Whamisa Organic Flowers, Toner Deep Rich Nawilżający toner dla cery suchej

Dla mnie hit po całości. Nigdy nie widziałam większych zmian w swojej cerze po żadnym toniku. Jednak przy którejś okazji, chyba zachęcona uroczą buteleczką zdecydowałam się na zakup toniku od Whamisa. Był to dla mnie ogromny przeskok, tonik poprawił kondycję mojej skóry, sprawił ze w końcu się przekonałam do tego kroku pielęgnacji. Konsystencja jest gęsta jak na tonik, skóra od razu po użyciu sprawia wrażenie nawilżonej i nawodnionej. Jedynie co to cena, która potrafi zniechęcić, jednak produkt jest bardzo wydajny.

Na wstępie zaznaczę,że zużyłam jeden tester + jeden produkt mini o pojemności 33 ml. Może się wydawać niewiele, ale przy wydajności tego tonera i stosując go głównie rano, ta niewielka, szklana buteleczka starczyła mi na pół roku. Szok, prawda? ;) Kropla wielkości paznokcia najmniejszego palca u ręki starcza na pokrycie całej twarzy i szyi. Oczywiście, można stosować warstwowo. Toner pozostawia lekko lepką powłoczkę, ale kolejny kosmetyk skutecznie to niweluje. Przy wklepywaniu tonera w twarz od razu można zauważyć,że skóra staje się nawilżona i promienna. Nadaje jej taki bardzo delikatny, naturalny efekt glow. Zapach jest bardzo przyjemny, kwiatowy, chociaż można mieć wrażenie,że trochę czuć alkohol. Na szczęście to wina fermentowanych składników. Konsystencja "gęstszej wody", jeśli ma to jakiś sens ;) Samo działanie tonera na skórę jest stopniowe i nie zauważymy efektów z dnia na dzień. Potrzebna jest tutaj systematyczność. Zresztą tak samo, jak stosując wszystkie kosmetyki naturalne. Z czasem zauważymy, że skóra nie przesusza się, czyli ma odpowiedni poziom nawilżenia (oczywiście, to nie jest zasługa wyłącznie samego tonera), jej koloryt staje się bardziej wyrównany, odcień skóry jest zdrowy, naturalnie promienny. Co szczególnie zwróciło moją uwagę to to,że kiedyś te wszystkie turbo-nawilżające maski w płachcie (np. aloesową) moja skóra wpijała niemal do sucha i faktycznie twarz po nich wyglądała o niebo lepiej, a teraz zastosuję taką maskę i nie widzę różnicy. Wniosek dla mnie jest taki,że ich nie potrzebuję,bo codziennie dostarczam skórze odpowiednią dawkę nawilżenia, więc skóra nie ma braków! Duża w tym zasługa tego tonera, bo czuć to nawilżenie po jego nałożeniu i widać je czytając sam skład. Mam cerę mieszaną, toner jest do cery suchej, ale to tak naprawdę chyba nie robi różnicy. Aczkolwiek mam w planie wypróbować teraz toner Refresh, który przeznaczony jest typowo do mojego rodzaju cery, więc zobaczymy, jak wypadnie porównanie. Myślę,że wrócę jeszcze do Deep Rich, bo nawilżenia nigdy za wiele niezależnie od wieku i rodzaju cery. Jest to produkt do stosowania w wieloetapowej (najlepiej koreańskiej) pielęgnacji. Wtedy ma też szansę wesprzeć pozostałe kosmetyki w walce o piękniejszą buzię :)

Toner ten kupiłam już bardzo, bardzo dawno temu. Był to chyba mój pierwszy wysoko-półkowy kosmetyk pielęgnacyjny w mojej kosmetyczce. Oj jak ja się wtedy cieszyłam, gdy go otrzymałam. Pierwsze o czym trzeba tutaj wspomnieć, to jego przepiękny, bogaty i naturalny skład. Mamy tutaj składniki, które głęboko nawilżają i wygładzają naszą skórę. Mamy tutaj aż 97% składników naturalnych, ale składników, które ciężko znaleźć w zwykłych kosmetykach. Są to wybrane i rzadko spotykane składniki, które wyjątkowo działają na naszą skórę. Obecnie kończę drugie opakowanie, moje drugie opakowanie było większej pojemności, czyli 300 ml, 1 było chyba o połowę mniejsze. Po pierwsze toner ten jest bardzo wydajny, wystarcza na bardzo długo. Jego konsystencja jest pomiędzy lejącą, a rzadkim serum. Na spokojnie można wylewać je na dłoń i bezpośrednio aplikować na twarz. Dzięki temu ani kropla produktu się nie marnuje, nie wchłania w wacik i wszystko ląduje na naszej buźce. Zapach tego toneru jest wprost przepiękny. Taki kwiatowy, orzeźwiający. Uwielbiam go. Nie jest przy tym nachalny ani słodki. Jest po prostu wyjątkowy. No i najważniejsze, czyli efekt jaki pozostawia na naszej skórze. Już sama aplikacja tego tonera daje uczucie nawilżenia skóry. Buźka wręcz go wypija. I nie sugerujcie się tym, że toner ten jest skierowany do skóry suchej. Ja mam cerę mieszaną i bardzo się polubił z nią. Po jego aplikacji buźka jest wygładzona, odżywiona, widocznie nawilżona. Myślę, że toner ten jest wart tych pieniędzy, ponieważ skóra wam się za to odwdzięczy, a wystarczy naprawdę na bardzo długo. Polecam z całego serca ❤️

Miałam spore oczekiwania do tego tonera po przeczytaniu wielu świetnych recenzji jednak niestety rezultaty w moim przypadku nie są najlepsze. Producent zapewnia że jest to toner głęboko nawilżający (jak sama nazwa mówi). Jednak ja tego nawilżenia nie widzę/czuję. Stosowanie tonera też nic nie pomogło mojej skórze. Stosowałam wcześniej głęboko nawilżający toner Cremorlab "Snow Falls Velvet Toner" (niestety już niedostępny na rynku) oraz ekstremalnie nawilżający toner Beaute Pacifique "Enriched toner" i to są produkty, które faktycznie nawilżają skórę. Polecam kupić mniejszą butelkę na wstępie i wypróbować kosmetyk.

Dla mnie ten produkt jest czymś co zastępuje kilka kosmetyków. Konsystencja jest taka gęstsza niż woda.taka lejąca, nakładam po umyciu twarzy i robię nim masaż rano bo "ślizga się". Ale jak się nałoży mało to można wklepać. Przepięknie pachnie i jest mega wydajny,. Twarz jest po nim gładka. Czasami po nim zapomne nalozyc kremu. Skład to same wyciągi kwiatowe. 100% naturalny. Nakładany przed kremem zwiększa nawilżenie skóry i lepiej wygląda już po kilku razach. Mniej przesuszona. Warto kupić go kwiecień maj na przecenie w sklepie azjatyckidompiekna. Jest mega wydajny. Mam 155ml już rok i zostało mi pół butelki. Opakowanie to dzieło sztuki w łazience.

Wspaniały toner, warty swojej ceny. Kupiłam wielką butlę na pół z mamą;) w promocji. Poleciła mi go koleżanka zaznajomiona z koreańską pielęgnacją. Przez jakiś czas nie mogłam go znaleść, teraz mnie nie stać... ale skóra super nawilżona, zero zaczerwień, wysuszenia, piękny zapach dobry skład.. tęsknię;)

Kupiłam bo podobno HIT. Czy ja wiem? Udało mi się go wyrwać na promocji, kupiłam go w świątecznym opakowaniu i faktycznie cena była o połowę mniejsza niż regularna. I się z tego cieszę, chyba jednak szkoda byłoby mi wydać na niego jakieś 150zł. Zacznijmy od minusów, jest to zapach. Niby piękny kwiatowy ale dla mnie za mocny. Niestety mam wrażliwą cerę, skłonną do trądziku, po leczeniu dermatologicznym i bardzo nie lubię mocno pachnących kosmetyków bo od razu kojarzą mi się z alergią i podrażnieniem. Dlatego też na początku użyłam go kilka razy i odstawiłam. Poźniej się jednak przekonałam i używam go do dziś. Jest meeega wydajny, kupiłam go w kwietniu 2020 czyli równy rok temu. Mam wersje 155ml i ona się nie kończy! Niestety już mam ten produkt nawet po terminie bo jest on krótki po otwarciu, ale używam póki działa jak ma działać. Nawilża, to prawda, czasami nawet jestem w stanie nie użyć kremu po nałożeniu tego toneru i nic się nie dzieje. Jednak czy jest to jakieś mega wow nawilżenie? Chyba nie. Po skończeniu się tego opakowania nie planuje kupować kolejnego, chciałabym poszukać jednak tańszego zamiennika i pewnie wtedy zwrócę uwagę czy moja cera bez tego tonera się pogorszyła. Nie zauważyłam też jakiś dodatkowych efektów poza nawilżaniem. W cenie 60zł za 155ml jestem na tak, ale za 130-150zł go nie kupię.

Mam skórę mieszaną, problematyczną. Najlepszy toner jaki istnieje, jest niesamowicie nawilżający, wydajny, poprawia kondycję skóry a co najważniejsze nie zapycha! :) kupię pełnowymiarowe opakowanie, Polecam :D

Zastanawiam się czy istnieje jakiś produkt Whamisy, który by mi się nie sprawdził. I rzeczywiście krem z filtrem okazał się nie dla mnie. Wszystkie pozostałe produkty to strzały w dziesiątkę :) Toner jest bardzo fajnym produktem uzupełniającym pielęgnację, chociaż nadaje się także, jako samodzielny produkt. Nawilża, odświeża, wygładza. Wyrównuje koloryt. Zapewnia konkretną porcję nawilżenia, jak na produkt typu esencja. Idealny do każdego typu cery, nie tylko suchej. Najlepiej nakładać go dłońmi, a konsystencja na to pozwala. Jest to taki gęstszy tonik, jeśli chodzi o samą formułę. Zdecydowanie warty polecenia.

Zacznę od podstaw - to nie jest tonik, to jest toner. TONER. Koreański toner to zupełnie inna kategoria, nie należy nakładać go wacikiem lecz dokładnie wmasowywać palcami, na mokrą skórę, cienkimi warstwami. Nie dopuszczać do wyschnięcia, od razu nakładać kolejne kosmetyki tak aby wszystkie dobrze połączyć. Tak, koreańska pielęgnacja to czasochłonny rytuał - ale efekty! Toner Deep Rich to produkt nieomal kultowy, noooo.... flagowy marki przynajmniej. Zdecydowanie warto przetestować, szczególnie że w sprzedaży dostępne są miniatury. Sprawdzi się u osób z wrażliwą skórą, skłonną do odwodnienia, podrażnień, dojrzałą - nawet czytałam że nastoletnie Koreanki z cerą trądzikową stosują go w upały zamiast kremu. Dzięki niemu policzki są świeżutkie jak jabłuszka ;) W działaniu przypomina bogate serum nawilżające, składa się z wielu roślinnych ekstraktów, fermentowanych cudowności natury i olejków, w tym arganowego - stąd lepkość na skórze. Uczucie kleistości jednak szybko znika, dodatkowo ma ono podobno wspomagać przyczepność make-upu. Tak, potwierdzam. Whamisa okazała się dokładnie taka, jak czytałam w opisach: pielęgnacja która zupełnie zmienia skórę, game changer. Naprawdę: fantastyczna transformacja, czas się cofa. Cera staje się głęboko nawilżona, jędrna, bardziej odporna, sprawia wrażenie grubszej, pod koniec dnia nie odwadnia się i nie wyglądam na zmęczoną. Ponadto: absolutnie żadnych niedoskonałości, zapychania - nawet peelingu nie muszę robić tak często. I nie wiem co te kosmetyki mają takiego w sobie, że oprócz fajnego efektu - po prostu bardzo lubię ich używać. Ręka jakoś tak sama sięga... może to te piękne, naturalne zapachy roślinnych ekstraktów? Śliczne, szklane opakowania? Odkąd go mam nie boję się ostrzejszych składników aktywnych, skóra stała się bardziej odporna a ewentualne przesuszenie (na przykład po kuracji kwasami) mogę szybko i bezboleśnie załagodzić. Pierwsze opakowanie zużywałam prawie 6 miesięcy - kolejne poszło o wiele szybciej, teraz kupuję hurtowo :) Tak, to uzależnienie - nie boję się przyznać ;)

Ten kosmetyk to jakieś cudeńko. Podciągnęłabym to pod esencję a nie tonik. Konsystencja wodno-żelowa, z przewagą jednak wodnej :) Działanie: Cudownie nawilżające, łagodzące, przynoszące skórze natychmiastowe poczucie komfortu! Nalewam na dłoń i wklepuję w skórę. Już po kilku aplikacjach widać różnicę w nawilżeniu skóry (akurat miałam kilka gorszych dni, chorowałam i jak zaczęłam tego używać to efekt sztos!!). Wydaje się być mega wydajne!! Zapach: kosmetyczno-kobiecy, przyjemny Cena: no trochę trzeba za nią dać, ale ja zakupiłam kilka małych butelek na promocji i nie wyszło tragicznie

Kupiłam, na szczęśćie tylko małe opakowanie, skuszona rewelacyjnymi opiniami. I może właśnie dlatego jestem tak bardzo zawiedziona. Toner jest lekki, ale w skrócie działa jak dobry hydrolat, czy tonik-nie ma rewelacji-przynajmniej u mnie. Fajnie sprawdza się jako pierwszy etap pielęgnacji po oczyszczaniu, ale za taką cenę, tą funkcję spełnia zwykły hudrolat. Nie zauważyłam u siebie spektakularnego nawilżenia, a nawet takiego bardziej zauważalnego, więc raczej nie będę go stale używała.

Kupiłam oczywiście po wielu komplementach @czarszka na temat kosmetyków tej marki. No i jak zwykle się nie zawiodłam. ;) Do tego kosmetyku szczególnie przekonał mnie dobroczynny skład. Zamówiłam więc od razu 300 ml, bo akurat ta pojemność wychodziła najbardziej korzystnie cenowo. Jedyne co mnie irytuje w tym produkcie, to jego opakowanie. Za tą cenę produkt bez pompki? :/ Lubię pompki w tego rodzaju konsystencjach, ponieważ dozują idealną ilość i nie wylewamy ani za dużo ani za mało. Na tym kończą się minusy. Toner ma fajną konsystencję. Nie jest to na pewno konsystencja typowego toniku. Bardziej zbliża nam się już do esencji. Zapach jest dość ziołowy, może gdzieś daleko wyczujemy różę... Toner rozprowadzony po umyciu likwiduje natychmiast ściągnięcie. Skóra jest ukojona i nawilżona już na tym etapie. Na skórze zostaje delikatnie lepki, ale nie koliduje to zupełnie z dalszymi etapami pielęgnacji. Nic się nam nie roluje, wszystko pięknie się łączy, a skóra odzyskuje blask. Przy dłuższym stosowaniu zauważyłam zdecydowaną poprawę jej kondycji; rozświetlenie i jeszcze ładniejsze nawilżenie oraz zdecydowanie mniej wyprysków (w te dni), co wydaje się niemożliwe. Produkt, mimo nieszczęsnego opakowania jest naprawdę wydajny. Ja nie wylewam go na wacik (marnotrawienie), a jedynie w zagłębienie dłoni i oklepuję nim twarz. Serdecznie polecam!

Kupiłam wersję mini 20ml na przetestowanie i moja bardzo sucha skóra pokochała ten produkt od pierwszego użycia. Toner ma lekko żelową konsystencję i świetnie sprawdzał mi się jako nawilżająca esencja. Po aplikacji skóra pozostaje delikatnie lepka ale bardzo gładka i idealnie nawilżona. Świetnie dogadywał się z każdym kremem i olejem jakie na niego stosowałam. Podczas używania tego produktu zauważyłam też mniejsze problemy z niedoskonałościami. Toner ma dość intensywny zapach, którego nie potrafię do niczego porównać ale można się przyzwyczaić. Mi osobiście nie przeszkadzał ale to już kwestia gustu. Buteleczka 20 ml starczyła mi na ok. 2 miesiące. Cena jest dość wysoka ale uważam, że warto zainwestować biorąc pod uwagę działanie oraz wydajność. Martwi mnie trochę kwestia dostępności. W ostatnim czasie z produktami marki Whamisa była coraz większa bieda na stronach: skin79 i azjatyckidompiekna. Obecnie zniknęły całkiem. Mam nadzieję, że jest to tylko stan przejściowy i marka wróci, ponieważ na tych stronach ceny były najkorzystniejsze.

Jakiś czas temu przy okazji większych zakupów zdecydowałam się na próbkę tego tonera. Za kilka złotych otrzymałam plastikową buteleczkę o pojemności 20 ml. Toner jest bezbarwny i ma taki charakterystyczny zapach ze względu na sfermentowane składniki. Zapach jest dość ostry i może sugerować, że w produkcie jest alkohol, ale dość szybko znika i można się przyzwyczaić. Co do konsystencji to jest ciut gęstasza niż konsystencja naszych toników. Spokojnie można wylać go na rękę i rozprowadzić po twarzy. Zachowuje się jak taki rzadki fluid. Ja stosuję go rano i wieczorem, po oczyszczaniu twarzy. Z przyzwyczajenia pierwsze stosuję na skórę hydrolat, następnie toner. Produkt szybko się wchłania, nie podrażnia skóry i od razu daje uczucie przyjemnego nawilżenia. Toner przywraca równowagę skóry po oczyszczaniu, jest ona odżywiona, gładka i miękka, wszelkie uczucie przesuszenia czy ściągnięcia znika natychmiast. Wieczorami po tonerze standardowo stosuję serum i krem. Rano ten kosmetyk dobrze sprawdza się solo pod makijaż (zwłaszcza pod minerały). Najlepsza to jednak jest wydajność! Tonera używam już prawie 3 miesiące i jeszcze mam 1/4 buteleczki. Jego formuła jest taka bogata i odżywcza, że nie trzeba go nakładać dużo dla otrzymania optymalnych efektów. Jestem nim zachwycona i mocno zastanawiam się nad zakupem pełnowymiarowego opakowania.

Tonik zakupiłam namówiona przez koleżankę. Dała mi spróbować raz na twarz i zdecydowałam się zapłacić powyżej 100 zł za 300 ml (chyba mój najdroższy kosmetyk w życiu). Ale warto było. Tonik jest bardzo wydajny i mam wrażenie, ze nie zdążę zużyć całej butelki w ciągu 8 miesięcy od otwarcia. Nakłada się go na dłonie, a potem przykłada do cery. Po wyjściu spod prysznica, zawsze mam ściągnięta, suchą skórę. odkąd zaczęłam używać toniku, problem zniknął. Tonik wyrównuje pH (tego nie jestem w stanie sprawdzić), ale to co czuję, to nawilża. potem stosuje krem, ale tez nie zawsze, bo po użyciu toniku mam tak nawilżoną skórę, ze zdarza mis ie zapominać o kremie. Wcześniej nigdy bym tak nie zrobiła, bo czułam ściągnięcie i suchość. teraz problem zniknął. odpowiednie nawilżenie wpływa na występowanie zmarszczek, więc myślę, ze pośrednio tonik przyczynia się do poprawy też w tej sferze. Aha, ponieważ mam cerę mieszaną i tendencję do tłuszczącego się czoła, nie nakładam toniku na czoło na dzień, bo miałam wrażenie, że potem za bardzo się świeci pod makijażem. Generalnie bardzo polecam, zwłaszcza do suchych cer.

Tonik zakupiony w Korei w sklepie internetowym marki. Początkowo tonik zaskoczył mnie dość gęstą jak na ten produkt konsystencją, jednak nie aplikuje się go wacikiem, lecz wklepuje w twarz za pomocą dłoni. Produkt bardzo wydajny. Duża butla starczyła mi na długo. Nawilża, nawilża i jeszcze raz nawilża. Mam cerę wrażliwą mieszaną i dla mnie był po prostu super. Świetnie tonizuje skórę, przywracając jej odpowiednie pH. Kocham ten produkt i nie odstrasza mnie nawet jego cena.

Whamisa to klasa sama w sobie. Każdy produkt zachwyca. Toner nie wyłamuje się z katalogu zapierających dech produktów. Toner kojarzy mi się z wodnistym produktem, a tu mamy taki gęsty wodnisty produkt ;) bardziej przypominający olejkowy żel. Mam cerę mieszaną, a ten toner idealnie się u mnie sprawdził, czy to na dzień czy na noc, czy pod makeup. Działanie pielęgnacyjne na 6. Nawilża, wygładza, odżywia. Zostawia delikatnie lepki (ale naprawdę delikatnie) film. Ogólnie szybko się wchłania. Czuć konkretną porcję pielęgnacji, pomimo że nie jest to krem. Oczywiście najlepiej wklepywać dłońmi, nie polecam stosowania na wacik. To mocno skoncentrowany produkt i szkoda nim dokarmiać waciki ;) Ciekawy, naturalny skład. No, ja Whamisę kocham. To produkty, które naprawdę robią robotę. Składniki nie są z kategorii "najtańsze naturalne", tylko naprawdę wyszukane. Można brać w ciemno każdy produkt. Zużyłam kilka próbek, każda starczyła mi na kilka dobrych użyć. Produkt bardzo wydajny. Polecam.