Guess Guess By Marciano EDP 

Jest to chyba mój ulubiony zapach Guessa, który spodziewałam się, że będzie pachniał zupełnie inaczej. Przed kupnem byłam bardzo ciekawa tej karamboli, grejpfruta, likieru pomarańczowego, piwonii - wszystkie te nuty bardzo lubię i nastawiałam się raczej na letni zapach, coś w stylu Summer White Sunset. A tu niespodzianka. Zacznę od flakonu, który niezbyt mi się podoba ;) Trójkątna, smukła butelka, pokryta kratkowatym wzorem i dziwnymi szlaczkami - lepiej prezentowałoby się po prostu czyste szkło. Także nie jest on z tych reprezentatywnych na półce :) Z kolei zapach jest po prostu piękny! Zgadzam się z recenzjami poprzedniczek, że jest to bardzo słodki, "słodyczowy" zapach. Palony karmel, czekolada, kokos, wanilia - to wszystko składa się na otulającą, zimowo-jesienną kompozycję. Nie czuję tej karamboli, grejpfruta, piwonii, jak dla mnie zupełnie inny zapach, zgodziłabym się co najwyżej z tym likierem pomarańczowym. Zapach, który otula, jest blisko skóry i jest po prostu taki przytulaśny. Lubię go chłodną porą, wtedy najlepiej pokazuje swoją moc. Dość trwały i do zdobycia w internecie w świetnej cenie - pojawi się u mnie zimą nie raz.

Zamówiłam ten zapach w ciemno, skuszona promocją w jednej z drogerii internetowych. Miał powędrować do mamy, bo mnie jakoś odstraszył ten flakon z dziwacznymi tribalami. Gdy przyszła paczka nie mogłam wyjść z podziwu jak piękny jest to zapach i jak bardzo przypomina mi wycofane już dawno Zara "Chocolate" ;) Guess jest zapachem niezwykle słodkim, spożywczym. Czując je mam przed oczami tony pralinek, czekoladek, na które leje się złocisty karmel. Wspomniana przeze mnie Zara pachniała równie słodko i pralinkowo. Czuję kokosa, wanilię i ciepłe, pudrowe nuty. Jest to idealny zapach na aktualną porę roku, kiedy za oknami panuje szarówka. Guess otula ciepłem, jest miękki, pudrowy, ciągnie się ogonem za właścicielką. Jest przy tym niezwykle trwały, zwłaszcza na włosach i ubraniu. Flakon - hmm, kolor powiedzmy, że odzwierciedla to, co dzieje się w środku, ale gdyby tylko tak zeskrobać te dziwne, niepasujące nadruki to byłoby miodzio :)

Nie lubię przesłodzonych ulepow. Trochę się obawiałam, że recenzowany może właśnie takim być. Nic z tych rzeczy. Po psiknieciu na nadgarstek Guess by Marciano czuje bukiet białego kwiecia. Na mojej skórze pachnie niemalże identycznie jak Alien. Czuję jedynie jaśmin, odrobinę mniej intensywny niż w kultowym dzielę Muglera. Ciepły, przyjemny, otulajacy.Po jakimś czasie dochodzi nuta karmelowa. Mix jaśminu z cukierkami toffi. Owszem, jest słodko, ale bez przesady. Lubię się nim psikac w chłodniejsze dni. Otula mnie swym ciepłem. Kojarzy się z wieczorem przy kominku i grubym, bawełnianym swetrem... Całkiem przyjemne pachnidło. Polecam testy fanom "jadalnych" zapachów.

Kupiłam pełnowymiarowy produkt w ciemno zachęcona opiniami w internecie i zaintrygowana curacao w składzie. Przystąpiłam do testów pełna nadziei. No i się gorzko rozczarowałam. Jedyna rzecz jaka przychodziła mi do głowy gdy wąchałam ten zapach to sweter starszej pani. Na nic moje dobre chęci i otwarty umysł. Po prostu klapa po całości. Nie wyczuwam żadnej z opisanych nut w składzie tylko nudny, blady zapaszek.

Uwielbiam otulać się tym zapachem jest ciepły, egzotyczny, nieco ciężki, ale wyjątkowo mi to tu odpowiada. Polecam go na sezon jesienno/zimowy. Dostałam na urodziny kilka lat temu i wnet w nim się zakochałam.

