Tołpa Dermo Hair, Serum stymulujące odrost włosów włosy osłabione, przerzedzone i wypadające, cienkie 

Wcierkę kupiłam zachęcona informacją, że można jej używać po myciu włosów, bo nie powoduje przetłuszczania, tudzież nie obciąża skóry głowy. No i nic z tego. Wcierka użyta na suche, umyte włosy powodowała przyklap i nieświeży wygląd włosów. Używana na wilgotne po myciu włosy - robiła tłuste strączki. Niestety zupełnie nie nadaje się do stosowania na dzień czy też po myciu włosów. Dodam, że włosy myję codziennie, ale spokojnie mogłabym je myć raz na dwa dni. Wcierka ma dość niewygodny aplikator. Brakuje mi takiego "dziubka", który pozwoliłby swobodniej nakierunkowywać produkt. Zapach bardzo ładny, dość długo utrzymuje się na włosach. Przede wszystkim działa. Włosy wypadają mniej, pojawiły się baby hair. Używam w dzień, kilka godzin przed myciem. Po aplikacji czuć delikatne rozgrzewanie skóry głowy. Polecam na wypadanie włosów.

Serum ma slomkowy kolor, zamknięte jest w buteleczce plastikowej z atomizerem, który dobrze rozpyla płyn. Zapach serum przypomina mi zapach szyftu do nosa na katar, które kiedys się używało nie wiem czy jeszcze są wogole w sprzedaży. Zapach olejków eterycznych. Serum razem z mężem używaliśmy około 6 miesięcy i po tym czasie mogę powiedzieć, że włosy szybciej rosną, mniej wypadają, wyglądają zdrowo są nawilżone, łatwiej się układają. Niestety po tym czasie stosowania w miejscach gdzie miałam przerzedzone wlosy nie zauważyłam aby pojawiły się baby hair.

Zacznę od tego, że mi nie wypada jakaś kosmiczna ilość włosów, ale z kolei moje włosy rosną w ślimaczym tempie. Podobno jest ich nawet sporo (tak mówią fryzjerzy), ale są bardzo cienkie. Zużyłam dwa opakowania wcierki. Ma bardzo ładny zapach i nie obciąża umytych włosów. Nie jestem w stanie oszacować czy wpłynęła jakoś znacząco na zmniejszenie ilości wypadających włosów, ale po prawie 2,5 miesiącach używania mam całe mnóstwo sterczących baby hair. Może one były na mojej głowie wcześniej, ale teraz mocna urosły tak, że widać je gołym okiem. Ładnie zagęściły mi się także "zakola".

Wcierki to stały element mojej pielęgnacji . Staram się za każdym razem używać czegoś nowego . Tym razem padło na tą wcierkę . Plus za butelkę z atomizerem który działał bez zarzutu . Jeśli chodzi o wcierkę to ja się czułam tak jakbym nakładała na skórę głowy zapachową wodę . Zero efektów . Nie zatrzymała wypadania ani nie zastymulowała moich włosów do porostu .

Serum ma lekką konsystencję i jest łatwe w aplikacji dzięki specjalnemu aplikatorowi. Po kilku tygodniach stosowania serum, zauważyłem, że moje włosy stały się mocniejsze i bardziej odporne na wypadanie. Znacznie zmniejszyła się ilość włosów, które zostawały na szczotce lub podczas mycia. Dodatkowo, serum zapewnia też nawilżenie i odżywienie włosów, co widać po ich wyglądzie i kondycji. Moje włosy stały się bardziej lśniące i miękkie w dotyku. Jednym z atutów produktu jest także jego skład, który jest bogaty w naturalne składniki, takie jak ekstrakt z kiełków pszenicy, żeń-szeń i miłorząb japoński. Są one znane ze swojego pozytywnego wpływu na kondycję skóry głowy oraz włosów. Podsumowując, Tołpa Dermo Hair Wypadanie serum stymulujące odrost włosów 100 ml to produkt, który spełnił moje oczekiwania. Serum skutecznie zmniejszyło wypadanie włosów, jednocześnie odżywiając i nawilżając je. Polecam go szczególnie osobom, które borykają się z problemem osłabionych i wypadających włosów, a także tym, którzy preferują naturalne składniki w kosmetykach.

Włosy nie wypadały mi jakoś mocno, ale postanowiłam odżywić je zimą. Sumiennie zużyłam buteleczkę. Nie wydaje mi się, żeby wypadało ich mniej, ale pojawiło się trochę baby hair przy przedziałku. Szybszego wzrostu nie zaobserwowałam. Stosowałam na noc, rano myłam głowę. Sposób Tołpy- wcieranie po myciu, u mnie się nie sprawdził. Mam krótkie włosy, po preparacie były nieprzyjemne w dotyku, jakby brudne. Zapach taki sobie, ale do wytrzymania.

