Elumen, farba bogów... A na pewno farba przyszłości. Ma wszystko to, czego nie mają tradycyjne farby, a do tego jeszcze więcej. Niestety ma również minusy, ale o tym później.
Plusy:
1. Kolor. Tak, to naprawdę JEST kolor. Zwłaszcza z serii PURE, zwłaszcza na rozjaśniane włosy. Czysty kolor w czystej postaci. Po prostu archetyp koloru, bez żadnych domieszek, bez nieczystości, bez wszystkiego tego, co zbędne. A jednocześnie wielowymiarowy i błyszczący. Kosmos.
2. Trwałość. Ta farba praktycznie się nie zmywa (chociaż przez pierwsze dwa tygodnie z prysznica cieknie kolorowa woda). Dodatkowo zamyka kolor we włosie, utrwalając tym samym położone wcześniej farby.
3. Właściwości odżywcze. Tak, Elumen ma właściwości odżywcze. Znajomy fryzjer stwierdził nawet kiedyś, że Elumen to nie farba - Elumen to odżywka. Być może jest w tym trochę przesady, ale włosy po tej farbie, i to nawet włosy rozjaśniane, wyglądają na zdrowe i odżywione. A błyszczą się!
4. Sposób aplikacji. Super wygodny - żadnego mieszania, żadnego ważenia proporcji - tylko tuba i miseczka. Trzeba tylko uważać na skórę, bo Elumen strasznie brudzi i trzyma się na skórze nawet kilka dni. No i brudzi ubrania - na stałe.
5. Wydajność. Mam jedno opakowanie, a farbowałam się nim już 3 razy i jeszcze starczy na raz. Włosy mam co prawda krótkie, ale to i tak nieźle przy tej cenie. Wychodzi de facto taniej, niż sklepowe L\'Oreale.
Minusy:
1. "Chwytanie". Uprzedzam, że taki fajny intensywny pomarańcz wychodzi dopiero za drugim razem. Za pierwszym razem farba łapie jeszcze dość słabo i nierówno. Jeśli chcecie wyrównać kolor - po pierwszym farbowaniu Elumenem na głowie będziecie miały tragedię (zwłaszcza przez pierwsze 2 tygodnie, bo potem farba się trochę wypłucze i jakoś tam wyrówna). Na zniszczonych partiach włosów zaś farba chwyci mocniej (i tak jest za każdym razem, ale za pierwszym to najbardziej widać).
Do tego warto wziąć pod uwagę, że Elumen praktycznie nie farbuje włosów naturalnych. To jest dla mniej jego największa wada, niestety. Na naturalnym odroście trzyma się około tygodnia, nie żartuję. Niestety, w praktyce wygląda to tak, że jak ktoś chce się nieustannie farbować Elumenem, to najpierw musi ufarbować odrost zwykłą farbą (najlepiej z amoniakiem, choć ja się farbuję na przemian Elumenem i kremem tonującym i chyba to się sprawdzi - zobaczymy przy następnym farbowaniu), a dopiero potem położyć Elumen. Czyli pomimo swojej nieinwazyjności, którą zachwalają producenci, najpierw trzeba włos podniszczyć, żeby Elumen się w ogóle utrzymał.
2. Trwałość. No cóż - jeśli ktoś ma ochotę zmienić kolor, hmm, życzę powodzenia. :D A tak serio, producent twierdzi, że Elumen jest farbą idealną wprost dla osób, które lubią zmieniać kolor. Nie zgadzam się. Zdjąć go można tylko specjalnym produktem (Return), który niestety niszczy włosy w sposób zbliżony do rozjaśniacza.
3. Właściwości odżywcze. No cóż, niestety skład Elumenu nie jest znowu taki super. Coś jednak musi być nie tak, bo inaczej by było za dobrze. ;) Otóż farba jest na alkoholu, a alkohol wysusza. To prawda, że to nie amoniak, ale jednak. Warto o tym wiedzieć.
Waham się między 4 a 4,5. Dam 4,5 - niech już będzie. Minusy ma co prawda spore, ale cóż - jest to prawie ideał.
Używam tego produktu od: 7 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: jedno