Ten moment, gdy wchodzisz na wizaż zrecenzować bubla i zastanawiasz się, czemu byłaś tak leniwa, że przed zakupem nie sprawdziłaś opinii tylko szybko kupiłaś?
A kupiłam w Rossmanie na obecnej promocji -55%, co ceną i tak jest wygórowaną, bo nawet 1zł to za dużo za to coś...
Opakowanie ładne - przezroczyste, zakręcane z aplikatorem. Aplikator ścięty, gąbkowy, precyzyjny i wygodny. Całość w kartoniku z bajecznie prostą instrukcją użycia, której aż Wam zrobiłam zdjęcie, bo to takie dziecinnie łatwe...
Kolor jeden, półtransparentny, mocno czerwony. Konsystencja gęsta, klejowata. Zapach delikatny, aczkolwiek wyczuwalny - kleju z domieszką czegoś słodkiego, ale nie przeszkadzający czy odrzucający.
Podejście pierwsze
Nałożyłam i pomiziałam wargą o wargę (wiecie, jak po szmince czy balsamie do ust by równomiernie rozłożyć), efekt - różowe zęby! No to bieg do łązienki, wszystko szybko zmyłam, zęby umyłam. Zęby uratowane, dookoła ust różowe ślady, tak samo na palcach - za nic nie chcą zejść, ani wodą z mydłem, ani nawet olejkami czy innymi płynami...
Podejście drugie
Nałożyłam, tym razem trzymałam usta szeroko otwarte by nic się nie rozmazało. Wyschło. Próbuję ściągać - nie da się... Palce od chwytania całe różowe (tak, pomadka wyschła, ale chwytając dotyka się też śliny z wewnętrznej strony ust i to wystarczy by barwiła), pomadka nieruchomo na ustach, nic oderwać się nie chce. Lecę zmyć wodą, oczywiście dookoła ust znów zafarbowane, palce znów różowe, ale zęby uratowane. Niestety, facet zauważa, ze mam super różowy jęzor...
Podejście trzecie
Znów nakładam, tym razem więcej. Czekam. Wysycha. Ściągam - nie idzie. Znów się trzyma ust, nie chce puścić. Pomagam sobie pęsetą, jakoś schodzi... Kolor na ustach - ja tam nic nie widzę, jakby żadnego dodatkowego koloru, hmmmm...
Usta po tych próbach były suche, spierzchnięte, ściagnięte. Dwa dni je intensywnie nawilżałam i choć dalej nie były super to postanowiłam spróbować z tą maseczką jeszcze raz. Ostatni raz.
Podejście czwarte - "ostatnia szansa"
Tym razem nałożyłam ją bardzo grubą warstwą i tylko na dolną wargę. Raz, że nie chciałam katować całości po raz kolejny, dwa - byłam ciekawa czy zobaczę różnicę w zabarwieniu między dolną i górną wargą. Wyschła, to ściągam. Od zewnętrznej strony jakoś poszło, ale przy okazji wyrwało jakieś skórki i usta mi krwawią... Od wewnętrznej strony się trzyma, zmyłam nawilżoną chusteczką. Palce znów zafarbowane na różowo, znów zmyć się nie chce. Różnica w zabarwieniu między dolną a górną wargą praktycznie żadna, mam dość widoczne usta naturalnie i na nich ten produkt mało co podziałał - po przyjrzeniu się w lusterku jakaś tam różnica jest, ale to naprawdę trzeba się przyglądać i wiedzieć czego się szuka...
Ktoś potrzebuje jeszcze jakiegoś podsumowania? Nie kupujcie, nie próbujcie, omijajcie szerokim łukiem!
Zalety:
- wygodny aplikator
- ładne opakowanie
Wady:
- barwi wszystko dookoła (usta, dłonie, zęby, język)
- długo schnie
- tragicznie schodzi, a właściwie nie schodzi...
- wysusza usta
- jak już nałożycie dużo produktu i go zerwiecie to razem ze skórkami na ustach...
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie