The Body Shop Vitamin E, Nourishing Night Cream Odżywczy krem na noc z witaminą E

Mam słabość do tego kremu, bo już dawno żaden krem nie dawał mi tak intensywnego nawilżenia i odżywienia. Ma bardzo przyjemną konsystencję i zapach. Jest to jeden z moich ulubionych kremów na noc, obecnie testuję inne, bo jednak staram się wybierać kremy z mniejszą lub zerową zawartością silikonów. Krem można upolować za nieco niższą cenę podczas różnych promocji producenta.

Kupiłam krem zachęcona opisem. Liczyłam na odżywienie i nawilżenie mojej skóry. Lubię bogate kremy, mam skórę wrażliwą i suchą. Niestety nie koniecznie polubiłam się z tym produktem. Zostawia tłusty filtr, nie odczułam odżywienia, miałam wrażenie że delikatnie zapycha. Po zastosowaniu odczuwalne było delikatne pieczenie. Krem jest dosyć wydajny. Ma plastikowy słoiczek. Przyjemny i delikatny zapach. Zużyłam jedno opakowanie i nigdy nie wrócę. Słaby przeciętniak.

Odżywczy krem na noc dla mnie jest przeciętny. Mam wrażliwą skórę i niestety po nim dostałam jakiegoś uczulenia. Już wiem, że ponownie to niestety nie kupię.

Krem tak samo zły, jak i ten na dzien. Nie wiem nawet czy nie bardziej. Okropny skład, podstawą jest parafina, która mi zazwyczaj w kremach nie służy. Jest dość tłusty, zostawia wyraźną warstwę na skórze. Konsystencja bogatsza niż w wersji na dzień. Przy tym znów mam wrażenie, że skóra pod spodem jest ściągnięta, nienawilżona a tylko przykryta tłustą warstwą. Zapach klasycznie kremowy. Krem na noc tak samo jak na dzień nie jest delikatny dla skóry, nie daje uczucia ukojenia. Wręcz przeciwnie, powoduje, że miejsca podrażnione np po peelingu pieką po nałożeniu. Cera nie wygląda po nim lepiej, rano jest tłusta. Zużywam go nakładając na przemian z innymi kremami, bo bardzo go nie lubię. Parafinowe mazidło, które nie powinno kosztować więcej niż 5 zł.

Krem jest bardzo wydajny i ma cudowny subtelny zapach. Trzeba mu oddać, że solidnie nawilża skórę przez noc. Jest jednak pewno ale, a mianowicie trochę ma dosyć tłustą konsystencję i przez to może zapychać pory :/ Dlatego jak najbardziej mogą go używać posiadaczki cery suchej, ale te o cerze tłustej powinny na niego uważać. Przez to odejmuje 1 gwiazdkę

Mam skórę mieszaną, nawet bardziej w stronę tłustej jednak zimą postanowiłam bardziej odżywić moją skórę, gdyż coraz częściej na policzkach i w okolicy nosa zaczęły pojawiać mi się mocno suche skórki. Postawiłam na nocny gęsty, odżywczy krem, a na dzień standardowo ta sama seria jednak żel-krem. Jeśli chodzi o ten nocny jest on rzeczywiście gęsty, nawet trochę tępy przy nakładaniu. Mimo to dość dobrze się wchłania i rzeczywiście od razu przynosi suchej po całym dniu skórze ulgę. Pachnie bardzo "kremowo" :) Nie podrażnia ani nie uczula, rano skóra jest widocznie odżywiona i nawilżona, lekko tłusta, ale nie zapycha porów, lecz wyskoczyło mi na początku po nim kilka dodatkowych niedoskonałości, po 2 tygodniach skóra się przyzwyczaiła i wszystko jest ok. Zniknął całkowicie mój problem z suchymi skórkami i napiętą wieczorem skórą. Jednak mimo wszystko wolę trochę lżejsze konsystencje ;) Gdyby była taka opcja to wystawiłabym ocenę 3,5.

Raz na jakiś czas lubię zaszaleć w okolicznym sklepie TBS. Akurat była promocja, że przy zakupie dwóch produktów do pielęgnacji twarzy, drugi był o połowę tańszy. Cena regularna tego kremu to 69zł. To niestety, nie jest żart. Wszystko co można napisać o tym produkcie to właściwie jedno słowo - poprawny. Wchłania się dobrze, mimo delikatnej tłustej powłoczki, nie zapycha porów - skóra może oddychać. Zapach kojarzył mi się z dziecięcymi kosmetykami. Jest dość wydajny. Opakowanie również przyzwoite i funkcjonalne, choć z kategorii ekonomicznych. I tutaj nasuwa się pytanie - dla kogo właściwie jest ten krem. Jak na krem do bólu zwyczajny, o formule nieco bogatszej niż tylko nawilżenie, z zawartością wit.E jest upiornie drogi. Czy muszę pisać, że za 69zł można kupić niezły, drogeryjny krem na noc o działaniu przynajmniej przeciwzmarszczkowym i regenerującym? Mam wrażenie, że jest to produkt stworzony dla tych, którzy raz na jakiś czas chcą sobie "coś kupić". Ja swoje chcenie zaspokoiłam i jednocześnie raz na zawsze wyleczyłam się z ciekawości jeśli chodzi o produkty do pielęgnacji twarzy z The Body Shop. Używam tego produktu od: pięć miesięcy codziennego stosowania Ilość zużytych opakowań: jedno zużyte do samego dna

Kupiłam ten krem w promocji na lotnisku, normalnie nie kupiłabym niesprawdzonego kremu za taką cenę. Na pierwszy rzut oka- opakowanie. Mogłoby być zdecydowanie ładniejsze jak za te pieniądze a wygląda przeciętnie i tanio. No ale przecież to jest akurat mało ważne, najważniejsze co ma w środku. No i tu na początku nie było wielkiego rozczarowania bo ładnie pachnie, kosystencja też całkiem niezła... do momentu nałożenia na twarz. Moja twarz po tym kremie zawsze staje się zaczerwieniona i czuję delikante pieczenie. Nie przeszkadza to mi bardzo no ale chyba tak być nie powinno. Po nałożeniu skóra jest tłusta jakbym masłem się wysmarowała czego bardzo nie lubię, na szczeście jest to krem na noc więc pół biedy. Najgorsze w tym kremie jest chyba to że po prostu ZAPYCHA. Na moje oko niczym on się nie różni od zwykłego kremu nivea za 5 zł.( którego na twarz raczej bym sobie nie położyła) Po ok. tygodniu stosowania zauważyłam że pojawiać mi się zaczęło co raz więcej wyprysków, zaskórników itd Cera co prawda była całkiem nieźle nawilżona ale taki efekt można uzyskać dużo tanszym kremem. Po kilku tygodniach przestałam stosować to wiaminowe cudo i na szcęście skóra wróciła do ładu, niedoskonałości mam co raz mniej. Podsumowując ten krem wyrządził więcej szkód niż pożytku, NIE POLECAM. Używam tego produktu od: Kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: prawie jedno całe opakowanie

Stałam się posiadaczką tego kremu w wersji mini i tak sobie zachęcił mnie do kupienia wersji pełnowymiarowej. Bladoróżowy krem o bardzo przyjemnej, bogatej konsystencji. Uwielbiam się nim smarować - idealna formuła. Na twarzy się też go nosi wieczorem przyjemnie. I tutaj jego plusy się kończą, bo cała reszta jest przeciętna. Owszem, nawilża. Niestety rano czuć tłustą warstewkę - co dla mojej cery jest niezbyt fajne, bo od razu ją zapycha. Nie mogę używać go codziennie. Krem jest dziwnie ciężki i oprócz nawilżenia (dość przeciętnego) nie robi nic, odżywienia cery nie zauważyłam. Wydajny, cena regularna bardzo wysoka - jest mnóstwo kremów za grosze działających lepiej. Nie polecam. Używam tego produktu od: dwa miesiące Ilość zużytych opakowań: jedno 15 ml

Zgadzam się z recenzjami poniżej, że krem jest poprawny, ale za tę cenę można kupić pięć tańszych, tak samo działających. Kosmetyk ma przyjemną konsystencję gęstego kremu, ale nie określiłabym jej jako treściwej. Jest raczej lekka. Nie jest za tłusty, twarz nie klei się do poduszki. Zapach mi przypomina klasyczny krem Nivea. Po posmarowaniu twarzy, rano miałam tłustą warstewkę na czole, więc albo krem się nie wchłania albo lekko przetłuszcza skórę. Nawilżenie i odżywienie są raczej przeciętne - na pewno nie takie jakich można oczekiwać od kremu w tej cenie. Najbardziej w tym kosmetyku urzekł mnie design opakowania. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

Krem z serii Vitamin E w wersji na noc jest znacznie lepszy niż jego odpowiednik na dzień. Plusy: - przyjemna, gęsta konsystencja masełka - łagodny zapach - przynosi ukojenie, nawilżenie, odżywienie - nie jest to może spektakularny stopień, ale odpowiada potrzebom nieco wrażliwszej cery - twarz po nocy jest wypoczęta i wygładzona - mimo bogatej konsystencji nie przeciąża skóry, jest wystarczająco delikatny - nie zapycha - wydajny Minusy: - czasami po zastosowaniu, rano widać nieciekawą, tłustą warstwę - sprawdzi się przede wszystkim przy bezproblemowej cerze, nie potrzebującej głębokiego, intensywnego nawilżenia - dla ekstremalnych wrażliwców jest zbyt delikatny - dość wysoka cena regularna Podsumowując to bardzo przyjemny krem dla osób potrzebujących nieco mocniejszego nawilżenia. P.S. Drogie Wizażanki, nie sugerujcie się składem podanym w opisie, bo nie ma on nic wspólnego z faktycznym składem kremu, w którym nie ma chociażby parafiny, której unikam jak ognia. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

krem zakupiłam w zestawie z kremem na dzień i mleczkiem do mycia twarzy na allegro za ok 75 zł (świetna cena). Gdybym teraz miała kupić ten krem za 50 zł to chyba wolałabym spróbować innego... 1 sprawa: jeśli ma się oba kremy z tej serii to dziwne jest że krem na dzień ma zakrętkę czarną a krem na noc różową. Ciągle się myliłam ale zamieniłam je i problemu nie było. Zalety: -przyjemnie, naturalnie pachnie -średniogęsta odpowiadająca mi konsystencja -dobra wydajność -nawilża i nie matuje (dla mnie to plus)) -lekkie opakowanie Wady: -cena -skuteczny ale pupci niemowlęcia z mojej twarzy nie zrobił;) Ogólnie dobry nawilżacz-fajnie że go spróbowałam, nic złego mi nie zrobił (mam cerę mieszaną co nie lubi matowienia) ale to nie moje KWC więc z radością szukam dalej;) Używam tego produktu od: 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Cała seria z witaminą E TBS jest całkiem przyjemna - ale też całkowicie dla mnie zbędna. Kosmetyki, które nie są złe ale szału również nie robią. Używałam tego kremu sumiennie co noc, zużyłam do końca. Od kremu na noc wymagam treściwej konsystencji, dobrego nawilżenia i regeneracji skóry. Krem TBS ma konsystencję lekkiego masła - nieco puszysty ale tłustawy, łatwo go rozprowadzić na twarzy. Czasami zdarzało mu się lekko poszczypać moją skórę ale było to chwilowe. Krem jest treściwy i nawilża, nie ma uczucia napięcia czy ściągnięcia, idziemy spać ze zrelaksowaną skórą. W dotyku skora jest gładka, krem nie zapycha, nie miałam po nim niespodzianek. Zapach dość intensywny ale dla mnie przyjemny, typowy dla całej serii. Czego nie polubiłam w tym kremie? Rano budziłam się z tłustą powłoką na skórze, która nie występowała wieczorem - mam wrażenie, jakby moja skóra nie mogła oddychać przez sen i nieco się dusiła pod tym specyfikiem. Nawilża ale powierzchownie - po umyciu twarzy rano skóra natychmiast woła pić. Oraz nie zauważyłam specjalnej regeneracji - za tę cenę wymagam więcej. Ogółem - treściwy krem na noc, przyjemny w użyciu, nieszkodliwy ale też nic specjalnego. Zgadzam się z opiniami poniżej, że możemy mieć ten sam efekt z kremami pięciokrotnie tańszymi. Opakowanie plastikowe - niebrzydkie ale wolę szkło (plastik w tej cenie to chyba kpina). Średnio wydajny, dość szybko znika z pudełeczka. Można spróbować ale szału nie robi. Ja już nie kupię. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jeden słoiczek

