Himalaya Herbals Almond & Cucumber Peel-Off Mask Maseczka migdałowo-ogórkowa

Kupiłam maseczkę w celu walki z zaskórnikami w strefie T. Lubię produkty peel off, a ta maska była tania, więc uznałam, że ją przetestuję. Maska przyjemnie pachnie, ale dość trudno się rozprowadza, jest za mocno klejąca. Miałam problem z jej nakładaniem, gdy nałożyłam więcej, to nie zastygała, natomiast gdy było jej mniej, to niesamowicie się rwała i nie dało się jej usunąć mechanicznie, konieczne było jej zmycie. Jeśli chodzi o sam efekt, to skóra była delikatnie gładsza, ale jeśli chodzi o widoczność zaskórników, to w tym temacie nie zrobiła kompletnie nic. Na plus jest jej wydajność, naprawdę starcza na długo. Mimo wszystko nie wrócę do niej, nie zrobiła różnicy mojej skórze, a denerwowało mnie jej usuwanie z twarzy, a raczej to, że nie dało się jej usunąć jak na prel off przystało.

Maska Himalaya Peel-off ????złuszczająco-nawilżająca to kosmetyk pielęgnacyjny, który nadaje sie do każdego typu cery - tak pisze producent, chociaż przy wrażliwej skórze uważałabym, bo może podrażniać przy jej ściąganiu. Najlepiej nie nakładać jej na policzki, bo tam ściąganie jej jest najbardziej bolesne . Nie mniej jednak,nie ma mocno „depilujacego” efektu, jaki potrafią mieć tego typu maseczki. Przy ściąganiu się trochę rwie i resztki musiałam już zmyć wodą. Maska fajnie oczyszcza, wygładza i napina, jest bezbarwna. Po jej zdjęciu nie jestem już taka naciągnięta????, ale efekt czystej, gładkiej i odświeżonej skory pozostał. Potem hydrolat i ... zapomniałam o kremie, a mimo to skóra była nawilżona.

Produkt przyciagnał moje spojrzenie w sklepie Carrefour, więc postanowiłam go przetestować. Lubię maseczki peel off więc tym bardziej musiałam się na nią skusić :) Działanie maseczki jest bardzo mocne - super radzi sobie z zaskórnikami i oczyszczeniem twarzy za co dostaje ogromnego plusa. Jednak przy aplikacji produktu trzeba uważać by nałożyć cienką warstwę, bo inaczej będzie problem z zastygnięciem maseczki na twarzy. Przy zdejmowaniu niestety rwie się oraz nie schodzi w jednym płacie. Minusem jest dziwny zapach produktu. Podsumowując polecam produkt, za jego dogłębne działanie :)

Odmładzająca maska, która odblokowuje pory, złuszcza wypryski pozostawiając skórę jędrną, zdrową i pełną blasku. To jedna z lepszych maseczek peel-off jakie używałam. Bardzo łatwo ja nałożyć, nie jest takiej lejącej konsystencji jak większość masek tego typu. Po nałożeniu odpowiedniej ilości bardzo bardzo szybko schnie wręcz mam ją zawsze ok 10 min. Potem fajnie się ją odrywa i gotowe twarz nawilżona i matowa.

Dostałam ją w prezencie, to jedna z moich ulubionych maseczek. Przy ściąganiu może trochę pociągnąć, szczególnie gdy niechcący nałożymy ją na wloski czy okolice brwi. Jednak efekt jest bardzo przyjemny, zapach dla mnie również jest ok. Martwi mnie jej ciężka dostępność, na szczęście można jeszcze zakupić ją w aptekach internetowych.

Idąc za logiką - najpierw nałożyłam, potem czytałam na wizażu opinie i co???... To było najdłuższe 10 min mojego życia. Czytam że ługo zasycha, że boli przy ściąganiu. Po 10 minutach siedzenia z maską na twarzy poszłam ją ściągać. Trochę nie wiadomo od czego zacząć ale się udało... Bezbolesna, długotrwałą robota ściągnięcia wszystkiego a efekt NATYCHMIASTOWY. Gładziutka skóra, nie wysypało mnie na 2dzień - uff. Jedynym minusem jak dla mnie jest zapach. A konsystencja produktu gęsta, trochę ciążko się nakłada ale nie spłwa z twarzy.

