Sonia Rykiel Rykiel Woman EDP 

Zgadzam się z Vegą 80 w 100 a nawet w 200%. Przepiękny pudrowo- kwiatowy zapach z wyczuwalną rózą i fiołkiem. w bazie zapachu wyczuwalna jest skóra i mocna ambra. Polecany dla miłośników gatunku. Używam tego produktu od: 3 lata Ilość zużytych opakowań: 40ml

Jak w tytule: dla mnie to bardzo przyjemny zapach. Pokochałam go od pierwszego psiknięcia, głównie za cudowne słodkie , pudrowe fiołki, które na mojej skórze pachną fantastycznie długo i intensywnie. Zapach jest bardzo kobiecy,megatrwały (na mnie trzyma się do zmycia), fajnie rozkwita na skórze. Nadaje się na dzień i na wieczór, raczej na chłodniejsze dni. Flakon ładny, cena niewysoka. Szkoda, że już nie do kupienia w sklepach stacjonarnych. Używam tego produktu od: kilku lat Ilość zużytych opakowań: kilka

Pudrowo-różany zapach. Staroświecki, przykurzony. Nie pasuje nawet do starszych pań. Nie chciałabym tak pachnieć w przyszłości. W złym guście. Fiołek wyczuwalny. Taka fiołkowo-różana mdława papa miesza się z innymi mdławymi kwiatami i to wszystko w słodkim pyle. Używam tego produktu od: test Ilość zużytych opakowań: próbka

Nie jestem milosniczka pudrowych,slodkich,ciezkich zapachow."Woman" kupilam wraz z Wera Vang Princess i nie zaluje:)Co prawda uzywam go tylko i wylacznie wieczorami, poniewaz wydaje mi sie zbyt ciezki na dzien i po prostu szybko by mnie zmeczyl.Uwazam,ze zapach jest bardzo trwaly,elegancki i wcale nie sadze aby nadawal sie wylacznie dla "starszych pan",aczkolwiek nastolatkom pewnie sie nie spodoba Oj już prostuje poprzednią opinie.Obecnie nie znoszę wręcz tego zapachu,jest zbyt ciężki , jednostajny, nie rozwija się i jest zbyt nachalny.... Ilość zużytych opakowań:1

Niepodobny do niczego co znam, słodki ale nie mdły, czuję w nim dużo fiołków, ale również troszkę kadzidła, drewna. Bardzo trwały, czuję go na sobie po wielu godzinach, choć dla otoczenia podobno słabo wyczuwalny, zwykle zachwyca mnie gdy nim pachnę, choć któregoś dnia zaczął mnie męczyć. Nie przewiduję używania go codziennie, ale miewam na niego ochotę. Nie wiem czy go kupię jeszcze - to się okaże jak zużyję to co mam. Poboba mi sięUżywam tego produktu od:2 tygodnie Ilość zużytych opakowań:w trakcie 40 dokupiłam 75 ml

Wodę toaletową dostałam na urodziny toteż darzę ją ogromnym sentymentem. Sonia Rykiel stworzyła Mocny, wyrazisty, nieobnoszony zapach na każdą okazję. Idealny na kolację z ukochanym jak i zebranie w firmie. Najbardziej wybijającą się nutką zapachową jest pieprz i fiołki:) Buteleczka po prostu prześliczna! ps.Czytałam gdzieś, że to jeden z ulubionych zapachów Dody... Edit: W miarę upływu czasu moje zdanie o produkcie Soni Rykiel uległo pewnej zmianie Być może dlatego, że zapach odkrywa swoją duszę dopiero po jakimś czasie używania.. Z początku wydawało mi się, że Sonia Rykiel sprosta wymaganiom każdej kobiety. Dziś wiem, że to zapach przeznaczony dla nielicznych kobiet w stylu Fame-Fatale, które ciągle potrzebują nowych wyznawców i dzień w dzień przeglądają się w oczach mężczyzn. "Not for men" posiada jakieś, feromony bo kobieta spryskana nimi czuje się seksowna, piękna, wyjątkowa.. Te niebanalne perfumy posiadają pewien czar, który trzeba umieć nosić... Używam tego produktu od:28 maja:) Ilość zużytych opakowań:w trakcie 125ml

Ależ ten zapach jest fiołkowy! Nigdy bym na to nie wpadła po lekturze samych nut. Reszta nut tworzy tylko dyskretne tło, fiołki grają tu pierwsze skrzypce - żywe, leciutko pudrowe, ze zmysłowym akordem. Bardzo trwałe, dość intensywne. Buteleczka bardzo udana. Używam tego produktu od:- Ilość zużytych opakowań:test

Zapach ma cos w sobie. Faktycznie czuć w nim szampana, kadzidło, coś słodkiego. Jest tez troche pudrowy, ale wystarczajaco ostry. Skladniki dobrze wywarzone. Zapach wyrażny, intensywny i trwały. Polecam ! Używam tego produktu od:jakis czas Ilość zużytych opakowań:1

Czy dla damulki? nawet tej z jajem? Wg mnie dla kobiety lubiącej chodzić w skórze i jeansach, kurtka- marynarka skórzana, koszula z kołnierzykiem rozpięta pod szyją, może o jeden guzik za dużo... Najbliższy mi jest opis perfum przytoczony przez Pearl78, tak mleczność owoców palmowych, choć myślałam tu raczej o koprze kokosowej, takiej tłustawej oraz ta nuta anyżkowa i akcent skórzano ambrowy dodający kompozycji testosteronu. Czy ładniejsza od boudoiru? - inna, bardziej w kierunku organzy incendense czy słonia kenzowego, wydaje mi się podobna do palomy tentations... Początek ostry, pikantny, później tworzy jakby karmelową, taką mleczo krówkową poświatę, kwiat bardzo delikatny w tle, zupełnie rozmyty. I słaba trwałość... Ciekawy zapach, kolejne swetrzysko, tym razem z przyszytymi kawałkami skóry... i nie do końca not for men... PS. Doda przyznała się do różowej sezonówki nie zaś do tej... i całe szczęście... brrrrr Używam tego produktu od: kiedyś testy w perfumerii dziś swoja flaszeczka Ilość zużytych opakowań:

Faktycznie coś ten zapach w sobie ma:) Gdy spryskałam sie nim poraz pierwszy wydal mi sie nieco ostry , za elegancki , ale po czasie na mojej skórze pachnie doskonale , co chwile wachałam swój nadgarstek ,bo nie moglam sie powstrzymać:)) Jest to zapach stworzony dla mlodych i zdecydowanych kobiet doskonale pasuje na mrożne zimowe dni jak i zarówno na romantyczne chwile z ukochanym :) Używam tego produktu od:miesiąca Ilość zużytych opakowań:-

Wahałam się między 3,5 a 4 gdyż Woman jest nieco bardziej skomplikowanym zapachem niż początkowo mozna by sądzić. Kiedyś, lata temu, bardzo mi się podobały, bo należy przyznać, że te perfumy są jak najbardziej osobliwe i niespotykane. Ciepłe, dosyć suche, słodkie, erotyczne. Niewiele w nich z krzykliwości i żywiołowej eksplozji pomaranczowej Sonii. Woman wydaje się być kobietą buduarową, chadzającą w woalkach przy czarnym kapeluszu, popijającą w południe na tarasie szampana, czarująca mężczyzn powłoczystymi spojrzeniami czyli jednym słowem typ pięknej damy-trochę kurtyzany z dawnej epoki :) A z drugiej strony jest z Woman zabawa tym stereotypem, nie jest traktowany ten wizerunek ze smiertelna powaga jak w wielu innych perfumach (np. Opium). Jak napisała poprzedniczka to taka trochę damulka z jajem! Zgadzam się z tym porównaniem. Nawet młode dziewczyny się odnajdą w skórze Woman. Sam zapach jest bardzo charakterystyczny, obawiam się że opisy nic nie dadzą, trzeba samemu popróbować. Uwazam, ze zostaly stworzone z myslą o romantycznych kolacjach, upojnych nocach i porankach w pachnacym od szampana, różu i Rykiel Woman sypialniach. Tak jak napisałam, kiedys bardzo mi sie podobały, szlałam za nimi, obecnie nieco mniej ale lubie wrocic do nich jesienia, wiosna. Butelka śmieszna, z lekka trąci kiczem, nie jestem pewna czy zamierzonym. Decyduje się dac im 4 pkty! Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie 40 ml

Coś w sobie ta Rykielka ma, że ją lubię... Ten zapach jest trochę dziwny ale przez to właściwe dosyć niezwykły. Jak dla mnie Woman to dużo dużo ładniejsza wersja Boudoir Westwood. Od Boudoiru są mniej mdłe i pudrowe, mają różowo-pieprzną nutkę, ale to jakby podobny gatunek. Woman jak sama nazwa wskazuje (zresztą niespecjalnie mi się podoba, taka banalna!) są bardzo kobiecymi perfumami, ciepłymi. Mają w sobie francuski szyk, jak dla mnie idealnie pasują do czarnego aksamitnego żakieciku, spódnicy za kolano i fikuśnej pary butków na obcasie. Do tego obowiązkowo mała torebeczka do ręki. Zaznaczam jednak, że więcej jest w tym wizerunku zabawy i tzw. "jaja" niż klasycznej damulki. Taka jest właśnie Rykielka. Generalnie jest to zapach słodki, przełamany przewrotną pieprzną nutką. Długo się utrzymuje, ewoluując w nieco większą słodkość i "otulańca". Pasuje mi na chłodniejsze dni, w ciepłe zbytnio przytłacza i uwalnia się jakaś trochę drażniąca mnie nuta. Ale na jakieś takie wiosenne "odszczepieńce" jest jak znalazł. Natomiast kompletnie nie czuję w nich tego osławionego szampana i bąbelków - co jest??? No i bułgarskiej róży też absolutnie nie, czego to się człowiek z tych opisów nie dowie... :rollereyes: Butelka miła dla oka ale dość byle jak wykonana (kolorki się ścierają) Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: ciągle 1

Nigdy nie lubialam perfum z pudrowymi akcentami,to pozostalosci po Flower by Kezno.Sonia Rykiel Woman ma w sobie jednak wiele pudru a mimo to urzekla mnie.Poczatek to pikantny pieprz,troche moze kwiatow,a pozniej slodko-zmyslowy puder.Interesujace polaczenie,dla mnie zaskakujace i niecodzienne.Mysle,ze bedzie to dla mnie dzienno-wieczorowy zapach.Butelka prosta w formie,ale ciekawe faktury i kolory.Polecam dla szukajacych innosci,ktorzy w zalwie nowosci nie moga znalezc fajnego zapachu. Używam tego produktu od:kilku dni Ilość zużytych opakowań:zaczelam 40 ml

Początkowe nuty perfum są łudząco podobne do Aigner in Leather, ale później już łatwo oba zapachy rozróżnić. Aigner jest bardziej tytoniowy, tabaczkowy, "męski" i skórzany, chociaż nuta słodyczy jest w nim bardzo wyraźna. Natomiast Rykiel Woman jest bardziej kobieca - nutka tabaki jest przysłonięta dużą warstwą pudru. Na koniec robi się nieco cierpka i zielona (zapach świeżo rozgniecionych łodyg słonecznika i trawy). Zapach intrygujący, trzyma się blisko skóry. Wg mnie idealny na jesienno-wiosenną pogodę :-) Przy pytaniu "czy kupisz ten produkt ponownie" zaznaczyłam opcję Nie. Perfumy są w istocie bardzo ładne, ale nie wywołują u mnie aż takich emocji, żebym musiała mieć cały flakonik. Używam tego produktu od: jakiś czas temu Ilość zużytych opakowań: pokaźna próbka, na dnie zostało jeszcze kilka kropel

Te perfumy są przede wszystkim bardzo musujące, jak zresztą wspomniały inne wizażanki. Na mojej skórze na serio czuć bąbelki szampana połączone z płatkami fiołków, skórą i wyraźnymi akcentami kadzidlanymi. Nieprzesłodzone jak obecnie większość nowości, niekrzykliwe na co mogłaby wkazywać reklama, niezbyt dyskotekowe, raczej spokojne, wytrawne, gorzkawe, chyba nieco mroczne. Nie są może jakimś krokiem milowym w przemyśle perfumeryjnym, ale kręcę się wokół nich już czas jakiś, chyba mają to coś :) Używam tego produktu od: Ilość zużytych opakowań: testy

Ogromnie spodobały mi się już "z korka" - taka fajna, niebanalna słodycz. Po czym okazało się, że na mojej skórze wibijają przede wszystkim nutki ziołowe i skórzane :)) To ci przecherne perfumy! ;) Na słodkie, miękkie nutki musiałam sobie poczekać parę godzin, ale tak czy inaczej jestem za - świetny, niebanalny zapachach, bardzo przewrotny i taki z biglem :D Mają w sobie fantazję, przekorę i koncepcyjną świeżość. Bardzo fajne :) Mam nadzieję, że ktoś bardziej kumaty ode mnie doda też wersję EDT, która się nieco różni a kto wie, czy nie jest jeszcze ładniejsza :) Używam tego produktu od: dwa tygodnie Ilość zużytych opakowań: na razie próbki

Posłużę się wiadomościami,które znalazłam na stronie jednej z perfumerii internetowych: Piramida olfaktoryczna: Nuta głowy: Shinus Molle: ostra świeżość Fiołek: bogata, zielona i leśna nuta Owoc Palmy Daktylowej: suszone owoce w mlecznym szalu tworzące nektarową nutę. Nuta serca: Płatki Jaśminu: transparentna esencja płatków, osłonięta Hedionem rozwijającym jej ulotną kwiatową woń. Słoneczne Kwiaty: ciepła, zmysłowa, pudrowa nuta, lekko anyżowa, dająca efekt "opalonych kwiatów" Esencja Bułgarskiej Róży: różana, owocowa, korzenna Czarny Pieprz (z Indii): bardzo pikantna Nuta bazy: Olibanum (kadzidło z Somalii): lekko drzewne, balsamicznie świeże Agar Wood (z północnych Indii): drzewo afrodyzjak Baza skórzana: opalona nuta wprowadzająca niezwykłą wonną smugę Ambra: tęskne przyciąganie Piżmo: dla pieszczotliwej aksamitności i łagodnie promieniującego ciepłem efektu Zapach - Rozkosz Zmysłów Zapach prowokujący, niepodobny do innych. Alkowa, osobliwy kontrast, aura tęsknoty, radosne uniesienie. Cóż mogę napisać o zapachu...hmmm. Kojarzy mi się z beztroską, jest delikatny choć w początkowych nutach czuć lekki pazur, chyba pieprz w składzie. Nasuwa mi się podobieństwo do Trussardi Jeans- podobne uchwycenie fiołka i reszty kwiatów daje zapach... łąki w czasie kwitnienia. Faktycznie- for woman, ale takiej bardzo kobiecej, nie ociekającej seksem lecz dziewczęcej, w sukience ,której tajną bronią jest niewinność ( przynajmniej pozorna). Dość trwałe. Mając jednak do wyboru je lub Trussardi Jeans wybrałabym te drugie. SR jest bardziej rozmyta, rozwodniona... choć do samego końca czuć pieprzną nutę wśród kwiatów. Ładny flakonik. Używam tego produktu od:_ Ilość zużytych opakowań: próbki

Mam go od niedawna, chociaz pamietam ze juz od jakiegos czasu to miewalam na niego ochote to mi przechodzilo i tak po pare razy. Az trafila sie promocja w seforze. To propozycja zdecydowanie wieczorowa, wymagajaca specjalnej oprawy. Elegancki, damulkowaty, nie do wszystkiego i nie dla kazdego. Zmyslowy, ciepły i otulajacy niczym sweterki SR. Niezbyt wyrazisty, dominuje w nim specyficzna nutka czegos co trudno nazwac, a co nie przemija z biegiem rozwoju zapachu. Bardzo kobiece! Sa jak delikatne, erotyczne rajstopy ze złotym rzucikem na szwie. Przywodza na mysl zapach buduaru. Moze malo wysublimowana, ale urocza buteleczka - taka zabawa formą i kolorem, co nakazuje traktowac zapach z lekkim przymróżeniem oka. Piekne pudeleczko, widac rys prokektantki. Edycja --> Po dłuższym czasie odkryłam jakie cudne fiołki ma w sobie Woman! Długo szukałam pięknych fiołków we flakonie, nie wiedząc jakie cudo mam na toaletce... Dziwne. Podnoszę punkty :) Używam tego produktu od: sierpień 2006 Ilość zużytych opakowań: 1 (45ml)