Dbania o higienę jamy ustnej nauczyłam się tak naprawdę podczas noszenia aparatu ortodontycznego. Pamiętam, że to maniakalne uczucie, iż mogę mieć coś między zębami i aparatem, prześladowało mnie nieustannie przez dwa lata :) Wówczas stale towarzyszyły mi wszelkiego rodzaju szczoteczki - zarówno te mechaniczne, jak i elektryczne. Jeszcze do niedawna używałam niskobudżetowej szczoteczki elektrycznej konkurencyjnej marki. Zauważyłam jednak, że z trudem radzi sobie z osadem powstałym od picia kawy - a ta z kolei przy 10-miesięcznym bobasie ratuje mi życie. Postanowiłam więc zadziałać nieco konkretniej i za radą higienistki stomatologicznej zaopatrzyłam się w swoją pierwszą szczoteczkę soniczną. Padło na Philips i model Sonicare Protective Clean 4500, mój mąż korzysta natomiast z wersji 6000.
Szczoteczka posiada bardzo designerski wygląd, została wykonana z największą starannością - już przy pierwszym spotkaniu robi ogromne wrażenie. Połączenie bieli i delikatnego, pudrowego różu jest bardzo kobiece i sprawia, że chętnie się po nią sięga. Jakże miło jest przecież myć zęby czymś tak ładnym :) Co istotne, mamy tutaj dwa tryby pracy: Clean, dla tradycyjnego czyszczenia oraz White, dla dodatkowego efektu wybielającego szkliwo. A więc wszystko, czego potrzebowałam. Wprawdzie nie ma opcji Gum Care jak w wersji 6000 - a szkoda, bo miewam problemy z dziąsłami, ale nie można przecież mieć wszystkiego. Poziom intensywności jest jeden - i jest on wysoki. Włosie w mojej szczoteczce jest bardzo miękkie, szczerze mówiąc nie wiem czy można wybrać stopień twardości. Mnie trafiło się idealne, w pełni mi odpowiada.
Przechodząc do konkretów, rączka szczoteczki jest dość ciężka i długa, dzięki czemu bardzo stabilnie leży w dłoni. Mechanizm działa z kolei szaleńczo mocno - przy pierwszym użyciu nie domknęłam buzi i pasta ze szczoteczki pięknie wylądowała na wszystkim dookoła - lustrze, zlewie, blacie i kaflach :) Zamykajcie więc buzię podczas używania tej szczoteczki :D No jest moc! Można to również świetnie poczuć podczas mycia zębów - bardzo intensywnie, ale jednocześnie z wyczuciem, bez podrażnień, oczyszcza jamę ustną, zęby i język. Skutecznie usuwa płytkę nazębną i niewielkie przebarwienia - z tymi poważniejszymi musimy już niestety udać się do higienistki. Co dla mnie istotne, szczoteczka dociera do każdej, najmniejszej szczeliny. W opakowaniu znajdziemy instrukcję efektywnego szczotkowania i zaznaczono tam, aby szczoteczki nie dociskać do zębów, lecz pozwolić jej na swobodne dotarcie do przestrzeni międzyzębowych. I przy zastosowaniu się do tej instrukcji rzeczywiście to czyszczenie jest najbardziej efektywne. Co ciekawe, szczoteczka posiada wbudowany Timer i zatrzymuje się na ułamki sekund po 30 sekundach i 2 minutach pracy, aby można było łatwo oszacować czas szczotkowania zębów - no czad :) Ma nawet czujnik siły nacisku na zęby i dziąsła, sygnalizując, że jednak wkładamy w to mycie za dużo siły. Przydatna jest również przypominajka w postaci dodatkowej diody, informująca że końcówkę szczoteczki należy już wymienić.
W opakowaniu znajdziemy także ładowarkę, ale na szczęście nie trzeba jej używać non stop, jak w przypadku mojej starej szczoteczki - nie nadążałam jej ładować, a ile razy była kompletnie wyczerpana! Tutaj takie sytuacje nie mają miejsca, szczoteczka ma długą moc działania, bo nawet do 14 dni.
Podsumowując, świetna, soniczna szczoteczka, która skutecznie czyści zęby i całą jamę ustną, przy tym jest nowoczesna, wygodna w użyciu, intuicyjna oraz prosta w obsłudze. Jej piękny, kobiecy design wprost zachwyca, a wygodne dodatki w formie np. Timera uprzyjemniają tak prozaiczną czynność jak mycie zębów :) Jak na tak fachowy sprzęt, ma uczciwą cenę regularną - 350 zł, ale w internetowym sklepie Philipsa czasami mają promocje na tego typu sprzęt, więc warto sprawdzać. Dla mnie 5/5 gwiazdek bo nie wyobrażam sobie już bez niej życia :)
Zalety:
- piękny, designerski wygląd szczoteczki, kobiece połączenie bieli i pudrowego różu,
- dwa tryby pracy: Clean i White dla czystości i efektu wybielania,
- jeden, wysoki poziom intensywności,
- wbudowany Timer,
- wbudowany czujnik nacisku na zęby i dziąsła,
- przypominajka o konieczności wymiany końcówki szczoteczki,
- dociera do każdej, najmniejszej szczeliny,
- wyczuwalnie, świetnie oczyszcza zęby i jamę ustną,
- jest delikatna, nie podrażnia,
- bardzo trwała, porządnie wykonana,
- świetnie, stabilnie leży w dłoni.
Wady:
- cena może trochę odstraszać, ale zapewniam, że warto zdecydować się na taki wydatek,
- szkoda, że nie posiada trzeciego trybu pracy Gum Care (bo np. wersja 6000 go ma).
- Trwałość / wykonanie
- Zgodność z opisem producenta
- Stosunek jakości do ceny
- Design produktu
- Łatwość obsługi
W marketplace Allegro, Amazon