Jeszcze nie tak dawno patrząc na mój stan włosów, byłam bliska załamaniu, nie dość, że nie było ich połowy, to jeszcze były w tak złym stanie, że nie miałam sił na ich ratowanie. Na to taki stan nałożyły się zaburzenia hormonalne. I tak będąc w Rossmannie zauważyłam promocję na tą serię, na półce został tylko jeden, jedyny eliksir, bez wahania zgarnęłam go i tak wzięłam się do testowania.
Eliksir ma bardzo ładne opakowanie z pepitką, co jest taką nowością, bo zazwyczaj produkty do włosów miałam albo z dozownikiem, albo z jakąś pompką, z pepitką jeszcze mi się nic takiego nie trafiło. Bardzo dobrze się nią pracuje, dozuję tyle, ile potrzebuję. Sam produkt jest dosyć gęsty, przed użyciem zawsze go wstrząsam.
Zapach, no właśnie i tu jest kwestia sporna, na początku drażnił mnie, był tak mocny, ziołowy, wręcz dziwny, ale z czasem przyzwyczaiłam się do niego i teraz nawet mi się podoba. Zapach jest długotrwały, nawet po wysuszeniu włosów, dalej jest wyczuwalny.
Działanie:
To co się zadziało po ponad tygodniu systematycznego stosowania wywołało u mnie cień nadziei, że moje włosy wrócą na właściwy tor, i tak się stało, już jestem blisko końcowi elisksiru i na mojej głowie znów mam bujną czuprynę, i mnogą ilość baby hair, żaluję, że nie wykonałam zdjęcia przed i po, jakoś na początku byłam sceptycznie do niego nastawiona, że może mi pomoć, a tu okazało się, że to cudo. To dzięki niemu włosy są takie miękkie, nie łamią się i nie rozdwajają, mniej się przetłuszczają. Włosy są lekkie, odbite od nasady. Jestem z niego strasznie zadowolona.