The Body Shop White Musk EDP 

Zapach testowałam w formie próbki, którą otrzymałam od zaprzyjaźnionej blogerki. Tym razem niestety muszę napisać nie najlepszą recenzję. Pierwsze akordy to moce, alkoholowe nuty, zwykle występujące i kojarzące się z tanimi perfumami z bazaru. Chwilę później zapach ewouluje w stronę dziwnego, mocno słodkiego smrodku, jakby koci mocz pomieszany z kwiatową wonią. Zapach ten kojarzy mi się też z zapachem damskiej szatni po lekcjach w-f w mojej dawnej szkole, gdzie nie było pryszniców, zaś wuef był na ostatnich zajęciach więc zdesperowane, spocone po intensywnych ćwiczeniach koleżanki obficie używały dezodorantów, co tworzyło wiadomy efekt zapachowy. Z tym właśnie kojarzą mi się te perfumy. Ze spoconą skórą (niezbyt świeżą do tego) przemieszaną z tandentymi woniami dezodorantów, słowem damska szatnia (z dawnych lat, gdy w szkole nie było pryszniców dla uczniów). Nie polecam.

Osobiście - ten zapach dla mnie jest bardziej duszący, ciężki niż przyjemny. Miałam mniejszy i pełnowymiarowy flakonik tych perfumów. Rozprowadzanie perfumów to dla mnie było zagazowywaniem się. Sam zapach na ciele długo nie gościł. Polecam dla osób, którym nie przeszkadza taki wariant zapachowy. Najlepiej będzie się sprawdzał w chłodne, jesienno-zimowe dni niż w upalne dni

Podobnie jak jedną z recenzentek zaskoczyła mnie ilość składników składających się na ten zapach. Dla mnie ten zapach to po pierwsze mocne piżmo, po drugie można wyczuć coś kwiatowego (lilia)... ale morela i brzoskwinia mnie zaskoczyła bardzo. Więc tak - na pierwszy plan wysuwa się piżmo. Białe, czyste, nienachalne ale mocne. I tak już zostaje. Kiedy na skórze się rozwija można wyczuć białe kwiaty, to nadaje zapachu kobiecości i trochę go jakby zmiękcza. Zapach jest czysty i świeży. Dla mnie na zimę - przypomina mi styczniowe, mroźne poranki... ale jakby trochę "ogrzewa", żeby za zimno nie było. Gdzieś mam też skojarzenia z czystym , białym praniem. Flakon dobrze pasuje do zapachu - biel i rozbielony fiolet. Dosyć trwały na ciele. Jak na dobre perfumy - niedrogi. Mnie się bardzo spodobał. Używam tego produktu od: dwa miesiące Ilość zużytych opakowań: jedno

Kocham ten zapach! Jest mocny, wyraźny, bardzo w moim typie (chociaż niektórym znajomym bardzo się nie podobają, ale nie przejmuję się, bo perfumy to sprawa bardzo indywidualna ;) ) PLUSY: trwały zapach, perfumy są wydajne i nie uczulają, nie są słodkie, wyraźnie czuć piżmo (za którym przepadam), cena jest bardzo w porządku ( w porównaniu z innymi markami perfum dobrej jakości) MINUSY: jak dla mnie brak Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Kupiłam szybko bez przemyslenia Nie trwały. Psiknęłam się nim ale nikt ich nie czuł, nawet jak przechodziłam specjalnie parę razy obok kolegi z pracy nie czuł ich i ja też :) Teraz nie mam jak je sprzedać.. kupiłam za 69zł za 30 ml.. Oszalałam :P .. Wydawał się fajny, interesujący. Więcej go nie kupie Używam tego produktu od: jakiegoś czasu Ilość zużytych opakowań: jedno i nie zamierzam go już używać

Białe piżmo zachwyciło mnie swoją nienagannością. Skojarzyło się z prowansalskim domem z widokiem na pole zasiane lawendą i z białą, dziewiczą pościelą. Jest to zapach nietuzinkowy, interesujący, ale nie do każdego pasuje. Ciężko zgrać z nim "nosiciela". Trwałość nienajlepsza. Używam tego produktu od: jedn0 opakowanie Ilość zużytych opakowań: jedno opakowanie

Wersji toaletowej White Muska używałam jako nastolatka. Ostatnio o bodyszopowym piżmie przypomniałam sobie, poszukując czegoś, co mi zastąpi ukochane HP eau sensuelle, od którego muszę chwilę odpocząć. Zainwestowałam w wodę perfumowaną i jestem zachwycona. Oczywiście, na każdym perfumy pachną inaczej. White Musk we współpracy z bakteriami na moich nadgarstkach tworzy zapach dość ciężki, choć nie duszący, słodki, mocny, trwały, wielowymiarowy, z charakterem. Umiejętnie dozowany nie zabija wszystkich w biurze, choć przypuszczam, że dwa psiknięcia więcej i miałabym broń chemiczną wysokiego rażenia. Używam tego produktu od: paru tygodni Ilość zużytych opakowań: pierwsza trzydziestka

Fantastyczne,rozni sie od innych zapachow,kt wszystkie pachna b podobnie.Mialam go na swoim slubie.Moj maz wode toaletowa z tej samej serii tylko dla mezczyzn.Posiadam tez mgielke do ciala,perfumy w oleju,zel i balsam do ciala.Dla mnie najlepszy!

przyznam szczerze, że choć piżmo uwielbiam, to jednak muszę mieć nastrój, żeby je nosić "samodzielnie". białe piżmo z body shopu kojarzy mi się przede wszystkim z czystością, z białą, wykrochmaloną pościelą, taką chłodną, przyjemnie okryć się taką kołdrą. jest podszyte bardzo przyjemną wanilią, deliketnie słodkawa, ale nie słodka. Lubię ten zapach za to, że jest taki spokojny, nienachalny, czasem mój nos potrzebuje takiej delikatności i świeżości niezniszczonej ogórkami i cytrusami. to mój ulubiony zapach na "odwyk zapachowy". Używam tego produktu od: rok Ilość zużytych opakowań: 2

Jestem dość tolerancyjna w stosunku do perfum o ile nie są ciężkimi killerami w stylu Mitsouko (a WM nim nie jest), ale tego zapachu nie znoszę. Jest przeraźliwie banalny, płaski, mdły, mdły mdły jak to trafnie określiła Recenzentka poniżej. Pewnie nie bez znaczenia jest tez fakt że nosiła go osoba z która (kiedyś, na szczęście) miałam częsta styczność a której nie trawiłam wyjątkowo szczerze i która kosztowała mnie część sympatii do naszych południowych sąsiadów;) - osobiste antypatie plus mdława woń sprawiaja iż nie kupiłabym tych perfum nawet za 3 euro.Używam tego produktu od:kiedyś próbki Ilość zużytych opakowań:jw

W kupowaniu sobie perfum jestem kiepska. Najpierw wpadnie mi coś w oko ( w zasadzie powinnam napisać w nos ;) ) po czym okazuje się to pomyłką. Tak właśnie było przy White Musk. W sklepie mnie zauroczył swoją innością i niepowtarzalnością, a w domu wręcz obrzydził. Jak dla mnie okazał się zbyt mdły i męczący. Robiłam do niego kilka podejść, ale niestety... Nie jestem w stanie go znieść dłużej niż 15 min. Fanki tego zapachu na pewno się ucieszą, bo zapach utrzymuje się bardzo długo. Używam tego produktu od: kupiłam w wakacje Ilość zużytych opakowań: kilka prób z pierwszego