Wet n Wild Color Icon, Eyeshadow Single Pojedynczy cień do powiek (nowa wersja)

Mocno się zawiodłam. CIeń miał być dla mnie zamiennikiem cienia z revolution. Jakie było moje zdziwienie kiedy to okazało się, że cień jest kremowy... Srednio utrzymuje się przez to na powiekach, zarówno nakładany na bazę lub nie, jak i pędzelkiem, palcem, na mokro czy na sucho. No po prostu nic nie działa. Efekt jest ładny przez chwilę. Pózniej zbiera się w załamaniach. Kosztował mnie grosze, jednak uwazam je za zmarnowane pieniadze.

Oceniam cień w kolorze E359A Brulee, który jest idealnym odcieniem jasnego beżu. Jeśli w jakiejkolwiek palecie mam zużyty cień to będzie to właśnie jasny beż. Odcień jest idealny do zabezpieczania obszaru pod łukiem brwiowym oraz w wewnętrzne kąciki. Jego wykończenie jest półmatowe. Pamiętam też, że płaciłam za niego jakieś grosze. Cienie pojedyncze z Wet n Wild pakowane są taki sposób, że kupując go w Drogerii Natura gdzie z reguły jest problem z testerami, miałam pewność, że nie był wymacany przez jakąś klientkę. Nie wiem czy kupię ponownie ponieważ od jakiegoś czasu szafa tej firmy w mojej Naturze nie jest uzupełniania.