Alfaparf Keratin Therapy, Lisse Design Express Ekspresowy zabieg keratynowego prostowania

Moje włosy naturalnie mają mocny skręt połączony z puchem. Jednym słowem dramat. Ten zestaw keratynowego prostowania jest genialny. Włosy po nim są błyszczące, nie są spuszone i świetnie się układają. Sposób wykonania nie jest trudny, ale przy dłuższych włosach przyda się pomóc dodatkowej osoby.

Moje włosy mają skłonność do puszenia zwłaszcza podczas wilgotnej, deszczowej pogody, co sprawia, że w niektóre dni (np. te ciepłe majowe burze) wyglądam jak rozczochrany Chopin. W deszczowe dni dosłownie czuję na skórze głowy jak włosy zaczynają się unosić i skręcać. To skłoniło mnie by samodzielnie pobawić się w keratynowe prostowanie, a wybór padł na Alfaparf z 2 powodów: - nie zawiera formaldehydu jak większość takich produktów, więc nie wdychamy trujących oparów - ma opcję "ekspresową", która jest skróconym zabiegiem prostowania i genialnie nadaje się do wygładzenia i ujarzmienia włosów. Przetestowałam na sobie oba warianty prostowania - zarówno pełny zabieg prostowania, gdzie wgrzewamy keratynę prostownicą, jak i wariant ekspresowy, gdzie prostujemy opłukane pasma. Instrukcja wykonania obu rodzajów prostowania jest prosta i sensownie opisana. Podoła temu każdy laik. Oczyszczający szampon faktycznie niesamowicie oczyszcza - włosy aż skrzypią. Natomiast sam preparat keratynowy wyciskamy z opakowania w formie pianki - bardzo łatwo się ją rozprowadza po kosmykach. Z kolei załączona odżywka genialnie wygładza. Oba warianty zastosowania zestawu są dla mnie świetną opcją do ujarzmiania włosów w domowym SPA. Po przeprowadzeniu pełnego zabiegu efekt wygładzenia i wyprostowania jest bardziej konkretny i utrzymuje się dłużej. Przy ekspresowym po kilku myciach włosy się już nieco wywijają, ale pasma po wysuszeniu nadal są gładkie, a same włosy nie poddają się puszeniu w mglisty lub deszczowy dzień. Mam włosy rozjaśniane, dość cienkie - myślę, że dlatego jestem całkiem zadowolona z tego produktu. Myślę, że przy włosach grubszych, mocniejszych, ten zestaw średnio się sprawdzi, bo będzie zbyt delikatny. Pod względem prostowania moje uzyskane efekty też bynajmniej nie były jak salonu (no, może pierwsze 2-3 mycia), ale osiągnęłam to co chciałam: włosy nie puszą się pod wpływem wilgoci. Efekty nie są jakoś bardzo długotrwałe, ale na kilka - kilkanaście tygodni wystarczają. Ja zwykle robię ten zabieg wiosną (kwiecień-maj), a czasem dodatkowy ekspresowy latem, jeśli mam w planie wyjazd nad wodę (nad jeziorem wyglądam jak pudel). Reasumując: dobry zestaw do domowych zabaw w wygładzanie włosów. Krzywdy nie zrobi, a pomoże ujarzmić niesforne pasma. Na super wygładzenie a'la tafla raczej nie ma co liczyć (przynajmniej nie na dłuższą metę), ale to świetny produkt dla puszących się czupryn. Wracam do tego zestawu co roku.

Ekspresowy produkt do keratynowego prostowania Alfaparf nie daje pożądanego efektu jak przy innych produktach tego typu. Według producenta po zabiegu włosy mają pozostać lśniące i proste przez 2-3 miesiące. Taki efekt utrzymywał się max 2 tygodnie przy dodatkowym stosowaniu szamponu i odżywki z tej samej serii, które mają uzupełniać włosy w keratynę. Zabieg zdecydowanie nie wart swojej ceny i czasu.

Nie używajcie tego dziadostwa ...Chciałam zaoszczędzić wiec kupiłam ta „keratynę” i mój efekt po to: -matowe ,puszace się włosy -żółte a wręcz neonowe włosy!!!!(mialam praktycznie białe ) Teraz używam tonerów ,płukanek i nic nie pomaga :(.... Rok temu byłam u fryzjerki na profesjonalnej keratynie i byłam mega zadowolona ,teraz z głupoty by nie płacić 400zl kupiłam ten szajs i wydam jeszcze więcej na pielęgnacje i zejścia do mojego białego koloru...

Jestem bardzo zadowolona z efektów! Widać dużą różnicę w tym jak moje włosy pozytywnie przyjęły do siebie keratynę. Po zakończonym zabiegu włosy lśniły, były bardzo miękkie i oczywiście proste! Nie mogłam jednak doczekać się kolejnego mycia włosów aby przekonać się jak zachowują się ''na co dzień'' po umyciu i wysuszeniu. Różnica była rzeczywiście ogromna, ze względu na to, że włosy przestały kręcić się w różne strony, są gładsze, oczywiście proste dzięki czemu zaoszczędzam mnóstwo czasu! Po nałożeniu odżywki włosy są bardzo miękkie. Podczas suszenia nie mogłam uwierzyć, że moje kosmyki potrafią być proste i wygładzone i to jeszcze bez użycia prostownicy!

Keratyny uzywam od dwóch lat. Zabieg staram sie powtarzac co 3-4 miesiące, zdarzyła mi się nawet przerwa 6 miesięcy. Przede wszystkim lubie ja za to, że nakłada się ją na włosy w formie pianki. To powoduje ze aplikacja jest łatwiejsza (nawet samodzielna), produkt jest przez to bardziej wydajny. Sam proces prostowania keratyną nie należy do najprzyjemniejszych i zabiera sporo czasu, natomiast efekty wynagradzają wszystko. Mam naturalnie kręcone i puszące się włosy- ta keratyna zdecydowanie je ujarzmiła. Dzięki niej nie muszę używać prostownicy, wystarczy że wysuszę włośy na szczotce a są one proste i nie wyglądają jak wata cukrowa ;)

Swoje włosy mam z natury bardzo proste, nie kręcą się, są sztywne, ale są zniszczone mocno się elektryzują. Skusiłam się kupić ten zestaw z dwóch powodów - cena - można wykonać samemu w domu. Sam zabieg jest bardzo prosty, ja jestem fryzjerką, ale nie trzeba nią być, aby zrobić to dobrze. Z tylu przyklejona jest instrukcja, a buteleczki są podpisane numerami dla ułatwienia. Włosy po zabiegu są : - proste - wygłodzone - nie elektryzują się - błyszczą - miękkie Do tego proponuje dokupić za podobna kwotę szampon i odżywkę, aby efekt wzmocnić. I tutaj zaczynaja się minusy. Gdy już nam się skończy szampon z odżywka i przejdziemy do zwyczajnej pielęgnacji to nasze włosy robią się : - matowe - gumowe - lepkie - zniszczone - przesuszone. Generalnie ciężko później doprowadzić je do normalnego stanu. Nie wiem czy jeszcze kupię ten zestaw.

Moje włosy sięgają za ramiona, są wysokoporowate, puszące się od wilgoci. Skusiłam się na ten zestaw ponieważ wcześniej wykonałam w domu keratynowe prostowanie przy użyciu Encanto, które sprawdziło się bardzo dobrze (włosy były miękkie, gładkie, prościutkie, nie puszyły się na deszczu - przez 3-4 miesiące efekt utrzymywał się w 100 procentach, potem urosło dużo babyhair, które zaczęły się puszyć). Dlatego po 7 miesiącach postanowiłam ponownie wykonać zabieg. W ulotce Encanto zaleca się powtarzanie co 4-5 miesięcy, więc uznałam, że kolejny zabieg będzie bezpieczny. Niestety skład Encanto jest kiepski, więc za drugim razem chciałam sięgnąć po coś o lepszym składzie. Przez cały okres po pierwszym zabiegu używałam maski Alfaparf dedykowanej właśnie do włosów po keratynowym prostowaniu i byłam zadowolona, więc zakupiłam zestaw z tej marki. Niestety bardzo się rozczarowałam. Po skończonym zabiegu znalazłam kilka żółtych pasemek. Oprócz tego włosy nadal się puszyły, co gorsze doszło do przeproteinowania. Zrobiły się bardzo suche, szorstkie, matowe, trudno było je rozczesać. Pomogła mi odżywka emolientowa z Alterry (ta z granatem), mycie odżywką algową, częste olejowanie olejem lnianym. Jeśli chodzi o samo przeprowadzanie zabiegu - opary były bardziej znośne niż w przypadku Encanto, jednak pasemka nie poddawały się tak łatwo prostowaniu i część z nich za każdym razem wracała do swojego poprzedniego kształtu. Na pewno kolejny raz nie sięgnę po Alfaparf. Boję się, że znowu włosy się przeproteinują. Od pechowego zabiegu minęło 1,5 roku. Myślę, że jeśli zdecyduję się powtórzyć zabieg, sięgnę po Encanto, które swoją drogą jest tańsze.

Produkt zakupiłam bo wyjątkowo nie miałam ochoty na kilkugodzinną wizytę u fryzjera, a miał jedynie podtrzymać efekt przed kolejną profesjonalnie wykonywaną keratyną. Jeśli chodzi o działanie - ok, prostuje, wygładza. Niemniej, to co dzieje się później to jakaś totalna masakra. Włosy z czasem zaczęły łamać się i plątać niemiłosiernie, a po kolejnym prostowaniu, robionym u fryzjera po prostu odpadały na długości wcześniej dotkniętej Alfaparfem. Efekt destrukcji gorszy niż po wielu latach farbowania...

To było moje drugie podejście do prostowania keratynowego tym zestawem. Mam gęste grube włosy, produkt nie robi z nimi kompletnie nic! a jedynie lekko przesuszył moje końcówki! Zmarnowany czas i pieniądze.

Pierwszy raz zastosowałam produkt wg zaleceń na trwałe prostowanie (jest jeszcze wersja ekspresowa). Włosy ciężko się prostowała bo były tępe w dotyku, zmieniły kolor od ciepła prostownicy i lekko Sie zniszczyły. Zostało mi pol produktu. Bardzo długo leżał w szafce bo byłam zniechęcona po pierwszym użyciu. Postanowiłam trochę zmodyfikować używanie bo nie chciałam aby zmienił mi kolor włosów. Należy umyć włosy, odsączyć ręcznikiem potem nałożyć produkt zostawić na 20min (ja w czepku i pod źródłem ciepła) spłukać nałożyć maskę - tez tak na 15min spłukać i dopiero wtedy wysuszyć wygładzając je szczotka. Nie użyłam prostownicy. Włosy są miłe w dotyku jakby nawilżone i proste. Możliwe ze efekt będzie się krócej utrzymywał ale jak za ta cenę i minimalny nakład pracy myśle ze warto

Dziewczyny przestrzegam przed tym zestawem. Zastanówcie się 50 razy zanim tego użyjecie. Od mojego nieszczęsnego prostowania minęły już 2 miesiące, a włosów nadal nie mogę doprowadzić do stanu przed. Ogólnie przed zabiegiem moje włosy były zdrowe i długie. Są z natury cienkie i falujące się. Od lat stosuję świadomą pielęgnację dzięki czemu ich stan był bardzo zadowalający. Ale oczywiście jak to kobieta - zachciało mi się poeksperymentować. Do dzisiaj jestem na siebie wściekła! Stosowałam się do instrukcji krok po kroku i jestem pewna, że wszystko zrobiłam dokładnie tak jak było zalecane. Tuż po zabiegu włosy faktycznie były fajne, gładkie i wyprostowane (w zasadzie jak po normalnym prostowaniu). Jednak kiedy umyłam włosy po dwóch dniach ich stan był okłapany :( Włosy stały się mega szorstkie, matowe, suche jak siano - w dotyku i w wyglądzie, do tego niemiłosiernie się plątały. Do tego oczywiście znowu się falowały więc produkt ten nie zrobił z nimi absolutnie NIC dobrego. W sumie musiałam obciąć około 10 cm żeby jakkolwiek z nimi funkcjonować i próbować je jakoś odratować. Niestety mimo podcięcia włosy nadal kruszą się nawet ponad 5 cm w górę. Po tych dwóch miesiącach są już trochę mniej suche, ale muszę je na prawdę dobrze nawilżać żeby wyglądały w miarę przyzwoicie. W większości czasu jednak jestem zmuszona nosić je związane przez to nieszczęsne plątanie :( Jeszcze raz przestrzegam. Ja się dałam przekonać przez wzgląd na dobre opinie, dostępność i cenę produktu. NIGDY WIĘCEJ!

Ten zestaw przyniosła do mojego salonu klientka, która non stop prostowała włosy. Ma włosy ni to kręcone ni falowane nijakie i zniszczone. Zabieg sam w sobie jest bardzo prosty można wykonać go samemu w domu. Włosy po zabiegu są proste, wygładzone lśniące i wyglądają na dużo zdrowsze. Niedawno wróciła do mnie klientka z uśmiechem na twarzy podciąć końcówki, jest zadowolona z efektu bo nie musi codziennie wstawać wcześniej i prostować włosów. Nie martwi się gdy jest wilgotne powietrze że zaraz zrobi jej się miż maż na włosach. Minęło 1,5 miesiąca i jej włosy nadal są proste. Myślę że nie wytrzymają aż do 3 miesięcy ale kto wie :) dodam że klientka myje włosy praktycznie codziennie. Myślę że to dobry sposób jeżeli ktoś nie chce wydawać dużo na keratynowe prostowanie :)

Zabieg keratynowego prostowanie włosów nie robiłam pierwszy raz ale za to pierwszy tym produktem. Niestety lipa... niby są gładsze ale to jest nie to czego oczekiwałam. Jest to produkt, który wygładza włosy ale ich nie prostuje jak powinna keratyna. Nie dość że sporo droższy od poprzedniego produkty, który używałam to jeszcze efekt marny ( nie mam burzy loków na głowie a raczej włosy na końcach falowane). Jedyny plus jaki znalazłam w tym produkcie to zapach. Nie jest drażliwy jak w przypadku innej keratyny.

