Tołpa Pure Trends, Healthy Look, Pianka do mycia twarzy z kwasem fitowym 

Pianka o przyjemnym zapachu idealna do codziennego stosowania. Wygładza skórę i ją odświeża, a także oczyszcza. Produkt jest wydajny Z minusów - z pewnością ciężko usunąć nią makijaż, trzeba poświęcić na to sporo czasu.

Piankę z Tołpy 2w1 kupiłam ze strony Tołpy ,gdy kupowałam szampon, serum i odżywkę do włosów. Zakupiłam ją dlatego ponieważ już kiedyś miałam pianko peeling ale z Dermofuture i była dobra, więc czemu nie spróbować innej. Opakownie mam za sobą, starczyło mi jej na kilka tygodni coś koło 5, więc nieźle jak na korzystanie rano i wieczorem czyli jest już pierwszy plus wydajność. Drugim plusem jest działanie jako peelingu, faktycznie z dnia na dzień skóra wyglada lepiej ,jest gładsza oraz bardziej odżywiona, więc tutaj obietnica producenta spełniona. Zaletą jest też zapach pianki, dość przyjemny oraz to że nie powoduje podrażnień i szczypiania w oczy. Plusik za 97%składników naturalnych. No a teraz minisik, czyli niespełniona obietnica producenta dotycząca oczyszczania nawet makijażu wodoodpornego. Cóż pianka dobrze oczyszcza zanieczyszcznia dnia codziennego czy różnego rodzaju pielęgnację nakładaną na twarz ,ale u mnie makijażu to ona nie zmywa zbyt dokładnie. Szczerze to ma problem ze zwykłym makijażem oka gdzie jest korektor, baza pod cienie, eyeliner i tusz, więc nie wiem jak ta pianka ma zmyć wodoodporny makijaż. Jest poprostu zbyt delikatna do tego. Więc u mnie najpierw idzie płyn micelarny a potem pianka. Minus ten nie wpływa na moją ocenę, uważam że pianka jest bardziej fajna , cera jest przyjemna w dotyku i chętnie kiedyś do niej wrócę.

Jedna z fajniejszych pianek do mycia twarzy jakie używałam (a używałam z 10 różnych, więc mam porównanie). Jest treściwej konsystencji (niektóre są bardziej rzadkie), bardzo ładnie pachnie, po umyciu pozostawia skórę lekko gładką. Ma fajny skład, choć Gliceryna jest już na drugim miejscu w składzie, dalej sufraktanty roślinne, ale dalej już jest super: Peat Extract (torf tołpa), Rosa Canina Flower Extract (ekstrakt z dzikiej róży), Rubus Idaeus Fruit Extract (fermentowany ekstrakt z maliny), Betaine (roślinna betaina z buraka), Phytic Acid (kwas fitowy), Citric Acid* (kwas cytrynowy).

Bardzo lubię pianki do oczyszczania twarzy. Stosuje je w drugim etapie, zaraz po zmyciu oczy płynem micelarnym. To jest dla mnie najprzyjemniejsza forma oczyszczania twarzy i nie wyobrażam sobie nie mieć żadnej pianki w łazience. Pianka do mycia twarzy od Tołpy z kwasem fitowym pachnie świeżą maliną z nutą dzikiej róży. Jest to zapach, bardzo świeży i ożeźwiajacy, zdecydowanie umilający wieczorny rytuał pielęgnacyjny. Przezroczysta buteleczka z ładną, trwałą etykietą bardzo mi się podoba bo pozwala mi kontrolować zużycie produktu ale najbardziej podoba mi się konsystencja w formie delikatnej pianki jaką dozuje się za pomocą pompki. Pianka jest jak chmurka, przyjemnie otula skórę, usuwając z jej powierzchni wszelkie zanieczyszczenia, kurz, sebum i makijaż. Nie szczypie w oczy i nie uczula, ma kojące właściwości. Choć próbuje zmyć tusz i eyeliner to niestety często pozostawia efekt pandy, natomiast całą resztę twarzy oczyszcza perfekcyjnie. Pozostawia po sobie dokładnie oczuszczaną skórę, przygotowaną na przyjęcie składników aktywnych z dalszej pielęgnacji. Nie ma uczucia ściągania, więc możemy spokojnie przechodzić do kolejnych kroków pielęgnacyjnych. Pianka spraia że skóra jest rześka, optymalnie nawilżona, gładka i jest na niej mniej niedoskonałości. Bardzo mile ją wspominam.

Produkt tej firmy z reguły mi nie pasuja, ale ta pianka to cudny wyjątek. Super się przędza z dwuetapowym oczyszczaniu, nie podrażnia, jest delikatna, bardzo wydajna - nie mam jej nic do zarzucenia. Polecam

Bardzo przyjemny produkt. Największym plusem jest dla mnie zapach - utrzymuje sie podczas mycia i jakiś czas później. Robi co ma robić. Kwas fitowy może nie być dla wszystkich, szczególnie dla wrażliwców i przy codziennym stosowaniu, jednak to ciekawy i niespodziewany dodatek w składzie.

Jest to ciekawa pianka, ładnie pachnie, ma bardzo estetyczne i wytrzymałe opakowanie, ale niestety nie dała mi wystarczającego poczucia oczyszczenia wieczorem, kiedy musiałam nią zmyć z twarzy m.in. krem z SPF. Miałam wrażenie, że nie dawała sobie z tym rady. Po pewnym czasie zaczęłam stosować ją tylko w porannej pielęgnacji – wtedy super, delikatnie oczyszczała twarz. Niestety przy takim używaniu minusem jest krótkie PAO, bo tylko 3 miesiące, przez co już raczej nie sięgnę ponownie po tę piankę.

Pianka w wygodnym opakowaniu z pompką, która działa bez zacinania się. Opakowanie przezroczyste dzięki czemu można kontrolować zużycie produktu. Pianka charakteryzuje się bardzo przyjemnym zapachem słodkim. Po kontakcie z wodą szybko się pieni. Pianka dobrze oczyszcza cerę, lekki makijaż usuwa bez problemów (na wieczorowym czy wodoodpornym nie próbowałam) . Cera jest odświeżona i promienna po zastosowaniu. Produkt wydajny i nie podrażnia ani nie wysusza skóry.

Pianka to niespodzianka z boxa kosmetycznego. Takie produkty schodzą u mnie na bieżąco, Zazwyczaj stosuje żele lub pianki, więc to trafiony kosmetyk. Tołpę lubię i chętnie korzystam z ich produktów, tym bardziej byłam zadowolona z takiej zawartości pudełka kosmetycznego. Opakowanie jest charakterystyczne dla pianki. Butelka jest plastikowa, przezroczysta z dużą zakrętką w której znajduje się umieszczona pompka spieniająca dodatkowo zabezpieczona przezroczystą zatyczką. Opasa ją etykieta w beżowo-białym kolorze, z widocznymi owocami malin oraz dodatkami graficznymi dotyczącymi kosmetyku. Pojemność 150 ml jak na piankę jest to dużo ponieważ taki produkt cechuje duża wydajność. W butelce konsystencja jest zupełnie wodnista i bezbarwna, ale po użyciu pompki otrzymujemy napowietrzoną, puchatą białą piankę, która długi czas zachowuje taką formę, nie rozpuszcza się natychmiastowo po wyciśnięciu. Zapach dla mnie jest bardzo przyjemny, z wyczuwalnym aromatem malin, słodki, przełamany delikatną kwaskowatością. Skład 97% naturalny: woda, gliceryna, ekstrakt torfowy, ekstrakt z owoców dzikiej róży, ekstrakt z owoców maliny, betaina, kwas fitowy, kwas cytrynowy, zapach i delikatne konserwanty Pianę stosowałam do oczyszczania twarzy 2 x dziennie, rano po nocy oraz wieczorem po uprzednio wykonywanym demakijażu. Jest to produkt który w 100% mi odpowiada. Mycie tą puchatą konsystencją jest bardzo przyjemne i łagodne dla twarzy. Pianka łatwo się aplikuje i spłukuje. Nie pozostawiała na skórze żadnej niekomfortowej warstwy nie ma uczucia ściągnięcia, ani żadnych podrażnień. Nie pozostawia po sobie również żadnej klejącej warstwy, odpowiednio przygotowuje skórę do dalszej pielęgnacji i od razu po niej można nakładać kolejne kosmetyki. Pozostawia skórę oczyszczoną i przyjemnie odświeżoną, gładką i miękką. Bardzo lubię tą piankę, za delikatność, za lekkość i przyjemność stosowania. Działanie oczyszczające i odświeżające super, i nie mogę się niczego doczepić. Kosmetyk spełnia wszystkie moje oczekiwania, przyjemnie mi się z nim współpracuje. Zakupię ponownie.

Podoba mi się jej konsystencja, jest to delikatna pianka o przyjemnym zapachu. Idealna do codziennej pielęgnacji. Skóra jest po niej odżywiona, dobrze oczyszczona i pachnąca. Przy mocniejszym makijażu trzeba jednak zadbać by dokładnie zmyć go w pierwszym etapie, bo miałam wrażenie że nie do końca pianka poradziła sobie z ewentualnymi resztkami. Tak czy siak jest godna polecenia i bardzo wygodna w użytkowaniu.

Uwielbiam piankową formę produktów do mycia twarzy. Ten produkt zużyłam do końca i był ok. Raczej nie wrócę, bo niczym mnie nie zachwycił, nie zapadł mi w pamięci. Był po prostu ok. Ok piankowa konsystencja - miałam lepsze, bardziej zbite, gładkie. Myje ok - cerę mam tłustą. Szybko się skończył. Jak będzie na promocji można kupić, ale raczej nie będzie to żadne Wasze odkrycie.

Bardzo lubię pianki do mycia twarzy i są to tego typu produktu, na które decyzję się tak naprawdę najczęściej. Dodatkowo jakiś czas temu miałam okazję przetestować tego typu produkt z innej serii od marki Tołpa, dlatego też byłam pewna, że chcę w dalszym ciągu stosować kosmetyki od tego producenta, którego naprawdę bardzo lubię i do którego często powracam. Moja skóra z natury jest bardzo delikatna, wrażliwa i reaktywna, dlatego też tego typu produkty bardzo dobrze mi się sprawdzają. Tym razem zakupiłam dla siebie piankę z serii Healty Look, z którą jeszcze z tego co się orientuję nie miałam okazji pracować. Pianka została zamknięta w opakowaniu o pojemności 150 ml. Buteleczka wykonana została z przeźroczystego plastiku. Umieszczono na niej etykietkę w odcieniach bieli i jasnego brązu. Znajdziemy tutaj wszelkie najważniejsze informację o kosmetyku, takie jak logo jego producenta, nazwę produktu, jego najważniejsze właściwości, skład czy zalecany sposób użytku. Nie zabrakło także malinowej grafiki. Cena regularna pianki wynosi ponad dwadzieścia złotych. Kosmetyk posiada w sobie naprawdę ciekawy, godny uwagi skład. Przede wszystkim mamy tutaj kwas fitowy o działaniu delikatnie złuszczającym czy wygładzającym, czyli coś, co tak naprawdę najbardziej do mnie przemówiło. Dodatkowo znajdziemy tutaj ekstrakt z maliny czy dzikiej róży. Warto dodać, że kosmetyk posiada w sobie aż 97 % składników naturalnego pochodzenia. Pianka ma dosyć lekką, subtelnie zbitą formułę i białą barwę. Dodatkowo ma naprawdę przyjemny zapach, ewidentnie malinowy, ale nie za słodki, naprawdę ciekawy. Samo działanie oczyszczające tego produktu jest moim zdaniem bardzo przyjemne, jestem z niego naprawdę zadowolona. Kosmetyk bardzo dobrze oczyszcza skórę, pozostawia ją odświeżoną i przygotowaną na przyjęcie pielęgnacji. Dodatkowo nie pozostawia uczucia ściągnięcia. Delikatnie złuszcza, wygładza i nawilża. Odświeżająca pianka od marki Tołpa to naprawdę bardzo dobry kosmetyk, który zdecydowanie polecam zwłaszcza w przypadku cery wrażliwej. Bardzo dobrze wygładza, nawilża i oczyszcza. Zdecydowanie polecam, naprawdę godny polecenia kosmetyk.

