Milk Makeup, Blur Stick (Sztyft minimalizujący widoczność porów i drobnych linii)

Ja tam jestem na tak dla tego produktu. W pewnym sensie jest to produkt przełomowy, bo nie zawiera silikonów. Nie znam innego, tego typu, bez silikonów.

Mam miniaturę, która przeleżała u mnie kilka miesięcy, bo nie liczyłam na efekty. A tu rozczarowanie. Takie rozczarowania, to ja lubię :)

Nie wiem jak wygląda duży stick, ale miniatura idealnie pasuje do kształtu twarzy. No może idealnie to przesada, w każdym razie nie ma najmniejszego problemu z rozprowadzaniem. Lekko doklepuję i... jestem w szoku:

- nie roluje się na uprzednio nałożonych warstwach - emulsja lub krem, krem z filtrem
- podkład lepiej się rozprowadza
- ogranicza wydzielanie sebum - rewolucyjnie. Mój nos świeci się po godzinie od przypudrowania, z Milk mam spokój do 10 godzin.
-bluruje - u mnie widoczne jest ograniczenie widoczności porów. Może i nie mam gigantów, ale przy skrzydełkach nosa mam kilka dziur. Ponadto te mniejsze pory są w 100% niewidoczne.
- nie zapycha, ale dla bezpieczeństwa nie używam codziennie. Na początku użyłam przez kilka dni z rzędu (5-6) i nic się nie zadziało, a mam cerę raczej podatną. Jednak mamy tu emolienty, więc jestem ostożna.
-przedłuża trwałość podkładów. Obecnie używam mniej trwałego podkładu, który potrafi zetrzeć się z brody. Ale nie z tym stickiem.... :)

Jak dla mnie jest to hit. Zwykle bazy nie robią u mnie nic dobrego, tu jest inaczej. Mimo to kwota jaką kosztuje ten sztyft jeat zabójcza. Polecam miniatury!

Kolejny po bazie Farsali hit internetowy. Jak to zwykle bywa w naszym kraju cena jest zawrotna a dostępność znikoma.
Baza w formie sztyftu w solidnym plastikowym opakowaniu. Wygląda trochę jak dezodorant.
Problem z nakładaniem polega na tym że jest ciężki do naniesienia na pędzel więc trzeba bezpośrednio na twarz. Nawet nie chce myśleć ile na tym sztyfcie będzie bakterii.
Ma wygłdadzać bruzdy, zmarszczki mimiczne i redukować pory.
Faktycznie daje efekt rozmycia. Łatwo się rozprowadza i nie zapacha i dogaduje się z każdym podkładem. Nie podraznia i nie uczula. Jednak nie daje żadnego efektu Photoshop. To grubo przesadzone. Taki efekt jak to daje uzyskamy wieloma tańszymi i łatwiej dostępnymi bazami.
Trzeba mu jednak przyznać że mistrzowsko matuje i to na dobre 10 godzin. Więc jako baza matująca to sztos.
Ale to całe rozmycie wygładzenie i ogólny blur że ho ho to jednak grubo przesadzona opinia. Bo za taką kasę to po prostu anioł z nieba powinien zstąpic i malować nam lica.
Fajerwerków nie ma. Przyjemny do pewnego stopnia działa i tyle