Caron Fleur de Rocaille EDT 

Mam edt 1,7ml probkę. Męczę ją od kilku miesiecy, albo to ona mnie męczy. Kupiłam do wypróbowania bo czytałam że podobny do Poeme. A GDZIE TAM, wcale nie. Ma w składzie mimoze i już wiadomo skąd ta starodawna nuta. I jeszcze dorzucili goździk i aldehydy i mamy komplet,a to tylko niektore nuty. Na szczęscie po czasie czuć gęsty, miodowny zapach więc ma ten plus ,że łagodnieje w dobrą strone. Jak na wode toaletowa bije na głowe perfumy. Trwały cholernie. Mocny. Za dużo tej słodyczy jak dla mnie. Red Door są łatwiejsze do zniesienia ,podobną mają "miodowość". Z 1994roku sa fleur de rocaille ...typowe w nurcie lat 90tych. Mam już prawie koniec próbki, wyląduje w koszu. Wystarczy. 1,7ml okazało sie bardzo niełatwa próbka do zużycia.

Kwiaty, wrzucone wszystkie do jednego wiadra i wymieszane bez ladu i skladu. Jest duszno i meczaco, a nawet nekajaco. Zapach wg mnie zupelnie pozbawiony jest koncepcji, ktos komponowal go wyraznie cierpiac meki tworcze, jeczac i stekajac. W koncu naciapal tego kwiecia ile sie tylko dalo ("konwalia, goździk, róża, fiołek, bez, jaśmin, irys"... RAAANY) i poszedl zadowolony na urlop (a pierwszego dnia po urlopie wywalili go z pracy ;P). Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: probki

Kupując tę wodę nie miałam pojęcia, że istnieje już tak długo. Nie mam wyczulonego nosa, nie odróżniam nut w zapachach. Wiem jedno, zapach jest piękny, nie narzucający się, najlepiej nosić go zimą. Podoba się zarówno mnie, jak i mojemu mężowi, co jest ewenementem, bo ja wolę delikatne, on woli ostrzejsze. Dzięki temu zapachowi spotkaliśmy się w połowie drogi. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Takich zapachów już się nie robi, wyrazisty, "po dawnemu" trochę mdlący aldehydek, przypomina mi Chanel 5. Elegancki, trwały zapach, chociaż wolę Montaigne tej samej firmy. Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:próbka

Mieszkam w Londynie i kiedy tu przyjechalam pracowalam w perfumerii.Moje pierwsze zetkniecie z perfumami i zapachami Caron bylo niezbyt fajne, pomyslalam - kto to kupuje?zapachy wydawaly mi sie wrecz smierdzace, duszace no i cena wiadomo jaka. Pomyslalam,ze to typowo babcine zapachy. Im dluzej wsrod nich przebywalam tym bardziej czulam od nich magie. Kobiety , ktore je kupowaly byly piekne i bogate i wcale nie stare:) Jest wiele rodzajow Caron i na poczatku wszystkie wydawaly mi sei takie same, ale po jakim czasie wyczuwalam nuty zapachowe i kazda perfuma byla jedyna w swoim rodzaju. Moglam doradzic w kwestii wyboru zapachu, dopasowac do danej osoby, po prostu obcowanie z nimi stalo sie dla mnie przyjemnoscia. Nie jest to moj typ zapachu, uwazam ,ze trzeba do niego dojrzec. Używam tego produktu od:2lata Ilość zużytych opakowań:i1