Kupiona maseczka w drogerii firlit, widziałam ją jeszcze w dr.maxx więc w krakowie jest dostepna w kilku miejscach. Co lubię w tej maseczce? -cena 10zł za dużą tubkę wow -szybko zasycha o ile pamiętamy żeby nałożyć cienką warstwę,jeszcze lepiej jeśli dwie cienkie -maseczka wyciąga wągry (częściowo) i oczyszcza bardzo dobrze szczególnie jeśli połączymy ją z ręcznikiem z bardzo ciepłą wodą do otworzenia porów zanim nałożymy maseczkę Czego w niej nie lubie? -ciężko ją ściągnąć -dostępność,nieco utrudniona Stosuję maseczkę raz do dwóch w tygodniu,efekty są widoczne. Używam tego produktu od: 3 tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszej

Ostatnio miałam okazję zakupić tę maseczkę za szalone 5zł, więc skorzystałam, no i gdy tylko ją dostałam, to od razu użyłam. Po nałożeniu jej na twarz, zaczęłam czytać recenzje. Muszę przyznać, że się przeraziłam, bo tyle dziewczyn pisze o męczarni podczas zdejmowania jej... I tak siedziałam, i siedziałam, i czekałam, aż ona zaschnie - gdy wreszcie na twarzy miałam "skorupkę", zaczęłam zdejmować, no i szczerze powiedziawszy, nie bardzo rozumiem opisy tortur - naprawdę aż tak Was to bolało? Jeśli tak, to chyba jestem masochistką, albo po urodzeniu dziecka już żaden ból mnie nie rusza... ;) Dla mnie zdejmowanie tej maseczki to żaden problem. Lekko ciągnie skórę i tyle. Niemniej jednak, nie polecam nakładania jej na całą twarz, bo raz, że nie ma to sensu (w końcu maseczka oczyszcza pory, które są widoczne głównie na nosie i przy nim, więc po co nakładać na policzki?), a dwa, przy brzegach twarzy mamy włoski, które nie będą z nią współpracowały ;). Niemniej jednak, efekty są super, bo za sprawą tej mocno przyczepnej ;) konsystencji, produkt naprawdę wyciąga zanieczyszczenia z porów i po zastosowaniu, są one niemal niewidoczne, czego nie doświadczyłam jeszcze nigdy, a używałam naprawdę wiele produktów tego typu. Konsystencja maseczki jest standardowa, jak na produkty peel off - kleisty, ciągnący się żel. Odejmuję jedną gwiazdkę za zapach, który mi się nie podoba - przypomina mi kiszone ogórki (maseczka ma w sobie przecież ogórki!... ale nikt nie mówił, że kiszone...:D). Używam tego produktu od: jakiegoś czasu. Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego.

Boli niemiłosiernie przy ściąganiu, co nie jest taką prostą sprawą. Przy cienkiej warstwie rwie się małymi kawałeczkami, a przy za grubej warstwie długo zasycha. Ale czego się nie robi dla oczyszczonej i miękkiej skóry? Po przemęczeniu się ciągle się głaszcze po twarzy jest tak przyjemna w dotyku. Spoglądając w lustro także jestem zachwycona- zmniejszone pory, a gdzie są moje wągry? Odejmuję gwiazdkę za aplikację, zdejmowanie i nie przyjemny zapach. Jednak WARTO ! Używam tego produktu od: dłuuuugo Ilość zużytych opakowań: jedno

Maseczkę zakupiłam w Indiach - i uważam, że w tamtym rejonie powinno się ją kupować. To produkt lokalny - na miejscu kosztuje ok. 3 pln. Bardzo dobry skład i silne działanie. Należy ją nakładać jak najcieńszą warstwą i ściągać po ok. pół godzinie. Ja nakładam ję jedynie na strefę T. Najlepszy peel -off, jaki miałam okazję testować. Maseczka nie nadaje się dla cer wrażliwych, podrażnionych, cienkich, płytko unaczynionych, oraz dla osób o niskim progu bólu. Rzeczywiście głęboko wchodzi w pory a ściąganie jej jest bolesne, choć dla osób, które naprawdę lubią wrażenie silnego oczyszczenia, będzie to przyjemne. Himalaya jest firmą indyjską. Produkują swoje kosmetyki z bardzo dobrych, naturalnych, lokalnych produktów, i gdybym tam mieszkała niewątpliwie kupowałabym wiele ich wyrobów. Ale... W Polsce istnieje wiele dobrych firm, produkujących podobne kosmetyki, więc uważam, że powinniśmy poszukiwać raczej w naszym rejonie. Nie jest to maseczka "niezasąpiona", gdyż wiele podobnych można kupić u nas, wspierając nasz przemysł kosmetyczny. Jeżeli ktoś będzie przebywał w Indiach - radzę kupić tę maseczkę + parę innych produktów- w ramach odmiany do przetestowania :), ale opieranie swojej pielęgnacji na wyrobac Himalaya nie ma sensu - gdyż mamy w naszym kraju podobnie dobre firmy. Używam tego produktu od: 1 miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 duże

Maseczkę kupiłam po namowie Pani w aptece i nie żałuję tej decyzji +dobrze oczyszcza buzię +buzia po użyciu tej maseczki jest gładka i przyjemna w dotyku +matowi buzię +delikatnie zwęża pory +wydajna +cena -dostępność Moim zdaniem maseczka jest warta wypróbowania Używam tego produktu od: maja 2012 Ilość zużytych opakowań: jedno

Kupiłam ją, niestety, nie zauważywszy, że to maska typu peel off. Za takimi nie przepadam, jednak uznałam, że jakoś ją zużyję. Jaka byłam naiwna. Działanie maski oceniam pozytywnie, bo rzeczywiście świetnie wygładza buzię. Niestety, temu procesowi towarzyszy tak masakryczny ból, że niestety, nie byłam w stanie zużyć jej do końca. Naprawdę się starałam, licząc, że się jakoś przyzwyczaję, jednak chyba trzeba masochistycznych skłonności, aby używać go regularnie. Polecam naprawdę zdeterminowanym. Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego

fajnie odświeża cerę, i faktycznie walczy z zaskórnikami; dziwne uczucie podczas zrywania maseczki z buzi; cera przez kilka dni po zastosowaniu jest czysta i promienna Używam tego produktu od: 3miesiące Ilość zużytych opakowań: jedno

Maseczkę peel-off kupiłam właściwie przez przypadek. Akurat byłam w aptece, wpadła mi w oko, skład miała przyjemny, więc ją kupiłam. Zacznę może od tego dlaczego odjęłam maseczce gwiazdki. Po pierwsze: za zapach. Ogólnie oczekuję po kosmetykach, że będą działać, a nie ładnie pachnieć, ale ta maseczka zwyczajnie śmierdzi czymś kwaśnym. Sprawia to, że jej stosowanie nie należy do najprzyjemniejszych. Drugą rzeczą, która skłoniła mnie do odjęcia gwiazdek jest sposób napisania składu maseczki. Osobno napisano o ekstraktach, a osobno o reszcie składników. Wydawałoby się, że to pomocne, bo wiem ile danego składnika jest w maseczce. I byłby to świetny pomysł, gdyby ekstrakty umieścić również w normalnym składzie i napisać przy każdym ile danego składnika jest. Niestety, sposób, w jaki napisana jest obecnie lista składników, sprawia, że ja nie wiem, czy tych ekstraktów jest dużo, czy mało w stosunku do innych składników, co niestety mnie martwi (zdjęcie składu wrzucam poniżej). I wreszcie ostatnia, a zarazem najważniejsza wada: składniki. Z jednej strony - w składzie są wyciągi z ananasa, migdała, ogórka i amli, a na opakowaniu pisze o tym, że kosmetyk łączy "naturalne bogactwo ayurwedy i doswiadczenie wieloletnich badań naukowych". A z drugiej - w składzie mamy również parabeny i silikon. O ile ten drugi krzywdy mi nie robi, nawet w podkładach, o tyle do tych pierwszych jakoś nie jestem przekonana. Przechodząc do jasnych stron kosmetyku - maseczka jest genialnym pogromca zaskórniaków. Używam jej raz w tygodniu na strefę T, ponieważ troszkę wysusza mi policzki. Po tych kilku tygodniach stosowania mogę zauważyć znaczny ubytek w ilości zaskórniaków, szczególnie na nosie. Maseczka działa, jak plastry z Nivei, czy Beauty Formulas na zakórniaki. Nakładam ją grubą warstwą (która niestety długo schnie) i po półgodzinie zrywam, a wraz z nią - sporą liczbę zaskórniaków. Poza tym maseczka działa trochę ja peeling - skóra po jej zastosowaniu jest gładsza, a koloryt ujednolicony. Poza tym moja cera nie świeci się jak latarnia, a z drugiej strony - nie jest wysuszona. Podsumowanie: - nieprzyjemny zapach - nieuporządkowany skład - parabeny i silikon - wysusza policzki + usuwa zaskórniaki + matowi i wygładza skórę + poprawia koloryt Używam tego produktu od: pięciu tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Byłam ciekawa tej maski. zachęciła mnie do wypróbowania pozostałych maseczek tej firmy, mam ochotę zwłaszcza na maskę z miodlą i porównanie. Maseczkę należy nakładać cieniutką warstwą, jak krem! W innym przypadku wysycha nierównomiernie lub nie schnie. Zdziwiło mnie, że mimo tak cienkiej warstwy jest skuteczna. Wielka tylko szkoda, że nie można jej zdjąć w całości. Plusy: + matowi cerę + oczyszcza z zaskórników + wydajna + odrywa się z lekkim trudem, co lubię - usuwanie zaskórników i martwego naskórka Minusy: - lejąca konsystencja, przy nakładaniu trzeba uważać by nie kapała z palców - nieestetyczny beżowy kolor - należy pilnować cienkiej warstwy, bo nie chce schnąć - rwie się przy zdejmowaniu, przez co zdejmowanie długo trwa. Używam tego produktu od: 8 użyć Ilość zużytych opakowań: niecałe 1

Ta maseczka to coś strasznego! w ogóle nie spełnia swojego zadania. A do tego koszmarnie się ją używa. Po pierwsze - nie zasycha na twarzy w czasie wskazanym przez producenta, w moim przypadku trwało to ponad 30 minut!! nakładałam warstwą i cienką i gruba - niestety, chyba pójdzie do kosza? Po drugie - jak już zaschnie, bardzo ciężko ją ściągnąć z twarzy! ściągając wyrywa się, te malutkie włoski które są na twarzy, a to jest bardzo nieprzyjemne. No i, po trzecie - nie działa, nie widzę efektu oczyszczenia, nie widzę, żadnego efektu. Nie polecam Edytuje swoja opinię: Po niedługim czasie od ,,spięcia pomiędzy mną a tą maseczką i odstawieniu ja na półkę - postanowiłam dać jej jeszcze jedną szansę. I tym razem nie zrobiła na mnie zawrotnego wrażenia, ale nie wiedzieć czemu, mam wrażenie, że chyba coś tam działa. Nałożyłam ja bardzo cieniutką warstwą, jedynie na strefę T. Oderwała się jednak nadal z problemami i zasychała dłużej niż wskazuje producent. Ale o dziwo po ściągnięciu widzę że zwęziła mi pory (nie jakoś spektakularnie, ale zawsze to coś) twarz w miejscach o największych ,,kraterach wydaje się dużo gładsza i oczyszczona. Pokornie zmieniam swoją opinie - że może jednak warto spróbować ;-) Używam tego produktu od: po krótkiej przerwie wróciłam do niej ponownie, pierwsze użycie gdzieś w lipcu? Ilość zużytych opakowań: prawie całe pierwsze

Bardzo skuteczna maseczka. Trzeba tylko nałożyć ją bardzo cienką warstwą - wtedy szybko zasycha i dobrze się ją ściąga (gdy nałoży się jej za dużo, strasznie szarpie skórę przy zrywaniu). Porządnie oczyszcza pory i chyba jako jedyna nie ma w składzie alkoholu denaturowanego, więc nie drażni skóry. Zapach ma dziwny, trochę kwaśny. Ja jestem z niej zadowolona. Używam tego produktu od: m-ca Ilość zużytych opakowań: w trakcie I

A ja miałam takie nadzieje związku z tym produktem, heh ;) + opakowanie, ładna, wygodna tuba + zapach i kolor ziołowo-owocowy, weee :love: + jakiś tam efekt oczyszczający (ale zdecydowanie za mały, żeby przy takich minusach kupić go ponownie) - maseczka, kiedy się ją zmywa nie daje żadnych efektów, a kiedy jakimś cudem po godzinie zaschnie, żeby ją zerwać, zrywa nam pół twarzy + wągry - bardzo ciężko zasycha - jak zastygnie to nie zrywa się jej \gładko\, tylko kawałeczkami - konsystencja jest jak patefix, klejące, okropna Podsumowując, tak na prawdę to ta maseczka nie robi nic... trochę wygładzi, jak się ją zerwie z twarzy (a trzeba być hardcorem) wyrwie wągry... Po himalayi spodziewałam się czegoś lepszego. Kupiłam ją za 14 złotych, więc cena przystępna. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1