Paese Brow Couture, Pomade Pomada do brwi

Nie mam się do czego przyczepić, a za wszystko mogę wielbić. Przede wszystkim w końcu za kolor pasujący dla mnie. Taupe coś w stylu szarości/grafitu to w końcu ja! Inne marki, jakie kojarzę, mają jedynie paletę brązów, co u mnie wyglądało rudo; i czernie, co wyglądało równie źle, za mocno, za ostro. Rozprowadza się świetnie (nie było pędzelka w produkcie, który zamówiłam z Alle), ale nakładam sobie jakimś tam swoim. Mięciutki produkt, taki a là mus. Trzyma calutki dzień. Boję się tylko, że pomady jest za dużo i że mi wyschnie za szybko.

Będąc fanką Paese postanowiłam przetestować zarówno ich pomadę, skoro i tak kończyła mi się poprzednia. To był strzał w 10. Mój kolor tego produktu to 04, i jest on jak najbardziej bliski koloru moich włosów - co jest jeszcze bardziej na plus. Pomada świetnie się układa na brwiach i łatwo można nią malować brwi. Trzeba również przyznać, że świetnie sie dopasowuje do brwi. Można zrobić ładny efekt ombre na brwiach prawie jak z salonu kosmetycznego. Czy da się zrobić nią krzywdę? Raczej nie. Nigdy nie miałam takiej sytuacji. Jedyny minus tego produktu - to fakt, że przy słoiczkach niestety łatwo o wysuszenie produktu.

Jakiś czas temu zrobiłam sobie makijaż permanentny brwi. Niestety z czasem zszedł więc zaczęłam szukać czegoś co pomoże mi ładnie wyeksponować brwi. Trafiłam na pomadę Pease Brow Counture i powiem szczerze że jestem zadowolona. Pomada jest miękka, lekko pudrowa , łatwa w aplikacji. Jest wodoodporna, trwała i gwarantuje piękny efekt podkreślenia oprawy oczu. Pomada jest idealna dla wszystkich osób, które potrzebują widocznie uzupełnić swoje brwi. Duży plus za pędzelek który znajduje się w opakowaniu. Pomada w swoim składzie ma emolienty , które nawilżają, zmiękczają i wygładzają włoski. Kosmetyk jest wydajny i nie wysycha zanim się go całego zużyje . Polecam.

Przez lata przetestowałam całą masę produktów do brwi, zarówno tych tańszych, jak i droższych. Naturalnie jestem chłodną blondynką z ciemnobrązowymi brwiami i szukałam czegoś co będzie sprawiało że brwi będą dobrze współgrały z kolorem włosów - niestety każdy produkt sprawiał że miały ciepły odcień. Moim faworytem była pomada nr 18 z inglota, niestety ten odcień został wycofany, a ja znów musiałam rozpocząć poszukiwania idealnego produktu. I tak przypadkiem natrafiłam na pomadę paese w kolorze taupe, która okazała się strzałem w dziesiątkę - w końcu znalazł się produkt, którego kolor idealnie pasuje do naturalnego koloru brwi. Pomada ma dosyć zbitą konsystencję, ale nie jest przy tym całkowicie sucha, dobrze się rozprowadza, nie tworzy efektu nałożenia grubej warstwy jaki zdarzał mi się przy "masełkowatych" pomadach. Niestety trochę gorzej radzi sobie w łysawych miejscach (moje brwi są bardzo gęste z przodu, za to końce są cieniutkie i na próżno szukać tam takiej ilości włosków jak na przodzie), ale można stopniować ilość produktu po wyschnięciu poprzedniej warstwy.

Miałam wiele pomad do brwi, ta zdecydowanie wygrywa, ma dużą paletę kolorów co jest dużą zaletą, jest bardzo kremowa i świetnie się utrzymuje, nie zasycha tak szybko jak inne pomady a efekt na brwiach jest fenomenalny. W opakowaniu mamy także dołączony pędzelek ale jest zbyt szeroki żeby precyzyjnie wyrysować brwi, jednak jest to jak dla mnie „dodatek” i kompletnie tego nie oceniam.

W pogoni za pięknymi brwiami postanowiłam przerzucić się z kredek do brwi na pomady. Paese było moim pierwszym wyborem ze względu na cenę i dobre opinie, a także odpowiednią dla mnie gamę kolorystyczną. Zużyłam dwa opakowania tej pomady, niestety zauważyłam pewien jej mankament- szybko wysycha, tworzy się skorupka i ciężko po pewnym czasie ją wydobyć, jednakże ze względu na łatwość aplikacji oraz jej konsystencje, która nie jest "mazista" sprawdzi się idealnie dla początkujących- trudno zrobić sobie nią "krzywdę". Zachęca również cena (ok. 20zł) oraz dostępność (wiele sklepów internetowych). Sam wygląd zewnętrzny również bez zarzutów- słoiczek z grubego, oszronionego szkła sprawia wrażenie produktu drogiego i porządnego. Prezentuje się po prostu dobrze. Podczas użytkowania pomady nie miałam żadych problemów z opakowaniem.

ta pomada jest fantastycfzna ma cudowny kolor i pieknie wygada na brwiach , ladnie i dlugo sie utrzymuje wloski idealnie leza , szybko i latwo sie nia pracuje i naprawde na dlugo wystrcza produktu :)

Zakupiłam pomadę w lidlu . To był strzał w dziesiątkę , pomada nie dość ze trwała , to jeszcze dopasowana do mojego koloru włosów , pięknie się rozprowadza pędzelkiem. Pomimo małego słoiczka z pomada .. jej praktycznie nie ubywa.. ja ją kupiłam gdzieś w lato - lipiec lub sierpień., a mam jej tyle ile miałam od nowości !

Do zakupu zachęciło mnie ładne, proste opakowanie i kolor. Moje brwi są koloru szaro-czarno-brazowego i trudno mi dobrać odpowiedni kolor. Z Paese to się udało. Pomada była stosunkowo tania natomiast jakością nie odbiega od znanych marek a nawet je przewyższa. Ma przyjemna konsystencje, dobrze się rozprowadza i jest bardzo trwała. Jeśli chodzi o pomady, to mój niekwestionowany numer jeden.

Po zaschnięciu makijaż jest bardzo trwały, długo się utrzymuje bez poprawek i bez rozmazywania :) Brwi są wspaniale zdyscyplinowane i pięknie się prezentują. Są wręcz idealnie wystylizowane. I da się to wyczarować w zaskakująco szybkim tempie.

1. Limitowana pomada dostępna w Lidlu Spodziewałam się zupełnie innej konsystencji Kolor: medium Pomady do brwi kojarzą mi się z miękką, kremową konsystencją, przy której trzeba bardzo uważać, żeby nie nałożyć za dużo, bo jest to bardzo wysoko napigmentowana formuła. Tutaj pomada nie jest kremowa, jest bardziej zbita i trochę tępa. Przed nałożeniem na brwi lekko ją rozpracowuję pędzelkiem. Na brwiach radzi sobie całkiem nieźle, fajnie je wyrysowuje i podkreśla, ale nie przerysowuje. Efekt końcowy bardzo mi się podoba. Czy utrwala włoski na miejscu? Zdecydowanie nie. W żadnym stopniu. I tu przyznam, że jestem w szoku, bo myślałam że chociaż minimalny efekt utrwalenia będzie. Po nałożeniu pomady na pędzel, od razu dokładnie zakręcam słoiczek, a pomimo to po ponad 2 tygodniach codziennego używania czuję, że pomada stała się mniej plastyczna, Od kilku dni zaczęłam nakładać ją przy pomocy mokrego pędzla i znowu jest super. 2. Pomada dostępna w Hebe Ależ ona odmienna od tej z Lidla kolor: 03 brune Pomada jest w opakowaniu dużo ciemniejsza niż myślałam że będzie. Szukałam odpowiednika koloru medium z Lidla i ta na stronie wydawała się być najbardziej zbliżona. Początkowo wydawało mi się, że moje brwi wyglądają na nieco zbyt ciemne, ale teraz gdy już jej dłużej używam nie czuję by aż tak mi nie pasowały. Pomada w odczuciu na pędzlu jest taka jakby mokra. Nie w sensie takim hm wodnistym, ale jest bardziej mokra niż tępa w konsystencji. Kolor jest dość ciemny, pomada jest mocno napigmentowana, więc identyczny kolor jak w opakowaniu - uzyskuje się na brwiach. Początkowo podchodziłam do niej bardzo delikatnie, bo bałam się że sobie zrobię nią krzywdę i przerysuję brwi za bardzo, ale po kilku użyciach się oswoiłam. Jest trwała tzn nie blednie w ciągu dnia i się nie kruszy, ale nie utrzymuje też brwi na miejscu. Teraz gdy używałam wcześniej pomady dostępnej w Lidlu, mam wrażenie że jednak ta z Lidla dawała delikatne utrwalenie. Jeżeli chodzi o kwestię zmywania to zmywa się lepiej niż wersja z Lidla. 3. Limitowana pomada dostępna w Lidlu vs pomada dostępna w Hebe -Nasycenie koloru Pomada z Lidla jest nieco jaśniejsza od tej z Hebe, ale i tak mam wrażenie że wersja z Hebe ma mocniejszy kolor i bardziej widać jeżeli brew wyjdzie nierówna. -Konsystencja Lidlowa pomada jest bardziej zbita i tępa, a ta z Hebe zdecydowanie bardziej mokra i plastyczna, nie trzeba jej jakoś bardzo rozpracowywać pędzelkiem przed użyciem tak jak jest z Lidla. -Trwałość Obie pomady nie tracą na kolorze w ciągu dnia, nie kruszą się i przez cały dzień równie świetnie wyglądają na brwiach. Wersja z Lidla lepiej zmywa się płynem micelarnym z olejkiem, natomiast tą z Hebe dam rady zmyć zwykłym płynem micelarnym. -Utrwalenie włosków Obie pomady nie dają utrwalenia, ale gdybym miała je porównać to ta z Lidla daje 'większe' utrwalenie włosów na brwiach. Jest ono bardzo bardzo delikatne, ale czuć jednak różnicę jeżeli się poużywa obu pomad. -Co się stało po 2 tygodniach używania? Pomada z Lidla zmieniła trochę konsystencję i zaczęłam jej używać stosując mokry pędzelek. Wersja z Hebe nie zmieniła się i dalej jest taka jak była na początku. -Która lepsza? Z obu jestem zadowolona i gdybym miała dokonać zakupu jeszcze raz mając możliwość zakupu jednej z tych dwóch pomad, zakup prawdopodobnie by zależał tylko i wyłącznie od tego czy bliżej bym miała do Hebe czy do Lidla. Chociaż chyba chętniej bym sięgnęła po tą z Hebe z uwagi na to, że się lepiej zmywa i jest bardziej plastyczna. Wersja z Lidla z kolei miała bardziej dopasowany do mnie kolor.

To moja trzecia pomada, ale zdecydowanie ulubiona :) wygląda naturalnie, nie rozmazuje się, łatwo się nakłada. Kolor 02 idealnie pasuje mimo, że jestem jasną szatynką (przed nałożeniem jej na brwi wydaje się być dużo jaśniejsza od koloru włosów, ale na brwiach się idealnie uzupełnia, mam wrażenie, że każda pomada ciemnieje po nałożeniu - kiedy używałam pomad innych firm o ton ciemniejszych, które w pudełku były w kolorze moich włosów dawały efekt prawie czarnych brwi). Bardzo polecam! Dodam, że używam pędzel do brwi Paese numer 6 i spisuje się świetnie.

Bardzo ale to bardzo nie polecam jest po prostu do dupy (ładnie mówiąc) w ogóle nie da się nią wyrysować brwi aby wyglądały ładnie, brwi po jej zastosowaniu wyglądają na sztuczne jakby były przyklejone po prostu okropnie, absolutnie jest nie warta swojej ceny, po raz drugi nie dałabym za nią nawet 10 zł. Już nigdy jej nie kupię totalna żenada...

Mi się nie sprawdziła. Mam odcien toupe- bardzo ciemny i bardzo chlodny blond. Pomada jest z tych suchych i o ile przy początkach brwi od wewnętrznej strony gdzie mam włoski sie sprawdza, tak przy końcowkach tam gdzie je musze dorysowywać ( pozostałość po zbytnim wyrywaniu włosków za młodu) już nie. Dodatkowo mam wrażenie, że czasem tworzy prześwity....Wole bardziej kremowe produkty jak pomade inglot( ta niestety wysycha po m-c) lub Make up for ever... Cóż... przynajmniej nie była nie droga :)

"Męczę" ten słoiczek od grudnia tamtego roku, czyli mam go prawie rok i jeszcze jest go sporo na dnie, bez zmienionej formuły, używam go prawie codziennie. Jest to po prostu najlepsza pomada i produkt do brwi jakie próbowałam. Nie jest jednak tak łatwo nią zrobić ładnie brwi. Trzeba mieć wprawę. Jest mocno napigmentowana, gęsta, nietrudno jej nałożyć zbyt dużo, łatwo też wyjechać za linię , później może być problem z roztarciem. Załączony pędzelek, można od razu wyrzucić. Jest za twardy. Długo szukałam odpowiedniego pędzelka, najlepszy jest od Hakuro. Produkt jest dla profesjonalistek i dziewczyn z lekką ręką, dla których wyczarowanie pięknych brwi to błahostka. Mi to trochę czasu zajęło, zanim znalazłam swój sposób na odpowiednią aplikację. Ale efekty są boskie. Brwi jak po permanentnym makijażu, piękne i wyraziste, bez poprawek w ciągu dnia i rozmazywania się.

Wreszcie pomada do brwi, która spełniła wszystkie moje oczekiwania. Jestem blondynką i inne pomady bądź cienie do brwi, kredki średnio trafiały w mój odcień . Szczególnie ważne jest by kolor brwi nie był zbyt wyrazisty zarówno przy odrostach jak i przy świeżo farbowanych włosach. Pomada Paese 02 nadaje brwiom chłodnej blondynki wyjątkowo naturalny wygląd . Efekt utrzymuje się cały dzień, nawet latem gdy twarz staje się wilgotna. Wosk nie ma sobie równych latem, cienie do brwi przegrywają. Pomadę nakłada się wyjątkowo łatwo, miękko i szybko. Nie trzeba żadnych poprawek w ciągu dnia. Pomadę kupiłam w Minti , ponieważ stacjonarnie już nie spotykam Paese Dziwię się, że ma tak mało recenzji ( chociaż wszystkie pozytywne), pewnie dostępność jest tu powodem. Polecam Wizażankom, sama pozostanę przy niej na długo

Bardzo polecam pomade, jako jedyna z wszystkich pomad jakie testowałam nie zasycha i jest taka sama od otwarcia do calkowitego wykończenia produktu. Przy moim malowaniu brwi (tak naprawdę od zera) starcza na naprawdę długo (około 9 miesięcy), a brwi robię dzień w dzień z siostrą.

Pomada ma jak dla mnie bardzo dobrą konsystencję. PO jej nałożeniu brwi wyglądają bardzo naturalnie. Ogromną zaletą jest to, że jest wodoodporna i trzyma się cały dzień. Kolejny plus za wydajność, używam jej codziennie i mam wrażenie, że w ogóle się nie kończy. Pomadę bardzo łatwo się aplikuje i ni trzeba posiadać jakiś super umiejętności. Opakowanie średnio mi się podoba, ale w moim przypadku nie wpływa na jakość produktu.