Uważam, że słabo domywa makijaż, przez co jest średnio wydajna, pozostawia skórę jakąś taką nieprzyjemną... Kupiłam ją w promocji za 13 zł, więc nie jest to duży wydatek, ale po marce Tołpa spodziewałam się trochę więcej. Nie podrażnia, przyjemnie pachnie.

Bardzo lubię kosmetyki marki Tołpa, dlatego cieszę się że i tym razem nie się nie zawiodłam. Pianka ma fajną, treściwą konsystencję, nie jest za rzadka, dobrze oczyszcza i ma cudowny, malinowy lekko kwaśny zapach, który mi osobiście bardzo odpowiada. Pianka jest bardzo wydajna i wystarczy minimalna ilość produktu aby dokładnie umyć całą twarz. Jestem bardzo zadowolona z tego produktu.

Jak ja się cieszę że ona wpadła w moje ręce;) mam cerę mieszaną tłusta I powiem wam że jest cudowna. Pięknie domywa resztki makijażu czy idealna do po prostu oczyszczenia twarzy czy rano czy wieczorem. Nie piecze w oczy kolejny plus. I zapach o tak zapach to ona ma obledy malinkii pachnie słodko pięknie nic tylko zakochać się w niej. Po umyciu nie czułam efektu ściągnięcia buzi a za to wygladzenie i ujednolicenie kolorytu. Uwielbiam ja

Pianka Tołpa nie była moim pierwszym wyborem, lecz okazała się niesamowitym zaskoczeniem. Kupiłam ją w rossmanie, na wyprzedaży za kilkanaście złotych. Potrzebowałam produktu do drugiego oczyszczenia twarzy, zaraz po olejowym zmyciu makijażu. Opakowanie jest bardzo wygodne, pompka działa przyjemnie, pianka wychodzi z niego w taki sposób, że to po prostu sprawia przyjemność. Mogłabym jej używać, żeby tylko widzieć jak fajnie płyn zmienia się w puszystą konstystencję, jeśli wiecie co mam na myśli ;) Zapach? Wspaniały. Bardzo mnie zaskoczył. Jest oryginalny, nieco słodkawy, mocno malinowy. Mnie relaksuje, dlatego lubię chwilę dłużej myć nim w twarz, by w pełni się tym nacieszyć :D Rozprowadza się bez zarzutu, pianka jest kremowa, delikatna, ładnie myje oleistą warstwę która zostaje po zmywaniu zmywaniu makijażu tłustymi olejami. Nie wiem jak sprawdziłaby się jako sam zmywacz do makijażu. Z racji, że zaczęłam pielęgnację "koreańską" która polega na stopniowym zmywaniu nagromadzonego kurzu, sebum i starego naskórka, pewnie nigdy się tego nie dowiem, bo zakochałam się w tym oczyszczaniu i nie zamierzam go zmieniać ;) Skład działa na ogromny plus. Jest w zasadzie naturalny, na czym mi bardzo zależy, bo zaczynam wchodzić w wiek, w którym wybór kosmetyków ma elementarne znaczenie dla "przyszłości" skóry. Znajdziemy tutaj kwas fitowy, który jest bardzo rzadkim składnikiem kosmetyków, ma działanie lekko złuszczające. Czy zauważyłam to złuszczające działanie? Może troszeczkę. To nie jest tak, że zaraz skóra zacznie schodzić płatami, po prostu mam wrażenie, że produkt podsusza gojące się niedoskonałości i raz na jakiś tydzień należy użyć peelingu, żeby zetrzeć to co nasz kosmetyk złuszczył. To wszystko. Żadnych dramatów :) Produkt byłby dla mnie całkiem zachwycający gdyby nie jedna rzecz. Zmywam nim półtorej pompki twarz rano i wieczorem. Po 3-4 tygodniach nie zostało już nic. Trochę szybko moim zdaniem. Zależy mi na tym, żeby produkty które kupuję były wydajne, możliwie tanie, ale też dobrej jakości, dlatego przez to szybkie zużycie drugi raz go nie kupię. I właściwie tylko dlatego. Jeśli ktoś może pozwolić sobie na większe miesięczne "kosmetykowe" wydatki, na pewno polecę :)

Produkty firmy Tołpa znam od lat i z chęcią wracam do ulubionych. Pianka okazała się produktem numer 1 z całej serii produktów z kwasem fitowym. Poręczna lekka butelka z plastiku przez którą widać zużycie produktu, mocna etykietka do samego końca pozostaje w stanie idealnym. Pompka działa bez zarzutu idealnie dozując produkt. Dodatkowo zabezpieczone w formie nakrętki. Czytelna szata graficzna opakowania przyciąga uwagę na sklepowej półce. Naturalny skład aż w 97%, formuła bez mikroplastiku, produkt odpowiedni dla wegan, przebadany dermatologicznie i alergologiczne, opakowanie nadaje się do recyklingu. Standardowa pojemność 150 ml, PAO 3 miesiące od momentu pierwszego otwarcia, ze spokojem zużyjemy produkt w tym czasie. Jeśli stosuje piankę dwa razy dziennie do oczyszczenia twarzy w porannej pielęgnacji i wieczornego demakijażu wystarczą na ponad miesiąc stosowania. Pianka ma przyjemna konsystencję, nie podrażnia skóry wrażliwej i suchej, nie podrażnia oczu, szybko i sprawnie odświeża skórę i zmywa lekki makijaż składający się z kremu BB lub zwykłego podkładu, zwykły tusz do rzęs, cień do powiek czy kredki do oczu. Zero podrażnień, szczypania, pieczenia czy dyskomfortu podczas stosowania. Obłędny zapach słodyczy z nutką kwaskowatości. Kwas fitowym okazał się bardzo delikatny w działaniu, cera z każdym dniem nabierała blasku, koloryt się poprawił - pianka numer 1 w mojej pielęgnacji. Aktualnie używam już drugie opakowanie, zdecydowanie polecam sama kupię kolejne opakowania! ❤️

Kupiłam tę piankę z uwagi na jej bardzo dobre recenzje oraz byłam ciekawa działania kwasu fitowego, niestety nie jest to pianka dla każdego rodzaju skóry. Używałam jej przez 3 tygodnie rano i wieczorem i chociaż ładnie domywała resztki makijażu oraz miała całkiem przyjemny zapach to zaczęły wyskakiwać mi drobne niedoskonałości. Jestem po kuracji izotekiem i w trakcie przyjmowania hormonów, więc na mojej skórze na ogół nic się nie pojawia. Wiem, że przy kuracji kwasami może przez jakiś czas dojść do pogorszenia stanu skóry, ale po 3 tygodniach miałam już dość i zrezygnowałam. Szkoda, chociaż myślę, że mogę być tutaj jednym z nielicznych wyjątków.