Nature Queen Hydrolat oczarowy 

Hydrolat ten cenię za wydajność, prosty skład, za to jak wycisza moją cerę, za wygodne w użyciu opakowanie i atomizer. Przy mojej mieszanej cerze sprawdza się dobrze jako podstawa do nakładania kremu i makijażu. Nie powoduje ściągania skóry twarzy. Mam za sobą już chyba kilkanaście zużytych opakowań. Duży plus za szklane, ekologiczne opakowanie. Jedno starcza mi na około 2-3 miesięcy regularnego, codziennego stosowania Zapach oczaru wirginijskiego nie jest moim ulubionym, ale i tak jest przyjemny.

Moje ulubione hydrolaty są właśnie z oczaru wirginijskiego. Ten z Nature Queen sprawdził mi się rewelacyjnie. Fajnie odświeża buzię. Ubóstwiam jego zapach. Jak zioła z czarną herbatą. Cudo! Aplikator dozuje idealną ilość produktu. Kosmetyk wydajny. Taki hydrolat uważam za fajne uzupełnienie pielęgnacji. Najczęściej stosowałam wieczorem na wcześniej nałożone serum i krem. Pewnie dla niektórych to zbędny bajer, ale ja lubię hydrolaty. Ten z pewnością jeszcze kupię. Oczar ogólnie dobrze wpływa na moją mieszaną cerę. Mega ją uspokaja i koi.

Kocham wszystkie hydrolaty marki Nature Queen. U mnie sprawdzają się rewelacyjnie. Mogły by być ciut tańsze, przeszłam chyba przez wszystkie rodzaje. Cudownie sprawdzają się do peelingu kawitacyjnego, gdzie mieszam hydrolat z wodą. Buzia jest po tym niesamowicie miękka, wyciszona.

Nie stosuję go często, bo jednak trochę za mocno ściąga i wysusza skórę twarzy, ale czasami się sprawdza i lubię go mieć wśród domowych kosmetyków. W dni kiedy mam opuchniętą buzię albo potrzebuję ukoić krwawiące niespodzianki świetnie się sprawdza. Czasami przy robieniu paznokci, gdy za mocno wytnę skórkę pryskam nim dłonie, bo zmniejsza krwawienie, a dzięki niemu niewielke rany szybciej się goją. Stosuję też od czasu do czasu jako mokry-suchy szampon na skórę głowy. Lubię działanie oczaru, więc czasami użyję jako mgiełki w połączeniu z innym hydrolatem, pod dalszą pielęgnację lub pod kosmetyk, który wymaga uprzedniego nawilżenia skóry (np. kwas hialuronowy albo peeling enzymatyczny). Pachnie ok, jest tym czym jest i działa tak, jak ma działać. Jak dla mnie super.

Hydrolat w opakowaniu bardzo wygodnym z atomizer, dzięki czemu jest bardzo wydajny. Charakteryzują się bardzo specyficznym zapachem dla mnie nie przyjemnym. Jeśli chodzi o działanie spełnia obietnice producenta. Świetnie koi cerę, łagodzi i po regularnym stosowaniu widać po poprawę z wydzielaniem sebum - zdecydowanie jest bardziej matowa a makijaż po zastosowaniu hydrolatu dłużej się utrzymuje. Przygotuje cerę do dalszej pielęgnacji. Nie pozostawia tłustego filmu ani lepkiej warstwy.

