Revolution Beauty (Makeup Revolution) Haunted Collection, Liquid Highlighter Rozświetlacz do twarzy w płynie

Do tej pory zdarza mi się w moich kosmetycznych zbiorach odnaleźć produkty, które zakupiłam już dawno temu i dość dobrze mi się sprawdzały, dlatego też nigdy ich nie wyrzuciłam. Tym razem w taki właśnie sposób odnalazłam stosowany przeze mnie regularnie płynny rozświetlacz od marki Makeup Revolution z serii Hunted Collection. Zakupiłam go pewnie już kilka lat temu, na początku mojej przygody z makijaże na stronie internetowej drogerii Cocolita, najprawdopodobniej dlatego, że bardzo spodobało mi się opakowanie kosmetyku oraz jego niska cena. Kiedyś znacznie częściej wybierałam dla siebie produkty do makijażu od marki Makeup Revolution i do tej pory z dość sporą ciekawością, ale przede wszystkim nostalgią do nich powracam i często bardzo pozytywnie się zaskakuje. Rozświetlacz został zamknięty w naprawdę bardzo ciekawym i niestandardowym opakowaniu o pojemności trudnej do określenia, ponieważ na opakowaniu ani na stronach internetowych nie mogę znaleźć informacji na ten temat. Buteleczka została wykonana ze szkła w kształcie czaszki. Jest ona całkowicie przeźroczysta, dlatego też doskonale widać, ile kosmetyku wciąż nam pozostało. W rolę aplikatora wciela się tutaj działająca bez zarzutu pipetka. Cena regularna kosmetyku wynosi około trzydziestu pięciu złotych, także dość sporo jak na produkt tego producenta. Ja posiadam go w kolorze bodajże o nazwie ,,Zazdrość". Jest to dość ciekawa barwa. Rozświetlacz ma całkowicie srebrną barwę i posiada w sobie pełno mieniących się, grubych i widocznych na skórze drobinek, dlatego moim zdaniem bardziej sprawdzi się do jakiś artystycznych makijaży niż na co dzień, ale wiadomo - co kto lubi. Niestety produkt pozostawia na skórze bazę kolorystyczną o srebrnej formie i jest widoczny nawet, gdy patrzymy na wprost. Sam efekt rozświetlenia nie jest jakiś pozytywnie zaskakujący, są to po prostu drobinki na policzkach. Dodatkowo kosmetyk mimo tego, że jest aplikowany na mokro, niezbyt zaskakuje nas trwałością. Ja zaaplikowałam go za pomocą gąbeczki i nie utrwalałam pudrem, a w ten sposób wytrzymał jakiś pięć godzin. Rozświetlacz posiada bardzo ciekawe opakowanie, które wzbudza zainteresowanie i przyciąga wzrok. Dostępny jest w wielu niestandardowych kolorach, które mogą sprawdzić się do artystycznych makijaży. Na co dzień jednak nie robi na mnie takiego wrażenia i raczej nie polecam.