Alterra Day'n'Night Lip Mask Honeybee mit Bio-honig Maska do ust

Polubiłam tę maskę od pierwszego użycia. Mimo małego opakowania, wygodnie się jej używa (oczywiście,gdy ktoś albo nosi krótkie paznokcie (jak ja) albo używa pędzelka). Pachnie bardzo ładnie i jestem ciekawa truskawkowej wersji. Świetnie nawilża usta i jest idealna na noc. A do tego jest dostępna w bardzo dobrej cenie. Polecam jako nocną maskę lub na zimę do intensywnej pielęgnacji

Stosowałam ten produkt głównie jako maskę na noc i jako taki mi się sprawdził. Może opakowanie nie jest najbardziej higieniczne, jednak w tym przypadku mi to nie przeszkadzało. Jedyne co, to mogłoby być jakoś zabezpieczone, żeby było widać, czy nikt go w sklepie nie otworzył. Maska jest wystarczająco gęsta, aby utrzymać się na ustach dłużej niż w przypadku standardowych pomadek. Co do zapachu to przyznaję, że bardziej przypadła mi do gustu truskawkowa wersja.

Maskę można kupić w Rossmanie w plastikowym słoiczku. Ma gęstą konsystencję, żółty kolor, który nie jest widoczny na ustach. Produkt ma intensywny zapach miody, co bardzo mi odpowiada. Mam bardzo suche, pękające usta, często odstają od nich skórki. Maska okazała się dla nich zbawieniem. Nakładałam ją na noc, byłam pod wrażeniem, bo wiele z poprzednich balsamów, po nocy nie była już na ustach. Po użyciu usta były odżywione, nie pękały i nie krwawiły. Usta zrobiły się miękkie i pełna, suche skórki zniknęły. Będę kupować ją ponownie.

Dla mnie najlepsza. Mam usta problemowe, muszę na bieżąco żonglować produktami-raz nawilżenie, raz natłuszczenie, przerwa… Z tym produktem jest mi o wiele łatwiej! Nakładam przede wszystkim po peelingu ust.

To najlepsza maska do ust jaką kiedykolwiek miałam. Od zawsze mam problem z suchymi ustami zimą i do tej pory nie znalazłam niczego co na dłużej bo je nawilżyło. Natomiast ta maska jest cudowna, nawilża od razu, nic nie piecze, zostawia przyjemną powłoczkę. Idealnie sprawdza się na zimę. Po użyciu jej w nocy rano usta są cudownie miękkie i gładkie. Na dodatek bardzo nie lubię smakowych i zapachowych kosmetyków ale tutaj to nie przeszkadza.

Moje usta są bardzo problemowe, suche, podrażnione i niewiele pomadek im pomaga. Maska do ust z Alterry nie jest jak dla mnie najlepszym produktem, ale niewiele jej brakuje. Do pewnego stopnia całkiem nieźle utrzymywała nawilżenie, choć jak dla mnie było ono po prostu niewystarczające. Zapach ma bardzo przyjemny, opakowanie też fajne, choć szkoda, że bez żadnego zabezpieczenia (sporo osób otwiera je w drogerii, by powąchać...). Nie jest to mój HIT, ale do pewnego stopnia spełniała swoje funkcje i zużyłam ją do końca :).

Po tą maske sięgnęłam, ze wzgledu na problemy z suchymi ustami. Zachęciła mnie dobra niska cena i dobre opinie. Maska rzeczywiście dobrze nawilża i ladnie wygląda na ustach, jednak nie podoba mi się jej zapach, zdecydowanie lepiej pachnie wersja truskawkowa. Kolejnym minusem jest opakowanie, które jest bardzo niehigieniczne i szybko sie psuje. Maska jednak jak na swoją cene jest okej, co najważniejsze nawilża, jednak nie wiem czy sięgnę po nią kolejny raz.

Kilka lat temu kupiłam cudowny miodowy balsam do ust z woskiem pszczelim. Było to za granicą i na jakimś straganiku… Liczę, że kiedyś znajdę coś podobnego, ale niestety. Ta Maska do ust od Alterra jest dostępna w Rossmannie w szafie z kolorówką. Producent pisze, by stosować ją 2-3 razy w tygodniu. W sumie nie wiem - i nie ma informacji - dlaczego nie codziennie. Zostawia w buzi dziwny posmak, zapach ma raczej sztuczny. Natłuszcza usta i je zabezpiecza, ale nie czuję by robiła coś więcej. Raczej mam wrażenie, że to taka wazelinka do ust. Nie kupię ponownie.

Maskę do ust Alterra kupiłam z polecenia, chyba na wyprzedaży. Kosztowała wtedy kilka złotych, więc stwierdziłam, że ją wypróbuję. Szkoda, że nie wiedziałam wtedy, jaką ma nieprzyjemną konsystencję... Opakowanie jest tandetne, małe, plastikowe i okrągłe. Zaklejone taśmą. Nie wygląda absolutnie na drogie czy porządne. Kosmetyk ma okropną dla mnie konsystencję, jest tłusty, zostawia tłustą warstwę i trzeba nakładać go palcem (lub jakimś patyczkiem). Po tym muszę umyć ręce, bo czuję tego tłuściocha na palcach. Z tego względu nakładałam tę maskę tylko na noc, na dzień zbyt przeszkadzała mi tłusta, klejąca się konsystencja. Maska sprawia, że ma się "ochronę" na ustach, nie powiedziałabym, że sama w sobie nawilża. Konsystencja tego produktu sprawiła, że bardzo niechętnie zużyłam tę maskę i na pewno do niej nie wrócę.

Nie przepadam za kosmetykami do ust bez aplikatora, ale tej masce to wybaczam. Robi swoje, pięknie nawilża usta. Zimą zawsze zmagałam się z przesuszonymi ustami, a tego roku Alterra mnie przed tym ochroniła. Używam na dzień, nadaje świeży i promienny wygląd. Polecam.

Kupiłam tą maskę do ust z myślą o stosowaniu jej na noc. Nakładam wówczas grubą warstwę. W ten sposób jest przeze mnie wyczuwalna również rano, a usta są miękkie. Lubię jej konsystencję, która jest treściwa. Dobrze się ją rozsmarowywuje. Maska ładnie "siedzi" na ustach. W ciągu dnia używam innej pomadki, lżejszej.

Miodowa maska do ust jest również konsystencji ala miód alterra ma bardzo dobre kosmetyki jeśli chodzi o usta oczywiście nie tylko maska pachnie miodowo i trochę też tak smakuje zostawia na ustach tłusty film ale to dobrze bo dłużej działa wygląda jak wazelina na ustach ją ją używam na noc oraz na dzień w dni wolne bo potrafi wychodzić poza usta na nich się robi bardziej płynna jak działa świetnie nawilża i goi popękane usta są miękkie i nawilżone szata graficzna skromna chodź urocza nie mam problemu z opakowaniem produktu starcza na długo nawet przy tzw oblizywaniu produktu jest ok

Naprawdę cudna maska do ust w bardzo niskiej cenie, tak naprawdę jedyną jej wadą jest opakowanie, jest nie zbyt estetyczne plus raczej ograniczam się do używania jej w domu, czystymi rękoma, jako że maskę trzeba aplikować palcem wprost z pojemniczka, w dzisiejszych czasach raczej niewygodnie byłoby używanie jej poza domem. Oprócz tego jednak, maska jest naprawdę cudowna, ma wspaniały floralno-miodowy zapach, śliczny kolor i naprawdę przyjemną konsystencję. Nawet jako osoba z dużym problemem z bardzo suchymi, czasami nawet krwawiącymi ustami, naprawdę widzę różnicę w stanie moich ust, wydają sie one naprawdę ładnie nawilżowe i odżywione po użyciu maski. Naprawdę jest to produkt który mogę z czystym sumieniem polecić <3

Ta maska to moje odkrycie w leczeniu ran i blizn po opryszczce. Działa lepiej niż Tribiotic, a do tego bardzo ładnie ujednolica i leczy poranione usta. Maska jest gęsta i treściwa, jednak bardzo łatwo się ją rozsmarowuje. Zamknięta jest w zgrabnym uroczym słoiczku, które wszędzie się zmieści. Pięknie pachnie miodem i pozostawia na ustach słodki posmak. Jak na razie jest to jeden z moich ulubionych produktów do ust.

Na maskę natknęłam się przypadkiem, gdy szukałam ratunku dla swoich przesuszonych ust. Szukałam czegoś na noc właśnie z miodem, znając jego dobroczynne właściwości. A ponieważ tego typu preparatów na rynku nie ma wcale tak dużo, ucieszyłam się, jak zobaczyłam ostatnie pudełeczko w Rossmanie, w przetrzebionej szafie Alterry. Na minus, że wydawało się otwarte, a dostęp do maski nie jest niczym zabezpieczony (tutaj sprostowanie, właśnie nieotwarta jest zabezpieczona naklejką - trzeba zwracać na to baczną uwagę). Samo opakowanie jest dość niskobudżetowe, ale precyzyjnie się zakręca. Sama maska jest bardzo wydajna, o wyglądzie żółtej wazeliny. Zapach ma dość sztuczny i ciężki, trochę przypomina mi jakąś starą maść apteczną. Maska jest dość miękka, łatwo wyjmuje się z pojemniczka i po kontakcie z ciepłem dłoni lub ust łatwo rozsmarowuje. Stosuję ją prawie codziennie na noc, częściej niż rekomenduje producent. Ciekawe skąd takie ograniczenia. Nakładam grubszą warstwę, która przez noc wchłania się prawie do zera a usta są odżywione i odpowiednio natłuszczone. Pozostaje lekko tłusta poświata, ale jest to przyjemne. Najważniejsze, że działa. Usta nie są wysuszone a przygotowane do nowego dnia. Polecam! Tym bardziej, że cena jest bardzo niska, a w promocji (mniej niż 5zł) to już zupełnie śmieszna, jak za taką jakość działania.

Przygodę z maskami Alterra do ust zaczęłam od wersji truskawkowej, którą tak pokochałam, że chciałam zrobić sobie mały zapas, niestety w każdym z czterech Rossmannów w których byłam, zostały już wykupione, dlatego wzięłam wersję miodową. Teraz już nie potrafię wybrać którą wolę ;)

Na asortyment marki Alterra w zakresie kosmetyków do makijażu i drobniejszych pielęgnacyjnych natknęłam się dopiero kilka tygodni temu i oprócz zrecenzowanego już peelingu do ust, nabyłam obie dostępne wersje maski do ust - miodową oraz truskawkową. W pierwszej kolejności chciałabym przedstawić "Honeybee". Maska miodowa rzeczywiście pachnie miodowo i słodko, skojarzenia z Puchatkowym przysmakiem są zdaniem mojego nosa oczywiste. Kolor żółtawy, półprzezroczysty, a konsystencja tłusta i bardzo łatwa do rozsmarowania. Nie jest miękka jak wazelina, ale skojarzenia krążą gdzieś wokół tego porównania. Skład nie pozostawia wątpliwości, że kosmetyk zawiera dużo wartościowych komponentów, które natłuszczą, odżywią i nawilżą nawet wymagający naskórek warg. Maska naprawdę zawiera też miód (a nie tylko jego aromat), którego potrafię używać samodzielnie jako ratunek dla ust, składnik ten po prostu dobrze mi się kojarzy i wiem, że działa. A jaka jest instrukcja obsługi? Zgodnie z nazwą jest to maska, a więc kosmetyk nie do codziennego użycia. Producent zaleca stosowanie 2-3 razy w tygodniu lub od czasu do czasu według potrzeb. Na słoiczku widnieje informacja, że jest to maska na dzień i na noc, ale preferuję ten drugi wariant - nocą produkt ma szansę na dłuższe działanie. Formuła pozwala na wydajne użytkowanie, wystarczy odrobina, aby pokryć usta, oczywiście można nałożyć grubszą warstwę, jeśli wargi potrzebują treściwego opatrunku. Rezultaty używania maski Alterra "Honeybee" są wielce sympatyczne - po kilkugodzinnej, nocnej pielęgnacji usta są mięciutkie, odżywione, gładkie, w ciągu dnia rzadziej sięgam po pomadki ochronne. Innymi słowy, jest naprawdę dobrze.

Maska świetnie sprawdza się nakładana na noc. Ma ciekłą konsystencję, więc nie trzeba nakładać jej bardzo dużo. Jedynie średnio wygodne jest użycie słoiczka, z którego produkt trzeba nakładać palcem.