Dla mnie w tym zapachu prym wiedzie woń dobrego kremu do twarzy. Pierwsze nuty są ciepłe, otulające, kwiatowe. Rzeczywiście czuć akordy alkoholu, ale nie spirytusu, a czegoś smakowego, . Zapach jest pudrowy, dość seksowny, dla niektórych jednak może okazać się „babciowaty”. Ma w sobie coś kwiecistego, co wiele osób może odrzucać, i co dominuje już do końca trwania zapachu. Mimo, że zapach jest ciepły, to ma w sobie coś na tyle egzotycznego, że bez wątpienia idealnie wpasowałby się w klimat wakacyjnej imprezy na plaży. Zresztą przy pierwszych akordach Guessa taki właśnie widok nasuwa mi się na myśl: rozgrzane, opalone ciała, delikatnie poruszające się w rytm brazylijskiej muzyki, na parkiecie zatłoczonej knajpki w Copacabanie. Ciała lekko spocone, lśniące, pachnące słońcem i kolorowymi drinkami na bazie mleka… Trwałość zapachu – zadowalająca, na własnym nadgarstku spokojnie czuję je przez 8 godzin. Mimo że nie jest to mój ideał, to polecam na rozgrzewkę w zimowe dni, jak i na wakacyjne wieczory. Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: próbka

W czasie wakacji, latem, gorącym latem, przebiegałam przez galerię handlową w moim rodzinnym mieście. W koszach przy wejściu do Douglasa czy Sephory leżały jakieś promocyjne zapaszki - psiknęłam się czymś, co na mojej skórze zapachniało jak mocno przypalony karmel. Bardzo ciemny, twardawy, przypalony, słodko-gorzki. Nie miałam czasu testować czy nawet brać w ciemno, ale jakoś tak po dłuższym czasie (na przedwiośniu) przypomniałam sobie o tym zapachu. Tylko jaki to był zapach? Niejasno pamiętałam kształt flakona i nie wiedzieć czemu, zapamiętałam, że nazwa była na literę G... Przeszukałam KWC i obstawiłam, że to pewnie będzie Guess by Marciano. No i mam wielką flachę (100 ml) tego Guess od wczoraj i testuję. Jak w tytule recenzji, nie jestem pewna, czy o to chodziło. Miało być omalże kontrowersyjnie, a jest dość spokojnie. Pierwsze noty owszem, dużo przypalonego cukru, jakaś wódeczka (likier pomarańczowy?) i wanilia. Ostry cukrowy ton znika, likier robi się bardziej kremem pomarańczowym (jak z nadzienia czekoladki), wanilia robi się watowata i z lekka mdława. Gdzieś po solidnym zaciągnięciu się, z nosem przy skórze, czuć suche, powietrzne nuty. Projekcja słabawa, wyrazistość - jaka wyrazistość? A po paru godzinach zdycha, kierując się uprzednio w stronę Provocative Woman Arden (tylko bez tak silnej soli). Podsumowując: jak dla mnie, za słabe i zbyt krótkie początkowe nuty. Alkohol czuć, może nie tak jak np. w Bvlgari BLV (wódka czysta) czy w L\\\'Or de Torrente (Martini Bianco), ale jest. Chyba Cointreau. Najpierw mamy alkohol i karmel (taki wykonany na patelni... nie cukierek ze sklepu) i owoce - z kardamonem, zdecydowanie z kardamonem a może innymi przyprawami, potem złocisty (ambrowy?) łagodny aromat. Najpierw sucho i prawie drzewnie, potem słodko i słodko, i słodko. Nic nadzwyczajnego, ale nie obraża. Tylko na co taka wielka butla? a, wiem - żeby się dopsikiwać co 3-4 godziny (chociaż tego zwykle nie praktykuję). Mimo wszystko nie jestem rozczarowana, albo raczej nie aż tak.