Do hydrolatu z oczaru przymierzałam się już jakiś czas, za każdym razem jak miałam go kupować wpadał mi w oko jakiś inny ciekawszy. Jednego wieczora postanowiłam zamówić i cóż używam go już sporo czasu, czas mija a produkt wydaje mi się średni. Opakowanie to szklana buteleczka o pojemności 100ml. Atomizer działał i działa w porządku, dozuje mgiełkę, przyjemnie zrasza skórę, nie pienił się co jest dla mie ważne. Atomizer nie podciekał od spodu z płynem więc ok, jak to czasem w przypadku innych bywało. Zapach jak to hydrolat, typowo ziołowy taki jak się spodziewałam i do jakiego w przypadku hydrolatów jestem przyzwyczajona. Na szczęście zapach nie był słodko lub mdły więc ok. Jeśli chodzi o efekty, to z hydrolatami mam tak, że używanie jest ich dla mnie i mojej skóry przyjemnością i lubię ten moment, tak w przypadku tego jakoś nam nie szło. Pierwszy raz zdarzyło mi się by hydrolat podczas aplikowania kilku pompek na skórę, podrażniał mi oczy i powodował czasem łzawienie. Zazwyczaj używając hydrolatów nie pomijałam okolic oczu bo nigdy nie zdarzyło mi się czuć dyskomfort, tym razem było inaczej i nie było to przyjemne. Hydrolat z tej roli tonizującej napewno się wywiązyał. Jednak oczekiwałam większego efektu ukojenia skóry. Odczuwalne było, że po wchłonięciu tego hydrolatu skóra jest lekko ściągnięta, rozumiem np. dla mocno tłustej skóry, czy trądzikowej byłoby to okej jednak dla mojej mieszanej był to efekt za mocny. Ogólnie podczas całego czasu stosowania brakowało mi choć by delikatnej dawki pielęgnacji, efektu zmiękczenia skóry czy poprawy elastyczności. Nie zauważyłam by hydrolat działa wygładzająco czy dodawał skórze blasku wbrew temu co obiecuje producent. Podsumowując spróbowałam i nie wrócę, zostało mi go jeszcze nieco postaram się go zużyć ale już wiem, że oczar nie jest dla mnie. Sprawdzi się na cerach bardzo tłustych może trądzikowych i to wyłącznie w zakresie efektu minimalizacji sebum i ściągająco, mi ten efekt nie był tak bardzo potrzebny a i nie doczekałam się innych.

Opakowanie produktu to butelka z ciemnego szkła pokryta minimalistyczną etykietą w naturalnych odcieniach i niewielką grafiką roślinną. Posiada zatyczkę i aplikator w formie pompki, która po naciśnięciu pozwala na higieniczne dozowanie przyjemnej mgiełki i zużycie produktu w całości. Produkt ma specyficzny, jakby ziołowy zapach, który dla mnie osobiście nie jest przyjemny, ale na szczęście nie utrzymuje się długo na skórze. Hydrolat szybko się wchłania ale niestety przy dłuższym stosowaniu może być zbyt mocno ściągający i przesuszający (dlatego zdecydowanie odradzałabym go cerom suchym czy wrażliwym). Stosowany jako tonik na mojej normalnej cerze z tendencją do trądziku również nie sprawdził się zbyt dobrze - niestety nie zauważałam deklarowanego przez producenta wyciszenia zmian czy regulacji pracy gruczołów łojowych. Osobiście do niego nie wrócę i raczej polecałabym wypróbować inne hydrolaty z tej firmy (nawet przy tłiustych czy trądzikowych cerach).

Zapach nie jest powalający, ale działanie samo w sobie już tak! Pięknie zwęża pory, co do redukcji sebum- tu wypowiedzieć się nie mogę bo pracuję w pomieszczeniu o bardzo niskiej wilgotności, wiec moja skóra mimo ciągłego nawilżania i tak się broni. Używam dwa razy dziennie, rano i wieczorem, obficie spryskując twarz po każdym myciu i po prawie 3 tygodniach zużyłam już 2/3 opakowania. Wygodny atomizer ułatwia aplikowanie

Warto sie nastawic ze tej hydrolat smierdzi. Jednak mozna sie przyzywczaic. W polowie butelki juz nie czuc tak bardzo :) Za to swietnie dziala na skore. Mam skore mieszana ze sklonnoscia do tradziku. Hydrolat pomaga troszke lagodzic zmiany i uspokoic skore. Kupuje regularnie.

