Face Queen Oczyszczająca pianka do mycia twarzy 

Wygodne opakowanie o standardowej pojemności jak na pianki. Mocny zapach grejpfruta i gęsta, zbita piana to pierwsze wrażenia podczas stosowania. Piana nie spływa z twarzy i jest bardzo... Spieniona? Wystarczy jedna pompka do dokładnego umycia całej buźki, a mam skórę tłustą i normalną. Zapach grejpfruta utrzymuje się na twarzy przez krótki czas. Produkt na pewno wystarczy mi na około 2 miesiące 2-krotnego użycia na dzień. Nie przepadam za zapachem grejpfruta, ale działanie uwielbiam!

Mam cerę problematyczną, przetłuszczającą się, reaguje rumieniem na zmiany temperatury. Myje cerę dwuetapowo na olej. Od lat nie mogę znaleźć dobrego produktu myjącego do mojej cery, często naruszały barierę HL, ta pianka to chyba pierwszy tak dobry produkt myjący jaki spotkałam. Ten kto wymyślił ten skład ma łeb na karku, ta pianka ma bardzo dobrze zrównoważony skład, co bardzo doceniam stąd ta opinia. To co jest na butelce to ona to robi. Pianka daje skórze blask, łagodzi, dobrze oczyszcza, wyrównuje koloryt, nawilża. Skóra jest gładka, nie jest ściągnięta, nie podrażnia, nie uczula mnie. Myje dokładnie.

Produkt zakupiony w Biedronce podczas codziennych zakupów. Nie wyobrażam sobie mycia twarzy bez pianek czy żelu. Na tą piankę polowałam od dawna, czekałam tylko aż skończy mi się stara. Produkt ukryty w 150 ml plastikowej butelce z dozownikiem. Posiada pomarańczowo białą etykietę z podstawowymi informacjami na temat produktu. Moja cera często jest szara, bez wyrazu więc potrzebuje dawki blasku. Produkt jest wegański, wzbogacony o maliny i witaminę C. Z 98% składników pochodzenia naturalnego. Pianka świetnie się pieni podczas mycia. Doskonale zmywa makijaż, nie pozostawia jego śladów. Usuwa zanieczyszcenia i resztki sebum. Po jej dłuższym stosowaniu widzę poprawę w kolorycie mojej skóry. Jest jaśniejsza, .a więcej blasku. Jakoś tak nawet nie zauważalne są niedoskonałości czy pory. Jestem pozytywnie zaskoczona tą seria kosmetyków. Polecam, warto.

Mam cerę mieszaną. Piankę kupiłam w ramach testu wraz z płynem micelarnym tej samej firmy. Koszt to 13zł na allegro, ale widziałam je też w Biedronce za ok. 17-18zł. Opakowanie 150ml i jest na szczęście przeźroczyste, więc wiemy, ile jeszcze produktu zostało. Pianka jest ważna przez 6 miesięcy po otwarciu, ale ja już po miesiącu mam ok. 2/3 opakowania, więc szybko schodzi. Zapach ma taki sam jak płyn micelarny, czyli cytrusowy i słodki (w tym przypadku intensywniejszy). Lubię produkty z witaminą C i wiem, że na mnie działają. Tu jest jej miły dodatek wraz z maliną nordycką. Całość ma rozświetlać, ale takiego efektu nie zauważyłam. Myślę, że w takich produktach jest to naciągane, bo jednak piankę szybko zmywamy, niemniej jednak lepiej tak niż wcale i skład uważam za bardzo dobry. Podrażnia w okolicy oczu jak płyn, więc obstawiam zbędne zapachy w składzie. Ogólnie w porządku, szczególnie za taką cenę polecam przetestować na sobie.

Pianka jest doskonałym wyborem dla tych, którzy poszukują delikatnego, a zarazem skutecznego sposobu na oczyszczenie skóry. Jednym z jej głównych atutów jest skuteczność w usuwaniu zanieczyszczeń, nadmiaru sebum i makijażu, co stanowi kluczowy element pielęgnacji. Dodatkową korzyścią może być zawartość składników nawilżających, które pomagają utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia skóry. To nie tylko skuteczny sposób oczyszczania, ale także pielęgnacyjny rytuał, który może poprawić ogólny stan skóry. Wybierając piankę do mycia twarzy, warto zwracać uwagę na jej zapach i konsystencję, aby uczynić codzienny proces oczyszczania bardziej przyjemnym, który według mnie jest boski

Używam pianek tylko w pielęgnacji porannej, ponieważ lubię przemyć twarz takim lekkim produktem, a ten właśnie taki jest. Ma przyjemną konsystencję - jak chmurka. Jest bardzo wydajna, ponieważ przy codziennym stosowaniu starczyła na kilka miesięcy. Nie szczypie w oczy, ani nie podrażnia. Pomimo tego, że jest delikatna to fajnie oczyszcza. Pozostawia skórę zdrową i promienną. Uważam, że warto ją wrzucić do koszyka przy okazji zakupów w Biedronce i przetestować.

Pianka spełnia swoją funkcję. Oczyszcza z brudu i dzięki cytrusowemu aromatowi daje uczucie odświeżenia. Ma treściwą konsystencję, jest wydajna. Zazwyczaj stosuję dwie pompki i to jest optymalna ilość, żeby dokładnie umyć twarz. Nie uczuliła mnie i nie podrażniła, wręcz przeciwnie, działa kojąco na skórę, nawet lekko podrażnioną. Stosuję ją pod krem nawilżający, nigdy samodzielnie, bo mam wrażenie, że każdy taki kosmetyk, odrobinę ściąga skórę. Szału nie ma, bo zapach nie jest jakiś powalający, a działanie jest przyzwoite, dlatego daję czwórkę.

Z tej serii kupowałam kosmetyki do włosów i bardzo je lubię. Zachęcona kupiłam piankę i krem do twarzy. O ile ten drugi jest ok, to pianka bardzo mnie rozczarowała. Nigdy nie miałam problemów z produktami do mycia, a tu jest jakiś kosmos. Po użyciu mam ciągle wrażenie, że nie mogę jej spłukać. Jak już to zrobię to twarz mam napiętą, zero komfortu. Biegnę po tonik i potem następuje najgorsze. Cała twarz mnie piecze. Jest coś w tej piance, co mnie tak uwrazliwia, nie mam pojęcia co. Na pewno nie kupie jej ponownie. Używa też jej mój mąż i syn i oni nie mają takich problemów, także to bardziej ostrzeżenie dla osób o wrażliwszej skórze.

Ta pianka to typ produktu do mycia twarzy jakiego szukam. Z piankami zwykle mam taki problem, że ciągle wydaje mi się, iż moja mieszana skóra nie jest do końca oczyszczona. Bardzo lubię konsystencję tego typu produktów i długo szukałam odpowiedniej dla siebie - ta face queen jest dla mnie idealna. Odkąd zaczęłam używać retinolu, musiałam przerzucić się na delikatniejsze środki do mycia twarzy i ta pianka mi w tym pomogła. Jest łagodna, ma bardzo przyjemną strukturę i cytrusowy zapach. Świetnie domywa pielęgnację i resztki makijażu, 2-3 dozy produktu wystarczają na dokładne umycie i oczyszczenie całej twarzy. Skóra jest czysta, gładka i co najważniejsze, nie ma uczucia ściągnięcia czy przesuszenia. Warto polować na promocję w Biedronce na face queen 1+1 50% taniej i wtedy ją zakupić.

Piankę FaceQueen i kilka innych kosmetyków z tej linii złapałam łapczywie w ręce jak tylko pojawiły się w Biedronce. Wypróbowałam kosmetyki z serii HairQueen i u mnie sprawdziły się rewelacyjnie, więc piankę kupiłam bez większego zastanawiania się. Mam cerę mieszaną z widocznymi naczynkami, bliznami potrądzikowymi. Walczę z przebarwieniami po wakacjach. Oczyszczanie twarzy to pierwszy i w moich oczach chyba najistotniejszy etap pielęgnacji. Dwuetapowe oczyszczanie twarzy to mój must have, nie wyobrażam sobie nie zmyć resztek makijażu i płynu micelarnego, tak samo jak nie wyobrażam sobie porannej rutyny bez przemycia buźki. Jak ostatnio zauważacie do oczyszczania twarzy wybieram najchętniej pianki, wyjątkowo odpowiada mi taka forma! OPAKOWANIE Opakowanie ma postać plastikowej, miejscowo przeźroczystej butelki o pojemności 150 ml. Lubię przeźroczyste opakowania, bo pozwalają mi na bieżąco monitorować ile kosmetyku jeszcze mi zostało i kiedy trzeba wybrać się do drogerii po coś nowego. Stosuję kosmetyk od miesiąca i pompka działa bez zarzutu. Nie żałuje sobie tego typu kosmetyków i na każde mycie daję sobie dwie pompki tej chmurki :). Szata graficzna jest w kolorach pomarańczowo-białym, fajnym akcentem jest złota korona, przecież to w końcu kosmetyk godny królowej. Na odwrocie znajdziemy niezbędne informacje o kosmetyku. Fajnie, że producent umieścił też wskazówki pielęgnacyjne, zawsze bardzo miło mi się je czyta i są ona dla mnie źródłem informacji. PIANKA Używam tej pianki ponad miesiąc i jeszcze pozostało mi ok 1/4 opakowania, więc wydajność jest super. Pianka ma idealną konsystencję, jest dla skóry bardzo delikatna. Do gustu przypadł mi zapach, jest niezwykle rześki, owocowy, ale na moje szczęście nie utrzymuje się na skórze zbyt długo. Kosmetyk jest w 98% pochodzenia naturalnego, za co należy się kolejny plusik. W składzie znajdziemy ekstrakt z owoców malin i witaminę C, oba te składniki mają właściwości energizujące skórę. MOJE ODCZUCIA Pianki używałam dwa razy dziennie, rano i wieczorem. Jak już wspominałam w tytule recenzji ta pianka znajdzie miejsce na liście moich ulubionych kosmetyków do oczyszczania twarzy. Świetnie radzi sobie z porannym oczyszczaniem, idealnie sprawdzi się jako agent do zadań specjalnych, czyli do usuwania pozostałości makijażu i płynu micelarnego. Po myciu widzę, że moja cera jest bardzo dobrze oczyszczona, wygląda zdrowo, jest pełna blasku, ale nie jest ściągnięta. Kochane Wizażanki, całym serduchem polecam Wam piankę FaceQueen, ja jestem bardzo zadowolona i z pewnością do niej wrócę.