Ministerstwo Dobrego Mydła Eko hydrolat lipowy 

Markę MDM znam i uwielbiam! Z zachwytem patrzę na ich produkty i chciałabym testować wszystko. Stąd bardzo się ucieszyłam jak na promocji za mniej niż 20zl dorwałam ten hydrolat. Produkt zamknięty w buteleczce z ciemnego szkła o pojemności 50ml. Hydrolat opatrzony jest w atomizer, który daje dość delikatna mgiełkę na całą twarz. Od pewnego czasu zaprzestałam całkowicie używania wacików w mojej łazience stąd bardzo cenię sobie produkty, które mogę bezpośrednio nałożyć lub rozpylić na twarz. Co do zapachu.. no cóż. Osoba, która nie miała do czynienia nigdy z hydrolatami może odrobinę się zdziwić. Ja osobiście nazywam to zapach suchego sianka :)) Trzeba zaznaczyć, że jest to produkt, który sam nie daje efektu wow na naszej skórze. Jednak połączony z odpowiednią pielęgnacją może dodatkowo podbić jej działanie. Mam cerę suchą, wrażliwą. Od pewnego czasu przeniosłam się całkowicie na świadomą, w miarę naturalną pielegnacje. Produkt aplikowalam na twarz po oczyszczaniu. Miał on na celu tonizowanie mojej skóry po umyciu jak i dodatkowo nawilżenie i wygładzenie jej, jak i również przygotowanie na kolejną porcję pielęgnacji w postaci serum czy kremów. Spisywał się bardzo w porządku, do zapachu również można było szybko przywyknąć. Jednak jestem osobą niecierpliwą, dla której pojemności hydrolatow 50ml to jednak za dużo. Uwielbiam próbować i testować nowości stąd po miesiącu stosowaniu produkt poszedł dalej w świat służyć koleżance. Myślę, że może akurat lipowego hydrolatu nie kupię ponownie, jednak na pewno ponownie sięgnę po produkty Ministerstwa Dobrego Mydła i inny rodzaj hydrolatu. Warto wspierać i interesować się tak cudnymi polskimi markami i ich produktami!

Nie mam za dużo doświadczenia z hydrolatami - ten był pierwszym, którego spróbowałam. Stosuję go jako bazę pod olejek do masażu twarzy i jako taki sprawdza się znakomicie. Bardzo dobrze współgra z olejkiem, lekko nawilża skórę i sprawia, że masaż jest zdecydowanie łatwiejszy i przyjemniejszy. Jednak jak go użyję samego i pozostawię na chwilę do wyschnięcia, mam wrażenie, że delikatnie ściąga skórę. Bardzo fajne opakowanie - szklana buteleczka z atomizerem - za to duży plus.

Mimo, że uwielbiam to od hydrolatów miałam urlop, jakoś przerzuciłam sie na toniki i skupiłam swoją pielęgnację chwilowo na czymś innym. Jednak kiedy w moje ręcę wpadła ta mała buteleczka, ucieszyłam się, że hydrolaty powróciły do mojej pielęgnacji, bo ten produkt w mojej pielęgnacji robi jednak dużą różnice. Jeśli chodzi o ten hydrolat to miałam go w pojemności 50 ml z praktycznym atomizerem, który super się spisał. Równomiernie i delilatnie rozpylał prawdziwą lekką mgiełkę. Nie tak jak w niektórych przypadkach atmomizer po prostu wali w oczy wielkimi kroplami, znam to uczucie z używania wielu innych i bardzo nie lubię tego efektu. Hydrolat ma ziołowy zapach, jednak bardzo delilatny. Ja akurat zapach lipowy znałam wcześniej z płynu micelarnego Sylveco i już wtedy mi odpowiadał i ten zapach jest niemal identyczny. Nie jest to jakiś szególnie namolny lipowy aromat, raczej spokojny i dla mnie przynajmniej kojący. Używałam tego hydrolatu rano i wieczorem i po peelingu kwasowym przed maską i wtedy jego działanie było widoczne najbardziej. Cera chłonęła bowiem hydrolat jak gąbka i wyglądała jeszcze ładniej niż zazwyczaj. 50 ml starczyło mi na nieco ponad 2 tygodnie używania a zdarzało mi się również użyć hydrolatu do włosów. Cera po jego użyciu była odczuwalnie ukojona, bardzo miękka, uczucie ściągnięcia po myciu mijało w dosłownie kilka sekund. Jak wspomniałam używałam hydrolatu jako mgiełki po myciu włosów i o ile może nie radziła sobie z kilkoma większymi koltunkami (do których moje włosy mają okropną tendencję i musze je traktować olejem) za to ułatwiała rozczesanie pozoztałych pasm i odczuwalnie zmiękczała włosy w dniach w których akurat nie miałam czasu na nałożenie maski na włosy. Jedyną wadą jaką dostrzegam jest cena, jednak sądze, że do mojej pielęgnacji z pewnością powróci hydrolat lipowy może akurat niekoniecznie tej marki ale sięgnę po lipowy z pewnością bo obok tego z czystka robił najlepszą robotę.

Hydrolat godny oscara w walce z suchą i napiętą skórą po umyciu. Wystarczą trzy psiknięcia na twarz a skóra w jednej chwili staje się nawilżona i taka świeża. Po takim nawilżeniu buzia jest gotowa na przyjęcie serum i kremu ... rewelacja. Mam skórę bardzo suchą i atopową więc po umyciu wystarczy 3 minuty i buzia staje się napięta i ściągnięta, po użyciu tego wspaniałego hydrolatu serum dobrze się wchłania. Używałam już wielu toników i hydrolatów, tak sławna woda termalna Avene po użyciu której twarz jakby się kurczy bleee, żadna ziaja, mario badescu nawet pyunkang yul nie daje rady jak ten hydrolat. Szkoda tylko że nie ma większej pojemności bo taka mała buteleczka przy codziennym stosowaniu starczy na może miesiąc ale i tak ją znów zakupie ;)

Hydrolat lipowy nie ma sobie równych i jest moim hydrolatowym ulubieńcem :) Łagodzi i nawadnia skórę, a także przywraca jej odpowiednią miękkość oraz ukojenie po umyciu. Przy dłuższym używaniu pozytywnie wpływa na stan skóry. Moim zdaniem działa najlepiej ze wszystkich hydrolatów MDM - mam skórę suchą, wrażliwą, skorą do podrażnień i do zaczerwienienia, a także do nielicznych niedoskonałości. Ułatwia rozprowadzenie kremów i olejów będąc także dodatkowym nawilżeniem dla skóry, produkty na nim łatwiej i bardziej równomiernie się rozprowadzają, czyli spełnia swoje zadanie w 100%. Oprócz efektów na plus jest także jego bardzo delikatny, łagodny zapach. Niemal niewyczuwalny przy codziennym stosowaniu.