Używałam tego produktu kilka razy jako że nie posiadam burzy loków to dla mnie ten kosmetyk okazał się bardzo wydajny. Moich z natury falowanych włosów nie udało mu się ujarzmić ale zredukował znacząco puszenie. Czas suszenia włosów już po kuracji w moim przypadku jest taki sam, nie uległ skróceniu. Sam zabieg zajmuje dużo czasu, włosy nie są po nim ani zniszczone ani zregenerowane. Plus za zapach. Bardzo wypłukuje kolor z włosów farbowanych. Myślę że nie kupię tego produktu więcej, za dużo pracy a za małe efekty.

Produkt kupiłam dla moich wiecznie spuszonych włosów. Rzeczywiście je ujarzmił, choć nie do końca, ale przynajmniej teraz na lato mogę odstawić prostownicę. Wystarczy samo suszenie nawet przejeżdżając pasma zwykłą szczotką, aby włosy były duzo gładsze niz przed zabiegiem. Podoba mi sie to, że produkt jest bardzo wydajny - wystarcza na 2 zastosowania na długich włosach (do linii biustonosza). Ponadto dzięki niemu uzyskałam inny efekt - kiedy nie wysusze włosów suszarką i pozwolę im samym wyschnąć uzyskuję efekt świetnych fal ! Tego wcześniej nie było i choć włosy miały być proste to i tak mi się to podoba! Jedyny minus to zapach, nawet po kilku myciach włosy nim wyschną maja chemiczny zapach.

Wow, nie spodziewałam się że mogę zrobić keratynowe prostowanie sama w domu . Tym bardziej nie spodziewałam się że jest to takie skuteczne. Wcześniej codziennie musiałam prostować włosy. Były niesforne i lubiły się wykręcać. Stwierdziłam że szkoda mi kilka stów na keratynowe prostowanie w salonie i myślałam że już nie ma dla mnie żadnego ratunku. Wtedy z pomocą przyszła moja koleżanka ze studiów. Ona zawsze ma piękne proste włosy które błyszczą niczym diamenty i powiedziała że może mi zdradzić swoją tajemnicę. Ta tajemnicą był właśnie ten zestaw. Na początku nie mogłam uwierzyć że jest to skuteczne ale dałam się skusić. Wykonywałam ten zabieg.kilka godzin ale powiem że było warto . Miałam spokój od prostownicy na ok 5 miesięcy. To w moim przypadku pozwala zaoszczędzić dużo czasu bo mam długie i grube włosy i zazwyczaj prostowanie zajmuje mi ok 30 minut cennego porannego czasu. Dzięki temu prostowaniu mam czas na dłuższą poranną toaletę albo na wypicie pysznej kawy .

Mam ciemne, grube włosy o długości do połowy pleców. Naturalnie lekko kręcone z tendencją do puszenia się, szczególnie przy dużej wilgotności. Nawet wyprostowane puszyły się przy najmniejszym deszczu, więc układanie ich i utrzymanie jakiekogolwiek kształtu było prawdziwą mordęgą. Kilka lat temu odkryłam zestaw do prostowania keratynowego Alfaparf. Były to jeszcze czasy, gdy w pudełku były 4 produkty. Efekt w pełni mnie zadowolił. Od tej pory powtarzam zabieg co ok. 6 miesięcy, gdy zaczynają mi się zbytnio puszyć włosy u nasady. Opakowanie starcza mi na dwa razy. Procedura jest bardzo prosta, aczkolwiek nieco czasochłonna. Przy mojej długości włosów pełny zabieg zajmuje do 3 godzin, przy czym zaznaczam, ze mam calkiem niezla prostownice z ustawieniem temperatury, jonizacja itp. Zabieg robię sobie sama. Potem nie układam włosów na szczotkę, jeśli wiem, że będę nosiła rozpuszczone, nakładam trochę pianki i suszę suszarką przeczesując zwykła płaską szczotką. Włosy są proste do następnego mycia (myje zwyklym szamponem i nakladam normalna odzywke). Druga strona medalu jest jednak taka, że nie ma możliwości podkręcenia włosów na specjalne okazje, gdyż żaden skręt się nie trzyma dłużej niż 2 godziny.