To mój pierwszy produkt od marki Nature Queen i z pewnością nie ostatni,jestem mile zaskoczona jego działaniem,o ile do zapachu przyzwyczaiłam się stopniowo,to nie umilał on stosowania,jednak widoczne efekty powodowały że sięgałam po niego zarówno rankiem jak i wieczorem. Z hydrolatu na pewno będę zadowolone osoby mające cerę tłustą i mieszaną. Moja cera jest dojrzała,na chwilę obecną mieszana z tendencją do przesuszeń oraz odwodnień. Od pewnego czasu zauważyłam że przy pielęgnacji cery bardziej służą mi hydrolaty niż toniki,tu jest tak samo,taki niepozorny a taki fajny,ma on konsystencję wody i specyficzny zapach jednak swoim działaniem ma ode mnie ogromnego plusa, za jakiś czas z pewnością do niego wrócę.

Ten hydrolat od mam już drugi raz. Jest zamknięty w szklanej buteleczce z atomizerem, który wytwarza delikatną mgiełkę - dzięki czemu jest naprawdę wydajny. Przyjemnie chłodzi i nawilża, nie ma uczucia ściągnięcia. Producent zapewnia redukcję sebum, jednak nie zauważyłam by w jakimś stopniu się do tego przyczynił. Nie wiem czy coś się stało z moim węchem, czy mam jakiś wadliwy produkt, czy skład się zmienił, ale nie jestem w stanie wytrzymać jego zapachu. Kiedyś nie był aż tak wyczuwalny, teraz jest wręcz drażniący.

To mój pierwszy hydrolat, wciśnięty mi trochę przez przypadek przy kasie. Potrzebowałam toniku do twarzy,takiego, który oczyści i złagodzi skórę i doczytałam, że hydrolat ten można tak właśnie stosować:) Żeby było zabawniej,ani razu nie użyłam go tak jak wyżej,raczej traktuję go jako mgiełkę do twarzy, którą wklepuje przed położeniem serum /kremu. Nie jestem też jakoś specjalnie systematyczna,ale uczciwie zawsze wtedy kiedy go potrzebuję robi "dobrze"mojej cerze. Może nie jest to jakieś wielkie wow,ale mam wrażenie,że fajnie pielęgnuje moją mieszaną cerę, reguluje wydzielanie sebum, odświeża twarz. Zapach ziołowy,ale ja bardzo lubię kosmetyki naturalne,więc kompletnie mnie nie drażni. Daję solidne 4,gdyż nie mam porównania z innymi hydrolatami, jednak ten uważam za naprawę ciekawy produkt.

Mam skórę skłonną do wyprysków, wrażliwą nie tylko na twarzy ale też na plecach. Mgiełkę kupiłam z myślą o tych dwóch obszarach. Niestety nie zauważyłam ani tu ani tu żadnych efektów złagodzenia czy zmniejszenia wyprysków i zaczerwienień. Dodatkowo, rozpylając hydrolat z atomizera bezpośrednio na twarz czułam nieprzyjemny zapach (który oczywiscie akceptuję i da sie przyzwyczaić do niego po jakimś czasie) oraz szczypanie w oczy do czego już przyzwyczaić się nie da. Niestety nie spełnił moich oczekiwań.

Na tak - świetny produkt dla skóry trądzikowej i tłustej. Używam jako tonik po oczyszczaniu skóry. dozownik daje przyjemna mgiełkę. to już moje 3 opakowanie! Na pewno będę kupowała nadal o ile konsystencja się nie zmieni.

