Charlotte Tilbury Legendary Lashes, Volumising Mascara Tusz do rzęs

Uwielbiam kosmetyki od Tilbury i w końcu zdecydowałam się również na wypróbowanie tuszu do rzęs. Nie lubię takich szczoteczek z włosiem, wolę silikonowe, ale mimo wszystko postanowiłam mu dać szansę. Szczoteczka jest uformowana w taki sposób, że bardzo równomiernie i dokładnie nakłada tusz na wszystkie rzęsy - aż słychać jak skrzypi podczas nakładania - pierwszy raz spotkałam się z czymś takim przy używaniu tuszu... Przepięknie wydłuża i podkręca rzęsy, nie zostawia żadnych grudek ani nie skleja. Rzęsy są pięknie rozczesane, jak dla mnie wyglądają jak "zrobione" u kosmetyczki (naturalnie mam długie i ciemne rzęsy, stąd może ten efekt). Wytrzymuje bez poprawek cały dzień i nie osypuje się. Piękne opakowanie w kolorze różowego złota. Trudno dostępny w Polsce, pozostają zakupy na stronie producenta lub za granicą ;) Kolejny świetny produkt tej marki, który szczerze polecam.

Tusz ma piękne złote opakowanie i klasyczną szczoteczkę o różnych długościach włosia . Tusz dość kremowy gładko sunie po rzęsach. Mam gęste ale średniej długości rzęsy. By uzyskać efekt teatralny zazwyczaj potrzebuje dwóch warstw tuszu. W przypadku tej mascary potrzebuje trzech a obiecywana była jedna. No chyba że ta jedna to przy naturalnie długich bądz przedłużanych rzęsach-wtedy się zgodzę. Produkt świetnie rozdziela rzęsy, jeśli chodzi o wydłużenie to tak jak pisałam wcześniej mam średniej długości i by rzęsy robiły mi za grzywkę daje 3 warstwy :) Jeśli chodzi o obiecywane podkręcenie nie zauważyłam tego u siebie. Intensywnego pogrubienia również nie doświadczyłam. Czerń jest bardzo intensywna. Zauważyłam też , że zdarza mu się osypać pod oczami. No za takie pieniądze... Bez jaj tusze Wibo potrafią trzymać cały dzień . Ten dał mi tylko ładną czerń rozdzielenie i wydłużenie po 3 warstwach a ja oczekiwałam czegoś więcej