Baolishi Cosmetics Shimmer Powder Puder sypki rozświetlający

Puder dorzuciłam do zakupów ładnych parę miesięcy temu, ale jest prawie w stanie nienaruszonym , prócz kilku prób jego użycia które okazały się niestety porażką na całej linii. I tak sobie leży więc czas napisać coś o nim by w końcu definitywnie się z nim rozstać. Opakowanie jest super i w zasadzie to na nie zwróciłam uwagę, posiadałam kiedyś podobne z wersji limitowanej meteorytów i było bardzo wygodne w aplikacji. Całość stanowi przeźroczysty słoiczek z widoczna zawartością i złotymi dodatkami. Zatyczka w górnej części posiada wbudowane okrągłe lusterko, które dobrze sprawdza się przy poprawianiu makijażu. Do aplikacji służy wbudowana gąbka która w momencie dotykania skóry sama dozuje odpowiednia ilość pudru. Do opakowania nie mam żadnych zastrzeżeń, gorzej jednak jest z zawartością a raczej z efektem jaki uzyskuje się po aplikacji. Waga ogromna bo aż 60 g w cenie niecałych 10 zł, więc posłuży miesiącami, o ile przypadnie nam do gustu. Posiadam wersje kolorystyczna nr.3 średni brąz, który jednak nie przyciemnia skóry, mam wrażenie że prócz błysku nie nadaje żadnego koloru. Puder ma delikatną i drobno zmieloną konsystencję z widocznymi świecącymi drobinkami. Zapach mało wyczuwalny, ale zalatuje trochę jakimś chemicznym nieprzyjemnym aromatem. Gąbeczka przy dotyku uwalnia niewielka ilość pudru więc siłę rozświetlenia można swobodnie dozować. Rozświetlenie jest widoczne już po jednej aplikacji , ale nie jest to efekt jaki by mnie zadowalał. Nawet przy nałożonej niewielkiej ilości widoczne są brokatowe drobinki na skórze, nie ma szans aby osiągnąć równomierną i błyszcząca taflę. Dodatkowo owe drobinki w szybkim czasie zaczynają migrować z miejsca przeznaczenia i są porozsiewane po całej buzi. Przy styczności z innymi rozświetlaczami ten jest całkowitym niewypałem. Nie pomoże tu ładne opakowanie ani pomysłowe dozowanie. Cena niska , duża pojemność, ale co z tego jak ten produkt nie nadaje się do stosowania na buzię.

Przeglądając allegro napatoczyłam się na ten oto puder. Z ciekawości kupiłam. Używam go od paru dni, na różnych partiach twarzy. Co można o nim powiedzieć... Plastikowe opakowanie, zgrabne, szkoda, że nie szklane, gąbeczka, nawet znalazło się miejsce na lustereczko. Przy pierwszej próbie chcąc użyć gąbeczki... miałam świetnie rozświetloną podłogę! Myślałam, że po odkręceniu elementu z gąbką dalsza część będzie zabezpieczona. Tak nie było.Nie wiem jakim cudem mam stosować gąbeczkę bez rozsypywania do na wszystkie strony. Jest go naprawdę nawalone po brzegi!! Dobra szybkie przesypanie do zastępczego pojemniczka. Pierwsze zastosowanie: jest ok, puder bardzo ładnie pachnie. Kojarzy mi się z kosmetykami mojej mamy, które były dostępne jakieś 20 lat temu, a ja jako dziecko nie omieszkałam ich używać ;) Jest w miarę dobry, od paru godz utrzymuje się na mojej twarzy. Jednak nie jest to perełka. Moja cera ostatnio szaleje więc daje mu jeszcze parę dni . Wg mnie jest wart swojej ceny bo kosztuje grosze. Nawet fajnie rozświetla, myślę, że jeżeli na dłuższą metę nie sprawdzi się na twarzy to da rade fajnie rozświetlić np dekolt, obojczyki. Jeszcze nic mi po nim nie wyskoczyło, ale stosuję go naprawdę malutko i tylko na w kilku miejscach. Mam mieszane uczucia.