Na wstępie muszę napisać, ze nie zmagam się z nadmiernym wypadaniem włosów, zależy mi głównie na przyspieszeniu ich wzrostu, wiec ciężko mi ocenić czy włosy wypadają mniej, mniej się już chyba nie da :) Moje włosy rosną… wolno. Taki standardowy 1cm na miesiąc. W związku z tym, ze zbliża się wesele brata, postanowiłam je zapuścić i regularnie podcinać (tak żeby nie zejść 10 cm z dlugosci na jeden raz). To na czym mi zależy zostało osiągnięte! Co miesiąc podcinam 1.5-2 cm i nie zauważyłam żeby włosy były krótsze :)) jak na moje warunki - przyrost jest genialny. Polecam! Ogromna zaleta - atomizer do aplikacji, dla mnie aplikacja, to przyjemność. Nakładam ją co 2 dzień, po myciu. Wcierka mnie nie podrażnia i nie powoduje szybszego przetłuszczania (zaczęłam używać peeling raz na tydzien, wiec tu tez może być odpowiedz)

Używałam tej wcierki na zakola i linię włosów ze względu na widoczne ubytki w tych miejscach. Muszę przyznać, że sprawdziła się dobrze, włosy zaczęły odrastać i to w niemałej ilości. Nie przetłuszcza włosów i nie przesusza skóry. Przy stosowaniu na całą głowę nie jest to szczególnie wydajny produkt, ale w przypadku takim jak mój, starcza na stosunkowo długi czas.

Po zużyciu całego opakowania mogę już pokusić się o recenzję. Przede wszystkim zapach - bardzo mi się podoba. Zdaję sobie sprawę, że na poprawę stanu moich włosów na pewno ma kilka czynników - suplementacja, szampon przeciw wypadaniu, ale i wcierka ma w tym swój udział. Nie powodowała przetłuszczania włosów, nie podrażniała, natomiast po jej użyciu miałam wrażenie, że włosy są grubsze, dobrze odżywione. Myślę, że to dobra opcja dla osób, które stosują wcierki na stałe w swojej pielęgnacji i nie są przywiązane do jednego, konkretnego produktu. Ja pewnie do nie wrócę, bo już widzę, że moje włosy zdecydowanie potrzebują tego typu wsparcia.

Lubię wcierki do skóry głowy, stosuję regularnie. Ta jest fajna, na pewno sięgnę po nią ponownie. Ładnie pachnie, dobrze wpływa na porost włosów. Warto uważać i nie stosować jej codziennie, bo ma alkohol w składzie i może podrażniać. Mi nic takiego nie robiła :) przyczepiłabym się jedynie do opakowania, nie lubię takich atomizerów i musiałam nakładać strzykawką. Cena też jest bardziej znośna w promce.

Najlepsza wcierka jakiej do tej pory używałam. Wspólnie z szamponem i peelingiem z tej serii uratowała moje włosy przed wypadaniem. Pojawiło się także mnóstwo baby hair. Używam jej codziennie niezależnie od tego, czy myję włosy czy nie (zarówno na suche jak i mokre). Stosowana na suche, trochę jej przetłuszcza ale nie ma dramatu (poza tym lepsze to, niż nie mieć włosów ;) Wcierka ma niezbyt przyjemny zapach ale idzie się przyzwyczaić. Aplikacja też jest stosunkowo łatwa.Polecam!

Wcierka o ziołowym zapachu, w wygodnym opakowaniu z atomizerem. Nakładałam wcierkę zgodnie z zaleceniami na skórę głowy, oddzielając przy tym pasma włosów. Zużyłam jedno opakowanie w ciągu ok. 1,5 miesiąca. Uważam, że aby zobaczyć widoczne efekty należy stosować kosmetyki tego typu co najmniej 3 miesiące. Wcierka nie obciąża włosów.

Serum zużylam do ostatniej kropelki więc moja ocena będzie rzetelna.Opakowanie plastikowe z atomizerem dobrze działającym do samego końca .Pojemność 100 ml na poczatku myślałam,że szybciutko zużyję, ale trwało to znacznie dłużej niż myślałam producent zaleca do 3 m-cy od otwarcia Zapach intrygujący powiedziałabym taki apteczny co wcale mi nie przeszkadzało chociaż wolę nutę kwiatową, ale tu nie zapach chodzi , a o dzialanie produktu . Zapach świadczy o składnikach , a są tu ekstrakty z bazylii, kasztanowca czy chinowca i zastrzeżony patentem torf tołpy .Myślę, że ta mikstura bardzo dobrze się konponuje i dlatego tak dobre ma dzialanie. Oceniam to serum jako skuteczny produkt. Zauwazyłam różnicę po stosowaniu Serum nakładałam wieczorem na suche włosy , dopiero następnego dnia je myłam .Włosy mniej wypadały nie łamały się i wyglądają na zdrowsze .

Wcierki to istotny element mojej pielęgnacji włosów. Niestety tego produktu nie da się używać. Wcierka mocno obciąża włosy. Robiłam kilka podejść, ale niestey za każdym razem świeżo umyte włosy wyglądają na tłuste i są przyklapniete. Stwierdziłam, że będę nakładała ją na noc, niestety też się nie udało - ma ona tak intensywny męski zapach, że nie mogę z nim wytrzymać. A i mąż mocno niezadowolony z zapachu obcego faceta w łóżku. Nie ocenię działania, bo nie jestem w stanie.