Nie uwiodły mnie...
Przeglądając pozycje perfumeryjne wystawione na rossmannowskim regale, przypomniały mi się pochlebne opinie o tym zapachu, które wzbudziły moje zainteresowanie. Flakonik mi się nie podoba, jest kiczowaty, tandetny, bazarowy, a do tego ordynarny. Zdaje się, wykonany bez planu, idei, na totalnym spontanie, z założeniem: "jak wyjdzie, tak będzie". Ale ok. Nie zastanawiając się, psiknęłam na nadgarstek wersję Czerwoną i Czarną (Czarna spodobała mi się bardziej) i oto moje wnioski...
Trzeba przyznać, że perfumy są dość trwałe. Może nie jest to kilkudniowy gigant, ale spokojnie wytrzymają na skórze 8 godz. (a może i dłużej?). Wyczuwalne na metr, nie więcej, ale biorąc pod uwagę cenę, wszystko pod tym względem wypada dobrze i jest godne pochwały. Zapach jest zawsze kwestią subiektywną, bardzo indywidualną... Mnie on nie przekonuje w ogóle. Podobno to perfumy wiśniowe. Podobno. Ja tej wiśni nie czuję. A przynajmniej nie jest ona dominującą - gdzieś tam się toczy w tle. I na pewno nie jest świeża, soczysta, a bombonierkowo-alkoholowa. Ciężko powiedzieć, co właściwie czuję... coś słodkiego, mdłego. Z całej kompozycji zapachowej, najbardziej wybijają alkohol, migdały, czekolada, wanilia i drzewo sandałowe. Z oddali połyskuje bardzo nieśmiała magnolia i kwiat wiśni. Na pewno ciężko było mi się tu dowąchać fiołka - a jest to zdecydowanie jeden z moich ukochanych kwiatów, więc bardzo mi zależało, żeby go odczuć. Niestety... Pierwsze wrażenie nasunęło mi na myśl spacer po chińskim centrum handlowym pomiędzy alejkami z owocowymi i kwiatowymi kadzidełkami. Dziwacznie i tanio... :( takie o, proste, słodkie, otulające pachnidło na co dzień, na spacer, do sklepu na zakupy, w odwiedziny krewnych i znajomych. Nie przychodzi mi do głowy żaden rys charakterologiczny kobiety, do której te perfumy pasują... To może być każda, pierwsza z brzegu.
Nie zrozumcie mnie źle! Nie jest to odrażający zapach! Po prostu to nie moja bajka. Spróbuję wrócić do niego któregoś jesiennego dnia (mam wrażenie, że wtedy wypadnie lepiej) i sprawdzę, czy może bardziej się z nim polubię? Może lepiej wybrzmi na mojej skórze? Potencjał jest. Dobra trwałość i parametry, a to wszystko w świetnej cenie. Na razie jednak jestem na "nie"... jednocześnie z pełną otwartością na to, by zmienić zdanie.