Już pierwszy psik mnie rozczarował... Ależ testowałam je przed zakupem - pare lat wstecz oczywiście i wtedy pamiętam, że mnie się spodobały, coś orientalnego, ciepłego, trochę pomarańczowego - a miałam Mervillową fazę wówczas... Początek jest dość ostry, wszystkie nuty rzucają się do moich nozdrzy i pomarańczowy likier wcale nie jest najmocniejszym akcentem... Po chwili zapach łagodnieje, karmelizuje robi się to ni kofi ni tofi. Dosyć słodkie, ale przygaszone - chyba piżmem - i to je postarza albo czyni poważniejszymi - stąd niektóre opinie że niby dla dojrzalszych pań... Cóż dojrzalsza jestem ale wolę kompozycje z jakimś pazurkiem, oryginalniejsze... A tu trochę LaCosta, 5th Avenue ale któraś z wersji-Ardenkowate i odrobinę Inside od Trussardi... W dodatku trochę czuć, że to średnia półka - ta słodycz jest nieco plastikowo mdląca... Moglyby być jaką Kim alby Naomi sygnowane... Zakup niekonieczny, na jesień może ujdą dla miłośniczek zapachów w miarę bezpiecznych (w/w). Trwałość jak na średnią półkę oki. Używam tego produktu od: testy i całodniowy global Ilość zużytych opakowań: ano mam swoje 100ml... ale czy je je zużyję?

Pięknie pachnie jesienią i wczesną zimą. Dominuje w nich wanilia, co mnie osobiście bardzo przypada do gustu. Mają ciekawy wzór flakonu, wnętrze jest jeszcze ładniejsze. Cena przystępna, dostępność łatwa, trwałość mają do 5 godzin. Świetne. Używam tego produktu od: 6 miesięcy Ilość zużytych opakowań: Jedno, 100ml

Na perfumy natrafiłam dzięki próbce. Nie jestem jakąś wielką fanką słodkich perfum, ale Guess ma coś czym mnie uwiódł :) Jest to czysta słodycz w naprawdę dobrym wydania. Perfumy nie są mdłe, jak to bywa wśród słodziaków. Nie przytłaczają swoją lepkością. Pasują na każdą porę roku i na każdą porę dnia. Trwałość średnia. A może to ja już nie czuje ich na sobie? Ciężko określić, ale wiadomo trwałości Diora czy Chanel nie ma. Na ubraniach utrzymuje się długo. Podobno wycofują ze sprzedaży. Ja swoje perfumy kupiłam w internecie za ok. 90 zł/ 100 ml. Zaznaczam że nie wiem czy je kupię ponowie. Raz ze względu na to że mam dużą butelkę, a i dużo innych butelek ;) Dwa- uwielbiam testować nowe perfumy, więc może znajdę innego słodziaka. Jak nie, to (o ile jeszcze będą) na pewno do nich wrócę. Używam tego produktu od: paru miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego- ok. 15 ml

Gdy wąchałam perfumy w sklepie, wydawały mi się w porządku. Spryskałam się nimi i po pół godzinie wydawały mi się boskie, wiedziałam już, że na pewno je kupię. Kupiłam i załamałam się, gdy zaczęły na mnie dziwnie pachnieć. Zastanawiałam się, czy to jakiś wybrakowany egzemplarz czy może tester pachniał inaczej czy kij wie co. Potem puknęłam się w głowę, że na nadgarstku mogły zostać resztki poprzednich perfum i stąd ten zapach. Jednak wciąż mam co do niego pewne wątpliwości. Po paru minutach, gdy zapach się rozwinie, zaczyna być strasznie słodki i kojarzy mi się z perfumami dla bardzo dojrzałych pań. Mam po prostu wrażenie, że pachnę jak moja stara ciotka :/ Dam mu jeszcze jedną szansę, ale coś mi w nim nie pasuje. Używam tego produktu od: niedawna Ilość zużytych opakowań: 1 zaczęte

Zapach kupiony okazyjnie w Douglasie. Wąchałam i oswajałam go początkowo w Sephorze. Zaczęłam używać tej zimy i mam nadzieję szybko skończyć:). Jest niby ciepły, niby poprawny, ale - jak dla mnie - brakuje tego czegoś...Nawet dosyć wyraźnie wyczuwalny kardamon i czekolada nie ratują. Brak mu po prostu ciepła... Chociaż bardzo pozytywnie podziałał na zmysły mojego męża, więc plusy są...:) Reasumując - może być zimową porą, ale powrotu do niego nie będzie Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: zaczęte 30 ml

