Krem zakupiłam z myślą o pozbyciu się przebarwień posłonecznych, a odwdzięczył się o wiele większym wachlarzem możliwości. W pielęgnację tego typu dopiero się zagłębiam. Do tej pory stosowałam tylko jeden preparat, z retinolem, ale ten krem zrobił na mnie o wiele większe, lepsze wrażenie.
- OPAKOWANIE: mamy tutaj słoik z przydymionego szkła, nieco ciężki, solidny, z plastikową zakrętką. Wizualnie jest elegancki w swojej prostocie, a to bardzo lubię.
- KONSYSTENCJA: kosmetyk jest gęsty, bardzo treściwy, jak masło, ale nie jest jednocześnie tłusty. Osobiście lubię takie formuły ponieważ mam wrażenie, że otulają skórę i nawet wole konkretne produkty niż te o lekkiej konsystencji.
Mimo wszystko krem świetnie się wchłania, nie czuć ciężkości na skórze, nie ma żadnej tłustej warstwy, więc kładąc się spać nie kolekcjonuję na twarzy wszystkich paprochów z otoczenia. Budząc się rano również nie ma na skórze śladu nadmiernej produkcji sebum.
Przy tym wszystkim jest wydajny ponieważ nie trzeba go dużo nakładać na skórę by poczuć jego działanie.
- ZAPACH: jest delikatny, roślinny, przyjemny.
- DZIAŁANIE: przyznam szczerze, że nie wierzyłam w jakąś cudowną moc kremu. Szczególnie, że mamy całą serię preparatów, które temu kremowi towarzyszą i z pewnością uzupełniają jego działanie. Jednak już po kilku tygodniach stosowania samego kremu zauważyłam, że z moją skórą coś się dzieje, i dzieje się dobrze.
Ale po kolei. Po pierwsze krem oczywiście nakładam na noc (w dzień stosuję filtr, obowiązkowo przy kwasach). Już w trakcie aplikacji czuć przyjemną pielęgnację. Gęsta konsystencja otula i rozpieszcza skórę czyniąc ją mięciutką, wygładzoną, przyjemnie nawilżoną (nawet moja odwodniona skóra jest zaspokojona). Dalej jest tylko lepiej bo po pewnym czasie zauważyłam, że moja skóra wygląda coraz lepiej, koloryt się wyrównuje, a przebarwienia schodzą szybciej niż po retinolu (walczę z tymi posłonecznymi i potrądzikowymi).
Dziś, po kilku miesiącach stosowania kremu nie używam makijażu, którym musiałabym cokolwiek zasłaniać, potrzebuję jedynie matującego pudru, wszelkie podkłady są mi niepotrzebne. Pozostało jeszcze trochę śladów potrądzikowych z młodości, ale i tak jestem mile zaskoczona tak szybkim działaniem kosmetyku i to bez skutków ubocznych, jak podrażnienie, przesuszenie czy nawet uczucie chwilowego mrowienia po nałożeniu kremu. U mnie nic takiego nie wystąpiło na początku stosowania kremu i nie występuje nadal.
Ponadto preparat nie zatyka porów, nie przetłuszcza cery.
Jestem bardzo zadowolona z tego kremu i jednocześnie wciąż zaskoczona jego działaniem. Trudno mi do teraz uwierzyć, że można ujednolicić skórę jednym kosmetykiem w niedługim czasie. Oczywiście jeszcze trochę walki przede mną by cieszyć się nieskazitelną cerą. Pozostały jeszcze stare ślady, może te wymagać już będę interwencji w salonie kosmetycznym. Chciałabym też pozbyć się widocznych porów. Mimo wszystko do kremu od Caudalie wrócę bo poza pozbyciem się szpecących przebarwień zatroszczył się o moją skórę również świetnie ją nawilżając i odżywiając. I ta miękkość… coś cudownego.
Powiem jedno, jak na kosmetyk do pielęgnacji skóry w domowych warunkach robi genialną robotę!
Zalety:
- rozjaśnia przebarwienia
- wygładza
- zmiękcza
- nawilża
- odżywia
- dobrze się wchłania
- nie obciążą
- gęsta konsystencja
- eleganckie opakowanie
- bardzo wydajny
- nie podrażnia
- nie przetłuszcza
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie