikają przy blendowaniu. Nakładając testowo po jednym kolorze na całą powiekę na 3 różnych bazach, w każdym przypadku cień ekspresowo znikał z powieki, robił dziury, po 2 godzinach wyglądał jak po 2 dniach. Naprawdę tak słabej palety jeszcze nie miałam, a na bazie nawet najtańsze cienie mi się trzymają... Najgorzej wydane pieniądze w tym roku.

Oto pierwsza paleta w moim życiu, w której z całą pewnością wykorzystam wszystkie cienie, ponieważ wszystkie te kolory są dosłownie stworzone dla mnie i pode mnie. Mają wspaniałą pigmentację, Nadają się zarówno do codziennego makijażu do pracy, jak i na wieczorne wyjście. Są doskonale przemyślane. Wyglądają przewspaniale na oczach i uważam, że sprawdzą się dla każdego typu urody. Błyski są przepiękne - moje ulubione to Soho i cudowny duochrom Dolce Vita. Ale tak naprawdę jestem w stanie przy jednym makijażu wykorzystać praktycznie wszystkie te kolory i dlatego moim zdaniem ta paleta jest najlepszą z dostępnych na rynku. Mega uniwersalna, bardzo wysokiej jakości i całkowicie samowystarczalna. Mam nadzieję, że na zawsze pozostanie w ofercie Glam Shopu. Polecam!!