Guess to miły zapach. Bezpieczny, bez szokowania, bez kontrowersji. Odpowiedni dla kobiety w każdym wieku i na każdą okazję. Można nim pachnieć zawsze i wszędzie i nie będzie to plugawa taniość. Taka perfumka to miły prezent, trafi do 99% odbiorców a i panowie będą chwalić. Dla mało wybrednej osoby to napewno zapach wystarczający. Ale dla Pani, ktora szuka czegość więcej i potrafi "widzieć" zapachy napewno nie ukryje się, że Guess by Marciano to zapach prosty w konstrukcji. To jedynie posmarowanie się słodyczą. Zapach się nie rozwija (z drugiej strony na szczęście też nie zmienia się na gorsze). Zapach nie tworzy ogona, nie otula. Na ubraniach - faktycznie ładnie sie trzyma i miło wdychać szalik, który zetknął się z nim wcześniej. Ale trwałość na skórze pozostawia wiele do życzenia. Używam tego produktu od: 2 miesiace Ilość zużytych opakowań: 20ml/100ml

Najlepszy dla mnie zapach, jaki miałam kiedykolwiek. Pierwszy flakonik dostałam w prezencie. Początkowo nie byłam zachwycona jego ciężkim zapachem, lecz po parokrotnym użyciu zakochałam się. Zanim kupiłam większe opakowanie testowałam parę innych perfum i żadne z nich nie spełniały moich wymagań tak jak Guess. Nie mogłam zastąpić go niczym innym. Zapach na skórze utrzymuje się zaskakująco długo, nie wspominając o ubraniach. Jestem zachwycona! Używam tego produktu od: 2 lata Ilość zużytych opakowań: jedno 30ml, w trakcie drugiego 100ml

Lubię używać w sezonie jesienno - zimowym, ponieważ jest bardzo słodki, ciepły, otulający. Śnieg za oknem, gruby sweter i guess:) Ogrzewa mnie tak już 3 zimę:) W lecie nie wyobrażam sobie współpracy:)

Początek to słodki likier pomarańczowy, potem dochodzi gorzka czekolada i tak sobie trwa ten zapach czekoladowych pralin z nadzieniem pomarańczowym, że aż mnie głowa rozbolała...Z moją skórą kiepsko współgra, nie jest ogoniasty, na ubraniach wytrzymuje długo. Nie jestem w stanie ich nosić, bardzo się rozczarowałam i puszczam butelczynę dalej. Nabyłam w tym samym czasie również Trussardi Inside i nijak podobieństwa nie widzę, przy Trussardi pozostanę. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: kilka psików z 50ml

Miałam możliwość testowania go, miałam chyba 10 ml czy nawet 15 ml z odlewkowego wątku. Nie czułam się w nim dobrze, ale tez nie źle. Dla otoczenia bardzo wyczuwalny, komplementy były. Dla mnie za bardzo taki piżmowy. Gryzł mnie w nos i dusił od razu po aplikacji. Trwałośc bardzo dobra...na szalikach, we włosach bardzo bardzo długo. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: odlewka ok.15 ml

Guess Marciano jest zapachem spontanicznym, przywodzacym na mysl letnie szalenstwa. Butelka jest nieco mylaca, poniewaz jej elegancki bursztynowy kolor i smukly ksztalt sugeruje ciezki orientalny zapach na bazie ambry i zywicy. A tu niespodzianka - Marciano to zapach na lato, na wymarzone wakacje, na plazowe szalenstwa i party na pokladzie wynajetego przez paczke przyjaciol jachtu. Zapach otwiera sie slodko i bardzo owocowo, tak, wlasnie, misa wielka swiezych plastrow owocow i kieliszek slodkiego kurakao. Nuty glowy choc zlozone wylacznie z kwiatow, wciaz utrzymuja zapach w slodkim tonie. Slodki jasmin i piwonia hipnotyzuja, urzekaja. W nutach bazy czuc drewno i ciepla ale NIE pudrowa wanilie, nie wiem doprawdy skad nuta *pudrowa wanilia* znalazla sie w opisie zapachu??? Marciano posiada dobra moc i trwalosc. Okolo 6 godzin. Moich ubran trzyma sie jak przyslowiowy rzep psiego ogona. Jeden z niewielu zapachow, ktory z czystym sumieniem moge polecic na lato, jak i zimowe dni, w ktore Marciano przypomni nam o wakacyjnych szalenstwach i otuli pocieszajac mysla, ze niedlugo znow nadejdzie lato... Polecam!