Kremu nie zużyłam do końca wolałam go oddać ponieważ mimo,ze wydawał sie byc tresciwy w swojej konsystnecji(po nałożeniu skóra nie była sucha)to i tak po zmyciu tego specyfiku z twarzy skóra była taka jak wczesniej. Czyli tylko nawilża ale powierzchownie bo po zmyciu skóra jest jak przedtem. Niezauwazyłam tez poprawy pod innym kontem cera wcale nie wygladała lepiej nawet po dłuższym stosowaniu tego kosmetyku. Czasami jak do niego wracałam(po częstym stosowaniu miałam wrażenie ,ze ten krem tylko zapcha mi pory)zauważałam następnego dnia wypryski. Podsumowując: Nie był najgorszy ale ten krem jest porównywalny w działaniu do kremów za 10 zł a z tego co pamietam kosztował mnie około 50 zł Moim zdaniem krem jest dla osób nie patrzących na cene ze skórą mało wymagającą Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: niecałe jedno

Ten krem to przeciętniak bez dwóch zdań; używam obecnie kremu kolagenowego z algami z celii (kosztował mnie aż 4,50 w promocji! ) i efekt jest taki sam (celia nawet lepsza..) , a oszczędziłam sporawo i tym sposobem mam kilka dyszek w kieszeni:) Krem szybko się skończył, był mało wydajny, moja skóra szybko go wchłaniała. Uczucie nawilżenia było chwilowe, nie czułam, aby moja skóra twarzy była jakoś specjalnie i dogłębnie nawilżona. Nie rolował się, krem nie zapychał i nie obciążał mojej cery. Konsystencja dość rzadka, kolor lekko różowy. Na początku drażnił mnie zapach, później się przyzwyczaiłam. Używałam maseczki z tej samej serii i też była nijaka, a zapach drażniący. Dostępność średnia, dostępny w salonach TBS tylko w większych miastach lub ewentualnie net. Cena zbyt wywindowana i nieadekwatna do jakości/wydajności. Nawilżające kremy Nivei działają podobnie - niby nic spektakularnego nie robią, ale też nie szkodzą, a efekt jest doraźny, jako taki. Nie kupię więcej, są lepsze w tej samej cenie lub trochę wyższej cenie (np. Avene, LRF, Galenic) , tańsze np. kremy nivea lub celia z kolagenem, którą obecnie używam. Używam tego produktu od: jakiś czas temu Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

probowalam wielu produktow the body shop i krem z witamina e okazal sie strzalem w dziesiatke mam poczatki tradziku rozowatego i czesto kremy powodowaly podraznienie mojej skory, problemy te skonczyly sie od czasu gdy zaczelam uzywac tego kremu i nie sadze ze jeszcze kiedys dam sie namowic na drogie kremy przeznaczone specjalnie do cery z tradzikiem rozowatym dawniej nawroty tradziku zdarzaly mi sie srednio kilka razy do roku, od czasu gdy zaczelam uzywac tego kremu wykwity pojawiaja sie tylko okazjonalnie i juz nie pamietam kiedy ostatni raz musialam zazywac antybiotyki zeby pozbyc sie wykwitow skornych Używam tego produktu od: co najmniej od roku Ilość zużytych opakowań: ponad 10

uzywam kremu od miesiaca tylko na noc ale juz wiem ze nie jest dla mnie. szczypie po nalozeniu, koi ale tylko na chwile, nie nawilza mojej skory ani jej nie odzywia, jest malo wydajny. jedynym plusem jest zapach i kosystencja. Używam tego produktu od: 1 miesiac Ilość zużytych opakowań: 1 niecale opakowanie

Jestem zadowolona z tego kremu. Dobrze nawilza, nie uczula, nie powoduje zaskornikow. To co bardzo lubie to uczucie miekkosci na skorze :) Minusem jest zapach - chyba mi nie odpowiada ... Cena tego kremu to ok 49 PLN Używam tego produktu od: 3 miesiáce Ilość zużytych opakowań: 1 mala