W tym momencie denkuję 2 opakownaie . Używam 2x na dobę- tj. Rano I wieczorem , czasami jako odświeżenie w ciągu dnia. Produkt otrzymujemy w szklanej buteleczce o ciemnym szkle (dobre dla składników aktywnych, które mamy w środku ). Buteleczka wyposażona jest w atomizer, który dozuje idealną ilość produktu. ( w 1 opakownaiu mi się mega zacinał ,co utrudniało jego aplikację I szczerze mówiąc mnie mega zniechęciło aby kupić go ponownie. Cóż... efekty jednak są warte tej męki ;)). Pojemność to 100ml . Zapach Nie należy do najprzyjemniejszych - typowo ziołowy ,taki apteczny. Na szczęście szybko się ulatnia. Działanie Producent obiecuje nam szereg benefitów dzięki korzystaniu z jego produktu . Z tego co ja zauważyłam przy jego regularnym stosowaniu to zdecydowanie zmniejszyły mi się zaskórniki i zmalały ich ilość. Skóra twarzy jest uspokojona i ukojona . Zaczerwienienia są mniej widoczne. Produkt faktycznie bardzo dobrze oczyszcza skórę I działa antybakteryjnie . Efekt ściągnięcia odczuwalny, ale szybko mija . U mnie hitem okazał się gdy pewnego dnia po całym dniu noszenia kolczyków ( ostatnio w ogóle nie noszę praktycznie) po wyjęciu jednego z nich zrobiła mi się ranka koło dziurki - 2 dni stosowania tego hydrolatu i skóra ucha była jak nowa! Stan zapalny i zaczerwienienie całkiem ustąpiło. Zadziałał jak leczniczy kompres. Z całego serca polecam!:)

Najlepszy hydrolat jaki miałam. Zużyłam już kilka opakowań i nie zamierzam przestać. Dla mojej mieszanej cery (naczynkowa plus tłusta) sprawdza się idealnie. Łagodzi stany zapalne i odświeża. Używam bezpośrednio na twarz. Zapach zależy od partii. Bywa bardziej lub mniej intensywny. Mi nie przeszkadza. Jeden mały minusik to cena i dostępność. Zazwyczaj kupuję w Kontigo na promocjach (ok. 17 zł). Niestety czasem jest problem z jego dostępnością.

Hydrolat oczarowy Nature Queen dedykowany jest dla cery zmagającej się z niedoskonałościami, zmęczonej, wrażliwej. Produkt ma silne właściwości antybakteryjne oraz antyoksydacyjne, a także regenerujące oraz regulujące pracę gruczołów łojowych. Hydrolat ten nie ma zbyt pięknego zapachu, ale przy takich produktach najważniejsze jest działanie. Po dłuższym czasie regularnego stosowania, wydzielanie sebum rzeczywiście się zmniejszyło, a cera wyglądała dużo lepiej. Produkt jest dosyć wydajny, atomizer działa bez zarzutu, dzięki czemu hydrolat można aplikować bezpośrednio spryskując twarz. To już mój drugi hydrolat od Nature Queen i muszę przyznać, że naprawdę jestem mile zaskoczona jakością i działaniem tych produktów. Na pewno przy najbliższej okazji wypróbuję inne kosmetyki tej firmy.

Hydrolat zapakowany jest w szklaną buteleczkę. Szara graficzna jest przyjemna dla oka. Wszystko co powinno się znajdować na etykiecie, to się na niej znajduje. Tzn. Informacje o produkcie, o działaniu, zastosowaniu oraz wiadomo składniki. Jeśli chodzi o zapach, jest ziołowy. Może nie najprzyjemniejszy, ale kosmetyki z tej firmy wszystkie pachną ziołowo gdyż z ziół są tworzone. Mają naprawdę duża moc i działanie. Stosowałam wiele olejków z tej firmy i jestem bardzo zadowolona. Dlatego zdecydowałam się na uzupełnienie mojej pielęgnacji o ten właśnie hydrolat z oczaru wirgilijskiego. Jako zadanie ma działać antyoksydacyjne, antybakteryjnie i łagodząco, przyspieszać gojenie i regenerację podrażnionej skóry. Ma również pomagać pozbyć się zaskórników. Jak dla mnie spełnia swoją rolę. Używam go codziennie rano i wieczorem. Przed nałożeniem serum. Przy regularnym stosowaniu pomaga dobrze oczyścić skórę, uregulować pracę gruczołów łojowych oraz według mnie dobrze dezynfekuje twarz np. Po wygniataniu pryszczy czy zaskórników. Dzięki temu nie roznoszą się bakterie na resztę twarzy. Polecam osoba ze skórą problematyczna. Na pewno nie zaszkodzi. (chyba, że ktoś ma uczulenie na składniki) mi pomógł. Do tego cena jest bardzo przystępna. Często można tez kupić produkt na promocji, bezpośrednio u producenta. Dodają również gratisy ????