Pomimo pozytywnego nastawienia i dobrych doświadczeń z lżejszą wersją z serii Hydraliane, wersja rich nie sprostała wymaganiom mojej skłonnej do odwodnień cerze. Zaskoczyło mnie to tym bardziej, że dobrze „nosiło” mi się ten krem. Po aplikacji czułam, jak skóra jest dogłębnie nawilżona i miękka przez cały dzień. Nigdy w trakcie stosowania tego kosmetyku nie odczuwałam tego dyskomfortu ściągniętej skóry, który pojawia się, gdy cera jest niedostatecznie nawilżona. Wszystko wydawało się być dobrze. Ale już na początku naszej wspólnej przygody zauważyłam, że na powierzchni skóra się łuszczyła i była podrażniona. Musiałam wykonać peeling, usunąć te nieestetyczne łuski, zbombardować cerę silnie nawilżającą maseczką i znów miałam gładką skórę. Po kilku dniach jednak, stosując ten krem, znów pojawiały się skórki. I tak w kółko. Początkowo nie bardzo wiedziałam o co chodzi. Wydawało mi się, że gwarantuję cerze odpowiednią dawkę nawilżenia, ale po pewnym czasie zrozumiałam, że produkt, mimo wizualnych i fizycznie pozytywnych efektów, na dłuższą metę nie chronił mojej cery przed przesuszeniem. Zabrakło jakiegoś czynnika, którego nie potrafię zidentyfikować, a który pozwala utrzymać mi moją cerę w dobrej kondycji.
Warto podkreślić, że na dzień dzisiejszy moja skóra nie cierpi zbyt mocno z powodu odwodnienia. Nabawiłam się tej przypadłości kilka lat temu, pewnie zbyt intensywnie pielęgnując cerę przeciwko przetłuszczaniu. Jednak udało mi się doprowadzić ją do dobrego stanu i w tej chwili wybieram kosmetyki, które silnie nawilżą skórę i dopilnują by była odpowiednio nawilżona oraz zabezpieczona przed ponownym odwodnieniem. Wydawało mi się, że i ten kosmetyk sobie z tym poradzi.
Ogólnie nie jest wcale zły. Pomimo gęstej, bogatej konsystencji, bardzo przyjemnie się go aplikuje na twarz. Świetnie się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu, czy jakiejś innej warstwy, która by obciążała lub się rolowała. Jest dobrym produktem pod makijaż, z którym dobrze współgra. W ciągu dnia nie przetłuszcza cery, ani nie powoduje, że makijaż spływa. Nie zatyka też porów, w ogóle nie sprawił mi nigdy żadnych problemów, oprócz oczywiście wspomnianego przesuszenia.
Co do technicznych aspektów, to krem zapakowany jest w estetyczną białą tubkę z niebieskimi napisami. Zamykany za pomocą klapki, co uważam za bardzo wygodne rozwiązanie. Niewielki otwór pozwala kontrolować ilość wydobywanego produktu, szczególnie, że jego konsystencja powoduje, że nie wylewa się z opakowania. Z drugiej jednak strony ciężko go wycisnąć już pod koniec. Trzeba się nagimnastykować i porządnie wykręcać tubkę.
Jak oceniam wydajność? Raczej pozytywnie. Chociaż przyznam, że po blisko dwóch i pół miesiącach stosowania i wyrobienia sobie opinii jak wyżej nie chciałam już męczyć skóry i zużyłam resztę kremu na szyję i dekolt (a tu akurat krem spisał się dobrze i bez zarzutu). Nie mniej jednak by pokryć skórę twarzy odpowiednią ilością kremu, potrzebowałam niewielką kulkę produktu.
Nie można zapomnieć o przyjemnym zapachu kosmetyku, subtelnym, kremowo-świeżym, charakterystycznym dla linii Hydraliane, który uprzyjemnia stosowanie kosmetyku, jednak nie przytłacza i znika chwilę po aplikacji. To zawsze coś pozytywnego.
Szkoda, żałuję, że krem nie do końca sprostał mojej skórze, bo wydawało się, że jest w porządku.
Zalety:
- dobrze się wchłania
- bogata konsystencja
- nie obciąża cery
- przyjemny zapach
- wygodne opakowanie
- nie zatyka porów
- nie przetłuszcza
- dobry krem pod makijaż
Wady:
- nie chroni przed przesuszeniem i podrażnieniam
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie