Trafiłam na niego na stronie internetowej,gdzie głównie sprzedawane są koreańskie kosmetyki, lubię tam zaglądać,bo często dają gratisy,a do tego ceny wielu produktów,które znajdujemy w innych drogeriach jest po prostu niższa, bywa,że nabiore tyle,że mam darmową przesyłkę ;).
Tonik ten przede wszystkim ma żelową formułe, nie lepi się na skórze,nie ściąga jej, lubię używać go na twarz lekko spryskaną hydrolatem,ma w składzie hialuron także to wydaje mi się najrozsądniejszą opcją żeby tak go aplikować,ale dany nawet solo jakoś za specjalnie nie ściąga skóry.
Przede wszystkim podoba mi się,że nawet dwie,trzy krople są wystarczajace do pokrycia twarzy i szyi, bywa,że daje go więcej np na.noc
Używam go w gruncie rzeczy rano i wieczorem.
Rano kiedy wstaje taka bardzo niewyspana, wiadomo,że wtedy skóra jest po prostu odwodniona, to z domieszką również koreańskiego aloesu w słoju,stawia moją skórę do ustawień fabrycznych ;) i dostarcza wstępnie utraconą przez brak w śnie porcje nawilżenia skóry ,czekam 2,3 minuty jak wszystko się wchłonie i aplikując znów hydrolat nakładam serum i krem z filtrem i twarz wygląda zdecydowanie lepiej, dużo lepiej,niż po samym serum i kremie.
Poniekąd te wszystkie żelowe tonery i esencje są zbliżone często do zawartości płynu z masek w płachcie i nałożenie ich umiejętnie pod coś dobrze robi skórze,daje taką podkładkę.
Ten toner z racji konsystencji i składu w gruncie rzeczy np dla tłustej skóry mógłby posłużyć jako serum na dzień,albo na przeciwtrądzikowe czy regenerujace lub nawilzajace serum na noc.
Na pewno wygładza, lekko napina,stopniowo rozświetla skórę, zauważyłam,że też łagodzi, dostarcza też dodatkową porcję nawilżenia,no i oczywiście tonizuje skórę.
Do tego pozytywnie wpływa na gojenie się ranek i stanów zapalnych, oczywiście nie tak intensywnie jak np czysty hialuron,ale widać różnicę.
Oczywiście ten roślinny ekstrakt w nim zawarty nie jest tak intensywny jak np witamina C czy kwasy pod względem rozjaśniania, ale i tak dodatkowo i stopniowo,pomaga tę skórę rozjaśniać,a taka zawsze wygląda na bardziej świeżą.
Skład jest ciekawy, oprócz wspomnianego roślinnego ekstraktu jest tam gliceryna, niacynamid i trehaloza, oraz kolejno kilka dodatkowych ekstraktów roślinnych,jak na tonik,to fajne zestawienie.
Oczywiście warto pamiętać,żeby nie łaczyc go z czystą witaminą C i mocnym kwasem, bo ma niacynamid.
Mam wrażenie,że kiedy przez jakieś kosmetyki lub hormony wychodziły mi wypryski szybciej mi je wygaszał,ale oczywiście nie jest jedyną rzeczą,która wtedy stosuje.
Dobrze ta moja skóra po nim wygląda,podrażnień nie zauważyłam, wyprysków po nim też nie.
Rozprowadzam go wieczorem na twarzy palcami po wieloetapowym oczyszczeniu, potem działam dalej czy z aloesem czy serum i kremami,albo jak wspominałam rano po umyciu twarzy, a bywa, że po prostu przepłukaniu ja zimna wodą ;).
Spokojnie 2,3 krople wystarczają do pokrycia szyi i twarzy,ale ja bywa,że daje go dużo więcej, mimo wszystko po prawie dwóch miesiącach ubyło mi pół butelki, dobry wynik,a bywa,że zdecydowanie go sobie nie żałuję.
Dobrze się sprawdzi w pielegancji wieloetapowej.
Jestem teraz bardziej ciekawa koreańskich tonerów, oczywiście najlepiej takich lekko gęstych,bo wydaje się to ekonomicznym zakupem,z wodnistych toników preferuje głównie hydrolaty.
Być może nie mam jeszcze odpowiedniego porównania,ale jako toner-lekka esencja ma u mnie 5-,możliwe,że można lepiej,ale ja mam nadzieję jeszcze się przekonam ;).
Myślę,że zastanowie się jeszcze nad wersją różowa tego toniku, ma widzę w składzie fermenty, ale i będę tropić innych o żelowych formułach.
Zalety:
- Żelowa wydajna formuła jak lekkie serum -esencja.
- W składzie wyciąg z owocu rokitnika, hialuron,trehaloza,gliceryna, niacynamid,ekstrakt z żywotnika wschodniego,ekstrakt z korzenia lukrecji.
- Nawilża,wygładza,lekko napina, łagodzi i tonizuje.
- Stopniowo rozświetlający i rozjaśniajacy.
- Szybko się wchłania.
Wady:
- Nie zauważyłam odżywienia.
- Być może cena,ale to wydajny produkt.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie