Ziaja Pielęgnacyjny przysmak, Galaretka myjąca do kąpieli `Straszliwa słodycz - Dynia z imbirem` 

Początkowo bardzo mi się podobał ten kosmetyk. Jednak po dłuższym użytkowaniu wkurza mnie i nie jestem zadowolona. Ciężko nabiera się go z opakowania i trzeba dłużej potrzymać go w dłoniach żeby zaczęło się pienić. Dodatkowo podczas tego procesu duża cześć kosmetyku spada. Jest to irytujące, konsystencja galaretki nie przypada mi do gustu. Zapach oceniam pozytywnie fajny zimowy przyjemny nie za długo się utrzymuje.

Produkt zakupiony w markecie zamknięty w przezroczystym okrągłym opakowaniu z białą nakrętką, galaretka ma cudowny dyniowy zapach rzadką konsystencję barwy jasnopomarańczowej po nałożeniu na skórę zmienia się w aksamitną piankę ,bardzo dobrze myje relaksuje zamienia kąpiel w prawdziwą przyjemność polecam

Galaretka do kąpieli z linii Pielęgnacyjny Przysmak od marki Ziaja to kosmetyk zamknięty w poręcznym, plastikowym i przezroczystym słoiku o pojemności 260 ml z białą nakrętką z pomarańczową maziajką. Jest to kosmetyk o prostej szacie graficznej bez zbędnych dodatków za to o przepięknym zapachu dyni i imbiru, żółtej intensywnej barwie. Produkt to rzeczywiście typowa galaretka, gęsta konsystencja pozwala na łatwe nabranie dłonią i wymieszanie z wodą tak aby skutecznie utworzyła pianę, co ważne, obojętnie jakbyśmy ją naruszyli powraca do swojej pierwotnej formy. Galaretka bogata jest w składniki myjące roślinnego pochodzenia. Jest to kosmetyk, który wystarczył u mnie na 4 kąpiele, czyli wydajność jest ok. Natomiast jeśli chodzi o właściwości pielęgnujące to nie zauważyłam ale tylko dlatego, że użyłam jej po prostu jako galaretkę do kąpieli prosto do wanny. W zależności oczywiście od ilości nabrania do wody tworzy przyjemnie pachnącą pianę, która niezbyt długo się utrzymuje ale mi to nie przeszkadza, bo gdybym chciała całą wannę piany musiałabym ją użyć jeden raz. Po wyjściu z kąpieli galaretka nie wysuszyła mojej skóry, nie spowodowała podrażnienia skóry. Dla mnie jak najbardziej jest to kosmetyk, który z pewnością znajdzie swojej miejsce nie raz podczas chwili relaksu i odprężenia po ciężkim dniu szczególnie na jesień. Dodatkowo nie brudzi wanny i łatwo można ją spłukać. Co do ceny to na stronie marki można spokojnie za kilka groszy kupić.

Z chęcią sięgam po produkty firmy Ziaja i tak stało się tym razem, zaciekawiona galaretką do kąpieli kupiłam wraz z kremem do rąk z serii. Opakowanie wykonane z bezbarwnego plastiku w którym znajduje się galaretka w kolorze pomarańczowym jest sporej wielkości jak na ilość produktu w środku 260 ml, dodatkowo zabezpieczone sreberkiem pod nakrętką. Wszystkie czytelne informacje zawarte na opakowaniu. Galaretka ma bardzo przyjemny słodki zapach umilający czas kąpieli. Stosowana pod prysznic nie sprawdza się ponieważ spada do odpływu, można nałożyć odrobinę na gąbkę i spienić wtedy jest nieco lepiej. Sprawdza się wrzucona do wanny podczas nalewania wody, delikatnie się pieni ale bez przesady. Wydajność jest kiepska opakowanie wystarczyło na cztery - pięć użyć. Ogólnie przyjemna i ciekawa alternatywa dla produktów do kąpieli, szczególnie dla dzieci. Walorów pielęgnujących nie zauważyłam, wysoko w składzie mamy SLS odpowiedni za powstanie piany, detergenty które mogą podrażnić wrażliwą skórę. Producent informuje że mamy 95% składników pochodzenia naturalnego, produkt został przebadany dermatologicznie i posiada naturalne pH. Zużyłam bez żadnego efektu Wow i więcej nie kupię.

Po galaretkę myjącą marki Ziaja sięgnełam głównie z ciekawości, pózniej zachwyciła mnie ona swoim zapachem i działaniem. Szata graficzna jest ładna i przykuwa wzrok. Opakowanie to duży plastikowy słoik o pojemności 260 ml, dodatkowo zabezpieczony jest od środka sreberkiem dzięki czemu mamy pewność że produkt jest świeży i nikt go przed nami nie otwierał czy używał. Galaretka ma rozpadającą się gęstą formułę,przypominająca żelowego glutka która jest dość wydajna.Jej kolor jest mocno żólty. Zapach jest bardzo cudowny i słodki, niby ma to być karmelizowana dynia z imbirem ale według mnie to coś innego, tylko dokładnie cięzko mi go określić. Galaretka dość fajnie się pieni po kontakcie z wodą. Jedyne na co trzeba zwrócić uwagę, to by nabierać ją w niewielkiech ilościach na raz, a następnie rozcierać w dłoniach i dopiero aplikować na ciało lub po prostu rozpuścić ją w wodzie i oddać się relaksującej kąpieli. Galaretka bardzo dobrze nawilża skórę a zapach dość długo się na niej utrzymuje. Nie używam jej codziennie ze względu na SLS w składzie,tylko raz na jakichś czas do urozmaicenia kąpieli. Bardzo chętnię sięgnę po inne wersje zapachowe galaretki.

Galaretka jest jednym z dwóch prezentów, które w ostatnim czasie dostałam z Ziaji z dyniowej serii. Przyznam szczerze, że to chyba moja pierwsza galaretka do mycia ciała więc w trakcie jej stosowania robiłam dwa testy i podejścia do jej zastosowania. Bardzo lubię jej zapach, wygląd w pudełku oraz kolor. Co do samej konsystencji to mam mieszane uczucia- po nabraniu na rękę i próbie wmasowania w skórę zjeżdża, ucieka, ale z drugiej strony to drżącą galaretka więc w sumie to się zgadza :) Zrobiłam również test dodania produktu do kąpieli w wannie- podczas napuszczania wody wrzuciłam trochę produktu i ten sposób wykorzystania galaretki bardziej przypadł mi do gustu. Relaksującą kąpiel z jesiennymi zapachami. Podsumowując jest to ciekawy produkt, świetnie wygląda i rewelacyjnie pachnie, ale bardziej jako gadżet to jednorazowego testu jak codziennego użytkowania.

Galaretka jest umieszczona w zgrabnym plastikowym opakowaniu. Kolor lekko żółty, nieprzezroczysty. Zapach słodki i najbardziej zbliżony do marcepanu. Dla mnie nie jest to w żadnym wypadku dynia ani imbir, jednakże baaaardzo mi odpowiada. Konsystencja faktycznie galaretki, choć trochę gumowa. Ciężko się rozsmarowuje, bo galaretka się kruszy :( tak więc trzeb znaleźć swój własny sposób na nabieranie i nakładanie. Pieni się bardzo słabo, ale mnie to nie przeszkadza. Generalnie bardzo fajna sprawa, przyjemna słodycz, zniewalający zapach, ale... producent powinien popracować nad konsystencją...

Przyznam szczerze, że kupiłam tę galaretkę do kąpieli, ponieważ widząc na kosmetyku napis pralinki, biorę go w ciemno. A nuż pomoże mi w diecie i w końcu wyeliminuję słodycze z codziennego jadłospisu (tiaaa...). W każdym razie galaretka wzbudziła moje zainteresowanie, ponieważ jest to coś innego, czego nie widuje się w sklepach. Lubię wszelkiej maści "gadżety" do kąpieli, więc bez namysłu kupiłam i ten. Na wstępie powiem, że galaretka nie nadaje się do innej aplikacji, niż rozpuszczenie w wodzie. Próby nałożenia choćby minimalnej ilości na ciało kończą się tym, że spada z niego grudkowaty budyń. W wannie galaretka nadaje wodzie delikatnie żółtą barwę. Niestety ni w ząb nie chce się pienić. Zapach jest bardzo przyjemny, intensywny, zimowy. Cudny. Utrzymuje się na skórze, co jest na plus. Czy polecam? Spróbować nie zaszkodzi, jednak warto czekać na promocję ze względu na słabą wydajność produktu w stosunku do ceny regularnej.

Uwielbiam niestandardowe kosmetyki do kąpieli o ładnych zapachach dlatego bardzo zaciekawiłam się galaretką Ziaji. Niestety głównym składnikiem produktu poza wodą jest SLS a D-panthenol, który na stronie producenta jest opisany jako składnik aktywny produktu nie widnieje w ogóle w składzie. Samo działanie również pozostawia wiele do życzenia: wytwarza się jakaś drobna piana (która dosyć szybko znika), natomiast daleko jej do "kąpieli pełnej magicznych bąbelków" którą obiecuje producent. Ogólnie produkt ma piękny zapach i wytwarza trochę piany więc nie jest to totalny bubel. Jeśli ktoś lubi testować nowości kosmetyczne myślę że warto po niego sięgnąć, niestety w mój gust nie trafia.

Kąpiel jest bardzo ważnym elementem relaksacji, dlatego nie warto oszczędzać na wszelkich gadżetach do niej przeznaczonych czy ulepszaczach zapachu. Ja galaretkę do kąpieli kupiłam jako gadżet, nie spodziewałam się po niej cudownych właściwości pielęgnacyjnych. I trzeba przyznać że jako bajer sprawdza się super - ma śmieszną konsystencję, fajnie się pieni i cudownie pachnie. Ale jest mało wydajna, a skóra jest po jej użyciu taka sama jak po użyciu zwykłego żelu pod prysznic. Niemniej jednak uważam, że jest to fantastyczna opcja jako upominek dla kogoś. Sama raczej nie kupię ponownie, gdyż się to nie opłaca, ale jako prezent chętnie przyjmę :)

Kupiłam ta galaretkę do kąpieli z ciekawości, ponieważ zawsze jak się pojawiała w drogerii to szybko znikała. W dotyku jest bardziej jak kisiel. Szybko się rozpuszcza w wodzie nadając delikatny żółty kolor. Wystarczy niewielka ilość żeby powstała duża ilość piany. Zapach czuć podczas całej kąpieli. Używałam tej galaretki jako dodatek do kąpieli ale mam wrażenie, że też dobrze myje oraz nawilża. Myślę, że jeszcze kupię w innym wariancie zapachowym.

Oczywistym jest dla mnie, że jeśli jakiś kosmetyk jest przeznaczony „do kąpieli”, to używa się go do kąpieli w wannie, a nie pod prysznic. Mimo że czasem robię na przekór i staram się próbować z takimi cudami pod prysznicem. Tę galaretkę używałam zgodnie z jej przeznaczeniem – rozpuszczałam trochę w wannie, aż do spienienia się. Ładnie to wyglądało i ładnie pachniało. Jednak nadaje się ona również do użycia pod prysznic – kawałki galaretki szybko zamieniają się w pianę na skórze pod wpływem wody i masowania, jednak jest to produkt niewydajny, bo sporo go trzeba zużyć, aby się całkiem umyć. Nie zastąpi do zwykłego żelu pod prysznic, ale czasem można spróbować czegoś innego.

Jeśli ktoś jest wielbicielem kąpieli, to na pewno będzie zadowolony z tego kosmetyku. Jest to jednak bardziej gadżet / dodatek do kąpieli niż faktycznie produkt pielęgnacyjny. Nie zastąpi to nam też mydła czy żelu pod prysznic. Zalety: -piękny zapach, do zjedzenia -fajna forma galaretki -polska firma -cena w miarę przystępna -nie wysusza skóry -po połączeniu z wodą delikatnie się pieni Wady: -szybko się zużywa -bardziej gadżet niż kosmetyk

Pierwszy raz galaretki Ziai zobaczyłam na instagramie i od razu wiedziałam, że w przyszłości muszę jakąś kupić. Troszkę później nastąpiło rozczarowanie. Bardzo trudno się ją nakłada- połowa z tego, co nałożymy spada do wanny/prysznica. Poradziłam sobie z tym problemem w prosty sposób: nakładam odrobinę galaretki na dłoń, rozcieram między dłońmi aż zacznie się pienić i wtedy nakładam na ciało. Ważne jest by używać małe porcje, bo przez konsystencje, po prostu spada. Zasada, która dla nich obowiązuje: im mniej tym lepiej. Plus konsystencji jest taki, ze niezależnie jak nabierzemy galaretkę, po chwili ładnie wpasowuje się do kształtu opakowania. Zapach nie zachwyca, ale nie przeszkadza. Nie kupię ponownie, głównie przez konsystencję.

Galaretkę znalazłam w prezencie pod choinką. Idealnie pasowała do peelingu z serii i mydła w piance, które kupiłam wcześniej w drogerii Ziaja. To kolejne z ciekawych, gadżeciarskich rozwiązań dla wszystkich fanatyków ciekawych, kolorowych i mega pachnących kosmetyków do kąpieli i pielęgnacji ciała :-)

zdecydowanie ta forma mycia nie jest dla mnie. galaretka to jakiś dziwny twór, nie bardzo wiedziałam jak się pod prysznicem za nią zabrać. po nabraniu na ręke i polaniu woda nadal jest gęsta i nie robi się kremowa, nie da się jej rozprowadzić po ciele jakżel pod prysznic;/ cięzko to rozcieńczyć z wodą dobardziej płynnej konsystencji no go gdzie w dłoni? z kolei wrzucać kawałek do kubka zalewać wodą i mieszac do rozpuszczenia to absurd bo upłynnia się totalnie i co dalej, polewac sie tym? bardzo cięzko było mi uzywac tego produktu, w końcu przyjełam taktyke dolewania wody do pudełka producenta, mieszałam az do rozpuszczenia produktu i nalewałam troche na gąbkę i dopiero w ten sposób mogłam sie tym umyć. fatalna sprawa zapach super i to jedyny plus