Jil Sander Jil Sander Man EDT 

Niezwykle przyjemny zapach elegancji, nie takiej sztywnej, a raczej misiowej. Poszczególnych not nie umiem ogólnie rzecz biorąc odróżniać, ale dla mnie jest suchy i leśny (może to ten cedr?) ale ciepły. Na samym początku jest pudrowy, ale to tylko przez pierwsze dwie minuty. Później ekstraklasa, bardzo oryginalny i męski. Nie zmienia się za bardzo, czyli to co mam po powiedzmy 5 minutach, kiedy minie huraganowy atak nut głowy (które już opisano :)), trwa w mniej więcej niezmienionej formie do samego końca. Bardzo przyjemny, elegancki i męski ale w ciepły sposób. Nie kupię butli, bo dopiero wchodzę w świat zapachów, więc teraz powłóczę się w inne rejony. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: próbka EDT, a następnie dezodorant

Powiem szczerze zamawiałem w ciemno, ale jakos zapachy sygnowane Panią Jil Sander czesto trafiają w moje gusta (Scent 79, Sun Men) wiec i obawy byly mniejsze. Pierwsze wrazenie piękne ciemne ciezkie szklo. Drugie wrazenie piekny zapach :). Na poczatku czuc bergamotke i lawende nie wiem fiolka nie wyczuwam, szczeka opada, pozniej jest mniej wiecej liniowo bez magicznych metamorfoz ale przynajmniej wiadomo czego sie spodziewac po pierwszym psiku, swieze ale nie w taki sposob jak kazde swiezaki, to taki Armani Code Light dla mnie, lzejszy ale podobny o ile mnie pamiec nie myli jak kiedys testowalem Armani Code trwalosc 5-6 h sredniej mocy, a pozniej juz delikanie do 10-12h Używam tego produktu od: 2 miesiecy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego