Carex Original Protects, Antibacterial Hand Wash Antybakteryjne mydło w płynie

Opakowanie uzupełniające z folii o niebieskich odcieniach kupiłam w Rossmannie na promocji za około 6 zł. Wygodnie przelewa się jego zawartość do butelki z dozownikiem, jednak przy końcówce następuje problem ze ściekaniem resztki kosmetyku przez okrągły otwór, który trochę zapobiega wyciśnięciu całej zawartości. Zapach przypomina mi męski żel pod prysznic z serii Nivea Men, mnie nie zachwyca - jest uciążliwy i przyprawia mnie o zawroty głowy. Pozostaje upierdliwie wyczuwalny na skórze przez około pół godziny. Niebieski kolor zachęca do stosowania przez dzieci, jednak dla nich ten zapach i trudności ze spłukiwaniem piany są uciążliwe. Jedna pompka w moim przypadku (mam dłonie tzw. przedszkolaka - niewielkie) spokojnie wystarcza na umycie dłoni; mój partner lubi użyć trzy pompki do jednorazowego mycia, bo akurat mu ten zapach nie przeszkadza. Dobrze się pieni i myje, ale szybko zaczęliśmy zauważać przesuszenie skóry, co przy minusowych temperaturach na zewnątrz powoduje dyskomfort poprzez pękanie naskórka i drobne uszkodzenia. Jeśli nie spłucze się po nim dokładnie całej umywalki może pojawić się lepiący błękitny osad, do którego lgną wszystkie możliwe paproszki i kurz - to by było na tyle z czystości po świeżo posprzątanej całej łazience. Zawsze gdy widzę go w drogerii zapominam się i go kupuję, a później bardzo żałuję i czekam na jego całkowite zużycie, bo znam kilka innych mydeł antybakteryjnych w płynie w cenie regularnej niższej niż cena promocyjna tego odpychacza zapachowego.

Na co dzień mydeł antybakteryjnych nie używam - nie uważam, abym potrzebowała aż takiej ochrony każdego dnia. Ale chętnie po nie sięgam gdy: * myje akcesoria do makijazu (2 etap mycia gabeczek i pędzli) * mam opryszczkę * po prostu jestem chora I we wszystkich tych przypadkach mydło sprawdza się bardzo dobrze, mam wrażenie ze mam dobra ochronę i mniej zarażam/roznoszę zarazki albo zabijam zarazki w przyborach. Przy myciu gąbeczek i pędzli mydło to ładnie domywa resztki olejku (stosowanego w 1 etapie do rozpuszczenia resztek produktow do makijazu) oraz zabija bakterie. Dla mnie to wazne, bo majac tradzik chce miec czyste, higieniczne przybory. Przy stosowaniu na co dzień przy chorobie mydło nie wysusza dłoni co jest naprawde fajne, bo wlasnie taka tendencję maja tego typu mydla Co do wydajnosci - faktycznie trzeba go troche zuzyc do zmycia np tłsustych plam i pieni sie srednio - ale poniewaz nie uzywam go na co dzien to mnie to tak bardzo nie boli Cena - no nie jest niska, 8zł za 250ml to da razy wiecej niz mydlo standardowe. Ale nie jest to tez jakas kwota zaporowa jeśli to nie jest produkt codziennego użytku (jak u mnie)

Uwielbiam mydła w płynie z racji, iż są o wiele bardziej higieniczne niż mydła w kostce. Marka Carex słynie z antybakteryjnych produktów, więc postanowiłam się z ich ofertą bliżej zaznajomić. To konkretne mydło kupiłam w pojemności 250ml za około 6 złotych w jednej z drogerii internetowych, a więc cena całkiem spora biorąc pod uwagę niewielką ilość. Produkt zamknięty jest w plastikowej, przezroczystej butelce z pompką, z której wygodnie dozuje się zawartość. Konsystencja jest niezbyt gęsta, o kolorze niebieskim. Do tego produkt całkiem przyjemnie i orzeźwiająco pachnie. Pieni się średnio, ale z usuwaniem zabrudzeń z dłoni radzi sobie dobrze, dokładnie usuwając nawet tłuszcz. Poza tym produkt jest dość delikatny dla skóry i nie wysusza jej dzięki zawartości składników nawilżających. Plus za działanie antybakteryjne. Minus za wydajność, niestety mydło szybko się kończy i biorąc pod uwagę cenę, niezbyt się opłaca je kupować.

Mydło posiada zapach kojarzący się z kosmetykami dla mężczyzn, co prawda świeży, lecz dość intensywny i długo trzymający się skóry, co nie każdemu przypadnie do gustu. Pieni się dostatecznie, dobrze oczyszcza i odtłuszcza, nie wysuszając przy tym skóry. Właściwości antybakteryjne trudno potwierdzić i ocenić, mam nadzieję, że są ;-) Butla jest stabilna, pozwala na wygodne dozowanie produktu. Poważną wadą, rzutującą na jakość i wydajność, jest bardzo rzadka, lejąca konsystencja. Mydło ubywa ekspresowo, używane regularnie przez dwie osoby nie starcza nawet na miesiąc. Wydajność Carexu mogę porównać z Isaną. Jestem na nie.

Mydło znajduje się w typowym dozowniku z pompką. Opakowanie jest przezroczyste, więc na bieżąco można kontrolować zużycie produktu. Mydło jest w ładnym, niebieskim kolorze kojarzącym się ze świeżością. Pompka dobrze "chodzi": nie zacina się, nie wymaga dużej siły nacisku, dozuje odpowiednią porcję kosmetyku, nie wypluwa z siebie niekontrolowanej fontanny. Zapach jest neutralny, świeży, kojarzący się z czystością. Konsystencja żelowa, nie jest rzadka i lejąca się. Łatwo rozprowadza się po dłoniach. Mydło pieni się przeciętnie, by dobrze umyć dłonie (lubię mocno pieniące się kosmetyki) potrzebuję 2-3 porcji co znacząco wpływa na zużycie produktu i jego wydajność. Mydło nie wysusza dłoni ani też nie ma właściwości pielęgnujących skórę, ale dla mnie tego rodzaju kosmetyk spełnia wymagania jeżeli tylko nie wysusza skóry dodatkowo tym bardziej, że mam nawyk nakładania kremu po każdorazowym umyciu rąk. Wydajność nie jest zbyt duża - po dwóch tygodniach (wewnętrzna polonistka: "Nie ma większych i mniejszych połówek", ignoruję ją) większa połowa opakowania jest już zużyta (co doskonale widać ze względu na przezroczysty dozownik). Mydło oceniam (biorąc pod uwagę również jego cenę) jako przeciętne. Nie robi cudów, jest przeciętne, a cena biorąc pod uwagę wydajność i brak nadzwyczajnych zalet też nie jest okazyjna. W podobnej cenie znajdziemy lepsze mydła - bardziej pachnące, lepiej pielęgnujące lub wydajniejsze. Do tej wersji mydła Carex raczej nie wrócę.

W naszym domu używamy bardzo dużo mydła w płynie i często je zmieniamy,bo lubię nowe zapachy. Z mydłami Carex mam niezłe doświadczenia i można powiedzieć, że to konkretne także wpisuje się w ten schemat. Mydło ma konsystencję typową dla mydła w płynie, kolor przezroczystoniebieski. Zapach przypomina mi kosmetyki dla mężczyzn. Nie przeszkadza mi on, ale też nie zachwyca. Mydło dobrze oczyszcza dłonie i pieni się. Bardzo często myje ręce w ciągu dnia i niestety to mydło, jak zresztą większość mydeł w płynie, wysuszyło moje dłonie, aczkolwiek spotkałam się z dużo gorszymi przypadkami niż Carex Original. Przyjemnie się go używa. Dla mnie zdecydowaną wada jest małe opakowanie, mydło kończy się bardzo szybko. Dlatego wolę kupować opakowania uzupełniające i przelewać do większego pojemnika po innym mydle. Poza tym tak jest ekologicznej. Kupiłam w promocji w Rossmannie, więc za tą cenę około 6 zł może być.

Mydło Carex jest ze mną od lat. Jeśli nie wiem jakie mydło w płynie wybrać to Carex i Babuszkę Agafii biorę w ciemno. Tak naprawdę wymieniam tylko zapachy, żeby jakimś cudem mi się nie znudziły, ale prawda jest taka, że do tych sprawdzonych mydeł po prostu wracam. Mydło Carex Original Protects dostępne jest w 2 opcjach: jako butelka z pompką o pojemności 250ml w cenie około 5zł lub woreczek uzupełniający o pojemności 500ml za około 8zł. Ja w swojej łazience mam porcelanowy pojemnik na mydło z pompką, więc chętniej kupuję opakowanie uzupełniające. Wychodzi nie tylko korzystniej cenowo, ale wystarcza mi spokojnie na dwa uzupełnienia. Konsystencja mydła jest odpowiednia: nie za rzadka i nie za gęsta, łatwo spienia się w dłoniach, nie ucieka między palcami i jest to typowy żel w pięknym, błękitnym odcieniu. Bardzo lubię zapach tego mydła, jest bardzo odświeżający i pachnie po prostu czystością. Nie wiem jak Wy macie, ale ja po dłuższym stosowaniu potrafię nudzić się zapachami (tak mam z niektórymi owocowymi, np z arbuzem), tutaj zapach nie męczy mnie nawet po dłuższym czasie stosowania. Ważne dla mnie jest także to, że mydło działa zdecydowanie i mam poczucie dobrze oczyszczonych rąk, ale jednocześnie działa na tyle delikatnie, że moje dłonie nie odczuwają skutków ubocznych. Są z natury bardzo suche, ekstremalnie wrażliwe, łatwo się podrażniają a mimo to mydło działa na skórę tak neutralnie, że nie zarejestrowałam negatywnych skutków jego używania. Na pewno nie zauważyłam, aby wysuszało dłonie, choć mam już od lat wypracowany nawyk nawilżania skóry rąk po każdym umyciu. Nie jest to na pewno tego typu mydło, które ściąga skórę (ale i nie nawilża). Jak to mydło, jest antybakteryjne i pozbywa się większości żyjątek niewidocznych gołym okiem i dba o codzienną higienę rąk. Co tu dużo mówić, bardzo lubię to mydło, zużyłam już kilka ładnych butelek i co jakiś czas z przyjemnością do niego wracam (lub tak jak mówiłam, jeśli nie mam pomysłu co wziąć to wrzucam je jako pewniak do koszyka). Niedrogie, przyjemne w stosowaniu, nie wywołujące podrażnień czy alergii, całkiem wydajne. U mnie opakowanie uzupełniające wystarcza na jakieś 2 miesiące, więc w cenie 8zł według mnie to dobry deal. Polecam, fajne jest :)