Wiosenne, kochliwe, radosne, ale... nie trwałe!
Byłam na jakimś spotkaniu kosmetycznym w Mutikinie i tam było stoisko z tymi perfumami. To było dawno, one dopiero wchodziły na rynek, ale pamiętam to jak dziś. Na wszystkich pachniały wręcz obrzydliwie słodko, a na mnie lekko kwaśnie, słodko, ale jednak orzeźwiającą i przyjemnie. To była wiosna, i jak poczułąm ten figlarny zapach to wiedziałam, że muszę je mieć i tak się stało. Ale zaraz, ten zapach wchodził w 2014, a mam ten sam flakon do tej pory, coś więc chyba ich magia nie trwała wiecznie...
Buteleczka jest ciężka, ale dziewczęca i niewinna, zresztą jak wszystkie z serii. Biała, z różowym, geometrycznym, wzorem z misiów Tousa i napisem Love. Całość "przewiązana" plastikową, zieloną, kokardką i zamykana na zieloną zatyczkę. Musicie przyznać, że wygladają niewinnie i rozkosznie.
Niestety jest kompletnie biała i nie widać ile ich jeszcze pozostało do zużycia, do tego jest ciężka (i to nawet bardzo), więc wyważyć też się nie da. A wstążeczka po kilku dniach noszenia w torebce się połamała i tyle z jej uroku...
Zapach na początku jest wyjątkowo słodki i dziecinny, ale trwa to dosłownie kilka minut i zaczynamy czuć jego moc. Najpierw spokojnie, by po chwili już wiedzieć, że to nie są perfumy dla małej dziewczynki, tylko dla poszukującej przygód marzycielki, nie bojącej się ufać, wierzyć i brać pełnymi garściami od życia. Jest to zapach radosny, pełen miłości, idealny na wiosnę, gdy wszystko budzi się do życia. Dalej owocowe, jednak z nutką kwasku, a wszystko na usłaniu z fiołków delikatnie przeplatanymi konwaliami...
Nie ma tu zaskoczeń, nieprzewidywalności, większość powie "tandetne", ale ja na wiosnę na prawdę lubie takie pozytywne zapachy i jak najbardziej ten przypadł mi do gustu :)
Co jest więc nie tak, skoro zapach taki radosny i wiosenny? No właśnie, pasuje tylko do wiosny, na lato jest za słodki i robi się paćka. Na zimę za lekki, do jesieni wgl nie pasuje. Tylko wiosna, perfumy na jedną porę roku.
Jednak to nie jest najgorsze, jasne, chciałabym by były uniwersalne jak wiele innych, ale jest coś co sprawia, że nie chcę po nie sięgać - trwałość. Trwałość, a właściwie jej brak. 3h to taki max, kiedy jeszcze je czuć, oczywiście po przyłożeniu nosa do spryskanego fragmentu skóry. Tak to nic, null, zero.
Do tego nie oczekujcie, że zostawi za sobą ogon, albo będziecie się wyróżniać zapachem w towarzystwie, najpewniej zaraz po aplikacji niewiele wyczują.
Niestety dałam się ponieść bajce o uroczym zapachu, z dziecinną łatwowiernością zakupiłam coś, co nie powinno zostać zakupione i z czym od kilku lat się męczę, bo choć zapach dalej mnie figlarnie zaczepia i kusi na wiosnę, to już brak trwałości odpycha. Szkoda, za tę cenę spodziewałam się czegoś lepszego, zwłaszcza, że od razu zakupiłam największą butelkę, a teraz na siłę zużywam...
Zalety:
- słodkie opakowanie
- słodki, radosny zapach dla żądnej przygód marzycielki, idealny na wiosnę (i tylko na wiosnę)
Wady:
- ciężka butelka
- nie widać ile zostało perfum w środku
- nietrwała ozdoba w formie plastikowej wstążeczki
- tylko na jedną porę roku, nie uniwersalny
- nietrwałe
- bez ogona i bliskoskórne