Olejki włączyłam do swojej pielęgnacji dosyć dawno - zaczęło się oczywiście od arganowego i tak jakoś poszło ;).
Odkąd odkryłam olej konopny, moja atopowa, sucha i wrażliwa skóra dziękuje mi za to każdego dnia - a ja nie wyobrażam sobie dalszej pielęgnacji bez tego cuda!
Olejek zamknięty jest w zgrabnej butelce z ciemnego szkła, wyposażonej w dobrej jakości pipetę. Szata graficzna jest niezwykle prosta, ale efektowna - kojarzy mi się to ze specyfikami ze starej apteko-drogerii, gdzie ciężkie, ciemne butelczyny stały pozatykane grubym korkiem i każda z nich zawierała tajemniczo brzmiącą miksturę leczniczo-upiększającą ;).Konsystencja to zielonkawy, dość tłusty olejek o zapachu...orzeszków! No dobra, orzeszków z nutą ziół - ale to orzechy wyczuwalne są najmocniej.
Olej konopny to specyfik wielofunkcyjny. Znany ze swoich właściwości nawilżających, kojących, regenerujących i naprawczych.
Stosuję go głównie do twarzy, szyi i dekoltu - zwykle 3-4 krople wmasowane w lekko wilgotną, stonizowaną skórę. Olejek jest dość tłusty, ale moja sucha cera i tak spija go jakby była na giga-kacu ;). Natychmiastowo łagodzi podrażnienia i niweluje uczucie ściągnięcia, świetnie nawilżając i odżywiając skórę. Co mnie zachwyca najbardziej, to gojenie i niwelowanie ewentualnych niedoskonałości, w tym wyprysków na tle alergicznym - jedna noc z tym olejkiem i WSZYSTKO znika - to co dopiero zamierzało się wykluć, znika bezpowrotnie, a to, co już wylazło i szpeciło (bo mi robią się głównie ogromne, podskórne gule) magicznym sposobem znika. Znikają również zaczerwienienia i suche placki - skóra ma jednolity koloryt, jest promienna, miękka, gładka i wygląda zdrowo.
Czasem stosuję ten olejek jako kompres do stóp i dłoni, wówczas podrasowuję nim odżywcze maski do stóp/do dłoni, na to bawełniane skarpetki (lub rękawiczki) i rano skóra wygląda jak po wizycie i profesjonalistki.
Jedynie nie próbowałam go stosować na włosach ani na ciele (chyba że punktowo, zdarzyło mi się nałożyć ten olejek na atopowe zmiany we wnętrzach łokci, na dekolcie czy na nogach), ale spróbuję, tym bardziej, że na twarzy sprawdza się fenomenalnie!
Kocham ten olejek za to, że nie zapycha porów ( a wręcz przeciwnie, odblokowuje je!), za to, że nie uczula, za to, że działa i jak działa - błyskawicznie, skutecznie i niczym kojący opatrunek i Photoshop w jednym. Kocham go za naturalność (100 % Cannabis Sativa Seed Oil, a więc to czysty olej, tłoczony na zimno), kocham za wydajność oraz za przystępną cenę.
Kocham go za to, że upiększa moją trudną skórę i za to, że dzięki niemu okiełznałam AZS i mogę wychodzić do ludzi bez wstydu.
Te konopie mogę ''brać'' do końca życia, polecam serdecznie, bo warto mieć w zanadrzu ten cud-olejek! <3
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie