to nie była miłość od pierwszego ... użycia :)
To moja pierwsza recenzja i zdecydowałam się na nią tylko dlatego, że być może komuś przyda się to co napiszę ;)
Ten balsam zakupiłam pod wpływem dobrych opinii, zdecydowałam się od razu na 1,5-litrową butlę, z czego 0.5l odlałam siostrze.
Po pierwszym użycie pomyślałam: O matko! Nie dość, że balsam nie pomógł to nawet zaszkodził, włosy były suche, matowe. Kolejne podejścia tylko utwierdzały mnie w przekonaniu, że to nie jest maska dla mnie.
Po kilku m-cach sporadycznego używania (no bo jak to tak, tyle kasy, szkoda, itp.) w różnoraki sposób (przed myciem, po myciu, na krótko, na dłużej) juz miałam oddać go siostrze, która de facto jest bardzo zadowolona, gdy postanowiłam dać mu ostatnią szansę.
I udało się, w tej chwili uważam, że jest to jedna z lepszych masek, które stosowałam, a było ich już kilka. Co się stało, że zmieniłam zdanie?
Po prostu zastosowałam go inaczej niż zwykle. Zawsze po umyciu włosów odciskałam nadmiar wody w ręcznik, tak żeby nic mi się nie lało na twarz i szyję, gdy stosuję odżywkę/maskę. Tym razem lekko wycisnęłam wodę rękoma i od razu nałożyłam na takie ociekające wodą włosy ten balsam.
I... rewelacja! Włosy po spłukaniu i wysuszeniu mięciutkie, lejące, nie spuszone, bardziej zdyscyplinowane. Od tamtej pory tak go stosuję i jestem bardzo zadowolona.
Minusem na pewno jest fakt, że obciąża moje cienkie, przetłuszczające się włosy, ale wybaczam mu to, i tak myje je codziennie.
Uff, rozpisałam się. Ale być może ktoś po przeczytaniu tej recenzji spróbuje jeszcze raz i będzie zadowolony.
PLUSY:
+ dobra konsystencja, nie spływa z włosów
+60-sekundowa formuła, bardzo przydatna gdy ktoś myje włosy rano tak jak ja
+działa, tzn. włosy są zdyscyplinowane, wygładzone, jakby zregenerowane?
+dość dobra cena jak na produkt profesjonalny (1.5L opakowanie)
MINUSY:
-nie wiem ale na podsuszonych włosach się nie sprawdza
-zapach, po dłuższym okresie używania strasznie mnie drażni
-obciąża
Podsumowując, warto spróbować.