Bielenda Lip Care Sleeping Mask, 2w1 Balsam do ust + maska na noc `Mango` 

Po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii, szybko skusiłam się na zakup tej maseczki i nie zawiodłam się. Jedynym minusem, jak dla mnie, jest opakowanie. Wolałabym zdecydowanie bardziej higieniczne rozwiązanie. Maseczka jest wydajna, gęsta, dobrze trzyma się na ustach. Stosuję ją na noc i rano usta są nawilżone i odżywione. Cenowo przystępna, wydajna. Bardzo ładnie pachnie. Myślę, ze nie ma sensu przepłacać za droższe tego typu kosmetyki. Zdecydowanie polecam.

Te maski do ust z Bielendy są świetne ! Nakładam na noc grubszą warstwę maski, a rano budzę się z nawilżonymi, odżywionymi oraz świetnie miękkimi ustami. Maska nie daje nieprzyjemnego uczucia lepkości. Produkt ma piękny zapach mango, który jest idealny na wakacje. Muszę jednak dać jeden mały minus za to, że maskę trzeba nakładać palcami co nie zawsze jest higieniczne.

To już któraś z rzędu maska do ust jaką testowałam w poszukiwaniu idealnej. I chyba właśnie znalazłam. Do niedawna uważałam że tylko laneige daje boską otulającą gladkość ust. Ta maska jest równie dobra i w dodatku kosztuje grosze. Jest doskonała. Na początku byłam zawiedziona słabym zapachem, gdyż spodziewałam się eksplozji zapachu mango, ale w końcu chodzi o działanie, a nie aromat. A działanie jest genialne. Konsystencja jest delikatna, wazelinkowa, rozprowadza się lekko jak stopione masełko. Trzyma się długo na ustach i je nawilża i chroni. Mój top of the top!

Mam ogromne problemy z suchością ust, więc przetestowałam już mnóstwo produktów, ale maska od Bielendy naprawdę mnie zaskoczyła. Używam jej głównie na noc i rano moje usta są zregenerowane, gładkie i pełne – naprawdę widać różnicę! Tak jej zaufałam, że była jedynym typowo nawilżającym produktem do ust, jaki zabrałam ze sobą do Tajlandii… i oczywiście się sprawdziła. Nawet w intensywnym słońcu nie miałam problemu z przesuszeniem. Na dzień też się nadaje – ma trochę cięższą konsystencję, ale przy cieńszej warstwie działa jak świetna, ochronna pomadka. Do tego ta cena – naprawdę super w porównaniu do efektów. Wiadomo, zimą muszę sięgać po nią codziennie, żeby panować nad przesuszeniem, ale w cieplejsze miesiące spokojnie daje sobie radę nawet przy rzadszym stosowaniu. Bardzo polecam, szczególnie jeśli tak jak ja walczycie z wiecznie spierzchniętymi ustami.

Bardzo polecam! Stosuję głównie na noc, jako maskę. Nie ma chemicznego smaku, zapach jest lekki, konsystencja idealna (nie za tłusta, nie za lekka), usta rano są bardzo nawilżone, odżywione. Uwielbiam i będę polecać! Miałam już wszystkie zapachy, każdy działał na mnie tak samo.

Używałam jako balsamu i maski na noc. Bardzo długo utrzymuje się efekt nawilżenia i gładkich ust a nakładając produkt przed snem budząc się rano nie miałam suchych ust. Bardziej mi odpowiada mango niż arbuz.

To masełko do ust pachnie i smakuje jak mydło. Ale może bym to przeżyła, gdyby nie działanie - zamiast nawilżać usta, wysusza. I to tak poważnie, że miałam za każdym razem skorupkę na ustach. Być może było to nawet uczulenie. Musiałam wyrzucić, strata pieniędzy…

Przyjemna konsystencja, zużyłam całe opakowanie z przyjemnością. Używałam głównie wychodząc na zewnątrz by chronić usta przed zimnem, super mi się do tego sprawdził. Usta są zabezpieczone i nawilżone. Z chęcią kupię ponownie, być może spróbuję innych wersji tego produktu.

Maska do ust Bielenda o zapachu mango to prawdziwa perełka w pielęgnacji! Jej konsystencja jest delikatnie żelkowa, ale intensywnie nawilżająca, a po aplikacji usta stają się miękkie i gładkie. Piękny, naturalny zapach mango sprawia, że stosowanie jej to czysta przyjemność. Działa regenerująco, przywracając usta do idealnej kondycji, nawet po długim dniu. Efekt nawilżenia utrzymuje się przez wiele godzin, a usta wyglądają zdrowo i promiennie. Ta maska jest idealna dla osób szukających intensywnej pielęgnacji, która nie tylko poprawia wygląd, ale i zapewnia komfort przez cały dzień.

Balsamik zamknięta w plastikowym sloiczku . Piekny zapach , efekt nawilżenia naprawdę bardzo duży. Stosowałam go zazwyczaj na noc.woec starczyl mi naprawdę na długo. Natłuszczająca powłoką, która on zostawia daje efekt nawilżenia aż.do samego rana. Pięknie wygładza usta , nawilża i zostawia je w super stanie ukojenia

Używam balsamu zarówno jako maski na noc i balsamu w ciągu dnia, kiedy czuję, że moje usta potrzebują nawilżenia. W obydwu przypadkach świetnie się sprawdza. Pomimo gęstej, żelowej konsystencji, usta się nie kleją a produkt łatwo się rozprowadza. Bezpośrednio po jego użyciu usta są ładnie błyszczące a po wchłonięciu - miękkie i odżywione. Dobrze sprawdza się również w mroźnych, zimowych warunkach. Zapach w porządku, nie drażniący, nie czuć go po nałożeniu produktu. Słoiczek niekoniecznie jest najbardziej higieniczną opcją, jednak jest to wada wszystkich tego typu produktów. Balsam jest bardzo wydajny, niewielka ilość wystarcza by pokryć całą powierzchnię ust i poczuć jego działanie.

Wspaniały produkt dla suchych ust! Jeden z moich ulubieńców jeśli chodzi o tego typu produkty. Jeśli masz problem z bardzo suchymi ustami - tak jak ja, to myślę, że ten produkt świetnie się u Ciebie sprawdzi! Nakładając grubszą warstwę na noc rano budziłam się z pięknie nawilżonymi ustami - miękkimi i gładkimi. W trakcie dnia nakładałam cieńszą warstwę i usta bardzo dobrze wyglądały. Nie przeszkadza mi konsystencja (nie lubię gdy lepią mi się usta). Jedyny minus to opakowanie (słoiczek wydaje mi się najmniej higienicznym rozwiązaniem w przypadku tego typu produktów.

Niesamowity produkt!!! Przepięknie pachnie, wygładza i nawilża usta, efekt jest długotrwały. Nakładam ją raczej na noc i wtedy też grubszą warstwę. Dobra cena jak na taki efekt. Nie przepadam jednak za słoiczkami, wolę produkty do ust w tubce lub w sztyfcie. W każdym razie polecam!!!

Zazwyczaj na noc stosuję na usta zwykłą witaminę A w maści, ale niestety jej samak, który przedostaje się do ust nie jest zbyt przyjemny dlatego chciałam przetestować coś co jest do tego dedykowane. Balsam jest w estetycznym słoiczku, ale nakladajac go palcami nie jest to zbyt higieniczne. Nakrętka po kilku dniach stosowania rozpadła mi się na dwie części, więc jakość opakowania nie jest zbyt wysoka. Zapach nawet przypomina soczyste mango, ale z każdym otwarciem słoiczka owy zapach ulatnia się bezpowrotnie i po dwóch tygodniach jedyne mango to napis na opakowaniu, a sam produkt zaczyna przypominać zapach zwykłej świeczkowej parafiny. Co do działania..... stosowana na noc nie przyniosła żadnych spektakularnych efektów, usta nie były suche, ale też nie były jakoś specjalnie odżywione czy zregenerowane. Za to bardzo lubię używać balsamu w ciągu dnia, jako samodzielny błyszczyk lub jako dodatkowy błysk na kolorową pomadkę. Usta ślicznie błyszczą, ale niestety włosy uwielbiają się do niego kleić. Czy do niego jeszcze kiedyś wrócę to tego nie wiem, ale biorąc pod uwagę formę aplikacji i ten wstrętny smak to raczej nie.

Balsamu używam najczęściej pod wieczór gdy idę spać by nawilżyć i zregenerować usta. Ten produkt utrzymuje się na ustach dłużej w porównaniu do Carmexa, którego do tej pory używałam, a to pewnie dlatego że zawiera parafinę czyli pochodną ropy naftowej... Fakt ten nie za bardzo mnie pociesza przy używaniu tego typu produktu zwłaszcza jeśli ma tak bezpośredni kontakt, no a potem być co nie być jest "zjadany". Konsystencja jest stała, produkt dobrze się rozprowadza, i lekko wchłania. Przyjemnie pachnie, pozostawiając usta gładkie i nawilżone. Mimo wszystkich jego zalet więcej się na niego nie zdecyduje że względu na zawartość silikonów lub pochodnych i parafiny.

Kupiłam z racji tego że szukałam produktu do ust który będzie zarówno nawilżał moje usta i będzie bazą pod matowe pomadki, a także szukałam jakiejś maseczki do ust. Przyznam szczerze że posiadałam pare lat temu maseczkę Laneige i faktycznie efekt wow był widoczny od razu, natomiast ta maseczka czy jest zamiennikiem ? Nie sądzę… Natomiast wcale nie odejmuje jej zalet, myślę że nie można porównywać tych obydwu produktów ponieważ maseczka Laneige daje treściwe poczucie masełka na ustach a maseczka od Bielendy jest subtelnie mniej wyrazista w odczuciu na ustach. Maseczka od Bielendy jest bardzo wydajna, natomiast kolor Mango jest zmienił, może przez temperaturę lub po jakimś czasie kolor Mango w opakowaniu się ,,wyplawia,,. Maseczka jest lżejsza niż Laneige natomiast obydwie zasługują na uwagę gdyż mają takie same właściwości i myślę że podobne działanie.

Od dłuższego czasu szukam maski która zastąpi mi Laneige i mojemu raz niestety pudło. Tą maskę kupiłam w promocji w achebe za 10zł skuszona opiniami że bardzo ją przypomina. Opakowanie ok, wygląd ok, zapach.. no już trochę inny ale też jeszcze ok. Używałam tego samego patyczka co przy Laneige i od razu widać było że ta konsystencja jest dużo rzadsza, mniej treściwa. Wydajność jest gorsza niż Sephorowy kosmetyk bo kończy się szybciej ale nie to najgorsze. Po nałożeniu na usta ma się wrażenie że są nawilżone i miękkie ale czuje mydło i zapach powoli też mi wtedy przypomina mydło. Nie wiem czy tylko ja tak mam ale nie lubię tego uczucie więc ponownie nie kupię. Szybciej też wchłania się w usta, Laneige potrafi do rana wytrzymać i się nie wybrzydzam, tej rano już nie ma.

Bardzo fajny produkt. Balsamo maska w słoiczku. Konsystencja jest dość zbita, ale rozpuszcza się pod wpływem ciepła. Ma zapach sztucznego mango, wyczuwalny ale szybko ulatnia się po aplikacji. Baaardzo dobrze nawilża suche usta i jak na maskę przystało długo się utrzymuje. Niewiele go potrzeba do aplikacji także uważam go za wydajny.