Wspaniale pachnie i dobrze odżywia.
Serię Rosa Mosqueta zakupiłam jako preparaty regenerujące skórę po lecie, za radą mojej pani dermatolog.
Mimo młodego wieku (25 lat), mam niezwykle wymagającą skórę: suchą, wrażliwą, skłonną do alergii oraz z AZS. Wymaga ona zdyscyplinowanej pielęgnacji oraz doskonałej jakości kosmetyków, aby utrzymywała ona świetną kondycję.
Seria z różą piżmową urzeka przede wszystkim wspaniałym zapachem-niezwykle upajającym, mocno różanym, kobiecym, zdecydowanie uprzyjemnia on rytuał pielęgnacyjny.
Opakowanie kremu to plastikowy, poręczny, czerwony słoiczek- prosty, ale ciekawy, mnie bardzo się on spodobał, ładnie wygląda w łazience.
Słoiczek ten skrywa gęsty, niezwykle odżywczy krem. Mimo bogatej konsystencji, produkt łatwo się rozprowadza i szybko wchłania, pozostawiając na skórze ochronny film.
Wspaniale nawilża oraz łagodzi podrażnienia - jak wspominałam, używałam go w okresie jesiennym, aby zregenerować i odżywić skórę po lecie.
Pięknie wygładzał skórę i ujednolicał koloryt, była niezwykle promienna i świeża. Delikatnie napinał. Stosowałam go również na szyję i dekolt, wygładził 'kreseczki' powstałe z wysuszenia i wspaniale nawilżył skórę, automatycznie wyglądała doskonale, była taka satynowa i miła w dotyku.
Krem dobrze współpracuje z serum ANR Estee Lauder-czy z innymi również, tego nie wiem, bowiem stosowałam go wyłącznie na noc.
Nie zapychał ani nie uczulał, mimo intensywnego zapachu.
Jest wydajny, mimo codziennego użytkowania na twarz, szyję oraz dekolt starczył na 7 tygodni,a zaznaczam, iż nie żałowałam go sobie!
Cena- ja zapłaciłam 45 zł, uważam, że przy takiej wydajności, składzie oraz właściwościach odżywczo-regenerujących jest to uczciwa cena.
Myślę, że będę go kupować właśnie w ramach kuracji odżywczej, bo sprawdza się w tej roli bardzo dobrze.
Polecam serdecznie, to naprawdę dobry krem.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie