Sephora Rouge Lip Tint Pomadka w płynie

Moją przygodę z malowaniem ust zaczynałam między innymi z tymi pomadkami i cieszę się, że to właśnie na nie trafiłam. Praktycznie każda koleżanka pyta co mam na ustach, że tak świetnie mi się trzyma. Kolory fajne, a cena jak na tę jakość nie jest duża. Aplikator wygodny, ale trzeba znać swój kształt ust - wtedy malowanie zajmuje ok 30 sekund.

Podstawową zaletą pomadki jest jej trwałość- właściwość chyba każdego "tintu". Raz pomalowane usta są "trwale barwione" pomadką i zyskują jej kolor, choć jest jedno "ale"... kolor dość szybko blaknie. Z mojej czerwieni dość szybko zrobił się róż, więc trzeba się często poprawiać, ale pytanie, czy o to nam chodzi, gdy kupujemy tint? W porównaniu do innych pomadek tego typu ta nie wysusza ust, choć też ich nie nawilży- trwale zastyga na ustach. Zaletą jest fakt, że można usta pociągnąć pielęgnacyjną pomadką, która usta nawilży, zaś kolor zostanie nienaruszony (choć, tak jak wspomniałam wcześniej, wyblaknięty). Aplikator pozwala na wygodne nałożenie produktu na usta, ale niestety nie ma mowy o żadnych poprawkach- jeśli wyjdziemy za linię ust, to trudno będzie nam potem to zmyć, chyba, że bardzo się pośpieszymy. Demakijaż jest bardzo problematyczny. Wszystko, co mam w łazience, jest bezsilne w starciu z pomadką. Czy to mleczko, olejek, płyn micelarny... nic nie zmyje koloru do końca, z czasem ta resztka będzie znikała z ust. Mam problem w ostatecznej ocenie tej pomadki- ma sporo wad, choć są to raczej właściwości większości pomadek typu tint. Ostatecznie, raczej nie będę do niej wracać.

Tint bardzo trwały i fajny. Pod koniec dnia nadal widać, że usta są zaróżowione. Ma troszkę dziwny smak - wiem, że nie powinno się go jeść, ale jak czasem trochę produktu dostanie się do buzi to nie jest to zbyt przyjemne. Kolor jest intensywny. Fajna konsystencja.

Bardzo przyjemny tint, nakłada się go wygodnie i dość długo się trzyma. Nie wysusza ust i nie uwydatnia suchości tak jak ten od Bell. Mierzyłam kolory 01 Rose, 05 Fuchsia, 08 Red, 13 Brown. Jest pewna dziwna rzecz związana z kolorami, mianowicie prawie wszystkie odcienie jakie miałam okazję mierzyć były znacznie bardziej różowe niż na wzorniku dostępnym w internecie. To znaczy - one w buteleczce mają dobry kolor, tylko po nałożeniu na usta coś się takiego dzieje, że ten różowy barwnik wybija. Kolor Red w istocie był dość mocno różowy, nawet Rose był już od niego mniej różowy. Jedynym kolorem jaki nie miał domieszki różowego odcienia był kolor Brown, który w rzeczywistości jest ładną ciemną czerwienią, ale niestety trochę krócej się trzyma na ustach niż pozostałe.

Konsystencja pomadki przypomina lekki lakier, nakłada się bardzo wygodnie , a jej zapach jest bardzo łagodny i przyjemny. Po nałożeniu jej na usta, wyczuwalna jest wyraźna słodycz, a już lekka, cienka warstwa produktu barwi nasze usta na wyrazisty kolor, który u mnie utrzymuje się niezwykle długo, bez względu na to co jem i piję. Pomadki w żadnym stopniu nie czuć na ustach, a jedno opakowanie wystarcza na mnóstwo czasu.

Zawsze obawiałam się "tintów" do ust, ponieważ wizja demakijażu ust po użyciu tego typu kosmetyku skutecznie mnie do nich zniechęcała. Ale stwierdziłam, że zaryzykuję. Mam odcień 01 Rose Tint, na ustach wygląda jak żywoczerwony, wbrew swojej nazwie. To, co mi się spodobało w tej pomadce, to że można nią nadać kształt ustom, dzięki czemu usta wyglądają wręcz perfekcyjnie. Dzięki temu, że jest dość wodnista, nie czuć jej na ustach. Nie spływa również z ust. Szybko się w nie "wżera", ale też nie całkiem - przy piciu czy jedzeniu troszeczkę jej ubywa, pozostawiając kontur. Ale można to szybko poprawić i znowu nasze usta wyglądają nieskazitelnie (bowiem nawet jak zejdzie, to wsiąknięty kolor i tak zostaje). A skoro pigment wręcz wsiąka w usta, jest wręcz nie do zdarcia. Nawet jak resztki zmyje się wacikiem, to i tak potem muszę zużyć ich kilka nasiąkniętych płynem micelarnym. Tak więc trwałość wręcz nieziemska, nawet mimo lekkiego schodzenia przy piciu czy jedzeniu. Szminka przyjemnie pachnie wanilią. Z wydajnością również jest dobrze, ponieważ wystarczy mała ilość szminki żeby pokryć nią całe usta. Osobiście mogę polecić wielbicielkom "tintów", na pewno będą zadowolone :) .