Rimmel Wonder'Fully Real Mascara Extra Black Tusz do rzęs z keratyną

Maskara idealna dla osób, które kochają efekt trzech grubych rzęs na oku. Skleja rzęsy niemiłosiernie, strasznie odbija się na górnej i dolnej powiece. Myślałam, że jak trochę "przeschnie" to będzie lepiej, ale nie. Czekałam z pół roku. Wstyd ja komukolwiek dać, taki bubel. Niewarta żadnej ceny.

Kupiłam skuszona ceną promocyjną - coś ponad 10 zł. Nigdy wcześniej nie używałam tuszu z Rimmela. I więcej nie użyję żadnego. Porażka totalna. Tusz ma w założeniu dawać efekt sztucznych rzęs, a w rzeczywistości skleja je niemiłosiernie. Na oku zostaje jedna wielka gruda, a nie rzęsy. Dozownik słaby, praktycznie wcale nie zbiera nadmiaru tuszu. Pomęczyłam się tydzień, potem zaczęłam używać szczoteczki z innego tuszu więc było trochę lepiej, ale ostatecznie wylądował w koszu. W dodatku bardzo ciężko go zmyć z powieki, a zawsze przy malowaniu trochę tuszu mi się odbija. Przynajmniej wiem, czemu był aż tak przeceniony.

Rimmel już na dobre zaprzyjaźnił się z formą opakowań. Zmienia tylko kolory i dobrze , bo masakry wyglądają naprawdę fajnie. Żeby zdecydować się jakąkolwiek trzeba trochę postać przy sklepowej półce i się pozastanawiac. Bardzo lubię maskare z olejkiem arganowym więc postanowiłam kupić z kreatyną i mieć kolejny tusz, który będzie mi służył tak jak poprzednik. Opakowanie podobne, sztoteczka zupełnie inna, ale silikonowa, a takie lubię najbardziej. Pierwsze użycie wyglądało tak: ekscytacja, świetna szczoteczka, która dociera bez problemu w kąciki oraz swietnie wyciaga rzesy od nasady. Niestety po ekscytacji przyszło rozczarowanie. Szczotka ma na sobie tyle tuszu, że efekt jest taki jakby rzęsy były Oblepione tuszem. Włoski nie są rozczesane i rozdzielone. Wręcz przeciwnie. Posklejane i zlepione. Kolejny raz już był lepszy, bo nadmiar tuszu sciagnelam i wtedy wszystko było świetne, przedewszyskim efekt końcowy. Jestem rozczarowana marką Rimmel. Przy takiej ilości produkowanych tuszy i do tego niektóre są mega hitami pozwolili sobie na taki błąd. Byłby hit wyszedł kit!

Kupiłam ten tusz spontanicznie bo była promocja i nie sprawdziłam jego recenzji na Wizażu. Po czasie okazało się, że był to niestety duży błąd. Tusz ma dość ładne opakowanie, które dobrze leży w dłoni i jest naprawdę bardzo mocno czarny. To są jego jedyne zalety. Poza tym ma chyba same minusy. Pozornie wygodna i poręczna szczoteczka kompletnie się nie sprawdza , ponieważ nabiera zbyt dużo tuszu i niemiłosiernie skleja rzęsy. Efekt jest dość żałosny i tusz wpisuję na listę swoich kosmetycznych rozczarowań, żeby broń Boże coś mnie nie podkusiło aby kupić go znowu.

Niestety nie mogę polecić tego tuszu. Uwielbiam efekt sztucznych rzęs i może nie jestem ekspertem w malowaniu rzęs, ale potrafię to zrobić dobrze. Z tym tuszem nie jestem w stanie sobie poradzić. Sam tusz może jest w porządku, ale ta szczoteczka zdecydowanie wymaga dopracowania. Nabiera bardzo tuszu i za rzadko ma rozstawione "ząbki". Daje to efekt mega posklejanych rzęs + czarne oko wokół.

Kupiłam z ciekawości, no i dlatego, że akurat była promocja w Rossmanie. Pierwsze wrażenie: szczoteczka taka jak lubię. Jednak już przy pierwszym użyciu wiedziałam, że to nie będzie tusz, który zagości na dłużej. Bardzo sklejał mi rzęsy, strasznie długo schnął i przez dobrych kilka minut się odbijał na powiekach. Jednak jak wyschnął to całkiem nieźle się trzymał - cały dzień bez kruszenia czy rozmazywania.

tusz nie jest zły , ma szczoteczkę którą uwielbiam , dociera do najkrótszych rzęs , jedyna wada to taka że nakłada bardzo dużo tuszu i skleja je , mam nadzieję że z czasem szczoteczka bedzie pobierać mniejszą ilość tuszu z opakowania a napewno rozprowadzanie go stanie się prostsze

Jak pierwszy raz go nałożyłam to się bardzo zawiodłam, bo STRASZNIE posklejał mi rzęsy. stwierdziłam, że może jest jeszcze zbyt mokry i będę próbować dalej. Spróbowałam drugi raz - dokładnie to samo. Za trzecim razem zdecydowałam, że wytrę szczoteczkę o boki mascary i spróbuję nakładać go patrząc w dół na lusterko, tak aby mi się nie odbił na powiece. I nałożony w taki sposób się sprawdził. Wydłużył, pogrubił i sprawił że były naprawdę mocno czarne. W każdym razie, wystarczy dobrze wytrzeć szczoteczkę i unikniemy brzydko posklejanych rzęs. Mało tego zyskamy naprawdę ładny efekt. Tusz zmywa się dość ciężko, ale za to trzyma się cały dzień.

Jedyne co można nim sobie zrobić to krzywdę. Za dużo tuszu nabiera się na szczoteczkę i nie sposób tego wytrzeć, skleja rzęsy i obciąża je, pracuje się nim bardzo ciężko i można się nieźle wkurzyć podczas malowania. Najgorszy tusz jaki miałam w życiu, nadaje się do śmietnika. Pieniądze wyrzucone w błoto.

Nakłada się go zdecydowanie za dużo, momentalnie mam wymazane całe oko i wszystko naokoło. Dodatkowo zastyga tworząc grubą skorupę na rzęsach, która potem mało tego że aż sie prosi o obskubanie, to sama się kruszy. Chyba nawet nie dam rady go zużyć do końca, nadaje się tylko do wyrzucenia.