Guerlain Secret de Purete, Cleansing Foaming Cream Krem - pianka do demakijażu

Czasami ulegam i kupuję preparaty do demakijażu marek selektywnych - bo tak, bo chcę się rozpieścić, bo chcę po raz kolejny sprawdzić, czy faktycznie jest aż taka różnica między tańszą a droższą pianką. I cóż - jest. Zdecydowanie JEST, choć cena regularna tej pianki jest chora - w Sephorze życzą sobie za nią aż 299 zł, co uważam za przesadę - ale, do brzegu! Jaka jest ta pianka i dlaczego uważam ją za lepszą od większości znanych mi specyfików? + Jest luksusowo i elegancko zapakowana, a pompka absolutnie się nie zacina i tworzy piankę puszystą niczym chmurka. + Sama pianka jest stabilna, ale w kontakcie ze skórą staje się kremowa (!), jednocześnie łatwo ją spłukać. + Obłędnie, guerlainowsko pachnie (kwiatowo i kobieco). + Znakomicie oczyszcza, zarówno z resztek makijażu, jak i zanieczyszczeń nagromadzonych w ciągu dnia - po użyciu cera jest perfekcyjna, świeża, gładka, zbita i miękka. Miękka, bo...ta pianka zostawia na niej otulającą warstewkę! Tutaj nie ma mowy o uczuciu ściągnięcia czy wysuszeniu! Regularne stosowanie w realny sposób upiększa skórę - w szoku jestem, ale tak jest! + Pianka radzi sobie również z makeupem - potrafi usunąć go w całości, co jest dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Z reguły używam jej jako drugi krok w dwuetapowym oczyszczaniu, ale to znakomite rozwiązanie na wyjazdy - jeden produkt zamiast dwóch czy trzech innych. + Nie podrażnia - ani skóry twarzy, ani oczu. + Jest wydajna. Minusy? Cena regularna - na szczęście istnieje nie tylko Sephora i można kupić tę piankę taniej, ale nadal trzeba liczyć się z wydaniem co najmniej 150 złotych - to sporo, nie będę zaprzeczać. Ogólnie rzecz biorąc - mimo chorej ceny, kocham tę piankę. Kocham i używam z dziką rozkoszą, bo chyba żaden preparat do mycia i demakijażu nie dawał mi takich rezultatów, jak rzeczona pianka. Oczyszcza łagodnie, ale skutecznie, pielęgnuje skórę, może spokojnie służyć do demakijażu, przepięknie pachnie i starcza na długo - czego chcieć więcej? Jeśli macie chęć i możliwość kupna - zachęcam gorąco ♥️

Po wielu latach zmywania twarzy mleczkiem i wodą powoli przestawiam się na produkty do mycia z wodą. Powód unikania takich produktów był prosty - zawsze wysuszona przede wszystkim i wprawiająca mnie w histerię - okolica oka. Nie po to inwestuję tyle w pielęgnację, żeby jakiś jakiś durny żel czy pianka za jednym zamachem wszystko niweczyła ;) Mam cerę mieszaną, ale zawsze unikałam takich produktów, wolałam raczej oczyszczać peelingami i ostatecznie co jakiś czas gabinetowo niż mieć wrażenie wysuszenia. A tu krok po kroku przestawiam się na mycie z wodą, najpierw ściereczka Kanebo, potem krem do mycia Shiseido, oczyszczanie na noc Brandt\'a i tak to doszłam do tej pianki. No bo w końcu Guerlain :) I wszystko jest na absolutne tak tylko jednemu nie mogę się nadziwić, jak to możliwe że pianka hm \'śmierdzi\' jak jakiś środek do chemicznego czyszczenia?..Jest coś w tym zapachu co mi bardzo przeszkadza i psuje przyjemność używania. Drugi minus to za mała kremowość, mogła by być bardziej puszysta przy połączeniu z wodą. Bardzo dobrze myje i faktycznie rozświetla buzię, pozostawia jakby film na twarzy i lekko ją napina, ale w przyjemny sposób. Podobne uczucie, tyle że intensywniejsze daje peeling z tej serii i jest to boskie uczucie hm rozświetlonego liftingu? ..:) na razie miałam próbkę i tak mi się efekt spodobał, że bardzo możliwe że dołączy niedługo w postaci pełnowymiarowego opakowania do mojej kolekcji oczyszczania :) Doskonały produkt, nie wysusza tylko dlaczego ten zapach, a raczej jego brak :( Czasem eksperymentuję i robię masaż tą pianką (biorę jej wtedy bardzo dużo) w połączeniu na koniec ze ściereczką Kanebo, tylko tu uwaga można przesadzić i wtedy \'oczyszczający lifting\' wychodzi uszami, za bardzo napina skórę. No ale cóż trzeba mieć we wszystkim umiar hehe. Używam tego produktu od: około miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Na tą piankę trafiłam dzięki pewnej przemiłej pani Sephorzance, którą zagadnęłam o piankę Sampar (równie świetną, ale nie mogłam jej nigdzie dorwać). Pani poleciła mi ten produkt zapewniając że jest równie skuteczny - i miała rację. Ponieważ i tak zawsze po użyciu płynów do demakijażu, miceli czy mleczek, musiałam czymś umyć twarz bo inaczej nie byłam umyta - tu mam dwa w jednym - za jednym zamachem usuwam makijaż (a używam naprawdę trwałych tuszy czy cieni) oraz myję twarz. Jedna pompka wystarcza na cała twarz, dla pewności powtarzam drugą taką niepełną - na oczy - uważam że produkt jest bardzo wydajny. Preparat jest delikatną pianką, która rewelacyjnie rozpuszcza wszystko, co tylko się nałożyło na twarz, nie trzeba nic trzeć, naciągać skóry i tym podobnych tortur. Poza tym co bardzo ważne - jest to pierwsza rzecz, która nie powoduje u mnie napięcia skóry po osuszeniu - właściwie nie musiałabym nakładać kremu, bo skóra jest uspokojona, mięciutka i miła w dotyku. Kapitalna rzecz!!! \\n

Podeszłam jak do jeża. Co to jest? Delikatna pianka, której nie czuję gdy myję buzię? To ma mi oczyścić twarz? Niby jak? Ile ja tego muszę wycisnąć, żeby zmyć wszystko z buzi? Dlaczego dałam się wrobić??? Ale... dzisiaj uważam inaczej :) Owszem przywykłam do mycia twarzy czymś, co czuję (vide moja ukochana pianka z drobinkami Chanel, która notabene na stronie internetowej widnieje jak najbardziej, a w sklepach i na lotniskach już nie!), ale Guerlain mnie do siebie przekonał. Jest bardzo delikatny, ale wydajny i dokładnie oczyszcza buzię. Potwierdza to wacik z tonikiem po - jest czyściuchny. Nie wierzyłam w obietnice o dbaniu o cerę, bo to w końcu ma myć, a nie pielęgnować, ale muszę przyznać, że buźka zrobiła się jakaś taka lepszej jakości. W jednym czasie z całej gamy swojej pielęgnacji zmieniłam tylko preparat do mycia buzi, więc to musi być zasługa Guerlain. Jestem pozytywnie zaskoczona i chyba zacznę poszerzać swoją przygodę z Guerlain o inne kosmetyki, a do tego oczywiście będę wracać. Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: jedno

Bardzo mnie rozczarował ten produkt i utwierdził w przekonaniu że firma Guerlain (szczególnie jeśli chodzi o kosmetyki do pielęgnacji) nie jest i nie będzie moją ulubioną. Pianka ta ma, jak dla mnie, jedną podstawową wadę: bardzo kiepsko oczyszcza twarz, która wcześniej jest już wstępnie przemyta micelem. Poza tym jest bardzo mało wydajna. Zazwyczaj produkty do mycia buzi starczają mi na pół roku (Kanebo, Clarins) a ta pianka na trochę ponad miesiąc. Biorąc pod uwagę jej cenę zakup ten zupełnie się nie opłaca. Nie polecam i sama już więcej nie kupię. Używam tego produktu od: 1,5 miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1

Pianka jest rewelacyjnym rozwiązaniem do demakijażu. Pianka jak zauważyłam ma właściwości pielęgnujące, nawilżające i relaksujące buzię. Doskonałe połączenie składników daje luksusowy komfort stosowania. Zapach uspokaja zmysły, tym samym odprężając całe ciało. Podsumowując recenzje, powiem tylko, że nie trafiłam jeszcze na felerny produkt marki Guerlain- każdy produkt do pielęgnacji jest w pięknym opakowaniu i czarującym działaniem co najważniejsze. Polecam te produkty z serii Secret de Purete bo są rewelacyjne. Używam tego produktu od: 1 msc (pianka bardzo wydajna) Ilość zużytych opakowań:1

całkiem przyzwoity produkt do demakijażu - fajna postać pianki -wydajny -oczyszcza skórę -nie pozostawia uczucia ściągnięcia -miły zapach -wydajny Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań:2

Sa osoby, ktore nie wyobrazaja sobie mycia sie bez wody. Kremy, smietanki, mleczka pozostawiaja u nich wrazenie "niedomycia". Jesli nalezysz to tych osob to po raz pierwszy masz mozliwosc mycia sie woda w sposob zarezerwowany dotad tylko dla produktow do wycierania wacikiem. To jest gesty krem, ktory zmieszany z powietrzem tworzy mus. Latwo sie to naklada, rozprowadza i zmywa a skora jest jak gdyby ciagle pokryta niewidzialnym filmem. Owszem jest delikatnie sciagnieta, ale to chyba z tej czystosci, bo nie zauwazylem, zeby przesuszalao mi skore a mam suche partie po bokach. Regularne uzywanie produktu wyraznie oczyszcza pory, zmniejsza je a takze zmniejsza potrzebe uzywania peelingu do twarzy. Jest jeszcze mleczko z tej serii, ktore mozna zmywac zarowno woda jak i tylko scierac oraz krem, ktory sam w sobie jest kosmetykiem pielegnujacym skore jednoczesnie ja oczyszczajac. Niestety te dwa ostatnie produkty sa dla mnie troche za bogate. Pianka jest za to idealna. Rowniez w podrozy. I nie ma znaczenia, czy woda bedzie twarda, czy miekka - produkt neatrualizuje wszelkie skladniki w wodzie, ktore moglyby niekorzystnie wplynac na stan skory. Używam tego produktu od: okolo roku Ilość zużytych opakowań: 5