Widzę skrajne opinie tego produktu, aczkolwiek podkreślę, że jeśli się coś zmieni względem niego w mojej opini, napiszę.
Uwielbiam zmieniać kolor włosów, uwielbiam się tym bawić. Nie rozjaśniałam wiele razy, tylko raz w życiu zdjęłam porządnie kolor i wykonałam to effasorem Loreala (nie spaliły mi się włosy, nadal były w bardzej dobrej kondycji- mimo, że schodziłam z czerni!)
Ale do rzeczy!
Ja mam bardzo trudny włos, jeśli chodzi o kolor wyjściowy (porządany). Paradoksalnie - moje włosy są tak ciemno-średnim brązem, ale z wymieszanymi tonami z przewagą popieli (po mamie mysim blondzie, po tacie prawie czarnym)- momentami miedzią się mienią, momentami srebrem, czyli mniej więcej białe złoto.
Jak farbowałam sobie włosy na jakikolwiek kolor - ale raczej zawsze mi się podobały te zimne odcienie, których na rynku jest zdecydowanie za mało - na mojej głowie się tworzyły WSTRĘTNE pomarańczowe refleksy. Okropne. Nienawidzę tego. Mam jasną cerę, ale przydymioną, niebieskie żyły, w załamaniu świetlnym wkrada się szarość i brzoskwinia, nie róż. Więc ciepły, czerwony refleks robi tutaj po prostu drogeryjną pomyłkę. Dla osób z jasną, różaną cerą, myślę, że takie tony ciepłe są jaknajbardziej na miejscu.
Każda farba (no może najmniej Majirel) niestety mi to fundowała. Próbowałam się pozbyć tego Srebrzykiem, Szamponetkami "Lodowy Blond" albo innymi "tonerami" - nic z tego. Włos na pewno nie chce być farbowany (przepraszam włosku, uwielbiam Twój kolor, jest najlepszy ale czasem lubię zmienić Twój kolor na inny, nie bądź złośliwy).
W skrócie - farby łapią, ale zostawiają okropny ciepły ton.
Ostatnio stwierdziłam, że skoro żadna farba mi nigdy nie złapie tak jak tego chce - może spróbuję tych aptecznych. Dupa - to samo. I tak już mi odrosły z 2,5 centymetry (nie było widać odrostów, chyba że właśnie ciepły ton to zdradził).
I tak nie wiem co mnie naszło, szukałam jakiejś profesjonalnej farby w internecie, oglądałam sobie palety. Rozrywkowo, dla przyjemności. Oczywiście w każdej znalazłabym coś dla siebie. Przy okazji patrzyłam na ceny na Allegro. Patrzę - CHI IONIC w promocji - bez amoniaku blablabla, kobiety w ciąży mogą, super. Właśnie ostatniej farby jaką użyłam była dokładnie z tej samej firmy Farouk apteczna farba BIOSILK - czerwone refleksy po 7.1 szwedzkim blondzie - ee pomyłka. No i zamówiłam. 5AA i 8AA, wymieszałam 1:1 (ale 1/3 tubki z każdej) + 1:1 oksy 6%. Trzymałam 45 minut.
Jak wyszło? Tak jak chciałam. Czerwone refleksy? Brak. Delikatnie się mienią w stronę złota - aczkolwiek jest to dla mnie ogromny sukces mimo wszystko. Rozjaśniłam włosy o 2 tony i to bez amoniaku - wielkie wow. Oczywiście gdybym nie rozjaśniała, jestem w 100% pewna, że wyszedłby zimny całkowicie.
Farbowanie ? Farba o ile pamiętam nie ma zapachu, wydajna. Głowa troszke mnie swędziała, ale dopiero pod koniec (zawsze tak mam). Włosy miękkie, LŚNIĄCE jak psu...
Dziewczyny wcześniej pisały o wypadaniu włosów - mam radę - dziewczyny należy skrócić włosy minimum 6 cm, i nie farbujcie cienkich włosów na ciemny bez amoniaku. Coś za coś.
Zamówiłam sobie tonery - ASH ADDITIVE i DOUBLE ASH ADDITIVE, za dwa tygodnie sobie spróbuję- i oczywiście napiszę. Jeśli się cos zmieni to dam znać - ale znając swoje przygody z kolorem, tonem i fabami - dla mnie wielkie WOW.
Na końcu napiszę że nie mam ani grubych ani cienkich włosów, ani gęstych ani żadkich. Włosy do połowy szyi.
Dodaje zdjęcia - plus minus przedstawiają o co mi chodzi