Chloe Chloe Absolu de Parfum  

Perfumy naprawdę piękne, kwiatowe ale mocne. Raczej dla fanek mocniejszych zapachów. Utrzymują się bardzo długo i nawet kilka dni po spryskaniu ubrania pozostaje nadal na nim zapach. Polecam wszystkim kobietom, które szukają kwiatowych zapachów, które będą trwałe i nie delikatne, jak większość kwiatowych perfum.

Roza z jakas metaliczna nuta plus wanilia. Zapach jest dosc ciekawy, nieco wyniosly, nawet wyrafinowany - ale zupelnie nie przypadl mi do gustu. Testy przechodzilam bez cierpien, ale i bez szczegolnej przyjemnosci, mnie Chloe Absolu de Parfum EDP kojarzy sie z chlodna urzadniczka, badz tez z nienagannie ubrana korporacyjna menadzerka. Zupelnie nie moje klimaty ;-).

Właściwie mogłabym podpisać się pod recenzją syl, która świetnie opisała ten zapach. Bardzo lubię podstawową wersję Chloe, a wariacje na jej temat jakoś mnie nie przyciągały, z resztą wszystkie te flakony na prawdę wyglądają niemal identycznie, więc nie kuszą. Próbkę tego zapachu otrzymałam w prezencie do zakupów i muszę przyznać, że zużyłam ją z przyjemnością. Chloe Absolu de Parfum pachnie bardzo podobnie do pierwowzoru, ale jest bardziej otulająca, taka "zawiesista". Mam wrażenie, że przez to zapach jest trwalszy i idący bardziej w kierunku perfum na chłodniejsze dni. Chloe jest pięknym, szlachetnym zapachem, pełnym róż i wanilii. Bardzo kobiecy, ogoniasty, z klasą. Z pewnością wyróżnia się wśród tłumów. Przeciwniczki róży w zapachach nie powinny się obawiać, bo nie jest ona babcina ani przytłaczająca. Trwałość cudna, flakon z tego co widzę jak zawsze jest prosty i solidnie wykonany. Dam 5*, myślę, że się należą.

Zakupiłam go kiedyś przez pomyłkę, zresztą cała linia Chloe jest tak podobna do siebie, różnią się nakrętką i wstążeczką, że łatwo jest o pomyłkę. Zapach jest mocny, dość ciężki i trwały. Powiedziałabym, ze nawet lekko duszący. Zapewne ma tyle samo zwolenników jak i przeciwników. Jest to zapach na zimowe wyjścia i jesienne wieczory. Na lato czy rano zbyt ciężki, bardzo długo się trzyma.

Klasyczną Chloe kocham za to, że jest taka nieoczywista, wyróżnia się ze wszystkich moich perfum na tyle, że jak mam ją na sobie mój mąż z radością woła "wiem czym pachniesz! to Chloe!" Chloe Absolu de Parfum w moim odczuciu bardzo przypomina klasyczną odsłonę tych perfum jednakże jest bardziej zawiesista i słodsza a przez to staje się cudownym otulaczem w niskich temperaturach. Klasycznej Chloe nigdy nie zakładam zimą bo mi jakoś nie pasuje ale z nastaniem wiosny jest to mój ulubiony zapach. Przed laty był moim signature scent kiedy na toaletce miałam najwyżej osiem zapachów a teraz przyznaję trochę odszedł w zapomnienie. Jednak dzisiaj w Chloe Absolu czuję się tak dobrze jakbym po latach wróciła do domu :) Mimo, że w zapachu tym dominuje róża to nie jest to zapach typowo różany jak Stella Mc Cartney czy Chloe Absolue. Tutaj róża jest subtelna, delikatnie oblana wanilią. Zapach jest niezwykle kobiecy, radosny a przy tym bardzo elegancki. Chloe Absolu de Parfum jest limitowaną edycją, stworzoną z okazji 10 rocznicy powstania wody perfumowanej Chloe EDP. Tym razem ten uroczy flakon, trochę w stylu retro został przewiązany wstążką w odcieniu złota. Metalowe okucie i koreczek również wyróżniają się złotą barwą. Cudeńko.