skóra odwodniona jest zadowlona... i jej właścicielka też :)
Moja ponad trzydziestoletnia skóra należy do cer odwodnionych, wciąż się jeszcze przetłuszcza, ale przy odpowiednim traktowaniu jestem w stanie utrzymać ją w ryzach. Przez kilka lat walki z odwodnieniem udało mi się trafić na garstkę dobrych kremów, ale takich prawdziwych wybawców – pewniaków, które od tej pory są zawsze albo prawie zawsze ze mną. Są to produkty Colyfine z serii Curatio, obecnie też trafiłam na świetną linię Avene Tolerance oraz DermoAbsolu, uwielbiam też zbawienne działanie lotionu Aqua Infini Galenic. Co nie znaczy, że nie rozglądam się wciąż za czymś, innym, pokusa jest wielka bo rynek wciąż się rozrasta, a ja uwielbiam testować coraz to nowsze produkty. Właśnie w trakcie tych poszukiwań trafiłam na krem Klairs, który obserwowałam na Wizażu.pl już od jakiegoś czasu i żałowałam, że tak późno po niego sięgnęłam. Przydługawy ten wstęp, na co dzień jestem małomówna, a tu zawsze się rozpisuje, wybaczcie :)
Kosmetyk zapakowany jest w tekturowe pudełko z wizerunkiem tubki tego kremu. Bo właśnie w plastikową białą tubkę zapakowany jest kosmetyk. Grafika jest niesamowicie uproszczona, zero zbędnych elementów, jedynie prostokątne, granatowe „okienko” z białymi i granatowymi napisami. Tubka stoi na zakrętce, która jest wyposażona w klapkę, czyli moje ulubione zamknięcie. Otwiera się bez problemu, równie nie utrudnia zamykania, jest solidna i nie odrywa się od opakowania. Pod nią znajduje się niewielki dzióbek (a nie dziurka, jak to zazwyczaj bywa), przez którą wydobywam krem. Lekko naciskają tubkę, która jest elastyczna, przez dzióbek wychodzi biały krem.
Jego konsystencja jest jakby gęsta, ale okazuje się być dość lekkim, aksamitnym kosmetykiem, który już swoją strukturą przynosi komfort skórze. Rozsmarowuje się przyjemnie i szybko się wchłania. Skóra wręcz karmi się jego składnikami. Mogę go z powodzeniem nakładać bez serum, nie ma znaczenia. Raczej staram się stosować serum czy wspomniany wyżej lotion, ale jeśli ominę ten etap, to nic się nie stanie.
Krem powoduje, że skóra jest głęboko i intensywnie nawilżona, niesamowicie miękka i gładka. Mogę jej dotykać bez ustanku. Cera jest odżywiona i zregenerowana, ewentualne podrażnienia ukojone. Zauważyłam również, że od kiedy stosuję ten krem, rzadko dochodzi do uszkodzeń, jakby wzmacniał skórę, co oczywiście jest wielką zaletą, a jakże. Używam kremu codziennie, czasem dwa razy dziennie, czasem tylko raz, na noc albo na dzień, jest uniwersalny. Wymiennie jednak z innym, który też chcę przetestować, jednak uważam, że to właśnie jemu zawdzięczam wzmocnienie skóry.
Obecnie mamy chłodniejsze dni, jesteśmy na przełomie jesieni i zimy i moja skóra źle reaguje na taką pogodę, ale nie tym razem. W porównaniu z poprzednimi latami zauważyłam, że na dzień dzisiejszy chłodne powietrze nie wyrządziło krzywdy mojej twarzy. Owszem, w czasie głębokiej zimy będę stosować kremy ochronne, ale teraz nie widzę takiej potrzeby, co wcześniej było nie do pomyślenia.
Kosmetyk nie pozostawia filmu na skórze, może słabą warstwę, ale prawie niewyczuwalną. A na pewno nie stanowi ona problemu pod makijaż, który utrzymuje się na tak przygotowanej cerze idealnie. Wymaga jedynie lekkiej poprawki, zebrania sebum w środku dnia bibułką matującą. Ogólnie rzecz biorąc kosmetyk nie wzmaga przetłuszczania, nie zatyka też porów, ani nie powoduje, że stają się one bardziej widoczne. Pielęgnuje skórę pod każdym kątem.
Zapach przypomina mi trochę klasyczny krem Nivea, takie mam skojarzenie za każdym razem, gdy go stosuję. Nie jest to taki sam aromat, ale taki gdzieś kręcący się obok. Mniejsza o to, jest przyjemny, nienachlany i znika chwilę po aplikacji.
Wydajność: mamy tu 60 ml produktu, a na pokrycie skóry twarzy z szyją potrzebuję ilość odpowiadającą ziarnku fasoli albo większego groszku, wydajność jest wręcz bajeczna. Krem stosuję od pół roku, jeden lub dwa razy dziennie i wydaje mi się, że może dotarłam do połowy (ponieważ opakowanie nie jest przeźroczyste, zużycie mogę ocenić „na oko” po wadze).
Nie będę już przedłużać, powiem jedno, POLECAM!!! z całego serca i szczerze, szczególnie osobom z cerą odwodnioną, bo osobiście na własnym przykładzie mogę potwierdzić, jak dobrze działa na ten problem.
Zalety:
- głęboko nawilża
- odżywia
- regeneruje
- chroni skórę
- wzmacnia skórę
- szybko się wchłania
- dobry pod makijaż
- nie przetłuszcza
- nie zatyka porów
- wygodne i estetyczne opakowanie
- konsystencja, już ona sama przynosi komfort skórze w trakcie aplikacji
- świetna wydajność
- jest idealny pod każdym względem
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie