Kocham markę Bourjois-za róże do policzków oraz perfumy. Pracowałam w prywatnej drogerii, zaś moja szefowa sprowadzała właśnie takie perełki, jak Le Jardin Max Factora, Cafe, Blase, Chique Yardleya, Evasion i obie wersje Kobako - klasyczną oraz Sensuelle.
Zapachy od Bourjois kupowały najczęściej kobiety dojrzałe i eleganckie. Piękne i zadbane, zawsze wchodząc roztaczały wspaniały zapach, ja zaś za każdym razem byłam zaskoczona, że jak to, to jest TO Kobako? Wyśmiewane, niedoceniane, w paskudnej butelce rodem z PRL-u. W końcu przetestowałam na własnej skórze i...doznałam olśnienia.
Kobako Sensuelle zamknięte jest w identycznej butelce, jak klasyk, płyn jest koloru fioletowego, zaś zapach-bajka. Przyznam, że wcześniej nie czułam nic podobnego...
Otwarcie zapachu jest słodkie, nie jest to jednak słodycz prostacka. Jest ona bowiem podszyta cytrusową nutką, podbita czymś niezwykle miękkim i ciepłym-kojarzy mi się z dawnym Addictem, choć to tylko skojarzenie i to dosyć luźne. Gdy odczekam chwilę i pozwolę perfumom rozgościć się na dobre, robi się coraz piękniej. Pojawia się róża w towarzystwie jaśminu, dzięki czemu zapach nabiera mocy i nie jest mdły - panna róża nie pozwala pozostałym za bardzo wychylić się przed szereg, pod jej dowództwem wszystko gra, jak należy-jest miękko, kremowo, słodko, ale jednocześnie kobieco (nie dziewczęco!).
Mamy tutaj i męski pierwiastek, w postaci cedru oraz paczuli-to właśnie tych dwoje broni całej kompozycji przed gourmandowym efektem-bo mnie się one absolutnie nie kojarzą z niczym, co można skonsumować.
Kompozycja, którą oferuje nam Bourjois jest bardzo elegancka, otula nosicielkę tak delikatnie, niczym szal z najdroższej i najszlachetniejszej tkaniny. Rozgrzewa w chłodne dni, pobudza zmysły, nie pozwala o sobie zapomnieć.
Kwiatowo-cytrusowo-paczulowo - niby to już było, ale jednak nie.
Trwałość tych perfum mnie zadziwia, na plus oczywiście-moją skórę oraz zmysł węchu raczy przez dobrych 10h, projekcja też niczego sobie-słyszę komplementy, że pięknie pachnę, tak...inaczej! I co to są za perfumy, nie znam takich!
Już dawno przestałam mówić, że to Kobako Sensuelle, wolę być jedyną, która nim pachnie w moim otoczeniu :)
Zapach warty poznania, zwłaszcza za te pieniądze-niech Was nie zwiedzie niezbyt ładna butelka i niska cena. Te perfumy, gdyby zostały wydane dziś, w nowoczesnym flakonie, zrobiłyby furorę i zarobiły fortunę. Takich jak on już nie będzie i bardzo żałuję, że zostały wycofane - pojawiają się na aukcjach, za chore ceny, kilkukrotnie wyższe, niż ceny drogeryjne.